To dobry thriller medyczny, a raczej powieść sensacyjna z fabułą o tematyce medycznej w tle, z 1991 roku.
Ma wartką akcję, intrygę, tajemnicę, którą chce ujawnić młoda lekarka i równocześnie pacjentka Kliniki Kobiet zajmującą się leczeniem in vitro. Niestety jak dla mnie cała historia jest bardzo naciągana i zupełnie nierealna, a w szczególności przygody naszej bohaterki Marissy.
Mimo głupiutkiej bohaterki i naciąganej fabuły książka trzyma w napięciu już od pierwszych stron. Jako lekka rozrywka książka sprawdza się znakomicie. Polecam fanom gatunku!

To dobry thriller medyczny, a raczej powieść sensacyjna z fabułą o tematyce medycznej w tle, z 1991 roku.
Ma wartką akcję, intrygę, tajemnicę, którą chce ujawnić młoda lekarka i równocześnie pacjentka Kliniki Kobiet zajmującą się leczeniem in vitro. Niestety jak dla mnie cała historia jest bardzo naciągana i zupełnie nierealna, a w szczególności przygody naszej bohaterki...

Robin Cook ma świetny styl i potrafi budować napięcie. Czasem za bardzo ponosi go fantazja, ale to akurat w tym przypadku nie razi i nie przeszkadza czytelnikowi. W pewnym momencie można już się domyślić zakończenia, ale to również nie przeszkadza. Dobrze się czyta książki Cooka. Są lepsze i słabsze jego powieści, niemniej mnie on nigdy nie nudzi i jescze mi się nie zdarzyło, bym nie chciała do niego wrócić.

Robin Cook ma świetny styl i potrafi budować napięcie. Czasem za bardzo ponosi go fantazja, ale to akurat w tym przypadku nie razi i nie przeszkadza czytelnikowi. W pewnym momencie można już się domyślić zakończenia, ale to również nie przeszkadza. Dobrze się czyta książki Cooka. Są lepsze i słabsze jego powieści, niemniej mnie on nigdy nie nudzi i jescze mi się nie...

Dobry thriller medyczny, szybko się czyta fabuła wkręca. Miejscami może mało realistyczne ale całość na plus .

Dobry thriller medyczny, szybko się czyta fabuła wkręca. Miejscami może mało realistyczne ale całość na plus .

Tym razem Cook w słabszej formie. Mamy tu oczywiście wszystkie obowiązkowe składowe stylu autora: złą medyczną korporację, dużo egzotycznych podróży, paru typów spod ciemnej gwiazdy i stojącą na pierwszym planie szlachetną lekarkę na straży Dobra i Prawdy.

Tym razem jednak całość nie smakuje najlepiej. Trochę za dużo dziwnych zwrotów akcji, trochę za dużo jeżdżenia po całym świecie (w pewnym momencie wydawało się, że już za chwilę bohaterowie zawędrują na Biegun Północny w poszukiwaniu rozwiązania zagadki). Robin Cook ma w swoim dorobku pozycje znacznie lepsze. Tym razem nie pykło, ale na półce czekają 3 kolejne jego pozycje. Dam mu jeszcze szansę.

Tym razem Cook w słabszej formie. Mamy tu oczywiście wszystkie obowiązkowe składowe stylu autora: złą medyczną korporację, dużo egzotycznych podróży, paru typów spod ciemnej gwiazdy i stojącą na pierwszym planie szlachetną lekarkę na straży Dobra i Prawdy.

Tym razem jednak całość nie smakuje najlepiej. Trochę za dużo dziwnych zwrotów akcji, trochę za dużo jeżdżenia po...

Kolejna książka Cooka która jest gotowym scenariuszem na dobry thriller medyczny połączony z wartką sensacją. Co prawda autor w swoich książkach, tak samo jak i w tej, wprowadza elementy i zwroty akcji, które są absurdalne przez co wywołują śmiech, tak jak tutaj było pojawienie się wybawcy, który niczym Indiana Jones, czy Krokodyl Dundee z australijskiego buszu, dzierżąc swój szczęśliwy kapelusz wciąga Marisę - główną bohaterkę w świat przygód, gangsterów i niemałych kłopotów, chyba tylko po to żeby pomóc jej bez mrugnięcia okiem wyjść z problemów cało. Pomimo tego, że to jest trochę abstrakcyjne, to kompletnie mi to nie przeszkadza, bo świetnie się to czyta.

„Oznaki życia” całkowicie wpasowały się w mój gust. Oprócz zagadki medycznej, w tym przypadku poruszającej zagadnienia niepłodności, gruźlicy i zapładniania in vitro, mamy tutaj naprawdę dobrą sensację i przygodę oraz wątek miłosny. Plusem było również rozbicie akcji na trzy kraje: Stany Zjednoczone, Australię i Chiny wraz z Hong Kongiem, co pozwoliło jeszcze bardziej podkręcić atmosferę oraz przenieść się i poznać zupełnie trzy różne od siebie rzeczywistości. Nie sposób przy tej książce się nudzić, gdyż właściwe przez cały czas coś się dzieje. Dla mnie piątka z plusem.

Kolejna książka Cooka która jest gotowym scenariuszem na dobry thriller medyczny połączony z wartką sensacją. Co prawda autor w swoich książkach, tak samo jak i w tej, wprowadza elementy i zwroty akcji, które są absurdalne przez co wywołują śmiech, tak jak tutaj było pojawienie się wybawcy, który niczym Indiana Jones, czy Krokodyl Dundee z australijskiego buszu, dzierżąc...

Z tym autorem miałam wiele do czynienia parę lat temu jak czytałam tylko thrillery medyczne. Co jakiś czas uzależniam się od jakiegoś gatunku, a ten nałóg wspominam wyjątkowo dobrze. Do dzisiaj pamiętam to napięcie towarzyszące czytaniu książki "Coma" Robina Cook'a. To jedna z moich ulubionych, dlatego podczas moich październikowych e-book'owych zakupów postanowiłam zaopatrzyć się w coś tego autora.
Mój wybór okazał się strzałem w dziesiątkę i wcale nie żałuję, że odstąpiłam od swojej grudniowej listy poczytajek.

Opis ze strony moim zdaniem trafnie oddaje treść książki nie zdradzając przy tym za dużo i pozwalając czytelnikowi na snucie własnych teorii na temat problemu.
Sama książka nie pozwala nam się nudzić. Ciągle coś się dzieje, pojawiają się nowe problemy, nowe osobistości, zmienia się kierunek akcji, zmienia się państwo, w którym toczy się akcja, no krótko mówiąc, dzieje się naprawdę wiele.
Istotnym elementem w twórczości Cook'a jest to, że książki zawierają bardzo dużo medycznych ciekawostek. Tak jak w powieściach Simona Becketta możemy dowiedzieć się wiele o pracy antropologa sądowego, tutaj dowiadujemy się o technicznych aspektach leczenia niepłodności. Moim zdaniem fajna sprawa, nigdy nie zaszkodzi zebrać parę nowych ciekawostek.
W "Oznakach życia" możemy się też doszukać wątku miłosnego, który rozwija się powoli w ciągu całej powieści, by na finale zakończyć się tak przewidywalnie jak tylko przewidywalnie może zakończyć się akcja w tanim romansie. Od tego wątku akurat nie oczekiwałam wiele, bo jako thriller książka sprawdza się w 100%, a jako thriller medyczny jest wprost niesamowita, więc nawet ten niewyszukany romans nie jest w stanie zniszczyć mojego dobrego zdania o tym mistrzowskim dziele gatunku.


Więcej tutaj: https://czytampolecam.blogspot.com/2017/12/oznaki-zycia-robin-cook.html

Z tym autorem miałam wiele do czynienia parę lat temu jak czytałam tylko thrillery medyczne. Co jakiś czas uzależniam się od jakiegoś gatunku, a ten nałóg wspominam wyjątkowo dobrze. Do dzisiaj pamiętam to napięcie towarzyszące czytaniu książki "Coma" Robina Cook'a. To jedna z moich ulubionych, dlatego podczas moich październikowych e-book'owych zakupów postanowiłam...

dawno

dawno

Oznaki życia u bohaterów są zatrważająco słabe, przeciętny czytelnik nie poznaje postaci o których czyta. Owszem, poznaje ich imiona ale nic więcej. Żadnej w nich indywidualności, wszystko jest bezbarwne. Schemat, schemat i jeszcze raz schemat.

Oznaki życia u bohaterów są zatrważająco słabe, przeciętny czytelnik nie poznaje postaci o których czyta. Owszem, poznaje ich imiona ale nic więcej. Żadnej w nich indywidualności, wszystko jest bezbarwne. Schemat, schemat i jeszcze raz schemat.

Książka Robina Cooka daje do myślenia, na ile można pozwolić decydować lekarzom i poddawać się ich decyzjom. Wciągająca, trzymająca w napięciu do samego końca.

Książka Robina Cooka daje do myślenia, na ile można pozwolić decydować lekarzom i poddawać się ich decyzjom. Wciągająca, trzymająca w napięciu do samego końca.

Moim zdaniem najgorsza pozycja tego autora. Cóż, zdarzają się i takie, aby potem powrócić z impetem w innych i lepszych. Zmęczyłam, choć wielokrotnie przerywałam. Może, gdyby historia była krócej napisana, byłaby ciekawsza.

Moim zdaniem najgorsza pozycja tego autora. Cóż, zdarzają się i takie, aby potem powrócić z impetem w innych i lepszych. Zmęczyłam, choć wielokrotnie przerywałam. Może, gdyby historia była krócej napisana, byłaby ciekawsza.