rozwiń zwiń

Mykwa

Okładka książki Mykwa
Zyta Rudzka Wydawnictwo: W.A.B. literatura piękna
176 str. 2 godz. 56 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
W.A.B.
Data wydania:
2023-09-27
Data 1. wyd. pol.:
1999-01-01
Liczba stron:
176
Czas czytania
2 godz. 56 min.
Język:
polski
ISBN:
9788383190150
Średnia ocen

                6,5 6,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,5 / 10
105 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
512
512

Na półkach:

Wojna skończyła się prawie 80 lat temu, od czasu Zagłady narodziło się już niejedno nowe pokolenie, krewni tych, których Holokaust zabił, pokaleczył, ograbił z życia. Wydawałoby się, że to wystarczający czas, aby uporać się z traumą, by ją oswoić. Tak myślą ci, nad których rodzinną historią nie unosi się gryzący dym krematoryjnych pieców. Pozostali wiedzą, gdyż doświadczają tego na co dzień, że pamięć utraty dziedziczy się w genach, a pustych miejsc w rodzinnych albumach nie da się niczym zapełnić. Kim jestem, do kogo jestem podobny, skąd pochodzę, czy żyje ktoś z moich bliskich, a ja o tym nie wiem… To pytania dręczące tych, którzy żyją podarowanym życiem, żydowskie dzieci, podawane pośpiesznie przez okna, wykradane z gett, wyrzucane z mknących ku Auschwitz wagonów w nadziei, że znajdą dom, przetrwają… Tyle wątpliwości, nagłych zwątpień i zagubienia. Czytamy o tym we wspomnieniach, pamiętnikach, dziennikach, o tym pisze Mikołaj Grynberg, Włodek Goldkorn, Michel Laub, o tym opowiada też Łukasz Lewandowski w przejmującym monodramie autorstwa Tadeusza Słobodzianka „Historia Jakuba”. To wszystko fakty, historia. Zyta Rudzka zmienia ją w dzieło literackiej fikcji, a w nim zamykają się wątki i zbiegają ścieżki wielu żyć. Trzeba też dodać, że Rudzka uczyniła to przed wielu laty, pod koniec XX wieku, zanim jeszcze rozsypał się cały wielki wór z tego typu literaturą rozliczeniową. Dzieje się tu coś bardzo ważnego, historia utkana przez autorkę staje się prawdą, a Elżbieta, Bella, Natan, mają nieskończenie więcej imion.

Zyta Rudzka w sposób nielinearny, urywany, fragmentaryczny, zapoznaje nas ze swoimi bohaterami i ich losem. To migawki równie poszarpane i niepełne, jak ich życie, domagające się ciągłości, dopowiedzenia, rozplątania. Potomkowie uratowanych z Zagłady szukają na nowo siebie, swojego miejsca w świecie, tożsamości, bez której błądzimy. Przy czym bycie Żydem jak nigdy nie było, tak dalej nie jest łatwe. W Polsce Bella wyciera obrzydliwe antysemickie napisy z drzwi mieszkania, później zaś „staje przed lustrem w łazience – chce zobaczyć, jak wygląda ohydny Żyd.” W Izraelu natomiast Natan postanawia kontynuować poszukiwania czynione przez zmarłą matkę, nie ustającą w poszukiwaniu pozostawionych w kraju krewnych, matki i siostry, wciąż mającą nadzieję na cud odnalezienia ich żywych. Bella i Natan. Jedno z nich hołubi wieczko, drugie przechowuje pozostałą część cukiernicy, jedynej pamiątki, jaka pozostała po wojnie w rodzinie. Czy kiedyś uda im się spotkać i złożyć w całość te dwa elementy, by dopełnić historię ?

Obrazki rzucane przez autorkę na kartkę papieru są niczym wideoklipy, mocne, wyraziste, to wykrojone z życia wymowne sceny, które nie potrzebują omówienia, wystarczą ich fragmenty, one krzyczą same. Codzienność. Matka pochylona nad maszyną do pisania, leżąca obok córki w trawie – wpatrzona w obłoki, rozpamiętująca w oparach papierosowego dymu porażkę ostatniej randki. Bella roztapiająca się w jednorazowych miłostkach, otulająca matkę kołdrą, spod której słychać bełkotliwe słowa piosenki o makach na Monte Cassino. Natan obserwujący matkę, Mordkę Haberstein, a ona z dnia na dzień kurczy się, marszczy, niknie, „wypłakuje Polskę” usiłując przywołać twarz ojca. „El mole ruchamim. El mole ruchamim, Zundel. To dla ciebie ta modlitwa, Panie. To dla ciebie kadisz, Zundel. Dla ciebie słowa.” Proza Zyty Rudzkiej jest surowa, całkowicie odarta z czułości, brzmi mocno, czasem gniewnie, bezlitośnie. Są drastyczne porównania i wyzwiska, nikt się tutaj nie boi krzyczeć, nazywać rzeczy po imieniu, operować drapieżnym, ekstremalnym słowem, prowokacyjnym opisem. Takie przecież jest właśnie życie, więc nie wstawiajmy go w pastelowe ramki. Bohaterowie są szorstcy, nie użalają się ani nad sobą ani nad innymi. Czasem gruboskórni, choć nieraz to tylko poza. Trudno ich polubić, ale można starać się zrozumieć to ich pragnienie zniknięcia, albo wręcz przeciwnie, zapamiętywanie się w destrukcji, na przekór instynktowi przetrwania. Miotają się, próbując żyć.

W tym morzu chaosu i zadawanych ciosów dostrzegalna jest charakterystyczna dla autorki umiejętność podnoszenia szczegółu do rangi przypowieści. Głos oddany tu został kobietom, jak to często w powieściach Zyty Rudzkiej bywa. Czyni to autorka z krytyczną, surową życzliwością. Elementy zwyczajnego życia w powojennej, smutnej i nieżyczliwej , wręcz antysemickiej Polsce łączą się z rodzajem mistycznego przeżywania, boskiej opatrzności, antycypowania przyszłych zdarzeń i śnienia koszmarów z przeszłości niekoniecznie własnej, a tej zbiorowej, rodzinnej, odziedziczonej. Wszystko może mieć znaczenie zarówno realistyczne, jak i to symboliczne, ukryte. Ważne jest też zderzenie postaw i oczekiwań ocalonych i ich wybawców. Bywa, że są one sprzeczne, a w każdym razie nie harmonijnie przystawalne. Początkowo bezładnie rozrzucone elementy poszczególnych historii stopniowo ulegają porządkowaniu, układają się w zrozumiałą całość, a bohaterowie odkrywają się przed nami z całą ufnością, licząc na próbę zrozumienia. Zakończenie pozostaje otwarte z dużą nadzieją na domknięcie wątków, które zaczynały swój bieg z dwóch różnych kierunków, by stopniowo tę odległość między sobą zmniejszać niemal do zera. Ważny temat, znakomite jego ujęcie i poprowadzenie, emocje zawarte w oszczędnych słowach zdają się je rozsadzać swą siłą. To jedna z pierwszych powieści Zyty Rudzkiej, dająca przedsmak tych następnych, równie mocnych i bezkompromisowych.
Książkę przeczytałam dzięki portalowi: https://sztukater.pl/

Wojna skończyła się prawie 80 lat temu, od czasu Zagłady narodziło się już niejedno nowe pokolenie, krewni tych, których Holokaust zabił, pokaleczył, ograbił z życia. Wydawałoby się, że to wystarczający czas, aby uporać się z traumą, by ją oswoić. Tak myślą ci, nad których rodzinną historią nie unosi się gryzący dym krematoryjnych pieców. Pozostali wiedzą, gdyż...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    179
  • Przeczytane
    122
  • Posiadam
    17
  • 2023
    6
  • Judaica
    2
  • Z biblioteki
    2
  • 2024
    2
  • Chcę w prezencie
    1
  • Przeczytane 2023
    1
  • Tematyka żydowska
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Mykwa


Podobne książki

Przeczytaj także