Psychopaci

Okładka książki Psychopaci Stephen B. Seager
Okładka książki Psychopaci
Stephen B. Seager Wydawnictwo: Filia Seria: Filia na faktach reportaż
408 str. 6 godz. 48 min.
Kategoria:
reportaż
Seria:
Filia na faktach
Wydawnictwo:
Filia
Data wydania:
2020-02-26
Data 1. wyd. pol.:
2020-02-26
Liczba stron:
408
Czas czytania
6 godz. 48 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381950466
Tłumacz:
Jan Stanisław Zaus
Średnia ocen

5,4 5,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,4 / 10
647 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
506
29

Na półkach: ,

Rozczarowanie. Temat z dużym potencjałem okazał się bardzo nieciekawie snutą historią. Raczej wleczoną zbędnymi opisami. Chyba epilog był najciekawszy :)

Rozczarowanie. Temat z dużym potencjałem okazał się bardzo nieciekawie snutą historią. Raczej wleczoną zbędnymi opisami. Chyba epilog był najciekawszy :)

Pokaż mimo to

avatar
458
326

Na półkach:

Chyba spodziewałam się czegoś lepszego. Trochę chaotycznie pisane wg mnie.

Chyba spodziewałam się czegoś lepszego. Trochę chaotycznie pisane wg mnie.

Pokaż mimo to

avatar
128
85

Na półkach:

Nie chciałbym nigdy znaleźć się na miejscu autora.
Bardzo ciekawy temat, dość słabo opisany.
Historie są naprawdę ciekawe (i przerażające),ale sposób narracji bardzo chaotyczny. Czyta się jednocześnie bardzo dobrze (bo jest mnóstwo dramatycznych akcji) i bardzo źle (bo styl pisarski zupełnie mi nie odpowiadał).

Nie chciałbym nigdy znaleźć się na miejscu autora.
Bardzo ciekawy temat, dość słabo opisany.
Historie są naprawdę ciekawe (i przerażające),ale sposób narracji bardzo chaotyczny. Czyta się jednocześnie bardzo dobrze (bo jest mnóstwo dramatycznych akcji) i bardzo źle (bo styl pisarski zupełnie mi nie odpowiadał).

Pokaż mimo to

avatar
394
272

Na półkach:

Psychiatra Stephen Seager w powyższej książce opowiada o swojej pracy. Nie było by w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że mężczyzna pracuje w kalifornijskim szpitalu psychiatrycznym, zwanym Gomorą. Jak sama ta nazwa mówi, w tej placówce dzieje się sporo - przeznaczona jest dla "najgorszych przypadków" - seryjnych morderców, gwałcicieli, zbrodniarzy.
Autor opisuje przemoc jaka ma miejsce w tamtejszym szpitalu i reakcje personelu, który niejednokrotnie narażając się na utratę życia i zdrowia, muszą opanowywać zaistniałą sytuację.
Książka dość ciekawa, daje sporo do myślenia w kwestii sądownictwa, więziennictwa i przepisów prawa, jakie obowiązują w USA.

Psychiatra Stephen Seager w powyższej książce opowiada o swojej pracy. Nie było by w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że mężczyzna pracuje w kalifornijskim szpitalu psychiatrycznym, zwanym Gomorą. Jak sama ta nazwa mówi, w tej placówce dzieje się sporo - przeznaczona jest dla "najgorszych przypadków" - seryjnych morderców, gwałcicieli, zbrodniarzy.
Autor opisuje...

więcej Pokaż mimo to

avatar
192
14

Na półkach:

Stephen Seager dostał pracę jako lekarz w sądowym zakładzie psychiatrycznym. Pomimo wcześniejszych ustaleń, w ostatniej chwili okazało się, że został przydzielony do Oddziału C, w którym przybywali różnej rangi przestępcy.

Opowiada nam w jaki sposób leczono pacjentów, jakie sprawiali problemy i jak niebezpieczna była to praca dla całego personelu. Wielu ucierpiało fizycznie i psychicznie, ale były też osoby, które w tym okropnym miejscu straciły życie.

Szpital Napa State, pieszczotliwie nazywany Gomorą to miejsce bardzo trudne, w którym niemal każdego dnia dzieją się rzeczy balansujące na granicy prawa, a te, w które panuje względny spokój z reguły jest tylko ciszą przed burzą.

Pomysł napisania książki na bazie takich doświadczeń uważam za naprawdę interesujący, po skończonej lekturze czułam jednak mały niedosyt. Miałam wrażenie, że większość uwagi poświęcona została funkcjonowaniu personelu i zamieszaniom powstającym na oddziale, a ja miałam nadzieję na więcej informacji dotyczących leczenia pacjentów.

Stephen Seager dostał pracę jako lekarz w sądowym zakładzie psychiatrycznym. Pomimo wcześniejszych ustaleń, w ostatniej chwili okazało się, że został przydzielony do Oddziału C, w którym przybywali różnej rangi przestępcy.

Opowiada nam w jaki sposób leczono pacjentów, jakie sprawiali problemy i jak niebezpieczna była to praca dla całego personelu. Wielu ucierpiało...

więcej Pokaż mimo to

avatar
243
238

Na półkach:

Doktor Seager opisał swoją pracę w kalifornijskim szpitalu psychiatrycznym, nazywanym powszechnie Gomorą. Na oddziale przebywali psychopatyczni mordercy, gwałciciele i złodzieje, a personel placówki każdego dnia był narażony na niebezpieczeństwo. Pomimo wielu obaw i początkowego przerażenia doktor Seager postanowił kontynuować swoją pracę w szpitalu, z którym związał się na dłuższy okres. W książce opowiada o swoim podejściu do pacjentów, dylematach moralnych i strachu o rodzinę. Wspomina również o przemocy, jakiej czasami więźniowie poddawali pielęgniarki i lekarzy. A mimo to coś sprawiło, że zdecydował się pracować w Gomorze jako psychiatra… Bardzo ciekawa książka, która pokazuje różnorodność świata i miejsca, w których można odnaleźć czyste zło.

Doktor Seager opisał swoją pracę w kalifornijskim szpitalu psychiatrycznym, nazywanym powszechnie Gomorą. Na oddziale przebywali psychopatyczni mordercy, gwałciciele i złodzieje, a personel placówki każdego dnia był narażony na niebezpieczeństwo. Pomimo wielu obaw i początkowego przerażenia doktor Seager postanowił kontynuować swoją pracę w szpitalu, z którym związał się na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
400
353

Na półkach: , ,

Szczerze mówiąc spodziewałam się po tej książce czegoś więcej. W sumie praca na oddziale psychiatrycznym o zaostrzonym rygorze polega na ciągłych interwencjach według autora. Mało tutaj pracy z pacjentem. Myślałam, że będzie to lepiej opisane. W sumie nie dowiedzieliśmy się niczego o psychiatrii a raczej więcej o osobistych przygodach doktora. Szkoda. Mogło być o wiele lepiej.

Szczerze mówiąc spodziewałam się po tej książce czegoś więcej. W sumie praca na oddziale psychiatrycznym o zaostrzonym rygorze polega na ciągłych interwencjach według autora. Mało tutaj pracy z pacjentem. Myślałam, że będzie to lepiej opisane. W sumie nie dowiedzieliśmy się niczego o psychiatrii a raczej więcej o osobistych przygodach doktora. Szkoda. Mogło być o wiele lepiej.

Pokaż mimo to

avatar
16
9

Na półkach:

Badziew na tyle odpychający, nudny i niestrawny, że książkę, pomimo zainteresowania tematem odpuściłem sobie na szybko. Opowiadanie składa się z nieistotnych szczegółów, jeden za drugim (Seager musi marnować swój geniusz zapamiętując to wszystko),przy czym autor od początku robi z siebie męczennika, a poza tym całość upozorowuje na teatr grozy... ale jedyny dramat przeżywa tutaj czytelnik, który wciąż chce wierzyć że ta nieszczęsna narracja w końcu się odmieni... Bosze kto to wydał...

Badziew na tyle odpychający, nudny i niestrawny, że książkę, pomimo zainteresowania tematem odpuściłem sobie na szybko. Opowiadanie składa się z nieistotnych szczegółów, jeden za drugim (Seager musi marnować swój geniusz zapamiętując to wszystko),przy czym autor od początku robi z siebie męczennika, a poza tym całość upozorowuje na teatr grozy... ale jedyny dramat...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Spodziewałam się czegoś innego - żałuję wydanych pieniędzy, bo niestety książka jest słaba i mega topornie się ją czyta. Przyznam, że męczę ją okropnie, jestem już w 3/5 i tylko ze względu na postanowienie noworoczne dociągnę do końca.

Tłumaczenie jest tragiczne. Większość dialogów jest tak dziwnie przetłumaczona z angielskiego, że ciągle zastanawiam się kto tak w ogóle rozmawia. Dodatkowo fabuła, to ciągłe dywagacje autora na temat tego jak mu się tam pracuje, podkreślanie jak poświęcają się pracownicy szpitala, ale nie ma tam jasnych i szerokich opisów co robi tam sam autor czym się zajmuje, jakie są historie jego podopiecznych. Już pomijam fakt tego, że meczowi softballu (opisowi gry) jest poświęcone tyle miejsca, że szkoda gadać. Za słabo zarysowane są poszczególne postacie, przez co musiałabym chyba na kartce opisywać sobie kto kim jest, bo jak dla mnie każda z osób to po prostu zlepek liter i ciężko było mi odróżnić kto (w odniesieniu do pacjentów) jest kim.

Nie polecam.

Spodziewałam się czegoś innego - żałuję wydanych pieniędzy, bo niestety książka jest słaba i mega topornie się ją czyta. Przyznam, że męczę ją okropnie, jestem już w 3/5 i tylko ze względu na postanowienie noworoczne dociągnę do końca.

Tłumaczenie jest tragiczne. Większość dialogów jest tak dziwnie przetłumaczona z angielskiego, że ciągle zastanawiam się kto tak w ogóle...

więcej Pokaż mimo to

avatar
490
485

Na półkach: ,

Paul Britton, światowej sławy psycholog sądowy, profiler kryminalny i autor książek popularnonaukowych w obrębie psychokryminologii, kryminologii, psychopatologii i sądownictwa, w jednej ze swych książek, które miałem przyjemność ostatnio doświadczać, umieścił pewne bardzo znamienne słowa - dwa zdania, które wywarły na mnie ogromne, ba!, wręcz iście astronomiczne wrażenie, i które są według mnie niczym innym jak tylko potwierdzeniem bardzo ważnej kwestii: fenomen zjawisk seryjnego mordercy, socjopaty czy psychopaty - osobliwości, które trawią swym złośliwym rakiem społeczeństwo, nie jest czymś współcześnie, ani setki lat temu takowe nie było, jednoznacznym i prostolinijnym. Mówiąc inaczej, nie oznacza to tego, że takie psychopatyczne indywiduum z góry, z pierwszego skojarzenia, musi od razu wyglądać jak jakiś obślizgły, garbaty stwór, jak szaleniec, być kimś takim kto wręcz urodził się do tego, aby mordować, gwałcić, molestować i wyrządzać cały wachlarz dla niego ,,przyjemnych” krzywd drugiemu człowiekowi, jakby robił to od zawsze i niczego innego poza tym. ,,Mimo iż czynnik genetyczne odgrywają czasami pewną rolę, bardzo rzadko zdarza się, aby człowiek rodził się zły. Zwykle potrzeba wielu lat zaniedbań i znęcania się, aby powstała struktura osobowości tak uszkodzona, że jednostka ma zaburzoną zdolność do normalnego funkcjonowania w społeczeństwie i związkach”.

To były właśnie te słowa pana Brittona, do których się odniosłem, którymi zakończyłem powyższy wstęp do omówienia i recenzji kolejnej z publikacji w tematyce kryminologicznej, której poświęciłem ostatnio czas, czego zresztą ostatecznie nie żałowałem, mimo iż nie byłem z niej do końca zadowolony. I były to bardzo charakterystyczne dwa zdania, które potrafiły solidnie dorzucić do ,,psychokryminologicznego pieca” i zadać nie tylko laikom, ale i profesjonalistom pytanie: kto i dlaczego może zostać psychopatą, czy da się to określić? Czy istnieje na to zaburzenie ,,lekarstwo”, jakkolwiek by ono wyglądało i działało, i czy istnieją idealne metody zapobiegawcze przeciwko pojawieniu się kogoś takiego jak psychopata, seryjny morderca i stręczyciel w społeczeństwie, na każdym etapie rozwoju i dorastania takiej jednostki? Czy umieszczenie każdego ,,szaleńca” w szpitalu psychiatrycznym, to najlepsze rozwiązanie? Posłużmy się więc przykładem i zapytajmy: czy takie indywidua jak nasz rodzimy, polski seryjny morderca Karol Kot, urodził się po prostu zły, jakby tylko dla kogoś takiego jak on właśnie otwarły się bramy piekieł i poprzez nie pan Kot miał zejść na ziemię w jednym tylko celu: aby zabijać? Młody niegdyś Karol Kot podczas jednego z przesłuchań w areszcie, wypowiedział się o tym ,,dlaczego robi to, co robi”, bardzo jednostronnie i co byśmy o nim nie mówili... bardzo szczerze: ,,Mówiłem już dzisiaj, że dobrem jest to, co sprawia przyjemność, w takim razie, skoro zabijanie dawało mi zadowolenie, więc jest dobrem, a ja porządnym człowiekiem. Nie jestem więc draniem czy zbrodniarzem, ale tylko mordercą. Wierzę w to, że jestem porządnym człowiekiem. To, że mordowałem niewinnych, to moja osobista, prywatna sprawa (...) Chwilą radości było dla mnie, gdy zaraz po czynie ścierałem palcem krew z noża, a potem go oblizywałem. Robiłem to jak najszybciej, w pierwszej lepszej bramie.". Cóż, jak widać, nie da się opisać tych bardzo oburzających relacji, jak tylko słowami ,,szokujący i wgniatający instynkt bezpieczeństwa psychicznego człowieka w fotel”. Ów fragment wywiadu z Karolem Kotem wskazuje na wypowiedzi Polaka, jako na człowieka, który potrafi rozmawiać o czymś bestialskim i barbarzyńskim, jak m.in. wielokrotne z szczególnym okrucieństwem morderstwo, jakby to było zwykłą pasją, ,,piękną rutyną, czy zajęciem w czasie wolnym i tematem do rozmowy ze znajomymi w kawiarni. Prawdziwą ironią losu, bardzo kpiącą z tego czym jest i jakie ma ono znaczenie: życie niczemu winnej jednostki ludzkiej w spokojnym społeczeństwie, jest to, że pan Kot, ba!, nie tylko on, ale i Ted Bundy, Jeffrey Dahmer, John Wayne Gacy - to osobnicy, którzy może i byli subiektywnie chorzy i totalnie pomyleni z punktu widzenia zbiorowości danego kraju, kultury etc., ale faktycznie byli to zdrowi psychicznie, świadomi moralności, rozróżniający co jest dobrem, a co złem, potrafiący planować i podejmować decyzję ludzie.

Karol Kot, Bundy, Gacy i wielu, wielu innych - Stephen Seager na pewno znakomicie (choć z początku być może z pewnymi oporami; w tej książce bardzo dużo rzeczy wychodzi mu aż... zbyt dobrze) odnalazł by się pośród tych psychopatów i rozmaitych indywiduów, którzy w sposób niewypowiedziany wręcz niszczą społeczeństwo, życie i zdrowie swoich ofiar a także ich rodzin. Jeśli kiedykolwiek znaleźli by się oni w Napa State Hospital, gdzie autor książki, którą niniejszym omawiam rozpoczął swą pracę jako psychiatra sądowy, czy też psychiatra klasyczny zajmujący się ,,szczególnymi” przypadkami, osobiście wyobraziłbym sobie próbę leczenia, zanalizowania tych psychopatów i opowiedzenia ich historii, raczej tak jak to odbyło się w publikacji Stephena Seagera pt. "Psychopaci. Historia, której wcześniej nie opowiedziano". Bo przede wszystkim jest to książka w tej dziedzinie popularnonaukowej/naukowej… na pewno dość kontrowersyjna – sedna wielu aspektów psychokryminologii mamy tu nie aż tak dużo, jakby chociaż po tytule można się tego spodziewać. W budowie pracy przeważa – choć to może być nieco subiektywne wrażenie – motyw ,,słabo dopracowanego truecrime story” oraz punkt widzenia sprawy lekarza, który dopiero zaczyna brnąć w bagno, jakim jest praca z najgroźniejszymi jednostkami przestępczymi i indywiduami w specjalnie przystosowanym ośrodku, do którego również zsyła się tych, których nie może ,,ogarnąć” wymiar sprawiedliwości. Seager dużo bawi się prozą i specyficzną narracją. Coś w tym jest, że zaciekawia i uczy czytelnika. A to czy rzeczywiście zawarta tu treść, to – jak wskazuje sama okładka i to co na niej zawarte – obiektywna prawda, nie jest to aż tak łatwe do stwierdzenia i wyrażenia swojej opinii w tym względzie.

Autor kwestie stricte psychopatologiczne, kryminologiczne i temu podobne opowiada w unikalny sposób, robi to w unikalnym otoczeniu i z unikalnymi ,,pacjentami”, dlatego ta książka może wykazywać znamiona ,,historii, której jeszcze nie opowiedziano”. Tematyka, której nasz nietuzinkowy psychiatra się podejmuje, co widać m.in. po moim wstępie do tychże deliberacji, jest bardzo szeroka (i chyba zbyt szeroka) i poddająca się wielu interpretacjom i wyjaśnieniom. Wszystko zależy od tego, co oczekujemy od tej konkretnie książki – fakt, nie jest ona stricte klasycznie zaprojektowana pod względem znanego w reportażu kryminalnym i psychokryminologii ujęcia szerokich wątków, licznych danych, wielu aspektów związanych z psychopatami, socjopatami, seryjnymi mordercami. To jest naprawdę coś nowego: miękkie, pozbawione mięsiwa naukowego i sedna reportażu, czytadło pisane z perspektywy pierwszej osoby, typowo dla laika wchodzącego, ba!, dopiero pukającego do bram psychokryminologii, kryminologii i medycyny sądowej. Nie potrzeba więc jakichś szczególnych ,,największych w USA szpitali psychiatrycznych”, aby z nieco innej perspektywy – w ujęciu lekarza psychiatry, który dzień w dzień styka się w Napa State z ludźmi w gruncie rzeczy niebezpiecznymi, nauczonymi z racji przebywania w placówce swoistej kultury, co jest trochę mylące - ciekawie i w miarę zachęcająco do przyjrzenia się bliżej temu oto zagłębiu tematycznemu móc opowiadać o gwałcicielach, mordercach, sodomitach i innych dewiantach oraz o ludziach, którzy się ,,u Seagera za miedzą" znajdują, ale cierpią na choroby psychiczne, które zbyt często nie są jasno diagnozowane a przejawiają je pacjenci, którzy ,,mogą się tych chorób nauczyć” ("Lot nad kukułczym gniazdem" z Nicholsonem - brzmi znajomo?). Tyczy się to też prawdziwych psychopatów, których w dzienniku z życia super-lekarza (odniosłem wielokrotnie wrażenie, że Seager bardzo zabarwia swoją pracę w Napa State: wiele rzeczy idealizuje i zbyt lukruje przykładności, z kolei niekiedy myślałem, że pełni on jakąś mesjanistyczną misję – po prostu w niektóre wątki, zdarzenia tu uwydatnione: tego jak przebiegała jego praca i życie rodzinne etc. nie można uwierzyć. Musiałbym tam być i wszystko zbadać od podstaw),ot psychiatry, który ,,kocha swoich pacjentów, którzy zabijali dzieci i mordowali żony” kilku nam ukazano.

W swej relacji pan Seager daje czytelnikowi bardzo specyficzną okazję poznania życia pacjentów, mówiąc w uproszczeniu: ,,wyjątkowego Szpitala Psychiatrycznego”, jak wspomniałem wyżej z nieco innej strony: jako więźniów innych od rozumienia ich bardzo typowego wizerunku, który ukochana popkultura lubi ,,ubarwiać”, robiąc to poprzez filmy takie jak "Psychoza", "American Psycho", czy chyba najsłynniejsze w tej stawce: "Milczenie Owiec". Seager robi w tej książce dużo źle i dużo dobrze – na plus, o którym nie można zapomnieć, zasługuje nowe spojrzenie na problem psychopatów i socjopatów, którzy trafiają do ośrodków psychiatrycznych, udając choroby psychicznie, by tam krzywdzić współwięźniów, potem znowu trafiać na salę sądową i po raz kolejny i kolejny do placówki takiej jak Napa State. I tak błędne koło nierozerwalnie trwa i trwa, a system mimo błędów funkcjonuje. Coś w poznawanej tu historii faktycznie jest wyjątkowego. Nasz psychiatra wychodzi naprzeciw wykorzystywaniu w literaturze reportażu i faktu tych ,,największych” i ,,najgorszych” miejsc, w których kryją się psychopaci, aby wykreować wątki, historie rodem z porażającego reportażu kryminalnego. Seager robi coś innego - ciekawie kreuje mini-nowość w reportażu tego typu: daje nam m.in. w pewnym stopniu poruszające sprawozdanie dość zaangażowanego psychiatry, walczącego w danym szpitalu o godność i zrozumienie dla wielu ciężkich chorób umysłowych, które wszystkim zdają się wymykać się spod kontroli; o zrozumienie także dla psychopatów, których na swój sposób też trzeba umieć odczytać i spróbować postawić się na ich miejscu. Te jego historie intrygują, to fakt, ale nie jestem pewny czy po przeczytaniu pozostaną w pamięci każdego czytelnika na bardzo, bardzo długo - wszystko zależy od odbiorcy: jego oczekiwań wobec np. głośnej reklamy, którą zrobił sam tytuł książki, wobec własnych wyobrażeń dotyczących tego rodzaju tematyki.

Autor ,,Psychopatów”, co warto na koniec niniejszego opracowania wspomnieć: lubi sięgać po kontekst historyczny oraz medyczny związany z psychiatrią – w publikacji tej rzadko, ale jednak, zdarza się, że przytacza pewne zdarzenia, które pomogą zapamiętać oddanemu lekturze człowiekowi dany wątek – a to przy budowie tak ciężkiej - i tak chaotycznie tu poprowadzonej! - tematycznie pozycji, zawsze ma znaczenie, tym bardziej że odpowiada to i pomaga lekkiemu pióru Seagera, momentami jednak zbytnio się rozchodzącemu na boki.

Paul Britton, światowej sławy psycholog sądowy, profiler kryminalny i autor książek popularnonaukowych w obrębie psychokryminologii, kryminologii, psychopatologii i sądownictwa, w jednej ze swych książek, które miałem przyjemność ostatnio doświadczać, umieścił pewne bardzo znamienne słowa - dwa zdania, które wywarły na mnie ogromne, ba!, wręcz iście astronomiczne wrażenie,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    791
  • Chcę przeczytać
    568
  • Posiadam
    206
  • Teraz czytam
    53
  • 2020
    35
  • 2020
    30
  • 2021
    27
  • Literatura faktu
    16
  • Legimi
    10
  • Ebook
    7

Cytaty

Więcej
Stephen B. Seager Psychopaci Zobacz więcej
Stephen B. Seager Psychopaci Zobacz więcej
Stephen B. Seager Psychopaci Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także