
Profil użytkownika: KingaCzytamPolecam
Nie podano miasta
Kobieta
Status
Czytelniczka
Aktywność
15 tygodni temu
Nie podano
miasta Kobieta
miasta Kobieta
Dodane|
Nie dodano
Strony www:
Mam na imię Kinga.
Moją pasją są książki, które pochłaniam w ogromnych ilościach, w każdej wolnej chwili. Czytam wszystko, co wpadnie mi w ręce, niezależnie od gatunku i tematyki. Bloga założyłam w sierpniu 2017 roku i od tamtego czasu dzielę się z Wami tytułami, które mam już za sobą oraz różnymi innymi tekstami o okołoksiążkowej tematyce. Chciałabym, aby to miejsce inspirowało innych oraz zachęcało do sięgnięcia po literaturę. Moim zdaniem czytanie to podstawowa umiejętność człowieka, z której możemy czerpać zarówno korzyści, jak i przyjemności.
Biblioteczka
172 książki, 7 półek
Aktywność użytkownika KingaCzytamPolecam
z ostatnich 3 m-cy
Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie
Reklama
statystyki
W sumie
przeczytano
przeczytano
172
książki
Średnio w roku
przeczytane
przeczytane
29
książek
Opinie były
pomocne
pomocne
907
razy
W sumie
wystawione
wystawione
159
ocen ze średnią
8,0
Spędzone
na czytaniu
na czytaniu
1 007
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
na czytanie
34
minuty
Opinie
"Dziewczynka z poziomkami" to niesamowita opowieść miłosna z historią sztuki w tle. Spotkamy tutaj dobrze wszystkim znaną postać malarza i grafika Edvarda Muncha. Nie ma chyba osoby, która nie kojarzyłaby jego słynnego obrazu "Krzyk", uznanego za arcydziało ekspresjonizmu i określanego przez krytyków największym dziełem artysty.
Główną postacią książki jest młoda dziewczyna Johanne Lien wywodząca się z klasy pracującej, zatrudniona na okres letni jako służba w domu bogatego i poważanego małżeństwa Ihlenów. Tam poznaje ich córkę Tullik, niezwykle krnąbrną i żądną przygód dziewczynę marzącą o niesamowitej miłości. Ku nieszczęściu Johanne, dziewczyna wplątuje się w burzliwy romans z lokalnym artystą o nie najlepszej reputacji i zmusza służkę do chronienia jej tajemnicy.
Postaci w książce są skonstruowane w świetny sposób, autorce udało się stworzyć bohaterów z krwi i kości, takich, którzy wywołają w czytelniku ogrom emocji oraz zachowają przy tym autentyczność. Johanne jest przedstawiona jako skromna dziewczyna z ubogiej rodziny, pragnąca wolności i kontaktu z naturą, przeżywająca ogrom wewnętrznych rozterek dotyczących jej własnego ja i przyszłości, której ona sama dla siebie pragnie oraz tej, jakiej pragnie dla niej rodzina. Jej największym marzeniem jest to, aby malować, co w tajemnicy przed rodziną realizuje z pomocą samego Edvarda Muncha.
Tullik z kolei to młoda dziewczyna z zamożnej rodziny, która za wszelką cenę chce żyć na swój sposób, nie poddając się rodzinnym tradycjom i obyczajom, które jak sama twierdzi, hamują ją przed życiem pełnią życia. Jest osobą o dobrym sercu, jednak nic nie powstrzyma jej przed postawieniem na swoim i bezwzględnie egzekwuje swoje żądania. Marzy o prawdziwej, romantycznej miłości i jest nico naiwna w swoim dążeniu do tego celu.
Ostatnią z głównych postaci i myślę, że najważniejszą w całym tym gronie jest sam Edvard Munch, wokół którego skupia się fabuła. Przez lokalną społeczność jest on postrzegany jako dziwak i odludek, a jego sztuka jako coś stanowiącego zagrożenie dla dzieci i niewiast, które się z nią zetkną. Jest spokojną osobą, przez większość czasu zagłębioną w swoich rozmyślaniach, niejednokrotnie do tego stopnia, że ignoruje otaczającą go rzeczywistość. W swoich obrazach stara się przekazać emocje i płynność chwili obecnej. W książce możemy zobaczyć jego obraz inspirowany prawdziwym życiem artysty.
Wszystkie te postaci, choć pozornie skrajnie różniące się od siebie znajdują wspólny język i łączy ich (niektórych tylko początkowo) przyjaźń, dzięki której w życiu każdego z bohaterów dojedzie do wielu zmian i będą one pretekstem do refleksji nad otaczającą go rzeczywistością.
Historia jest mocno inspirowana życiem Edvarda Muncha, jednak nie jest to książka biograficzna. Znajdziemy w niej wątki odnoszące się do problemów i chorób, z którymi w rzeczywistości musiał zmagać się artysta podczas swojego życia, jak i również do burzliwego romansu, który moim zdaniem pełnił jedną z głównych inspiracji autorki podczas pisania tej książki. Jest również wspomniane szerokie grono przyjaciół Muncha z artystycznych kręgów, są poruszone wątki jego rodziny i nieszczęść, jakie na nią spadły.
Takie połączenie faktów i fikcji dało nam bardzo przyjemną w odbiorze lekturę, którą dosłownie się pochłania i która zmusza nas do refleksji na temat otaczającego nas świata, emocji i wyborów, których nie zawsze dokonujemy w zgodzie ze swoim własnym ja.
"Dziewczynka z poziomkami" to niesamowita opowieść miłosna z historią sztuki w tle. Spotkamy tutaj dobrze wszystkim znaną postać malarza i grafika Edvarda Muncha. Nie ma chyba osoby, która nie kojarzyłaby jego słynnego obrazu "Krzyk", uznanego za arcydziało ekspresjonizmu i określanego przez krytyków największym dziełem artysty.
więcej Pokaż mimo toGłówną postacią książki jest młoda...
Książkę czytało mi się bardzo dobrze, szybko i przyjemnie, nie mogłam jedynie doszukać się tych szokujących i brutalnych elementów, o których pisali inni. Nie wiem, czy to wina mojego wyprania emocjonalnego, czy nadwrażliwości reszty, ale na pewno na takie wątki się nastawiłam i tego mi zabrakło. W przyszłości chyba zrezygnuję z czytania opinii innych przed lekturą.
Ogółem to fabuła jest dość ciekawa, mamy tutaj trzy na pierwszy rzut oka zupełnie różne historie, które w pewnym momencie tworzą ze sobą spójną całość, która wbija nas w fotel. Poznamy Jakuba i Alicję, którzy postanowili nieco urozmaicić swój związek, młodziutką Nadię, która po latach poznaje w końcu swoją biologiczną matkę oraz Dorotę, która musi mierzyć się z agresywnym partnerem. Początkowo poznajemy historię poszczególnych postaci osobno i możemy jedynie domyślać się, w jaki sposób mogą zostać połączone losy tak skrajnie różnych osób. Jest to dobre wprowadzenie w temat, które pozwoli nam w odpowiedni sposób spojrzeć na późniejszą sytuację, która będzie dotyczyć całej tej szalonej gromadki.
Bohaterowie są wykreowani w bardzo realistyczny sposób, który pozwala nam pomyśleć, że być może za ścianą lub gdzieś obok nas istnieją osoby, które przeżywają podobne problemy. Nie ma tutaj sztuczności i niedopowiedzeń. Bardzo mi się to podoba ☺
Podsumowując, czyta się szybko i przyjemnie, dzieje się dużo, jest ciekawie, ale w dość lekkim wydaniu, jak na moje standardy, ogółem dobra lektura na jesienne wieczory. Polecam!
Książkę czytało mi się bardzo dobrze, szybko i przyjemnie, nie mogłam jedynie doszukać się tych szokujących i brutalnych elementów, o których pisali inni. Nie wiem, czy to wina mojego wyprania emocjonalnego, czy nadwrażliwości reszty, ale na pewno na takie wątki się nastawiłam i tego mi zabrakło. W przyszłości chyba zrezygnuję z czytania opinii innych przed lekturą.
więcej Pokaż mimo toOgółem...
Dziś post w nieco innym klimacie, z mrocznych powieści przejdziemy do pełnego koloru i dziecięcej radości tomiku wierszy Anny Lisowiec, który jest również albumem twórczości małej, bo zaledwie siedmioletniej artystki Aleksandry Anny Sikorskiej.
Mała malarka z autyzmem w swoich pracach inspiruje się swoim otoczeniem, przyrodą oraz prezentuje szereg emocji towarzyszący jej na co dzień.
Anna z kolei inspirując się obrazami, stara się pokazać, z jakimi trudnościami boryka się niepełnosprawne dziecko i w jaki sposób próbuje komunikować się ze światem.
Wierszy w tomiku jest wiele i są one równorodne, niektóre z nich określiłabym jako dziecięce, proste rymowanki, a inne znów jako teksty, które skłaniają nas do głębokiej refleksji. Taki podział sprawia, że każdy odnajdzie w nim coś dla siebie, zarówno osoba dorosła, która chce poznać bliżej świat widziany oczami dziecka z autyzmem, jak i dziecko, które w pięknych kolorowych obrazach będzie mogło doszukiwać się kaczuszki, kogucika, czy innych cudaków.
Na każdej stronie czeka na nas piękny, barwny obraz, do którego został dobrany wiersz wprowadzający nas w rozważania na jego temat. Tylko od czytelnika zależy, czy zechce interpretować go w prosty sposób, czy szukać głębiej i odkrywać świat, w taki sposób, w jaki postrzega go Aleksandra.
Na tych zaledwie 68 stronach znajdziemy niezwykle barwny, pełen energii i emocji obraz świata dziecka, które wypracowało sobie własny sposób na komunikację z otoczeniem, na radzenie sobie z emocjami oraz dzielenie się swoją beztroską i radością z tymi, którzy zechcą zatrzymać się na chwilę i przyjrzeć bliżej jej pracom.
Anna Lisowiec za pomocą swych wierszy inspirowanych twórczością Aleksandry skłania nas do jeszcze głębszej refleksji nad światem małej artystki i zwraca naszą uwagę na te aspekty, które mogłyby pozostać niezauważone.
Dziś post w nieco innym klimacie, z mrocznych powieści przejdziemy do pełnego koloru i dziecięcej radości tomiku wierszy Anny Lisowiec, który jest również albumem twórczości małej, bo zaledwie siedmioletniej artystki Aleksandry Anny Sikorskiej.
więcej Pokaż mimo toMała malarka z autyzmem w swoich pracach inspiruje się swoim otoczeniem, przyrodą oraz prezentuje szereg emocji towarzyszący jej...