Zabrałam wczoraj ze sobą tą książeczkę nad jezioro.

Jak zwykle z myślą - tylko zobaczę co tam w niej napisane Emotikon smile:)

Po przeczytaniu pierwszych kilku stron poczułam rozczarowanie. Autorka na etacie, ja mam swoją działalność, kurcze to chyba nie dla mnie.

Szybko przekonałam się, w jakim byłam błędzie.

Strona po stronie czytałam dalej - niby zwykła historia, a tak mnie wciągnęła, że nie mogłam się oderwać, musiałam przeczytać do końca.

Prawdziwa książka z duszą, z której wyniosłam dwie najważniejsze i ogromnie cenne lekcje dla siebie.

1. Popularne w ostatnim czasie hasło - "Kiedy uczeń jest gotowy, mistrz się pojawia".

Tak to prawda, ostatnio spotkałam na swojej drodze kilku mistrzów - osobiście, na szkoleniach, czy w przeczytanych książkach, ale jakoś nie zadziała się żadna magia.

Pojawiły się u mnie nawet myśli, może to nie był mój mistrz, a może to ja nie byłam na niego gotowa.

Prawda jest jednak zupełnie inna. Uświadomiła mi ją autorka książki - Pani Edyta Gabryś. Do poprzedniego hasła dopisała jedno zdanie, niezwykle dla mnie cenne -

"jeśli odrobiłeś pracę domową - jesteś przygotowany, możesz iść dalej, możesz wejść na kolejny poziom"

Te kilka słów zmieniło mi obraz mojej sytuacji.

Już teraz wiem, że są mistrzowie, że ja jestem gotowa, zapomniałam tylko (aż) przerobić to, co się dowiedziałam, to co się zadziało - nie wystarczy posłuchać - trzeba przerobić i wykonać - "odrobić pracę domową"

2. Autorka wpadła w pułapkę pracy - a ja dzięki niej znalazłam swoją pułapkę. Nie jest to moja praca.

Myślę, że każdy człowiek dzięki opisanej w książce historii może uzmysłowić sobie własne pułapki, w które dał się zagonić - może to być dominujący partner, czy wykorzystujący Cię przyjaciele, a może Twoją słabą stroną jest jeszcze coś innego.

Wiem już dlaczego kupiłam książkę "Siła odwagi" i wiem co sama o sobie miałam się z niej dowiedzieć.

Bardzo dziękuję Pani Edyto, za to, że Pani ją napisała i że mogłam poznać tą wzruszającą historię.

Gorąco polecam tą książkę

Zabrałam wczoraj ze sobą tą książeczkę nad jezioro.

Jak zwykle z myślą - tylko zobaczę co tam w niej napisane Emotikon smile:)

Po przeczytaniu pierwszych kilku stron poczułam rozczarowanie. Autorka na etacie, ja mam swoją działalność, kurcze to chyba nie dla mnie.

Szybko przekonałam się, w jakim byłam błędzie.

Strona po stronie czytałam dalej - niby zwykła historia, a...