"Starcie Światów" jest jak dla mnie całkiem przyjemnym zakończeniem całej serii. Co prawda najwięcej akcji rozgrywa się pod koniec książki, ale jakoś bardzo mi to nie przeszkadzało.
W tej książce możemy spotkać bohaterów z dwóch poprzednich tomów m.in. Willa Drapera czy Feliksa, ale poznajemy również zupełnie inne np. Adie, która towarzyszy Walkerom przez ostatnią przygodę w powieściowym świecie książek Denvera Kristoffa. Tak na prawdę dopiero w ostatniej części możemy poznać prawdziwą twarz Wichrowej Wiedźmy oraz Króla Burz, którzy nie są wcale aż tak źli jak nam się wydawało. Ich zachowanie było spowodowane ogromnym cierpieniem, któremu nie potrafili dać upustu. Tom ten powoduje w czytelniku strasznie duże napięcie, oraz zmusza do zadania sobie pytań co będzie dalej z Nell? Czy Kordelia nie zdradzi nic Wichrowej Wiedźmie? Czy Brendan odnajdzie swojego Strażnika Świata bez pakowania się w kłopoty?
Nie była to może najlepsza książka jaką czytałam, ale z pewnością nie była też najgorsza. Po przeczytaniu całej serii mogę stwierdzić, że całość na prawdę mi się podobała.

"Starcie Światów" jest jak dla mnie całkiem przyjemnym zakończeniem całej serii. Co prawda najwięcej akcji rozgrywa się pod koniec książki, ale jakoś bardzo mi to nie przeszkadzało.
W tej książce możemy spotkać bohaterów z dwóch poprzednich tomów m.in. Willa Drapera czy Feliksa, ale poznajemy również zupełnie inne np. Adie, która towarzyszy Walkerom przez ostatnią przygodę...