Trzyma poziom poprzedniego tomu.
Dylogia dość przeciętna, ale czyta się dobrze, lepiej niż wiele innych z uniwersum. Czuć groźbę wojny totalnej w powietrzu, sprawnie napisane, dobre przeskoki to na Yuuzhan, to na próbującego poradzić sobie ze stratą Hana, Konsorcjum Hapes fajnie wrzucone, zarysowana taktyta Yuuzhan z przyczółkami, atakowaniem strategicznych punktów, rozkminy czy Palpor wiedział - jako samodzielne się zupełnie nie bronią, są raczej interludium, ale na tle EU i w jej ramach to porządne pozycje.

Trzyma poziom poprzedniego tomu.
Dylogia dość przeciętna, ale czyta się dobrze, lepiej niż wiele innych z uniwersum. Czuć groźbę wojny totalnej w powietrzu, sprawnie napisane, dobre przeskoki to na Yuuzhan, to na próbującego poradzić sobie ze stratą Hana, Konsorcjum Hapes fajnie wrzucone, zarysowana taktyta Yuuzhan z przyczółkami, atakowaniem strategicznych punktów,...

I docieram do miejsca w którym obecnie sie znajduje co nie ukrywam troche mnie demotywuje, według wielu opinii 2 część dylogii agenci chaosu nieco lepsza od jedynki.
Dla mnie to żart, książka jest tak nudna i ma tak wiele zbędnych opisów, przemyślenia Leii w pewnych momentach wyglądają jakby autor chciał na siłe dobić do tych 300 stron, Huttowie i ich przyłączenie sie do yuuzhanow jest jeszcze nudniejsze, niezrozumiałe, mało wiarygodne. Na plus jedynie moge zaliczyć wurtha skiddera i jego misje bo tam jeszcze jakoś kartki lecą, w dodatku opisy rynów i ich życia jako uchodzców mnie totalnie złamały. Nie czytałem nudniejszej książki może poza dziećmi Jedi. Co prawda książki nie skończyłem jeszcze ale nic nie jest w stanie poprawić mojej opinii o tych męczarniach.

I docieram do miejsca w którym obecnie sie znajduje co nie ukrywam troche mnie demotywuje, według wielu opinii 2 część dylogii agenci chaosu nieco lepsza od jedynki.
Dla mnie to żart, książka jest tak nudna i ma tak wiele zbędnych opisów, przemyślenia Leii w pewnych momentach wyglądają jakby autor chciał na siłe dobić do tych 300 stron, Huttowie i ich przyłączenie sie do...

Tom drugi nieco lepszy od pierwszego. Na pewno dużym plusem jest kreacja Dromy i Hana Solo, a ich dialogi sprawiały, że wielokrotnie uśmiechałem się pod nosem. Dużo też odniesień do innych kanonicznych książek (zwłaszcza stacja Centerpoint). Jak dla mnie niestety pozycja nieco nudnawa.
W ogólnym rozrachunku 6/10

Tom drugi nieco lepszy od pierwszego. Na pewno dużym plusem jest kreacja Dromy i Hana Solo, a ich dialogi sprawiały, że wielokrotnie uśmiechałem się pod nosem. Dużo też odniesień do innych kanonicznych książek (zwłaszcza stacja Centerpoint). Jak dla mnie niestety pozycja nieco nudnawa.
W ogólnym rozrachunku 6/10

"Zmierzch Jedi" był jedną z pierwszych gwiezdnowojennych książek jakie przeczytałem. Myślę, że było to w okolicy 2004 roku, kiedy to miałem 12 lat. Teraz widać jak wiele aspektów wcześniej mi uciekało albo jak zmienił mi się rozkład wśród sympatii między bohaterami. Wówczas książka bardzo mi się podobała, ale teraz wcale dużo nie straciła. Wciąż jest to świetna przygodówka, choć nie tak lekka tonem jak poprzedniczka.

Za to coraz bardziej widzę jak twórcy nowych gwiezdnowojennych filmów garściami czerpią z Expanded Universe. Co powiecie na książkę sprzed osiemnastu lat, w której gigantyczne i śmiercionośne promienie z superbroni wyskakują z nadprzestrzeni (TFA),w której Han Solo pomaga w rebelii robotów (Solo) albo w której paskudne stworzenia z mackami penetrują mózgi podstawionych ofiar (Rogue One)? A to tylko ta jedna książka!

Pierwszy rok wojny noworepublikańsko-yuuzhańskiej za mną, teraz pora na odetchnięcie nieco inną literaturą.

"Zmierzch Jedi" był jedną z pierwszych gwiezdnowojennych książek jakie przeczytałem. Myślę, że było to w okolicy 2004 roku, kiedy to miałem 12 lat. Teraz widać jak wiele aspektów wcześniej mi uciekało albo jak zmienił mi się rozkład wśród sympatii między bohaterami. Wówczas książka bardzo mi się podobała, ale teraz wcale dużo nie straciła. Wciąż jest to świetna przygodówka,...

Dużo lepiej niż w poprzednim tomie. Dzieje się trochę więcej i jest ciekawiej. Choć do najlepszych pozycji cyklu sporo tej książce brakuje.

Dużo lepiej niż w poprzednim tomie. Dzieje się trochę więcej i jest ciekawiej. Choć do najlepszych pozycji cyklu sporo tej książce brakuje.