Miłość niczyja

Okładka książki Miłość niczyja
Sławomir BogackiMaria Jurkiewicz Wydawnictwo: Videograf literatura obyczajowa, romans
208 str. 3 godz. 28 min.
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Tytuł oryginału:
Miłość niczyja
Wydawnictwo:
Videograf
Data wydania:
2016-08-18
Data 1. wyd. pol.:
2016-08-18
Liczba stron:
208
Czas czytania
3 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
9788378355137
Średnia ocen

                5,7 5,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Wraki z pobojowisk. Przewodnik dla eksploratorów Sławomir Bogacki, Robert J. Kudelski
Ocena 0,0
Wraki z pobojo... Sławomir Bogacki, R...
Okładka książki Tajemnice wydobyte z jeziora Sławomir Bogacki, Robert J. Kudelski
Ocena 6,1
Tajemnice wydo... Sławomir Bogacki, R...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,7 / 10
35 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
143
141

Na półkach: ,

Trudno napisać recenzję książki, która porusza najczulsze struny twojej duszy. Ciężko opowiedzieć historię Anny i Mortena nie odnosząc się do własnych uczuć.
Pisać tak, by nie obnażać siebie. Wszak nie o to w recenzji chodzi…
Mimo wszystko jednak będzie to niestandardowa opinia.
Emocji nie idzie zamknąć w sztywne ramy, utarte schematy. One wymykają się i wnikają w zdania, choć czasem wcale tego nie chcesz…

Książkę ,,Miłość niczyja” przeczytałam dwa razy. Za każdym razem równie mocno odczuwałam razem z bohaterami powieści.
Nie jest łatwo czytać o emocjach, które rozumiesz, w które potrafisz się wczuć. Powoduje to częste zamyślenie i kontemplację. Zdarzało się, że czytając „odlatywałam” daleko, by dopiero po jakimś czasie ocknąć się i wrócić do lektury. Zresztą, moi znajomi pewnie tym faktem nie byliby zdziwieni, zaduma to nieodłączna składowa mojego „ja”. 😉

Czytając odnajdywałam siebie zarówno w Annie, jak i w Mortenie.
I nie chodzi tutaj o sytuację życiową czy doświadczenia, a o emocje, podobną wrażliwość i odbieranie bodźców ze świata.

Obu bohaterów mimo, iż prowadzą całkiem odmienne życie łączy bardzo wiele.
Ona, żona, matka dwójki synów, zagubiła gdzieś po drodze ścieżkę ku samospełnieniu. Na pierwszy rzut oka wydawać może się osobą pogodną i szczęśliwą. Okłamywanie rzeczywistości doprowadziła jednak do perfekcji. Mimo tego bratnia dusza dojrzy w jej oczach prawdę.

,,Osiem lat i żadnej przespanej nocy, prawie trzy tysiące dni bez jednej chwili zapomnienia o rodzinie i myśli o samej sobie”.
Brak reakcji na nawoływania swojej podświadomości skutkuje coraz częstszymi wybuchami płaczu u kobiety, która staje na skraju załamania nerwowego.

,,Był to klasyczny przykład chwilowego załamania nerwowego kobiety, matki, żony, chcącej zadowolić wszystkich najbliższych z wyłączeniem swych własnych potrzeb. Jest to zjawisko znane i powszechne wśród określonej grupy kobiet […]”
Morten, radiowiec z misją, na co dzień pokrzepiający słuchaczy dobrym słowem, to w rzeczywistości maskujący się, stroniący od ludzi samotnik, poszukujący sensu życia marzyciel, słabo jednak wierzący w możliwość tychże marzeń spełnienia.
Oboje są osobowościami bardzo wrażliwymi. Odbierającymi świat mocniej i bardziej. Widzącymi więcej.
Anna swe pragnienia zdusiła w zarodku spełniając oczekiwania innych wobec siebie, pełniąc nienagannie przypisane sobie role, zagłuszając niespełnienie i wołanie swej podświadomości codziennymi obowiązkami pełnionym wobec męża i dzieci.
Morten swe marzenia i lęki zapija kolejną szklaneczką whisky, doprawioną jointem. Niestety ten sposób zapomnienia umacnia depresję, która skutecznie zapuściła w mężczyźnie już swe korzenie.

Tych dwoje bohaterów spotyka się przypadkiem na zjeździe szkolnym. I jak to czasem bywa, wystarczy jedno spojrzenie, by bliźniacze dusze się rozpoznały.
Czy jednak znajdą w sobie tyle odwagi, by zmienić to czego ruszyć nie potrafili od wielu lat?

Pamiętam, że po przeczytaniu tej powieści po raz pierwszy, w mojej głowie pojawiło się określenie „traktat o miłości”.
Tak, w pewnym sensie ta historia jest taką rozprawą o miłości właśnie. Udowadnia, iż każdy z nas ma jej niezliczone pokłady, gotowe by podarować je drugiej osobie, sęk w tym, że często nie potrafimy się do tego przyznać tkwiąc w miejscu w nałożonej na twarz i duszę masce szczęścia. Pozornie łatwiej jest się oszukiwać, niż oddać głos swoim pragnieniom i rozpocząć w swym życiu wdrażanie zmian.
Prościej żyć w pułapce utartych schematów, w mackach oczekiwań innym względem siebie, niż odważyć się zawalczyć o własne marzenia…

Książkę podzielić możemy na dwie części. Przed poznaniem się bohaterów, kiedy to możemy zaobserwować ich codzienność, drogę życia jaką obrali oraz po przypadkowym spotkaniu.
Ta część przywodzi mi na myśl film „przed wschodem słońca” R. Linklatera z 1995 roku. Powieść staje się tutaj rozmową bohaterów o miłości, pasji, oddaniu, i samym życiu …
Często rozmowa ta przechodzi w ciszę, w monolog wewnętrzny, przemyślenia jednego z nich. Możemy wtenczas poznać obawy, które im towarzyszą oraz lęk związany z zmianą jaka nieuchronnie zachodzi w ich życiu w związku z tym spotkaniem…

Historia Anny i Mortena jest tak wiarygodna, iż czytając ją, byłam niemal pewna, iż została napisana z autopsji.
Być może się mylę, snuję jedynie przypuszczenia, jednak w taki sposób o emocjach pisać mogą jedynie osoby tak wrażliwe jak Anna i Morten.
Osoby z bagażem doświadczeń przepuszczonym przez sito własnej uczuciowości.
Nadwrażliwość w dzisiejszych czasach ma negatywny wydźwięk. Podobnie jak depresja, nerwica czy lęk. Jednak gdybyśmy zechcieli tylko się rozejrzeć, spojrzeć w oczy drugiej osobie, przekonalibyśmy się, iż jest to codzienność wielu osób. Wielu z nich znamy, pijemy razem kawę, stukamy się kieliszkami, nie zauważając nawet smutku wyzierającego z ich spojrzenia.

Jeśli macie ochotę na piękną historię o miłości, spotkaniu bratnich dusz sięgnijcie po „Miłość niczyją”. Ta historia przemawia i zmusza do refleksji.
Czy miłość potrzebna jest do osiągnięcia spełnienia?
Anna i Morten pokazują, że każdy jej potrzebuje, bez względu na to jak bardzo by się zapierał. Ci, którzy to negują, boją się odrzucenia…

https://miloscdoczytania.wordpress.com/2017/04/03/milosc-niczyja-maria-jurkiewicz-slawomir-bogacki-recenzja-patronacka/

Trudno napisać recenzję książki, która porusza najczulsze struny twojej duszy. Ciężko opowiedzieć historię Anny i Mortena nie odnosząc się do własnych uczuć.
Pisać tak, by nie obnażać siebie. Wszak nie o to w recenzji chodzi…
Mimo wszystko jednak będzie to niestandardowa opinia.
Emocji nie idzie zamknąć w sztywne ramy, utarte schematy. One wymykają się i wnikają w zdania,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    45
  • Przeczytane
    40
  • Posiadam
    8
  • 2018
    2
  • Audiobooki
    2
  • Obyczajowe
    1
  • Wymienię
    1
  • Audiobook
    1
  • Przeczytane w 2018
    1
  • Teraz czytam
    1

Cytaty

Więcej
Sławomir Bogacki Miłość niczyja Zobacz więcej
Sławomir Bogacki Miłość niczyja Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także