Wydawnictwo Zysk i S-ka jak zwykle gwarantem literatury na poziomie.
Dziwię się, że ta książka z maja 2017 ma tak niewielu czytelników. Zaliczyłam ją do literatury faktu, pomimo, że historie emigracyjne młodych ludzi są anonimowe, ale nie trzeba ich wymyślać, sama znam podobne historie. Autorka opisuje losy ambitnych ludzi, chcących w Polsce coś osiągnać (studia, praca pozwalająca na życie na przyzwoitym poziomie ) i praktycznie zmuszonych do emigracji z powodów finansowych. Zrealizowali oni swoje – choć mniej ambitne , jeżeli chodzi o pozycję społeczną plany – zagranicą i choć niektórzy twierdzą, że Polska jest na pierwszym miejscu i chcą do niej kiedyś wrócić, to moje ponad 30-letnie doświadczenie emigracyjne mówi mi, że nie wrócą. Bo dzieci, dla których kraj emigracji stanie się domem i zaoferuje lepsze możliwości niż Polska. Bo inna kultura życia na emigracji (mniej chamstwa, więcej uprzejmości), bo lepszy system zdrowotny i opieki socjalnej. Polska nie skusi ich do powrotu ani premiami ani programem 500+. To pokolenie i ich dzieci będzie dla Polski stracone i za 20-30 lat Polska odczuje skutki tej krótkowzroczności.
Autorka opisuje przykłady emigracji do Wielkiej Brytanii, USA i Islandii. Od siebie mogę dodać, że i obraz Polaka w Niemczech bardzo się zmienił na korzyść. To już nie są tani robotnicy sezonowi, którzy przyjeżdżają do zbioru truskawek, szparagów czy ogórków, choć tacy nadal tu są, albo opiekunki osób starszych. To jest średnia kadra techniczna, mechanicy albo ludzie z konkretnym zawodem rzemieślniczym, cenieni za dobrą pracę i solidność. Dobre firmy zatrudniają ich bezpośrednio, co daje gwarancję stałej umowy, i pomagają w pierwszych krokach na obczyźnie, szukając dla nich mieszkań, organizując kursy językowe, otwarcie konta w banku itd. I choć ci Polacy, których znam, chcą tylko przejściowo zarobić na kupno mieszkania, spłatę kredytu, spłatę długów i wrócić, to jeżeli po powrocie nie znajdą zatrudnienia w Polsce albo nie uda im się otworzyć własnej dobrze prosperującej firmy - znów wyjadą. Dobrze, jeżeli z całą rodziną, bo przez rozłąkę już wiele małżeństw się rozleciało.

Książkę polecam wszystkim, nawet tym, którzy nie mają zamiaru wyjeżdżać – żeby zobaczyli, że życie na emigracji oprócz pozytywów ma też swoje strony ujemne.

Wydawnictwo Zysk i S-ka jak zwykle gwarantem literatury na poziomie.
Dziwię się, że ta książka z maja 2017 ma tak niewielu czytelników. Zaliczyłam ją do literatury faktu, pomimo, że historie emigracyjne młodych ludzi są anonimowe, ale nie trzeba ich wymyślać, sama znam podobne historie. Autorka opisuje losy ambitnych ludzi, chcących w Polsce coś osiągnać (studia, praca...