Wedlug mnie jedna z najlepszych książek z tej serii. Ktoś mógłby stwierdzić, że z każdym tomem dzieje się coraz mniej, ale z tym tomem jest inaczej. Choć Sophie prawie pół książki przeleżała w łóżku, reszta książki jest według mnie bardzo interesująca. Osobiście zakochałam się w każdym z ochroniarzy Sophie, kiedy czytałam ich opisy, aż miałam ochotę aby ich narysować, co zdarza się rzadko, bo rysować zazwyczaj nie lubię. Cieszę się też, że wreszcie wyjaśniła się sprawa między Sophie i Fitzem. Nie jestem fanką Fitzphie, ciągle miałam nadzieję na Sokeefe, ale mimo tego cieszę się że może wreszcie pozbędziemy się poruszaniem serca Sophie. (Tomy 1 - 3: "Serce Sophie zatrzepotało." Tomy 4 - 7: "Serce Sophie fiknęło koziołka") Było to bardzo denerwujące i wiem, źe nie tylko dla mnie. Czekałam również bardzo długo na poród Silveny, a bliźniaki ucieszyły mnie jeszcze bardziej. Pokochałam Lunę i Wynna całym sercem. Ogólnie ta część bardzo mi się podobała, ciągle coś się działo. Jestem wielką fanką całej serii i szczerze polecam ją każdemu fanowi książkoholikowi. Smuci mnie, że Zaginione Miasta są tak mało popularne w Polsce. Zasługują na więcej.

Wedlug mnie jedna z najlepszych książek z tej serii. Ktoś mógłby stwierdzić, że z każdym tomem dzieje się coraz mniej, ale z tym tomem jest inaczej. Choć Sophie prawie pół książki przeleżała w łóżku, reszta książki jest według mnie bardzo interesująca. Osobiście zakochałam się w każdym z ochroniarzy Sophie, kiedy czytałam ich opisy, aż miałam ochotę aby ich narysować, co...