Ciepła, zabawna i tak pozytywnie naiwna, jak to zresztą zwykle bywa z książkami tego typu. Aczkolwiek, żeby nie robić z siebie tak na siłę poważnego kogoś, to poniżej zamieszczam list do właściciela sklepu wielobranżowego.

"Drogi Panie Namiya, odkąd pamiętam życzę ludziom dobrze, może nie jestem mistrzem w rady, ale poświęcam trochę czasu zanim komuś coś podsunę, więc najgorszy też nie jestem. To zawsze coś, przyzna mi Pan chyba rację? Nawet życzenia urodzinowe piszę na raty, ciągle coś usuwając i dodając staram się złożyć komuś jak najlepsze. Ogólnie to bardzo mi zależy na tym, żeby życzyć ludziom z serca, broń boże nie kopiować. No i żeby traktować innych co najmniej tak, jak samemu chciałbym być traktowany, wierzę, że to coś znaczy. Ten list proszę potraktować jako motywacyjny, ponieważ od jakiegoś czasu szukam innej pracy (takiej zupełnie innej). Tkwię w miejscu, którego... ogólnie to chciałbym zostać Pana asystentem. Może to zbyt odważna prośba, w końcu w ogóle mnie Pan nie zna, ale proszę mi zaufać. Co do wynagrodzenia to myślę, że jak jeszcze trochę popracuję w obecnej firmie to mógłbym to robić nawet za pół darmo.

Z wyrazami szacunku, Znudzony Żółw"

Ciepła, zabawna i tak pozytywnie naiwna, jak to zresztą zwykle bywa z książkami tego typu. Aczkolwiek, żeby nie robić z siebie tak na siłę poważnego kogoś, to poniżej zamieszczam list do właściciela sklepu wielobranżowego.

"Drogi Panie Namiya, odkąd pamiętam życzę ludziom dobrze, może nie jestem mistrzem w rady, ale poświęcam trochę czasu zanim komuś coś podsunę, więc...