Loteria
- Kategoria:
- komiksy
- Tytuł oryginału:
- Shirley Jackson's „The Lottery”: The Authorized Graphic Adaptation
- Wydawnictwo:
- Marginesy
- Data wydania:
- 2020-01-22
- Data 1. wyd. pol.:
- 2020-01-22
- Liczba stron:
- 142
- Czas czytania
- 2 godz. 22 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788366335677
- Tłumacz:
- Marcin Wróbel
- Tagi:
- shirley jackson. loteria adaptacja komiks powieść graficzna
Małe, idylliczne amerykańskie miasteczko, w którym wszyscy znają się po imieniu. Każdego roku te imiona zapisywane są na kartkach i wkładane do drewnianego pudełka. Tylko jedno zostanie wylosowane, ale w tej loterii nikt nie chce być zwycięzcą...
O tym miasteczku traktuje opowiadanie „Loteria”, które w 1948 roku opublikował „The New Yorker”. Tekst ten wywołał skandal, wielu czytelników magazynu rezygnowało z prenumeraty, autorka dostawała listy z pogróżkami. Po latach stało się jednym z najsłynniejszych opowiadań w historii amerykańskiej literatury i uważane jest za najdoskonalsze w dorobku Shirley Jackson, autorki m.in. „Poskramiania demonów”, czy „Nawiedzonego domu na wzgórzu”, powieści grozy które były wielką inspiracją dla Stephena Kinga, czy Neila Gaimana.
Ponad 70 lat po publikacji opowieść o małym miasteczku wciąż budzi silne emocje. Niepokój i gniew. Wciąż aktualne są też pytania, które stawia. O społeczny konformizm, tradycję, instytucjonalną przemoc, strach jako narzędzie kontroli...
Powieść graficzna Milesa Hymana, wybitnego ilustratora i jednocześnie wnuka Shirley Jackson, jest czymś więcej niż adaptacją opowiadania. Sposób, w który buduje on swoją opowieść - odsłaniając kolejne jej elementy powoli i z wielką dbałością detale - pozwala spojrzeć na „Loterię” z nowej, ale nie mniej niepokojącej perspektywy.
„Loteria” to najbardziej kontrowersyjna rzecz opublikowana kiedykolwiek w „The New Yorker”.
Jonathan Lethem
„Jackson udało się dokonać czegoś, o czym marzy każdy pisarz – napisane przez nią słowa w jakiś niewyjaśniony sposób stawały się czymś więcej niż tylko zbiorem liter”.
Stephen King
„Niezwykła pisarka”.
Neil Gaiman
„Jej opowiadania należą do najstraszniejszych, jakie kiedykolwiek zostały opublikowane”.
Donna Tartt
„Shirley Jackson jest jedną z tych operujących charakterystycznym i niepodrabialnym stylem pisarek, której osiągnięcia nie są może tak znane jak Melville’a, Jamesa, Hemingwaya, czy Faulknera, ale wciąż robią olbrzymie wrażenie”.
Joyce Carol Oates
*
stron xviiI+135
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Komiksowy pocisk
„Czekałem trzy dekady, by narysować babciną »Loterię« ale warto było” stwierdza Miles Hyman, wnuk Shirley Jackson w przedmowie do swojej komiksowej adaptacji. Jest to teza, z którą trudno będzie się zgodzić większości czytelników.
Shirley Jackson nie należy do specjalnie znanych autorek, a szkoda. Więc jeśli ktoś jeszcze nic o niej nie wie, powinien to jak najszybciej naprawić. „Nawiedzony dom na wzgórzu” czy „Zawsze mieszkałyśmy w zamku” to dwie pozycje, które mnie osobiście powaliły na kolana – pierwsza jako jeden z najgenialniejszych horrorów psychologicznych, jakie kiedykolwiek napisano, a druga jako przedziwny melancholijny pamiętnik z wątkami romansowymi. „Loteria” uchodzi za arcydzieło – przyznaję ze wstydem, że nie czytałam tego opowiadania. Może, gdybym to zrobiła, odebrałabym tę komiksowa wersję w zupełnie inny sposób.
Hyman przełożył już kilka powieści na język komiksu, więc nie jest w tej dziedzinie nowicjuszem. Tym bardziej dziwi więc, że spod jego ręki wyszedł tak przeciętny komiks, jak ten. Scenariusz podpowiada, że dzieło Jackson mogło być przysłowiową petardą, w której mistrzowsko zastosowano narastające napięcie i szokujący punkt kulminacyjny – nawet w wersji Hymana udaje się jako tako zachować tempo i niepokój, którym zapewne szczyci się oryginał. Jednak wszystko to na nic, skoro nie udaje się wywołać w czytelniku zainteresowania bohaterami czy zaistniałą sytuacją.
Oto w pewnym mieście co roku 27 czerwca odbywa się loteria, w której biorą udział wszystkie rodziny. Każdy po kolei wyciąga los na oczach reszty mieszkańców, aż dochodzi do wielkiego finału. To losowanie, w którym nikt nie chce być zwycięzcą. Odbywa się od zamierzchłych czasów. Przez niejasne poczucie niepokoju spodziewamy się złego obrotu spraw. Tragedia wisi w powietrzu. Coś tu jest nie tak, ale jeszcze nie wiemy co – aż do wyników loterii. Generalnie można się było spodziewać takiego, a nie innego finału od samego początku – nie wiem, czy inni mieli takie wrażenie, ale ja nie byłam zagraniem Jackson wcale zaskoczona. Ludzkość zawsze szukała sobie kozłów ofiarnych, a od starych zabobonów nie odchodzi się zbyt łatwo.
Warstwa graficzna jest staranna i przejrzysta. Hyman trzyma się niemal zawsze kadrów, co jakiś czas wprowadzając ilustracje dwustronicowe. Ma miękką kreskę, której dodatkowo subtelności dodają przygaszone barwy i cieniowanie. Zadziwiającą cechą obrazów Hymana jest ich statyczność – wydaje się, jakby postaci pozowały w kadrach, wiecznie niezadowolone, raczej z grymasami na twarzach pozbawionych wyraźnego zarysu oczu, niż rzeczywistymi rysami twarzy. Przez to tracą na indywidualności, co zapewne miało im dodać uniwersalności. Takie zagranie niestety sprawia, że nie czujemy żadnej więzi z bohaterami tragedii – jest nam ona niemal obojętna, zaskakuje na zasadzie krótkiego „och”, budzi krótką refleksję, ale raczej szybko zbywaną wzruszeniem ramion.
To zamieranie na obrazach Hymana sprawia, że są one w pewien sposób bardziej znaczące, wprowadzają także lekko wyczuwalne napięcie. Oczywiście maszynowe wyliczanie nazwisk kolejnych losujących z ich pozbawionych wyrazu twarzami nic w czytelniku nie budzi poza znudzeniem. Kompletnie niepotrzebne wydaje się także ukazywanie nagiej bohaterki, kąpiącej się w ciszy – ten komiks w ogóle jest bardzo cichy – w dzień losowania. Po co ten voyeuryzm, tego nie sposób pojąć.
„Loteria” budzić może wiele refleksji dotyczących ludzkiej natury – i choć sama tradycja losowania czy też tego, co czeka „wygranego”, jest niezrozumiała, pozornie pozbawiona sensu – wszyscy podświadomie wiemy, o co w niej chodzi. W komiksie Hymana cała opowieść kończy się bez żadnego komentarza – każdy zmniejszałby wartość szokującego punktu kulminacyjnego – pozostawia jednak jakieś niedopowiedzenie, sprawia wrażenie niedokończonego. W ogólnym rozrachunku dostajemy krótką przypowieść, której jedyną siłą jest wzrastające napięcie osiągające szczyt w najbardziej brutalnym momencie – migawkę mówiącą wiele o ludzkiej kondycji, o sile tłumu, o bezlitosnym zabobonie. Bardzo interesująco się czyta „Loterię” po „Korzeniach we krwi” Patricka Phillipsa, jak mi się to przytrafiło – obie pozycje dosyć zaskakująco ukazują tę mało zjawiskową stronę Ameryki – zaściankową i zabobonną. Tak w jednym, jak i drugim przypadku nie opowiadają jednak tylko o Ameryce – są diagnozą postawioną całej ludzkości, tak skłonnej do brutalności i ślepego podążania za tradycją i tłumem.
Bardzo jestem ciekawa, czy komiksowa adaptacja wnuka spodobałaby się Shirley Jackson. Choć nie czytałam jej opowiadania, to jestem niemal pewna, że jest ono o wiele lepsze od wersji rysunkowej. Tej drugiej brakuje wyrazu – ma postać pocisku, który każe się zatrzymać w miejscu i zmusza do refleksji, ale nie na długo i niezbyt boleśnie. W końcu dużo już napisano i tej tematyce, a obrazów tego typu mamy pewnie jeszcze więcej niż słów – trudno więc być aż tak poruszonym dziełem Hymana. Koniec końców to historia stara jak świat – i chyba każdy znający jako tako przebieg dziejów człowieka nie będzie zaskoczony makabrą, jaką pielęgnuje od wieków mała społeczność w cichym, pozornie swojskim zakątku Ameryki. Pozostaje tylko dziwić się, że Hymanowi nie udało się wycisnąć z tej przejmującej wiwisekcji ludzkości więcej...
Oceny
Książka na półkach
- 289
- 181
- 53
- 22
- 18
- 17
- 15
- 14
- 11
- 9
Cytaty
Banda wariatów. Słuchają się młodych, co to zawsze chcą wszystko zmieniać.
Opinia
Co by nie powiedzieć o tym komiksie, to kreska jaką został stworzony jest piękna i bardzo realistyczna, ale przy tym lekko przerysowana, co nadaje jej charakteru. Niestety sama historia mnie tak nie zachwyciła.
Zaprezentowana tutaj historia jest bardzo ciekawa i można z niej wyciągnąć pewne wnioski. Pokazuje, jak bardzo zmienia się nasza decyzja odnośnie krzywdy, w momencie gdy dotyka ona nas samych. Przekaz, który niesie ze sobą komiks uważam za bardzo ważny.
Natomiast chyba źle zrobiłam, że zaczęłam od komiksu. Mam wrażenie, ze gdybym najpierw zapoznała się z opowiadaniem, odebrałabym go inaczej. Jak dla mnie było tutaj zdecydowanie za mało tekstu. Dostawaliśmy tylko pojedyncze zdania i to nie we wszystkich sytuacjach, niektóre pozostały bez żadnego komentarza. Podobnie z samą loterią, do samego zakończenia nie wiedziałam o co w niej chodzi. Zakończenie też mogłoby zostać bardziej rozbudowane.
Mimo wszystko, polecam się z nim zapoznać, bo ze względu na taką formę, czyta się go bardzo szybko, ale najlepiej dopiero po przeczytaniu opowiadania.
Co by nie powiedzieć o tym komiksie, to kreska jaką został stworzony jest piękna i bardzo realistyczna, ale przy tym lekko przerysowana, co nadaje jej charakteru. Niestety sama historia mnie tak nie zachwyciła.
więcej Pokaż mimo toZaprezentowana tutaj historia jest bardzo ciekawa i można z niej wyciągnąć pewne wnioski. Pokazuje, jak bardzo zmienia się nasza decyzja odnośnie krzywdy, w...