Władca równin

Okładka książki Władca równin Javier Yanes
Okładka książki Władca równin
Javier Yanes Wydawnictwo: Prószyński i S-ka literatura piękna
696 str. 11 godz. 36 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
El señor de las llanuras
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Data wydania:
2010-08-03
Data 1. wyd. pol.:
2010-08-03
Liczba stron:
696
Czas czytania
11 godz. 36 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-7648-439-6
Tłumacz:
Andrzej Flisek
Tagi:
dziennikarz Afryka rodzinne tajemnice
Średnia ocen

5,8 5,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Egil i zdrada króla Juan Carlos Moreno, Javier Yanes
Ocena 6,5
Egil i zdrada ... Juan Carlos Moreno,...
Okładka książki Egil i wyspa siedmiu królestw Juan Carlos Moreno, Javier Yanes
Ocena 7,3
Egil i wyspa s... Juan Carlos Moreno,...
Okładka książki Egil i krwawy topór Juan Carlos Moreno, Javier Yanes
Ocena 6,2
Egil i krwawy ... Juan Carlos Moreno,...
Okładka książki Egil i klątwa wilka Juan Carlos Moreno, Javier Yanes
Ocena 6,9
Egil i klątwa ... Juan Carlos Moreno,...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,8 / 10
47 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
111
108

Na półkach:

Czego tu nie ma - saga rodzinna z wątkami miłosnymi (na szczęście bez jakiegoś przesadzonego sentymentalizmu),podróżniczymi i detektywistycznymi. Niestety styl autora jest nieco grafomański, co przejawia się w wielu niepotrzebnych opisach oraz porównaniach, często rozbudowywanych do karykaturalnych rozmiarów. Powieść przeciętna, ale można przeczytać (zwłaszcza jeśli ktoś interesuje się Afryką).

Czego tu nie ma - saga rodzinna z wątkami miłosnymi (na szczęście bez jakiegoś przesadzonego sentymentalizmu),podróżniczymi i detektywistycznymi. Niestety styl autora jest nieco grafomański, co przejawia się w wielu niepotrzebnych opisach oraz porównaniach, często rozbudowywanych do karykaturalnych rozmiarów. Powieść przeciętna, ale można przeczytać (zwłaszcza jeśli ktoś...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1759
1758

Na półkach:

Okładka kusząca. Niemal hipnotyzująca odcieniami płynnego złota, pomarańczy i brązu zachodzącego słońca, ciepłem gasnącego światła, przestrzenią krajobrazu pozwalającą sięgnąć wzrokiem hen, daleko poza drzewo na pierwszym planie. Chciałam tam być, pragnęłam poznać historię ukrytą za wiele obiecującymi zdaniami, umieszczonymi na okładce.
I znalazłam się tam. Wylądowałam z Curro Mencia, narratorem opowieści, w Afryce, w stolicy Kenii Nairobii, w hotelu Serena. Tym samym, w którym kiedyś nocowałam oczekując na samolot do Polski, a z którego zachowała mi się jego firmowa widokówka.
Rozmarzyłam się w oczekiwaniu na więcej, na rozwój wypadków, na rozwinięcie zdania rozpoczynającego opowieść – Dziadek opowiadał mi historie z Afryki, niemal jak na bajkę z magicznym początkiem – za siedmioma górami, za siedmioma lasami…
By nagle, bez żadnego uprzedzenia, zostać przeniesioną do Lux Domini, posiadłości rodzinnej Curro w Hiszpanii. Ej, a gdzie Afryka?! – pomyślałam zdezorientowana.
Curro jednak uparcie zaczął opowiadać o dziejach swojej rodziny. Ale ja chcę o Afryce! – też byłam uparta.
O historii małżeństwa jego pradziadków. Ciekawe, ale kiedy będzie o Afryce? – myślałam swoje, ale już ciszej.
O romansie jego dziadków i okolicznościach przyjścia na świat jego ojca. Interesujące i co było dalej? – pytałam w duchu zaintrygowana.
O szczęśliwym dzieciństwie spędzonym w domu babci Uke u stóp Canto del Pico. A opowiadał o tym tak barwnie i z humorem, że zupełnie zapomniałam o początkowych, afrykańskich obietnicach. Zatopiłam się z przyjemnością w burzliwych, tragicznych, a przede wszystkim tajemniczych dziejach rodziny Curro, ciesząc się, że przede mną jeszcze kilkaset stron, by znowu nagle, bez uprzedzenia przenieść mnie miedzy drapacze chmur. Nie, nie do Nowego Jorku, ale ponownie do Nairobi. Wróciłam tu znowu, kiedy zdążyło tak bardzo spodobać mi się w Europie. Do miejsca, o którym daaawno zapomniałam, poznając losy rodu Mencia. Dopiero teraz zrozumiałam, że abym mogła tutaj zawitać, musiałam dokładnie poznać bohaterów z przeszłości, jeszcze przed wyprawą na afrykański kontynent. Nieokreślonego miejsca pobytu najbardziej nieodgadnionej postaci snutej historii – dziadka Hamisha. Dodam, osoby przez nas (zdążyła się zebrać spora grupa śledcza: stary przyjaciel dziadka, prostytutka, kenijski dziennikarz, Curro i ja!) poszukiwanej i będącej jedynym kluczem do wielu zagadek rodzinnych. Poza tym, że mieszkał w Kenii, nie wiedzieliśmy nic, nawet tego, czy w ogóle jeszcze żył. Od tego momentu saga rodzinna zamieniła się w przygodę detektywistyczną, ale bez trupa. Przynajmniej taką wszyscy mieliśmy nadzieję. Podróż po rozległych, kenijskich przestrzeniach w poszukiwaniu śladów naprowadzających, informacji ukierunkowujących, tropów podpowiadających była też okazją do poznania białych Kenijczyków od kilku pokoleń, potomków europejskich osadników z czasów kolonialnych. Do przyjrzenia się historii walk bratobójczych w okresie przemian i obecnej sytuacji polityczno-gospodarczej mierzącej się z problemami świata współczesnego. Kenii równie pięknej, co niebezpiecznej. "Wywołującej tyle namiętności, zgorzeli miłości, puchlin rozkoszy, pieszczot bólu i uścisków śmierci. Zakochani, kłusownicy, politycy, nimfomanki, prostytutki, tubylcy i dzieci żebrzące o cukierki. Byli tam wszyscy, odgrywając za czarną zasłoną kenijskiej nocy swoje operetki, dramaty i tragedie."
I wszystko to jest w tej opowieści.
Opisane językiem, do którego specyfiki przyzwyczajałam się powoli, a którego zawiłości w przekazie, częste, obszerne, ale potrzebne dygresje, bogactwo porównań, metafor i przenośni, barokową ornamentykę, krasomówstwo narratora doceniłam w dwójnasób po doczytaniu ostatniego, wieńczącego zdania, kończącego opowieść i spinającego całość niczym klamrą – "Dziadek opowiadał mi historie z Afryki."
Za każdym razem, kiedy czytam to zdanie, w moim sercu pojawia się ciepło i słodycz przelewającego się złocistego miodu z okładki, a pod powiekami, niczym powidok, widzę setki pejzaży przeżytych zdarzeń z sylwetkami poznanych postaci na horyzoncie. Bo w gruncie rzeczy to opowieść o więzach rodzinnych i miłości je spajającej, którą warto pielęgnować, a jeśli się zgubi, szukać nawet na końcu świata.
http://naostrzuksiazki.pl/

Okładka kusząca. Niemal hipnotyzująca odcieniami płynnego złota, pomarańczy i brązu zachodzącego słońca, ciepłem gasnącego światła, przestrzenią krajobrazu pozwalającą sięgnąć wzrokiem hen, daleko poza drzewo na pierwszym planie. Chciałam tam być, pragnęłam poznać historię ukrytą za wiele obiecującymi zdaniami, umieszczonymi na okładce.
I znalazłam się tam. Wylądowałam z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
514
444

Na półkach:

No cóż, opinia o tej pozycji powinna być napisana niespiesznie, kwieciście, metaforycznie, z wieloma figurami retorycznymi, animizacją i personifikacją przedmiotów. Powinna przetoczyć się gładko i aksamitnie przez gąbczastą powierzchnię mojego języka, ostrożnie ominąć ostrą krawędź ułamanej dwójki do wypełnienia, zlizać słodycz moich warg by wreszcie spaść jak dojrzały owoc na czarno-białe tło klawiatury..... czy jakoś tak. Tak bowiem pisze Pan Javier Yanes i, trzeba mu to oddać, w jego wykonaniu jest to bardzo interesujący aspekt powieści.
Nie sugerujcie się oczywiście moją krzywą imitacją. Po prostu sprawdźcie sami, bo warto poświęcić trochę więcej czasu na „Władcę Równin”, mimo rażących mnie nieco nieprawdopodobnych kolei losu pewnego chłopca, jego dziadka i całej plejady trochę zbyt kolorowych postaci.

No cóż, opinia o tej pozycji powinna być napisana niespiesznie, kwieciście, metaforycznie, z wieloma figurami retorycznymi, animizacją i personifikacją przedmiotów. Powinna przetoczyć się gładko i aksamitnie przez gąbczastą powierzchnię mojego języka, ostrożnie ominąć ostrą krawędź ułamanej dwójki do wypełnienia, zlizać słodycz moich warg by wreszcie spaść jak dojrzały owoc...

więcej Pokaż mimo to

avatar
481
351

Na półkach:

Przyznaję, że przeczytałam tę książkę tylko do połowy. Podobał mi się język, jakim książkę napisano (z wyjątkiem scen erotycznych - są opisane tak poetycko, że aż śmiesznie),ale zaczęłam łapać się na tym, że w ogóle nie interesuje mnie "co będzie dalej". A w końcu jest jeszcze tyle książek do przeczytania ...

Przyznaję, że przeczytałam tę książkę tylko do połowy. Podobał mi się język, jakim książkę napisano (z wyjątkiem scen erotycznych - są opisane tak poetycko, że aż śmiesznie),ale zaczęłam łapać się na tym, że w ogóle nie interesuje mnie "co będzie dalej". A w końcu jest jeszcze tyle książek do przeczytania ...

Pokaż mimo to

avatar
1337
28

Na półkach:

Na poczatku troche zniecheca przesadnie kwiecisty styl jednak powoli historia wciaga i jest coraz ciekawsza. Hiszpanski dziennikarz szuka swojego dziadka w Afryce. Co prawda niesamowitosc historii sprawia ze az trudno w nia uwierzyc jednak fajnie sie czyta.

Na poczatku troche zniecheca przesadnie kwiecisty styl jednak powoli historia wciaga i jest coraz ciekawsza. Hiszpanski dziennikarz szuka swojego dziadka w Afryce. Co prawda niesamowitosc historii sprawia ze az trudno w nia uwierzyc jednak fajnie sie czyta.

Pokaż mimo to

avatar
1204
289

Na półkach: ,

Przeciętna.Ja czytam wszystko o Afryce więc połknęłam ale bez szaleństw.

Przeciętna.Ja czytam wszystko o Afryce więc połknęłam ale bez szaleństw.

Pokaż mimo to

avatar
616
219

Na półkach: , ,

Nic mnie w tej powieści nie urzekło, wręcz wynudziła mnie.Na ogół bardzo lubię sagi rodzinne, tajemnice i wartką akcję.Autor przesadził z opisami przyrody, przedmiotów, w ogóle tempo było ślimacze a już główny bohater-dziennikarz porażka totalna.

Nic mnie w tej powieści nie urzekło, wręcz wynudziła mnie.Na ogół bardzo lubię sagi rodzinne, tajemnice i wartką akcję.Autor przesadził z opisami przyrody, przedmiotów, w ogóle tempo było ślimacze a już główny bohater-dziennikarz porażka totalna.

Pokaż mimo to

avatar
2118
1379

Na półkach: , ,

Czasem jedno zdarzenie w naszym życiu daje impuls do działań, których nie podjęlibyśmy w innych okolicznościach. Curro Mencia - młody hiszpański dziennikarz dowiaduje się, że dom jego dzieciństwa ma zostać wystawiony na sprzedaż. Czuje, że ten dom to nie tylko mury, to przede wszystkim historia jego przodków, którą postanawia poznać. W Paryżu, gdzie jedzie ze swą ukochaną, udaje mu się odnaleźć dawnego przyjaciela dziadka. To on pomoże młodym dotrzeć do miejsc i sekretów życia dziadka Hamisha, którego fascynujące losy wiążą się z Afryką. Pełna przygód i afrykańskich klimatów książka.

Czasem jedno zdarzenie w naszym życiu daje impuls do działań, których nie podjęlibyśmy w innych okolicznościach. Curro Mencia - młody hiszpański dziennikarz dowiaduje się, że dom jego dzieciństwa ma zostać wystawiony na sprzedaż. Czuje, że ten dom to nie tylko mury, to przede wszystkim historia jego przodków, którą postanawia poznać. W Paryżu, gdzie jedzie ze swą ukochaną,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
762
348

Na półkach: ,

Nie ocenia się książki po okładce - po raz kolejny potwierdza się ta prawda. Urocza, wiele obiecująca okładka, a zawierająca takie marne czytadło. Porównanie do "Pożegnania z Afryką" jest moim zdaniem czystym bluźnierstwem. A język pisarza, przypominający jeden wielki pseudopoetycki bełkot, czyni tę powieść stekiem bzdur, w dodatku rozciągniętym na 700 stronach. Na szczęście jest tyle innych pięknych książek o Afryce.

Nie ocenia się książki po okładce - po raz kolejny potwierdza się ta prawda. Urocza, wiele obiecująca okładka, a zawierająca takie marne czytadło. Porównanie do "Pożegnania z Afryką" jest moim zdaniem czystym bluźnierstwem. A język pisarza, przypominający jeden wielki pseudopoetycki bełkot, czyni tę powieść stekiem bzdur, w dodatku rozciągniętym na 700 stronach. Na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1750
1138

Na półkach: , ,

Dość obszerna powieść, której narracja przeskakuje w różne czasy. Jest ciekawa i na pewno godna uwagi. To jedyna książka tego autora, może jeszcze kiedyś coś napisze i na pewno chętnie sięgnę po jego pozycje. Porównanie do "Pożegnania z Afryką" moim zdaniem trochę nietrafione, bo sam temat Afryki to chyba za mało.

Dość obszerna powieść, której narracja przeskakuje w różne czasy. Jest ciekawa i na pewno godna uwagi. To jedyna książka tego autora, może jeszcze kiedyś coś napisze i na pewno chętnie sięgnę po jego pozycje. Porównanie do "Pożegnania z Afryką" moim zdaniem trochę nietrafione, bo sam temat Afryki to chyba za mało.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    90
  • Przeczytane
    66
  • Posiadam
    19
  • Afryka
    2
  • 2016
    2
  • W mojej osobistej biblioteczce:)
    1
  • Obyczajowe
    1
  • Moje
    1
  • Z biblioteki miejskiej
    1
  • E-book niekomerc. PDF, rtf, doc. txt
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Władca równin


Podobne książki

Przeczytaj także