Nie, nie i jeszcze raz nie.
Myślałam, że to będzie opowieść o silnej kobiecie, która wbrew przeciwnościom losu potrafi postawić na swoim i jest niezależna, niestety dostałam kobietę słabą, bez charakteru, miotającą się w swojej naiwności i niezdecydowaniu. Lara niby nie chciała należeć do mafijnego świata, niby była zła na swojego narzeczonego, niby go nie kochała, a i tak rozkładała przed nim nogi przy każdej możliwej okazji.
A Gabriel to za przeproszeniem d*pa, a nie szef mafii.
Żaden z bohaterów nie był dobrze napisany, ŻADEN.
Ogólnie nawet świat gangsterów był po prostu beznadziejnie przedstawiony, o uczuciach już nie wspomnę - wielka miłość po jednej wspólnej nocy, kilka lat rozłąki, rozwiązłość na prawo i lewo, ale tak to na pewno jest moja druga połówka.
Nie byłam nastawiona nie wiadomo na co, a i tak się zawiodłam i to bardzo.
Daję 2, ponieważ kilka razy się zaśmiałam, choć historia nie była zabawna, była żałosna.
I prawie bym zapomniała, kłamanie o stosowaniu antykoncepcji/pójście do łóżka z zamiarem poczęcia i nie poinformowania o tym partnera/partnerki, moim zdaniem jest granicą bezwzględną i błędem nie do wybaczenia.
Widzę, że książka ma dobre opinie, nie wiem może to ze mną jest coś nie tak, ale ja nikomu jej nie polecam, nawet na odmóżdżenie.

Nie, nie i jeszcze raz nie.
Myślałam, że to będzie opowieść o silnej kobiecie, która wbrew przeciwnościom losu potrafi postawić na swoim i jest niezależna, niestety dostałam kobietę słabą, bez charakteru, miotającą się w swojej naiwności i niezdecydowaniu. Lara niby nie chciała należeć do mafijnego świata, niby była zła na swojego narzeczonego, niby go nie kochała, a i tak...