Ostatni żywy świadek. Prawdziwa historia największego seryjnego mordercy w historii Teda Bundy’ego
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Wydawnictwo:
- Bez Fikcji
- Data wydania:
- 2019-10-14
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-10-14
- Liczba stron:
- 403
- Czas czytania
- 6 godz. 43 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381781152
- Tłumacz:
- Mateusz Grzywa
- Tagi:
- Ted Bundy seryjny morderca
Mistrzowski reportaż dwóch znanych i cenionych amerykańskich dziennikarzy.
Ted Bundy to pierwszy amerykański seryjny morderca-celebryta i jedna z najbardziej przerażających zagadek w dziejach kryminalistyki. Był przystojnym, elokwentnym studentem prawa o chłopięcym uroku. Miał szansę na błyskotliwą karierę polityczną. Był jednak też drapieżnikiem i zboczeńcem, który zamordował i okaleczył przynajmniej trzydzieści młodych kobiet. Wiele z nich było studentkami, lecz dwie miały zaledwie dwanaście lat.
Ta książka stała się inspiracją dla najbardziej sensacyjnego serialu dokumentalnego stacji Netflix w 2019 roku.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 581
- 319
- 90
- 15
- 15
- 11
- 11
- 9
- 8
- 8
Cytaty
Ludzie myślą, że przestępcy to garbate, zezowate potwory, prześlizgujące się gdzieś w mroku i pozostawiające za sobą śluzowate ślady. A jedn...
RozwińPatrzysz im w oczy i zasadniczo osoba w takiej sytuacji jest Bogiem! Po tym je posiadasz i już na zawsze będą częścią ciebie. A miejsca, w k...
Rozwiń
Opinia
Przyznam, że spodziewałem się po tej lekturze więcej. Nim do niej przystąpiłem, obejrzałem bardzo dobry dokument Joe Berlingera "Rozmowy z mordercą: taśmy Teda Bundy'ego". Wcześniej postać socjopaty była mi znana pobieżnie. Książka oczywiście pogłębiła moją znajomość tematu, ale zarazem nieco rozczarowała.
Początek jest świetny, wciągający. Ameryka lat 70 i 80 XX w. ze swoimi autostradami, motelami, ogromną przestrzenią i prowincjami zagubionymi w dżungli nowoczesności. Tradycja i wolność wciąż mają się tam dobrze... I na tym tle droga Bundy'ego do zbrodni.
Był studentem prawa i psychologii, urzekał urodą i inteligencją, w niczym nie przypominał krwiożerczej bestii. Jak więc doszło do tego, że stał się seryjnym mordercą seksualnym, przerażającym i fascynującym amerykańskie społeczeństwo: od Waszyngtonu po Florydę?
Wiwisekcja autorom książki po części się udaje. Wchodzimy w mroczny świat Bundy'ego, pełen skrywanych obsesji i lęków, poznajemy rozliczne uwarunkowania i motywacje (w tym relacje rodzinne, stosunek do rówieśników itp.), śledzimy jego losy od czasów chłopięcych przez okres potworności (ok. 30 brutalnie zgwałconych i zabitych dziewcząt, przeważnie studentek) aż po żałosny kres w więzieniu stanowym Florydy w Raiford.
Zostajemy jednak z poczuciem, że sprzedano nam dość monotonną historię zwyrodniałego manipulatora i narcyza. Niemal do końca nie chciał przyjąć do wiadomości swojej winy i opowiadał o dokonanych zbrodniach w trzeciej osobie. Zamienił swój proces w show, angażując uwagę licznych mediów, a nawet zyskując grono admiratorek. W tym też czasie ożenił się z dawną przyjaciółką, która z wielkim oddaniem go broniła. Skończył na krześle elektrycznym, nie przejawiając żalu, wyrzutów sumienia, współczucia wobec skrzywdzonych. Żywił współczucie w stosunku do siebie samego. I to wszystko, nic więcej. Nic ponadto.
Słabością reportażu jest stopniowe rezygnowanie z szerokiego kontekstu wydarzeń (społeczno-obyczajowego) na rzecz drobiazgowych analiz procesu sądowego (a ściślej kilku procesów). Autorzy nie przyjmują punktu widzenia ofiar, traktują je właściwie statystycznie (mnożą się nazwiska studentek, które niczym się od siebie nie różnią). Tylko postać Carol DeRonch jest w miarę wyeksponowana, przedstawiona wyraziście. Ta dziewczyna okazała się jedyną ofiarą Bundy'ego, której udało się uciec. Wyrwała się mordercy już będąc w jego aucie i dzięki temu stała się najpoważniejszym świadkiem oskarżenia (początkowo tylko o porwanie).
Bundy wabił przyszłe ofiary w niewyszukany sposób, udając zwykle inwalidę czy osobę kontuzjowaną potrzebującą pomocy. W przypadku DeRonch podał się jednak za policjanta, który rzekomo zauważył włamanie do samochodu młodej kobiety i zaciągnął ją w stronę leżącego na uboczu parkingu. Ta dała się zwieść, ale ostatecznie wykazała się niebywałą walecznością i odwagą. Łom, którym przestępca traktował schwytane dziewczęta jakimś cudem jej nie dosięgnął.
Bundy dwukrotnie uciekał z więzienia (raz wyskoczył z gmachu sądowej biblioteki tuż przed rozprawą, zaś za drugim razem wydrążył dziurę w suficie celi). Po raz pierwszy aresztowano go za banalne wykroczenie: niezatrzymanie się do kontroli pojazdu, czym wzbudził podejrzenia policjanta.
Sądzę, że takie elementy jak: wymykanie się wymiarowi sprawiedliwości, gorączkowe poszukiwanie kolejnych ofiar, groza ujęta z perspektywy ich samych oraz ich środowisk, a przede wszystkim tło kulturowe i obyczajowe mogły złożyć się na wielki literacki reportaż w stylu "Z zimną krwią" Trumana Capotego. Tak się jednak nie stało. Potencjał został wykorzystany najwyżej połowicznie.
Aynesworth i Michaud zaczęli znakomicie, ale potem utonęli w gąszczu faktów, nazwisk, zawiłości prawnych i poświęcili zbyt wiele miejsca jałowej analizie egocentrycznej osobowości Bundy'ego, co sprawiło, że historia zaczęła nużyć. Opowieść skręciła w złym kierunku, proporcje się zachwiały. Przy czym należy pamiętać, że kanwą reportażu były rozmowy przeprowadzone przez autorów z jego głównym bohaterem, stąd owo zawężenie perspektywy, o które może nie powinno się mieć pretensji.
Przyznam, że spodziewałem się po tej lekturze więcej. Nim do niej przystąpiłem, obejrzałem bardzo dobry dokument Joe Berlingera "Rozmowy z mordercą: taśmy Teda Bundy'ego". Wcześniej postać socjopaty była mi znana pobieżnie. Książka oczywiście pogłębiła moją znajomość tematu, ale zarazem nieco rozczarowała.
więcej Pokaż mimo toPoczątek jest świetny, wciągający. Ameryka lat 70 i 80 XX w. ze...