Gdybym był dorosły
- Kategoria:
- literatura dziecięca
- Tytuł oryginału:
- Ha én felnőtt volnék
- Wydawnictwo:
- Nasza Księgarnia
- Data wydania:
- 2015-03-18
- Data 1. wyd. pol.:
- 2004-01-01
- Liczba stron:
- 36
- Czas czytania
- 36 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788310128607
- Tłumacz:
- Aleksandra Muranyi
- Tagi:
- László Réber Aleksandra Muranyi dzieci dorośli dorastanie
Dorośli ciągle czegoś dzieciom zabraniają, zwracają uwagę i każą się słuchać. A sami przecież mogą robić wszystko, na co mają ochotę! Bycie dorosłym jest wspaniałe.
Gdybym był dorosły, w gościach zawsze bym machał nogami pod stołem i pociągał nosem, zamiast go wydmuchiwać, nigdy nie wycierałbym nóg, trzymałbym w domu prawdziwą żyrafę, która spałaby obok mojego łóżka…
Przezabawna i mądra książka, która w przewrotny sposób tłumaczy, czego pragną dzieci i dlaczego dorośli są tacy dziwni.
Ilustrator: László Réber.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Radość bycia niegrzecznym dorosłym
Éva Janikovszky była słynną węgierską autorką książek dla dzieci i dorosłych. Częstym jej współpracownikiem był ilustrator László Réber, a duet ten stworzył kilkanaście świetnych książek, przetłumaczonych na 35 języków. W Polsce ukazały się nakładem Naszej Księgarni cztery książki tej pisarki: „Jestem już przedszkolakiem” (1982 i 1986) i „Jestem już pierwszakiem” (1986) z ilustracjami Marii Uszackiej oraz „Chciałbym wiedzieć” (1970) i „Gdybym był dorosły” (1970, 2004, 2015) z ilustracjami wspomnianego László Rébera. W tym roku, dokładnie pół wieku od premiery, ukazało się wznowienie ostatniej książeczki, która – w odróżnieniu od pozostałych – jest najbardziej aktualna i najmniej się zestarzała.
Autorka wymyśliła genialną w swej prostocie opowieść: dziecko-narrator dzieli się z nami swoimi bolączkami, których przysparzają mu dorośli - strofujący i wymagający posłuszeństwa, rozsądku i przewidywania wszelkich możliwych nieszczęść. A przecież jest jasne, że żadne fajne dziecko nie jest rozsądne, bo (…) o wiele zabawniej jest być NIEGRZECZNYM (...)* i Mały bohater bezlitośnie wymienia wszystkie polecenia i uwagi słyszane od dorosłych i, trzeba przyznać, gdy przeczyta się je hurtem to się człowiek (w wieku od lat 5 do 138) zastanawia, czy faktycznie mają one jakiś sens i czemu (komu) służą. Oczywiste jest bowiem, że nie dziecku. Przekorny narrator puszcza następnie wodze fantazji i przedstawia swoje pomysły na korzystanie z uroków dorosłości, gdy wreszcie będą one w jego zasięgu. Skoro dorośli mogą sami decydować dlaczego nie skorzystać z możliwości świetnej, niczym nieskrępowanej zabawy? Mały dorosły in spe marzy też o rodzinie – żonie, dzieciach, które będą miały zupełnie inne życie niż on. Pod koniec jednak dochodzi do zaskakujących spostrzeżeń i zostaje z pewnym pytaniem.
Ten świetny utwór zawiera nie tylko dziecięce marzenia, plany na przyszłość i bystre obserwacje, ale także, nosząc wyraźnie odciśnięty ślad osobowości bystrego dziecka, doskonale odbija w krzywym zwierciadle wady ludzi uważających się – jako dorośli - za osobników dojrzałych. Można by było bowiem wybaczyć rodzicom, dziadkom czy innym opiekunom ich wymagania, gdyby równoważyła je zabawa czy czas spędzany z dzieckiem. Książkowi bohaterowie obserwacji inteligentnego małego człowieka korzystając ze swojej nad nim władzy, sami nie wykazują jednak ani radości ze swojej wolności, ani ochoty do zabawy. Czyżby w swojej dojrzałości zapomnieli nie tylko o tym, czemu służy ich siła, ale także o tym, co jest najważniejsze?
Dzięki dziełu węgierskiej autorki przypomnieć można sobie własną fantazyjną listę dorosłych przyjemności: czytanie pod kołdrą przez całą noc, nie czesanie włosów nigdy przenigdy, zjeżdżanie na sankach sto razy z tej samej górki, robienie widoczków ze szkła, liści i kwiatków przez cały dzień, kapanie się w morzu od rana do samej nocy, zjadanie dziesięciu batoników jeden po drugim, spanie co drugi dzień, spożywanie na obiad oranżady w proszku, codzienne dostawanie nowych bajek (ha! tu się poniekąd sprawdziło), całowanie obcych psów i kotów, huśtanie się do utraty tchu, zwisanie na trzepaku głową w dół przez trzy godziny z rzędu, zabawa w sklep ze środkiem płatniczym w postaci cukierków z całym osiedlem oraz urodziny co trzeci dzień i Mikołaj co czwarty (a co drugi niedziela i lody, oczywiście!). Coś pominęłam? Dopiszcie, proszę!
Interesujące może być przeczytanie także „Chciałbym wiedzieć” tej autorki oraz „Kiedy będę duży, to zostanę dzieckiem” Macieja Blaźniaka, które tworzą ciekawy tryptyk. Recenzowana tu publikacja bez wątpienia stanowi najciekawszy element tej układanki. Tom doskonale sprawdza się w lekturze z małym czytelnikiem jak i z innym opiekunem tegoż. Z prostym tekstem fantastycznie współgrają pomysłowe rozwiązania typograficzne (zmiany czcionki i kierunku tekstu) oraz zabawne, przypominające dziecięcą kreskę ilustracje, inspirujące do własnej kreatywności plastycznej. Treść może być nie tylko świetną zabawą, ale także (a może powinnam napisać - i także) okazją do wymiany opinii czy wymyślenia własnej twórczej wyliczanki. Zaczynamy? Gdybym była dorosła to…
PS Podpowiedź dla dzieci: ta książka to doskonały prezent na Dzień Matki, Ojca, Babci i Dziadka. A może nawet na Dzień Nauczyciela?
Jowita Marzec
* Cytat pochodzi z recenzowanej książki
Książka na półkach
- 69
- 57
- 22
- 6
- 3
- 2
- 2
- 2
- 1
- 1
Opinia
Urocze ilustracje László Rébera fantastycznie oddają ducha dziecięcej wyobraźni, trochę niedopracowane, trochę w pośpiechu robione, w rezultacie tworzą zabawny klimat. Każde dziecko wie, że o wiele zabawniej jest być niegrzecznym niż grzecznym. Okropnie nudno jest być cięgle poukładanym. Gdy długo siedzisz na krześle bez ruchu, drętwieją ci nogi. Gdy musisz jeść nożem i widelcem, mięso ucieka z talerza... A dorośli wciąż napominają, powtarzają, a sami robią, co tylko chcą. Dziecko nie rozumie, "dlaczego dorosły tylko wtedy jest zadowolony, kiedy dziecko dobrze się zachowuje. Co to za przyjemność?" I tu pojawia się znakomity ciąg tego, co mały chłopiec będzie robił, kiedy będzie dorosły:) Pokrętny umysł człowieka...
Urocze ilustracje László Rébera fantastycznie oddają ducha dziecięcej wyobraźni, trochę niedopracowane, trochę w pośpiechu robione, w rezultacie tworzą zabawny klimat. Każde dziecko wie, że o wiele zabawniej jest być niegrzecznym niż grzecznym. Okropnie nudno jest być cięgle poukładanym. Gdy długo siedzisz na krześle bez ruchu, drętwieją ci nogi. Gdy musisz jeść nożem i...
więcej Pokaż mimo to