Święte oblicza
Wydawnictwo: Da Capo popularnonaukowa
319 str. 5 godz. 19 min.
- Kategoria:
- popularnonaukowa
- Tytuł oryginału:
- Holly faces, secret places : the quest for Jesus' true likeness
- Wydawnictwo:
- Da Capo
- Data wydania:
- 1994-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1994-01-01
- Liczba stron:
- 319
- Czas czytania
- 5 godz. 19 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 8386133635
- Tłumacz:
- Marek Fedyszak
- Tagi:
- tajemnice ludzkości relikwie
W tajemnych sanktuariach Włoch i Hiszpanii, z dala od wścibskich oczu, przechowywane są "święte oblicza" - zmaltretowane przez upływ czasu tkaniny, na których widnieje podobno wizerunek Jezusa. W Średniowieczu wystawiano je z rzadka na widok publiczny, a pielgrzymi, ściągający wówczas z całego świata, często ginęli, stratowani przez żądny zaspokojenia ciekawości tłum.
Relikwie te, od lat już niedostępne dla ludzkich oczu, stanowią jedną z największych zagadek
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 9
- 8
- 5
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Jedna z trzech moich ulubionych książek (pozostałe to „Dzieje zegara” Zajdlera i „Sztuczne złoto” Hoffmanna) nie będących powieściami, utrzymanych, jak by to nazwać, w duchu panasamochodzikowym.
Streszczenie byłoby za trudne, zatem tylko najistotniejsze dane.
Wilson powtarza ustalenia z wcześniejszego „Całunu Turyńskiego” i dodaje nowe. Odróżnia przy tym ustalenia od przypuszczeń.
Zatem „Chusta Świętej Weroniki” dopiero około 1380 r. w dziele „Medytacje o życiu Chrystusa” została włączona do Drogi Krzyżowej (s. 182),a i to przekonanie następowało stopniowo, skoro „kopie, na których Chrystus jest "okazem zdrowia" (a wśród nich kopie pędzla Rogiera van der Weydena i Memlinga) występują częściej. I tak będzie aż do pierwszej ćwierci szesnastego wieku.” (s. 149),wcześniejsze wersje legendy były zupełnie inne.
Około 1200 r. Gerald z Walii utożsamiał Weronikę z kobietą uzdrowioną z krwotoku (Αιμορροούσα Mt 9, 20 i paralelne): „Pewnego razu, gdy wychodziła ze Świątyni, spotkała naszego Pana, który rzekł do niej: Spójrz teraz, Weroniko, na tego, którego tak pragnęłaś zobaczyć. A gdy spojrzała na Niego, wziął jej chustę, przyłożył ją do twarzy i odcisnął na niej swe rysy. (...) Niektórzy zaś utrzymują, że zwano ją tak od vera iconia, co znaczy "prawdziwe oblicze".” (s. 70)
O innym obrazie zwanym Acheropitą (z greckiego αχειροποίητος „nie uczyniony rękami”) tenże Gerald z udawanym znawstwem napisał „Obecnie obraz ów nazywany jest Uranica, co znaczy "istotny".” (Haec autem imago dicitur Uranica quae essentialis, s. 68) tymczasem znaczy to „niebiańska” (z greckiego οὐράνιος).
W 1191 papież Celestyn III „pokazał królowi Francji i jego ludziom głowy apostołów Piotra i Pawła oraz chustę św. Weroniki, czyli lniane płótno, które Jezus Chrystus przytknął sobie do twarzy i na której nawet dzisiaj ów odbity wizerunek jest tak wyraźny (manifeste),że na chuście widać twarz Chrystusa” (s. 71) przekład opuszcza ciąg dalszy z przypisu na s. 283 „et dicitur veronica qui mulier cuius pannus erat dicebatur Veronica” (zwana Weroniką, gdyż kobieta do której należało płótno nazywana była Weroniką).
„Co dokładnie oznacza słowo "wyraźnie"? Jakiego koloru był odbity wizerunek? Oczy były otwarte czy zamknięte? Czy na płótnie były jakieś niezwykłe plamy, a jeśli tak, to gdzie?” (s. 150)
Około 1150 r. (mówiąc obrazowo w czasach Braciszka Cadfaela) kanonik bazyliki laterańskiej Piotr Mallius (s. 183) uznał, że wizerunek był śladem krwawego potu w Ogrodzie Oliwnym (Łk 22,44).
Wcześniejsze (od VIII do XI w.) apokryfy „Uzdrowienie Tyberiusza” i „Zemsta (!) Zbawiciela” przypisują Weronice posiadanie portretu Jezusa, którym uzdrawia cesarza Tyberiusza (hm…),bez wyjaśnienia, skąd pochodził (portret, s. 184).
We wcześniejszych apokryficznych „Dziejach Piłata” (IV w.) występuje kobieta imieniem Berenika uleczona z krwotoku, brak wzmianki o wizerunku. „Najwyraźniej zaprzecza to sugestii Geralda z Walii, że imię Weronika mogło po prostu pochodzić od określenia vera iconia".” (tamże).
Imię Berenika ma inną etymologię, od Φερενίκη (Niosąca Zwycięstwo).
Wersja Malliusa wygląda na przeróbkę wschodniej legendy o wizerunku z Edessy zwanym Mandylionem (s. 203n). Jak przypuszcza Wilson przechowywana w Rzymie „Święta Weronika” (trudno orzec, czy miano wizerunku, czy kobiety, której imię być może brzmiało Berenika) była ikoną przybyłą z Konstantynopola krótko przed 1011 r. (rok ów jest najwcześniejszą wzmianką w dziele notariusza bazyliki laterańskiej Grimaldiego z XVII wieku, nazwa ta brzmi „Beronica”, s. 180). Pozostaje to przypuszczeniem, gdyz próba choćby obejrzenia spotkała się z odmową (s. 267). W XIX w. pewien brytyjski portrecista utrzymywał jakoby uzyskał dostęp i nawet skopiował tę i inne ukryte podobizny, lecz należy to między bajki włożyć (s. 121 - 125).
W 1987 profesor Gino Zaninotto znalazł w Bibliotece Watykańskiej bizantyjski rękopis (oznaczony jako Manuscriptum Graecum 511),zawierający kazanie Grzegorza, archidiakona katedry Hagia Sophia, wygłoszone z okazji sprowadzenia wizerunku z Edessy do Konstantynopola w 944. Tu wpierw wzmianka o krwawym pocie i następnie „A wizerunek powstały z tego upływu ozdobiły krople [krwi] z Jego boku. Te dwie [rzeczy] pełne są symboliki, tutaj krew i woda (αιμα και υδωρ),a tam pot z twarzy.” (s. 215)
Również w jednym z „Żywotów Świętego Aleksego” wizerunek z Edessy nazwany został „sine humano opere imago Domini nostri Jesu Christi in sindone” (bez ludzkiej pracy [powstały] obraz Pana naszego Jezusa Chrystusa na całunie, s. 297)
Wcześniej („Całun Turyński” s. 199) Wilson powoływał się na słowa kustosza cesarskiej kolekcji Mikołaja Mesaritesa z 1201 o „całunie” (σινδόνες liczba mnoga od σινδών, może pluralis categoriae) w który „owinięto okryte tajemnicą, choć nagie, martwe ciało Chrystusa”. Otóż słowo przetłumaczone jako „otoczone tajemnicą” brzmi po grecku απεριληπτον czyli „bezkonturowe”, bowiem α znaczy „bez”, περι „wokół”, λεπτός „cienki” (s. 231).
W 958 cesarz Konstantyn Porfirogeneta w liście do wojska wsród relikwi przechowywanych w pałacu wymienia „sindon noszony przez Boga (θεοφόρου σινδόνος)” (s. 229)
Wszystkie cztery wzmianki wydają się utożsamiać wizerunek z Edessy z płótnem znanym jako Całun z Turynu.
Jak wynika z dzieła Grimaldiego, kopia „Weroniki” została wykonana na prośbę polskiej królowej Konstancji Habsburżanki (s. 160),wprawdzie zaginęła, lecz w muzeum w Wiedniu można obejrzeć inną kopię z tego samego okresu (s. 164). Na podstawie tej i innych, czego szczegółowo nie omawiam, Wilson uznaje, że „oblicze z Manopello” (nie jest ani trochę podobne) nie może być „Weroniką” (s. 167).
Na pytanie czy ustalanie wieku przez pomiar promieniotwórczości węgla może dać mylne wyniki Wilson podaje kilka przykładów, że tak. Dawniejsza metoda, o czym była mowa przy „Tajnych archiwach archeologii”, była dokładna tylko mniej więcej, nowsza „przyśpieszona” jeszcze mniej.
Jedna z trzech moich ulubionych książek (pozostałe to „Dzieje zegara” Zajdlera i „Sztuczne złoto” Hoffmanna) nie będących powieściami, utrzymanych, jak by to nazwać, w duchu panasamochodzikowym.
więcej Pokaż mimo toStreszczenie byłoby za trudne, zatem tylko najistotniejsze dane.
Wilson powtarza ustalenia z wcześniejszego „Całunu Turyńskiego” i dodaje nowe. Odróżnia przy tym ustalenia od...
Naukowe podejście, mimo to zaangażowane. Można powiedzieć, że to odpowiednik "Świętego Graala, Świętej Krwi" po stronie chrześcijańskiej. Być może jest to nawet ciekawsze...
Naukowe podejście, mimo to zaangażowane. Można powiedzieć, że to odpowiednik "Świętego Graala, Świętej Krwi" po stronie chrześcijańskiej. Być może jest to nawet ciekawsze...
Pokaż mimo to