"(...) - Zatem na jednej książce się nie skończy?
- Zerkając za zakręty przyszłości, dojrzałem coś w rodzaju kwinkunksa powieści ułożonych w zacnym, klasycznym porządku. Pięć powieści napisanych w wysoce eliptycznym kwinkunksowym stylu wymyślonym na tę okazję. Aczkolwiek odbijałyby się w sobie jak echa, nie stykałyby się w porządku linearnym na wzór kamieni domina, lecz po prostu miały tę samą grupę krwi, tworząc pięć płaszczyzn, dla których twój stary, zgrzybiały 'Monsieur' zarysowałby jedynie garść wątków do przeróbki w pozostałych częściach. Robinie, do dzieła!
- A związek formy z treścią?
- Książki byłyby powiązane linami jak alpiniści na skale, lecz każda zachowałaby odrębność. Tak jak gąsienica wobec motyla, a kijanka wobec żaby. Pozostawałyby w związku organicznym.
Sutcliffe jęknął i rzekł: - Czai się tu odwieczne niebezpieczeństwo... dzieło ugnie się pod ciężarem dywagacji teoretycznych.
- Co to, to nie. Nigdy w życiu. Powstanie tylko 'roman-gigogne.'"
•
Kto jest twórcą, a kto wymyślonym przez niego bohaterem literackim? Czy postacie z pierwszego tomu "Monsieur" to te same postacie w "Livii"? Pytań jest wiele. Kwintet to niezwykły eksperyment literacki Durrella, jestem bardzo ciekawa jak się to rozwinie w kolejnych tomach.

@wschod_bug

"(...) - Zatem na jednej książce się nie skończy?
- Zerkając za zakręty przyszłości, dojrzałem coś w rodzaju kwinkunksa powieści ułożonych w zacnym, klasycznym porządku. Pięć powieści napisanych w wysoce eliptycznym kwinkunksowym stylu wymyślonym na tę okazję. Aczkolwiek odbijałyby się w sobie jak echa, nie stykałyby się w porządku linearnym na wzór kamieni domina, lecz po...