Jedna z pierwszych książek o Predatorze. Niestety autor trochę poszedł po bandzie i praktycznie sam sobie wymyślił całą ideologię dotyczącą środowiska Predatorów, która całkowicie nie współgra z tym co się przez lata nagromadziło. Na przykład są rasą, która potrafi zmieniać płeć, po pokonaniu przeciwnika sika (!) na pokonanego w celu zaznaczenia terenu, jakieś urządzenia do sterowania umysłami ludzi i kontrolowania ich... Drażnią też same rozmowy Predatorów, płaszczenie się przed przywódcą i kadzenie mu różnego rodzaju epitetami - jakoś to nie pasuje do wizerunku Predatora.
Jest rok 2117. Statek z kilkoma osobami na pokładzie zmierza na planetę Midnight, na której założono kiedyś osadę ludzką z trzystoma mieszkańcami. Ludzie nie wiedzą, że planeta ta jest miejscem „safari” dla Predatorów. Nagle zostaje zaatakowany przez drapieżców, większość załogi ginie, a resztka ląduje awaryjnym promem na powierzchni kilka tysięcy km od wspomnianej osady ludzkiej. Próbują dostać się do niej... Dowódca Randall Ness Komandor UNISC chce tam dotrzeć za wszelką cenę, bo w kolonii znajduje się jego była żona Elana i syn Derry. Po drodze spotykają plemię ludzi, którzy w XIX wieku zostali uprowadzeni przez Predatorów na tę planete, a którym udało się uciec przed polującymi Predatorami. Jest to zacofane społeczeństwo posługujące się zniekształconym angielskim. Potem dochodzi do tego jeszcze jedna, jaszczuropodobna, rasa Karna i poziom bzdur sięga coraz wyższy poziom. Tymczasem w kolonii kilku sterowanych przez Predatorów ludzi zaczyna siać popłoch i zabijać współtowarzyszy - przypomina to atak zombie. A po nich przylatują Predatorzy. Wątek z zacofanymi ludźmi w połowie książki zostaje zapomniany - przedstawicielka, która ucieka z Nessem zostaje ubita przez autora i potem już wcale nie jest to potrzebne.
Generalnie książka słaba. Ciężko dobrnąć do końca. Na niewielki plus można zaliczyć mnogość flory i fauny na planecie Midnight, która potrafi być zabójcza nawet dla samych Predatorów.

Jedna z pierwszych książek o Predatorze. Niestety autor trochę poszedł po bandzie i praktycznie sam sobie wymyślił całą ideologię dotyczącą środowiska Predatorów, która całkowicie nie współgra z tym co się przez lata nagromadziło. Na przykład są rasą, która potrafi zmieniać płeć, po pokonaniu przeciwnika sika (!) na pokonanego w celu zaznaczenia terenu, jakieś urządzenia...