Nadfiolet
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- SEQOJA
- Data wydania:
- 2020-01-24
- Data 1. wyd. pol.:
- 2011-01-01
- Liczba stron:
- 175
- Czas czytania
- 2 godz. 55 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788395473074
- Tagi:
- samotne matki spisek kościół katolicki totalitaryzm bunt zabijanie indywidualizmu szykanowanie inności ofiary i oprawcy podziały wolność bierność opresja powieść polska--21 w. Olsztyn bliska przyszłość science fiction
Powrót po latach w nowej, zmienionej wersji!
Opis wydawcy:
Hanna mieszka w małym domu przy cichej uliczce. U jej sąsiadki, pod figurą Maryi, regularnie spotykają się starsze panie z kółka parafialnego – czujne na wszystko, co dzieje się w okolicy. W kościołach odprawiane są msze w rocznicę uchwalenia całkowitego zakazu aborcji. Biskup w swoim pałacu snuje ambitne plany polityczne. Pod Olsztynem wyrasta replika największej polskiej świątyni, której oryginał zastąpił warszawski Pałac Kultury. Katolicka demokracja stała się codziennością i niemal wszyscy uznali, że jakoś da się w niej żyć.
Ale pewien poranek jest inny. W życiu Hanny pojawia się ktoś, kto pomoże jej nazwać własne potrzeby. Pokaże, że otaczający ją świat jest absurdalnym szaleństwem, w którym Hanna nie będzie już chciała uczestniczyć.
Nadfiolet to opowieść o przemianie duchowej. O odnajdowaniu w sobie i pragnień i sił, których dotąd nie chcieliśmy dostrzegać. O chwili kiedy bunt staje się świadomością, a świadomość – buntem. O momencie, kiedy rozstrzyga się wszystko 0 subiektywne, niedoskonałe, ułomne wszystko.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 37
- 29
- 7
- 4
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
Opinia
„Nadfiolet”
Ewa Schilling
„Czarne słońce”
Jakub Żulczyk
Postanowiłam ująć obie te powieści w jednej recenzji, ponieważ ukazały się w niewielkim odstępie czasu („Czarne słońce” w październiku 2019, „Nadfiolet” w styczniu 2020, chociaż powstał 12 lat wcześniej) i prezentują wizję niedalekiej przyszłości zbieżną pod wieloma względami. Jeszcze bardziej niepokoi to, jak bardzo prawdopodobne są obie te wizje w swoich aspektach polityczno-społecznych.
Zarówno u Żulczyka, jak i u Schilling rządzi prawica konsekwentnie realizująca swoje plany: Polska jest polska do kwadratu i już prawie całkiem biała, heteroseksualna, a nade wszystko katolicka – katolicka po polsku, czcząca jedynego prawdziwego papieża. Inność tępi się konsekwentnie i wszelkimi środkami, a wszystkie najważniejsze decyzje podejmują przedstawiciele Kościoła. A im wolno wszystko, także to, co zabronione jest innym obywatelom.
Oprócz tego powieści łączy też to, że w obu znajdują się sceny, które bardzo mnie poruszyły (przyznaję – płakałam). Obie też pokazują, że najgorsze nie jest zło – najgorsze są obojętność i wmawianie sobie, że nas dany problem nie dotyczy. Najbardziej niebezpieczna jest bierność.
A różnice?
Przez świat „Czarnego słońca” prowadzi nas narrator pierwszoosobowy – Gruz, członek nacjonalistycznej bojówki przesiąknięty propagandą, a przede wszystkim nienawiścią do wszystkiego i wszystkich, która uczyniła go doskonałym materiałem na „żołnierza” bez wahania wykonującego najbardziej nawet odrażające zadania.
Rzeczywistość „Nadfioletu” pokazuje nam narrator wszechwiedzący, a głównymi bohaterkami są zahukana pielęgniarka Hanna i przybywająca pewnego dnia do jej domu ciemnoskóra dziewczyna przedstawiająca się dziwnym mianem Drozd Zielona Różdżka.
Lekturę książki Żulczyka można przyrównać do brnięcia przez coś mrocznego i gęstego, w czym gdzieniegdzie pojawiają się jaśniejsze plamy i promienie światła. Za to przez powieść Schilling idzie się jak przez rozświetlony słońcem las, w którym gdzieś w głębokim cieniu czai się coś brutalnego i niebezpiecznego. Z „Czarnym słońcem” mogą mieć problem osoby wrażliwe na wulgarny język i turpistyczne opisy. „Nadfiolet” nie sprawia takich kłopotów, jego język nie jest brutalny, ale też nie ma w nim żadnej zbędnej ckliwości. Pokazuje wiele sytuacji całkiem podobnych do tych z „Czarnego słońca”, jednak sposób obrazowania jest inny, choć wcale nie mniej przemawiający do wyobraźni.
I tu muszę wrócić do podobieństw. Bo obie książki udowadniają, że w każdym drzemie zdolność do przemiany, każdy ma swój czuły punkt, a trafienie w ten punkt sprawia, że do głosu dojść mogą zarówno najlepsze, jak i najgorsze z ludzkich cech. W obu też zarówno pierwszo-, jak i drugoplanowe postacie stają oko w oko ze swoją prawdziwą naturą, z tym, co było przez długie lata tłumione, spychane w najciemniejsze zakątki podświadomości.
Zarówno „Czarne słońce”, jak i „Nadfiolet” to moim zdaniem powieści warte przeczytania i polecenia, jednak uważam, że autorce tej drugiej udało się stworzyć tekst bardziej uniwersalny w formie, łatwiejszy w odbiorze, choć równie poważny i przerażający w treści. Obie powieści stanowią też warte przemyślenia ostrzeżenie przed tym, co dzieje się na naszych oczach i co prowadzi w bardzo złym kierunku. Ale też obie dają cień nadziei, że możemy powstrzymać koszmar, jeśli tylko zdecydujemy się na to, by samodzielnie myśleć i pozwalać sobie na szczerość – przede wszystkim wobec samych siebie.
„Nadfiolet”
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toEwa Schilling
„Czarne słońce”
Jakub Żulczyk
Postanowiłam ująć obie te powieści w jednej recenzji, ponieważ ukazały się w niewielkim odstępie czasu („Czarne słońce” w październiku 2019, „Nadfiolet” w styczniu 2020, chociaż powstał 12 lat wcześniej) i prezentują wizję niedalekiej przyszłości zbieżną pod wieloma względami. Jeszcze bardziej niepokoi to, jak...