Chiński dysydent
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- The Dissidnet
- Wydawnictwo:
- Muza
- Data wydania:
- 2009-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2009-01-01
- Liczba stron:
- 504
- Czas czytania
- 8 godz. 24 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 978-83-7495-642-0
- Tłumacz:
- Agnieszka Pokojska
- Tagi:
- Chiny malarstwo dysydent polityczny literatura amerykańska
Doskonała powieść obyczajowa o zetknięciu kultur, grze pozorów i potrzebie mistyfikacji, a także o miłości i pełnym blichtru chaosie codzienności w USA. Jaka jest rola sztuki w życiu człowieka? Co można uznać za autentyczną sztukę, a co jest jej naśladowaniem? Powieściowy debiut, nagroda Granta dla najlepszego młodego amerykańskiego autora. Młody Chińczyk przyjeżdża do Los Angeles jako stypendysta amerykańskiego programu dla młodych artystów. Nie jest jednak zaproszony przez Amerykanów Yuanem Zhao, znanym artystą performerem, lecz jego młodszym kuzynem; Yuan Zhao został w Chinach, bojąc się zetknięcia z obcą kulturą i obcym językiem. Choć nasz bohater potrafi malować (kopiuje malowidła klasycznych chińskich mistrzów),to jednak z pewnością nie stworzy awangardowego dzieła, którego oczekują profesorowie uczelni. Na czas trwania stypendium artysta dysydent zamieszkuje u typowej amerykańskiej rodziny nękanej mnóstwem codziennych problemów. Rozpoczyna się prawdziwa komedia omyłek, pełna humoru i celnych spostrzeżeń na temat ludzkiej natury.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 33
- 30
- 18
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
To nie jest książka o prześladowanych z powodów politycznych w Chinach, choć tego się spodziewałam po tytule, nie jest to też powieść o artystach. Nie jest to książka o zderzeniu kultur Wschodu i Zachodu. To nie jest powieść o miłości. Ani o zdradzie małżeńskiej. Ani o amerykańskiej prywatnej szkole dla dziewcząt. Nie jest też ani o robieniu teatralnych wydarzeń w stylu performance, ani o pisaniu wartych miliony dolarów scenariuszy do filmu. Ani o problemach z dorastającą młodzieżą.
Gdy wiadomo już, czym nie jest, warto byłoby zastanowić się, o czym jest "Chiński dysydent".
Otóż, według mnie, jest to całkiem zgrabnie napisana opowieść, ze wszystkimi wymienionymi wyżej elementami, o tym jak Yuan Zhao,uznany w Chinach artysta performer, chyba w ramach kolejnego eksperymentu, wysyła na rok do Ameryki swojego kuzyna Yuan Laoshiego, by ten podszywał się pod niego i promował jego sztukę.
I chociaż (naprawdę!) nieźle się to czyta, największym mankamentem jest po prostu brak w tym jakiegokolwiek sensu.
To nie jest książka o prześladowanych z powodów politycznych w Chinach, choć tego się spodziewałam po tytule, nie jest to też powieść o artystach. Nie jest to książka o zderzeniu kultur Wschodu i Zachodu. To nie jest powieść o miłości. Ani o zdradzie małżeńskiej. Ani o amerykańskiej prywatnej szkole dla dziewcząt. Nie jest też ani o robieniu teatralnych wydarzeń w stylu...
więcej Pokaż mimo toSzczerze mówiąc liczyłam, że będzie to ciekawsza książka.Nastawiłam się na historię chińskiego dysydenta, trochę więcej kultury chińskiej czy wciągającej akcji, a było tego niewiele. W ogóle nie zainteresowały mnie rozdziały, w których opisywane było życie rodziny Traversów. Nie znalazłam w tej książce momentów, w których nie byłabym w stanie oderwać się od czytania, a szkoda, bo wydawało mi się, że ta powieść będzie ciekawa.
Szczerze mówiąc liczyłam, że będzie to ciekawsza książka.Nastawiłam się na historię chińskiego dysydenta, trochę więcej kultury chińskiej czy wciągającej akcji, a było tego niewiele. W ogóle nie zainteresowały mnie rozdziały, w których opisywane było życie rodziny Traversów. Nie znalazłam w tej książce momentów, w których nie byłabym w stanie oderwać się od czytania, a...
więcej Pokaż mimo toZdecydowanie rozczarowała mnie ta książka. Spodziewałam się po niej większego zdrzenia kultur: chińskiej i amerykańskiej. Ponadto lekko irytujące są przeskoki czasowe, w których czytelnik po pewnym czasie się gubi.
Na pierwszy plan wysuwają się perypetie amerykańskiej rodziny u której chiński dysydent zamieszkuje. Nie są one zbyt porywające. Gospodyni zakochana jest w swoim szwagrze, tymczasem tkwi dalej w związku małżeńskim z jego bratem. Dzieci kobiety nie są również zbyt ciekawymi postaciami. Córka jest snobką, młodszy syn zadaje sie z dziwnymi ludźmi, ponadto pragnie popełnic samobójstwo (chyba?).
Chiński dysydent zakochuje się w swojej uczennicy, która póxniej z niewiadomej przyczyny gniewa się na niego (chyba?). Na końcu dowiadujemy się, że jednak beda ze sobą. Spotkają się po jakimś czasie w Chinach. Tymczasem sama postać dysydenta jest równiez lekko tajemnicza, gdyż zdaje się, że nie jest tym za kogo się podaje...
Duzo tych "chyba", gdyż wiele rzeczy jest niedopowiedzianych. W moim mniemaniu ksiązka nic nie wnosi do literatury. Nie jest zupełnym dnem literackim, ale nie jest też godna zainteresowania. Gdybym miała mozliwość ponownego wyboru czy ją porzeczytać czy też nie, odłożyłabym ją z powrotem na półkę w bibliotece...
Zdecydowanie rozczarowała mnie ta książka. Spodziewałam się po niej większego zdrzenia kultur: chińskiej i amerykańskiej. Ponadto lekko irytujące są przeskoki czasowe, w których czytelnik po pewnym czasie się gubi.
więcej Pokaż mimo toNa pierwszy plan wysuwają się perypetie amerykańskiej rodziny u której chiński dysydent zamieszkuje. Nie są one zbyt porywające. Gospodyni zakochana jest w...
Ciężko mi było zrozumieć co się dzieje.
Dysydent jednym okiem jest w Ameryce, drugim w Chinach. Ale warto zauważyć, że w Ameryce jest TERAZ, a w Chinach ileśtam lat temu. Przeskoki na osi czasu trochę mnie dekoncentrowały, nie powiem.
Dodatkowo ten cały mętlik z kuzynem, który nim nie jest, ale jednak jest, który jest artystą ale go udaje i który się zakochuje, ale jednak nie, który jest dysydentem ale nic nie zrobił, chyba, że jednak zrobił...
Przeczytać? Przeczytaj, co Ci szkodzi? Ale nie spodziewaj się trzęsień ziemi i innych takich.
I powtórz sobie historię Chin. Szczególnie zagadnienia dotyczące protestów na placu Tian'anmen.
Ciężko mi było zrozumieć co się dzieje.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toDysydent jednym okiem jest w Ameryce, drugim w Chinach. Ale warto zauważyć, że w Ameryce jest TERAZ, a w Chinach ileśtam lat temu. Przeskoki na osi czasu trochę mnie dekoncentrowały, nie powiem.
Dodatkowo ten cały mętlik z kuzynem, który nim nie jest, ale jednak jest, który jest artystą ale go udaje i który się zakochuje, ale jednak...
Bardzo chciałabym napisać, że „Chiński dysydent" mi się podobał i jest to zajmująca lektura. Niestety, po 200 stronach dałam sobie spokój. Temat zapowiada się smakowicie: oto przybysz z Chin, artysta bez większego talentu, za to zamieszany niegdyś w polityczne afery, przyjeżdża do Ameryki, gdzie ma nauczać malarstwa w szkole dla dziewcząt i tworzyć nowe prace, najlepiej inspirowane ubogacającą wymianą kulturową. Trafia do rodziny niejakich Traversów, którzy sami borykają się z wieloma problemami (dojrzewająca córka, syn z depresją i nieodpowiednią dziewczyną, a nade wszystko skomplikowana relacja między żoną a bratem męża) i nie bardzo mają głowę do pomagania Yuanowi Zhao odnaleźć się w nowej rzeczywistości.
Oczekiwałam opowieści o zderzeniu się dwóch kultur oraz bogatego tła współczesno-chińskiego, a tymczasem jest tego w „Chińskim dysydencie” jak na lekarstwo. Na pierwszy plan wysuwają się perypetie amerykańskiej rodziny, które nie porywają, a raczej przyprawiają o ziewanie. Natrętnie nasuwało mi się skojarzenie z opowiadaniem o takiej amerykańskiej rzeczywistości w jakimś zbiorku opowiadań wydanych pod szyldem Reader’s Digest, które pożyczyła mi kiedyś koleżanka na długą drogę autobusem. Bohaterowie są irytujący, do mnie nie przemówiła zwłaszcza Cece Travers, która w moim odczucia była kreowana na niby prostą, ale niezwykłą kobietę, przyciągającą do siebie zwłaszcza mężczyzn. Ciężko przekonać się do czytania nieciekawej historii, w której ciężko polubić jakiegokolwiek bohatera. Bo i dysydent nie zachęca – niby człowiek o bogatej i dramatycznej przeszłości, a pozostaje mdły i nieciekawy jak reszta. Do tego dochodzi słaby język, kilka razy miałam wrażenie, że tłumaczka robiła zwykłe kalki z angielskiego, więc jeśli o to chodzi, może to przekład pozbawił „Dysydenta” kolejnego waloru… Gdyby to była historia o mojej dalszej rodzinie, to może bym jakoś się wciągnęła, ale ponieważ nie obeszły mnie problemy Traversów i ich gościa, w myśl mojej nowej zasady o nie marnowaniu czasu, odłożyłam ją nieskończoną.
Bardzo chciałabym napisać, że „Chiński dysydent" mi się podobał i jest to zajmująca lektura. Niestety, po 200 stronach dałam sobie spokój. Temat zapowiada się smakowicie: oto przybysz z Chin, artysta bez większego talentu, za to zamieszany niegdyś w polityczne afery, przyjeżdża do Ameryki, gdzie ma nauczać malarstwa w szkole dla dziewcząt i tworzyć nowe prace, najlepiej...
więcej Pokaż mimo to