Dużo wnoszących do życia ciekawostek z amerykańskiej perspektywy lat 70. Wiele proroczych i mało nietrafnych spostrzeżeń. Ciekawe jest jak rzeczywistość poszła w innym kierunku w stosunku do przewidywań trapiących autora.
Prosty i oczywisty motyw przewodni tej pozycji to: "Wszystko jest przejściowe, dostosuj się".
Dzisiaj nadal ma to rację bytu i nie jest to tak zdumiewające; człowiek ewoluował i paradoksalnie tymczasowość stała się stałym elementem obecnej egzystencji.

Dużo wnoszących do życia ciekawostek z amerykańskiej perspektywy lat 70. Wiele proroczych i mało nietrafnych spostrzeżeń. Ciekawe jest jak rzeczywistość poszła w innym kierunku w stosunku do przewidywań trapiących autora.
Prosty i oczywisty motyw przewodni tej pozycji to: "Wszystko jest przejściowe, dostosuj się".
Dzisiaj nadal ma to rację bytu i nie jest to tak...

Nie urzekła mnie, nawet nie przekonała aby doczytać do końca.
Wiele dywagacji i teorii (a raczej hipotez),z którymi ciężko się zgodzić. Niewątpliwie świat i społeczeństwa ewoluują i ludzie muszą się dostosować do nowego stylu życia. Ale może to raczej ludzie się zmieniają, podstawowe potrzeby są zaspokajane z minimalnym nakładem środków - i może to dlatego społeczeństwa się muszą dostosować?...
Książka zmusza do myślenia, ale nie inspiruje. Stawia w kontrze do przemyśleń autora. A co więcej - mam wrażenie, że czytelnik wygrywa :)

Nie urzekła mnie, nawet nie przekonała aby doczytać do końca.
Wiele dywagacji i teorii (a raczej hipotez),z którymi ciężko się zgodzić. Niewątpliwie świat i społeczeństwa ewoluują i ludzie muszą się dostosować do nowego stylu życia. Ale może to raczej ludzie się zmieniają, podstawowe potrzeby są zaspokajane z minimalnym nakładem środków - i może to dlatego społeczeństwa...

Książka po raz pierwszy ukazała się w roku 1970, a jej aktualność wręcz poraża.
Pozycję tę zaczęłam czytać dawno temu, jednak po przeczytaniu ponad połowy książki musiałam ją odłożyć na półkę. Wizja przyszłości, którą roztacza autor aż nazbyt mnie przytłoczyła.
Szok przyszłości opisywany przez Tofflera to współczesna choroba, której doświadcza coraz więcej ludzi. Wraz z przyspieszeniem tempa życia i wraz z coraz większą liczbą zmian, coraz więcej z nas czuje się przytłoczonych, przemęczonych, niespełnionych. Porażenie przyszłością po prostu wielu z nas przerasta.
Moim zdaniem "Szok przyszłości" to pozycja obowiązkowa dla wszystkich których interesuje socjologia, psychologia czy też antropologia. Chociaż prawdę mówiąc ja polecałabym ją wszystkim bez wyjątku.

Książka po raz pierwszy ukazała się w roku 1970, a jej aktualność wręcz poraża.
Pozycję tę zaczęłam czytać dawno temu, jednak po przeczytaniu ponad połowy książki musiałam ją odłożyć na półkę. Wizja przyszłości, którą roztacza autor aż nazbyt mnie przytłoczyła.
Szok przyszłości opisywany przez Tofflera to współczesna choroba, której doświadcza coraz więcej ludzi. Wraz z...

Lubię taką retro-futurologię. Początek książki ciekawy - szczególnie jeżeli porównamy aktualne warunki bytowe w latach 70. Amerykanów i Polaków. U nas od niedawna dzieje się dopiero to, co autor opisuje w książce. Później niestety autor zapędza się w swoich propozycjach chronienia ludzi przed zmianami wymyślając naprawdę abstrakcyjne rozwiązania (szczególnie ubawiła mnie konieczność zatrudniania futurologów we wszystkich dziedzinach gospodarki). Nie odpowiadała mi również moralizatorska narracja typu "powinno się". "trzeba" i ogólny klimat straszenia czytelnika. Kuły w oczy również etykiety nadawane ludziom (np. "normalny" vs. "psychiczne chory", "biedota"),co niestety było dość powszechne w literaturze tamtego okresu. Jednakże wiele obserwacji autora było trafnych i myślę, że 50 lat później wciąż możemy czerpać z tej książki inspirację.

Lubię taką retro-futurologię. Początek książki ciekawy - szczególnie jeżeli porównamy aktualne warunki bytowe w latach 70. Amerykanów i Polaków. U nas od niedawna dzieje się dopiero to, co autor opisuje w książce. Później niestety autor zapędza się w swoich propozycjach chronienia ludzi przed zmianami wymyślając naprawdę abstrakcyjne rozwiązania (szczególnie ubawiła mnie...

Lektura "Szoku przyszłości" wymagała ode mnie trochę wysiłku i samozaparcia. Z jednej strony pełna jest wciągających rozważań na temat perspektyw rozwoju naszego świata i ich wpływu na człowieka. Z drugiej strony ciężko czasem brnąć w niektóre zbyt oczywiste, lub wręcz odwrotnie - zbyt abstrakcyjne, koncepcje autora, których również nie brakuje. Alvin Toffler w swojej książce przedstawił futurystyczne wizje dotyczące rozwoju technologicznego, przemian społecznych i ekonomicznych, a czasem nawet najdrobniejszych detali życia codziennego. Z perspektywy czasu niektóre z prognoz przedstawionych przez "Szok przyszłości" można już uznać za spełnione. Pozostałe wydają się z kolei dużo bardziej oddalone niż w dniu pierwszego wydania książki. Trudno więc jednoznacznie ocenić pod tym względem jej wartość. Z pewnością zachęci ona jednak do refleksji nad własnym postrzeganiem wszechobecnych zmian i sposobami odnalezienia własnego miejsca w świecie. O ile oczywiście czytelnik nie zniechęci się sporym rozmiarem lektury i wrażeniem, że niektóre z rozważań są lekko rozdmuchane. Mankamentem, który również rzucił mi się w oczy jest często szczątkowe poparcie przedstawianych danych informacjami na temat ich źródeł.

Lektura "Szoku przyszłości" wymagała ode mnie trochę wysiłku i samozaparcia. Z jednej strony pełna jest wciągających rozważań na temat perspektyw rozwoju naszego świata i ich wpływu na człowieka. Z drugiej strony ciężko czasem brnąć w niektóre zbyt oczywiste, lub wręcz odwrotnie - zbyt abstrakcyjne, koncepcje autora, których również nie brakuje. Alvin Toffler w swojej...

Klasyczna lektura futurystyczna. Warto.

Klasyczna lektura futurystyczna. Warto.

drugi raz po 2019

drugi raz po 2019

Warto przeczytać, mimo iż ma swoje lata, w PL nadal aktualna. Dla mnie za dużo przykładów, ale po takiej ilości na pewno zrozumiesz co autor miał na myśli.

Warto przeczytać, mimo iż ma swoje lata, w PL nadal aktualna. Dla mnie za dużo przykładów, ale po takiej ilości na pewno zrozumiesz co autor miał na myśli.

Przyjemna. Tego typu ksiazki nazywam 'miejskimi', lekkie, latwe - idealne do zabicia czasu w kimunikacji miejskiej.

Przyjemna. Tego typu ksiazki nazywam 'miejskimi', lekkie, latwe - idealne do zabicia czasu w kimunikacji miejskiej.

Dobra, bo choć nie doczytałem do końca gdyż w pewnym momencie zaczęło mi się wydawać, że fabuła kręci się w kółko. jednak sam pomysł i jego przedstawienie dość ciekawe. Spojrzenie na to, jak ten nasz świat się rozwija i odniesienie to do człowieka, wpływu na niego. Warto nawet, jeśli, tak jak ja, doczytacie do połowy.

Kiedyś może wrócę i pokonam całość.

Dobra, bo choć nie doczytałem do końca gdyż w pewnym momencie zaczęło mi się wydawać, że fabuła kręci się w kółko. jednak sam pomysł i jego przedstawienie dość ciekawe. Spojrzenie na to, jak ten nasz świat się rozwija i odniesienie to do człowieka, wpływu na niego. Warto nawet, jeśli, tak jak ja, doczytacie do połowy.

Kiedyś może wrócę i pokonam całość.