Śmierć przychodzi nawet latem
- Kategoria:
- literatura piękna
- Seria:
- Poza serią
- Tytuł oryginału:
- Sterben im Sommer
- Wydawnictwo:
- Czarne
- Data wydania:
- 2023-08-09
- Data 1. wyd. pol.:
- 2023-08-09
- Data 1. wydania:
- 2020-01-01
- Liczba stron:
- 232
- Czas czytania
- 3 godz. 52 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381917322
- Tłumacz:
- Elżbieta Kalinowska
Lato atakuje słońcem, lecz Zsuzsa Bánk rozmawia z matką o zimie. Słuchając rodzinnej historii, która była nagłym, prywatnym końcem świata, próbuje pogodzić się z chorobą ojca. W opowieści o śmierci dziadka, chce znaleźć wskazówkę, jak oswoić pustkę, która niebawem nadejdzie. Lato nie jest dobrą porą na umieranie, ale śmierć jest humorzasta, trzeba się z nią liczyć.
Tymczasem pogodzony z nadchodzącą śmiercią ojciec po raz kolejny siada w swym rajskim ogrodzie pod akacją, po raz kolejny pływa w jeziorze, po raz kolejny daje najbliższym lekcje jó úszás – dobrego pływania, wspaniałego pływania! Pochłonięty czystą miłością do wody, która jest istotą węgierskiego lata. Córka, patrząc z zachwytem na ojca, dostrzega w jó úszás najprostszą lekcję dobrego życia. Wakacyjną sielankę przerywa konieczna i trudna podróż do frankfurckiej kliniki. Resztę upalnych wakacji córka spędza przy łóżku ojca, wspominając wszystkie dni, które spędzili razem, z rozpaczą myśląc o tym, co ma nadejść.
Śmierć przychodzi nawet latem to poruszająca, wybitna proza autobiograficzna. Czy uroczystość pogrzebu to ostatnie spotkanie, zakończenie historii? Przecież umarli nie odchodzą. Pojawiają się w pierwszych zdaniach rozmowy, siadają w ogrodach nad talerzami z ulubioną zupą. Domagają się, aby o nich rozmawiać.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 256
- 134
- 23
- 21
- 7
- 7
- 4
- 3
- 3
- 3
Opinia
„Zawsze myślałam, że ludzie umierają między listopadem a styczniem, po pożegnaniu ze słońcem, gdy temperatura spada i robi się ciemno. Śmierć to zima, nie lato. Lato to życie. Ale w jakiś absurdalny sposób ludzie umierają także latem, nawet w gorące, jasne dni bez skazy. Śmierć jest humorzasta, stale trzeba się z nią liczyć. Wiele osób próbuje złagodzić mój ból, uśmierzyć go, zdjąć mi z ramion jakąś jego część. Wszyscy się angażują, oferują pomoc, współczują, współcierpią, współopłakują. Czuję taką falę solidarności, jakiej ostatni raz doświadczyłam po narodzinach pierwszego dziecka, kiedy każdy chciał wpaść i współuczestniczyć, wziąć coś z tego szczęścia albo coś do niego dodać. Narodziny i śmierć - nic większego nam się nie przydarza.”
Chyba mało, która literatura trafia we mnie tak, jak rumuńska oraz węgierska. Ze względów osobistych już sam tytuł najnowszej powieści Zsuzsy Bank „Śmierć przychodzi nawet latem” uderza we mnie ze zdwojoną siłą. Autorka przeprowadza nas przez intymną podróż żegnania się z ukochanym ojcem. Poczynając od kilometrów, które musi przebywać między Węgrami a Niemcami poprzez najlepszą opiekę, jaką stara się zapewnić ojcu poprzez najtrudniejsze decyzje dotyczące wyboru hospicjum czy płyty nagrobnej. Zbiera wszystkie zdania dotyczące ojca, zabiera ja ze sobą, wkłada do torby i wyjmuje je w domu, ponieważ „każdy rzuca nam słowa nad kuchennym stołem, przez płot, nad świeżymi kanałami, nad rowem, każdy coś do nas woła”, zatem autorka ma co zbierać i z czego stworzyć ten ujmujący pomnik ze słów ku czci swego ojca. „Życie bez niego musimy dopiero wymyślić” - wyznaje, i jak lepiej to zrobić niż za pomocą tak wyjątkowej książki? Chcę Wam powiedzieć, że pomimo niepowetowanej straty i łez, które przelewają się przez ból autorki na karty jej powieści, wypływa z niej przede wszystkim miłość. Śmierć na początku wbija się w człowieka pazurami, ale człowiek potrafi się wyrwać z jej bolesnych szponów.
W języku węgierskim istnieje sformułowanie „dobre pływanie”, które trudno przetłumaczyć, ale istnieje w nim całe piękno węgierskiego lata, to pływanie daleko, za ratownicze boje. Zsuzsa swoją książka zapewnia sobie, czytelnikom, a przede wszystkim swojemu ojcu, piękne, a zarazem smutne ostatnie, dobre pływanie.
Grzechem jest mu się nie poddać.
„Zawsze myślałam, że ludzie umierają między listopadem a styczniem, po pożegnaniu ze słońcem, gdy temperatura spada i robi się ciemno. Śmierć to zima, nie lato. Lato to życie. Ale w jakiś absurdalny sposób ludzie umierają także latem, nawet w gorące, jasne dni bez skazy. Śmierć jest humorzasta, stale trzeba się z nią liczyć. Wiele osób próbuje złagodzić mój ból, uśmierzyć...
więcej Pokaż mimo to