Wow. Tego się nie spodziewałem . Biorąc do ręki kolejną część cyklu liczyłem na solidną porcję przygód i losów członków rodziny Courtneyow. Oczywiście to otrzymałem , ale dodatkowy bonus to tło historyczne tych losów. Smith w najwyższej formie . Mało znamy historię ( albo znamy w sposób dość ogólny ) RPA , a ta książka to skarbnica tej wiedzy . Może tak jak autor zaznaczył nie wszystko jest w 100 procentach zgodne z faktami , ale to powieść . A historia tego kraju jest naprawdę bardzo ciekawa . Polecam po raz kolejny tego autora .

Wow. Tego się nie spodziewałem . Biorąc do ręki kolejną część cyklu liczyłem na solidną porcję przygód i losów członków rodziny Courtneyow. Oczywiście to otrzymałem , ale dodatkowy bonus to tło historyczne tych losów. Smith w najwyższej formie . Mało znamy historię ( albo znamy w sposób dość ogólny ) RPA , a ta książka to skarbnica tej wiedzy . Może tak jak autor zaznaczył...

Kolejna bardzo dobra część sagi, nadal czyta się z ciekawością jednocześnie zgłębiając burzliwą historię Burów i rdzennych
ludów Afryki Południowej.

Kolejna bardzo dobra część sagi, nadal czyta się z ciekawością jednocześnie zgłębiając burzliwą historię Burów i rdzennych
ludów Afryki Południowej.

Książka trzyma równy poziom poprzednich części i cierpi na te same przypadłości - tj. po jakimś czasie się dłuży i pod koniec wątki domykane są szybko, niestarannie. Ale ogólnie czyta się bardzo przyjemnie - jeżeli komuś podobały się poprzednie części to i na tej się nie zawiedzie.

Książka trzyma równy poziom poprzednich części i cierpi na te same przypadłości - tj. po jakimś czasie się dłuży i pod koniec wątki domykane są szybko, niestarannie. Ale ogólnie czyta się bardzo przyjemnie - jeżeli komuś podobały się poprzednie części to i na tej się nie zawiedzie.

Wątek obyczajowy to nadal "Dynastia" a ponieważ pojawiają się kolejni przyrodni bracia - jest to wątek nader rozwojowy.
W tym tomie mamy okazję prześledzić powstanie RPA, zapoznać się z kulisami wielkiej polityki białych i czarnych, uczestniczyć w życiu kolejnego pokolenia Courteney'ów z prawego i nieprawego łoża.
Shasa osiąga szczyty hipokryzji modląc się buszmeńskim obyczajem nad zabitym przez siebie zwierzęciem. Buszmeni tak czynili, ale oni zabijali aby przeżyć a Shasa zabijał dla rozrywki. A potem jeszcze - jak pisze autor: "napawa się swoim smutkiem". Czytając opisy polowań w tym cyklu przestaję się dziwić doniesieniom o strzelaniu do bażantów wypuszczanych z klatek.
Rozmowa Lothara i Shasy na temat przejścia tego ostatniego do partii nacjonalistów i argumenty Lothara to jako żywo rozmowa polityków z dwu przodujących w sondażach polskich partii.
Mamy okazję poznać zwyczaje różnych plemion afrykańskich. Do najważniejszej cechy małżonki podkreślanej przez polskich rolników i angielskich farmerów (pisze o tym James Herriot),czyli pracowitości, dochodzi jeszcze cenione przez Afrykańczyków posłuszeństwo. Pozycja kobiety w społeczeństwie podrzędna, tak jak wszędzie, wyjątki tylko potwierdzają regułę.
Brat Mosesa - Hendrik mówi o trzygłowym bogu białych ludzi. Jest w tym twierdzeniu jakaś dzika racja.
Walczący z sobą biali i czarni niewiele się różnią. Poglądy, metody walki i ideologie budzą grozę. W ostatecznym rozrachunku zawsze chodzi o władzę, wpływy i bogactwo.
Wielowątkowość i liczni bohaterowie to dla mnie zaleta tego tomu. Nadmierne skupianie się autora na parze mieszanej prowadzi, jak to i w życiu bywa, do łóżka, a opisy miłosnych uniesień i anatomii bohaterów rozbawiają zamiast budzić zupełnie inne uczucia.
Przystępuję do lektury kolejnego tomu. Nie ma to jak śledzenie losów ludzkich. A jeśli ci ludzie są piękni, bogaci i wpływowi - można się spodziewać wielu atrakcji.

Wątek obyczajowy to nadal "Dynastia" a ponieważ pojawiają się kolejni przyrodni bracia - jest to wątek nader rozwojowy.
W tym tomie mamy okazję prześledzić powstanie RPA, zapoznać się z kulisami wielkiej polityki białych i czarnych, uczestniczyć w życiu kolejnego pokolenia Courteney'ów z prawego i nieprawego łoża.
Shasa osiąga szczyty hipokryzji modląc się buszmeńskim...

Ciekawa, burzliwa a jednocześnie mało znana historia RPA opowiedziana przez bohaterów 11 tomu sagi Smitha. Połączenie prawdziwej historii i wątków powieści to znakomity sposób na sukces. Wilbur tak jak Follett opisuje historie świata w sposób zajmujacy i nietuzinkowy.

Ciekawa, burzliwa a jednocześnie mało znana historia RPA opowiedziana przez bohaterów 11 tomu sagi Smitha. Połączenie prawdziwej historii i wątków powieści to znakomity sposób na sukces. Wilbur tak jak Follett opisuje historie świata w sposób zajmujacy i nietuzinkowy.

Shasa Courtney jest cenionym politykiem, jednak życie ma dla niego wiele niespodzianek. Jego trzej synowie pokażą mu, że życie to nie tylko scena parlamentarna, córka wystawi go na kilka nerwic, o żonie już nie wspomnę. Książka ta, niemal saga, ponieważ wielowątkowość wręcz ją rozsadza, byłaby o wiele czytelniejsza, gdyby nie te wszystkie wątki. Są rozbudowane, pięknie opisani są jej bohaterowie, ale sama historia traci na impecie. Pięknie to jest wpisane w samą historię RPA, takie delikatne political fiction, z różnymi innymi elementami. Mogłoby być lepiej, ale przez nadmiar dobrych chęci, jest zbyt gęsto od zdarzeń, przez chwilami jest niedosyt. Ale sama historia warta przeczytania.

Shasa Courtney jest cenionym politykiem, jednak życie ma dla niego wiele niespodzianek. Jego trzej synowie pokażą mu, że życie to nie tylko scena parlamentarna, córka wystawi go na kilka nerwic, o żonie już nie wspomnę. Książka ta, niemal saga, ponieważ wielowątkowość wręcz ją rozsadza, byłaby o wiele czytelniejsza, gdyby nie te wszystkie wątki. Są rozbudowane, pięknie...

Pan W.Smith gwarantuje wspaniałe czytanie!
Sięgając po kolejny tom sagi o Carteneyach byłam przekonana,
że mnie nie zawiedzie... i nie pomyliłam się!
Czyta się pięknie, serdecznie polecam.

Pan W.Smith gwarantuje wspaniałe czytanie!
Sięgając po kolejny tom sagi o Carteneyach byłam przekonana,
że mnie nie zawiedzie... i nie pomyliłam się!
Czyta się pięknie, serdecznie polecam.

Kolejna bardzo długa powieść Wilbura Smitha kontynuuje wątek poświęcony Centaine Courteney de Thiry, jednak skupiając się znacznie bardziej na dalszych losach jej synów oraz ich dzieci. Autor doskonale wie jak opisać relacje między rodzeństwem i jak zaniepokoić czytelnika różnymi zachowaniami dzieci. Od samego początku widać, że wśród czwórki potomków Shasy Courteneya znajdą się czarne owce, jednak Wilbur Smith się postarał, zatem czeka nas i niejedno zaskoczenie.

Książka porusza wiele spraw i rozbija się na wiele wątków. Niestety tu podział jest bardzo nierówny; często na pierwszy plan wychodzą postaci mające marginalne znaczenie. Myślę, że autor poprzez nagromadzenie bohaterów chciał jeszcze dobitniej pokazać mechanizm apartheidu, jednak uważam, że ograniczenie ilości postaci czarnoskórych mieszkańców państwa wyszłoby powieści na dobre. Bowiem to panująca rasa biała jest o wiele bardziej interesująca, czarni przedstawieni są jako masa, którą łatwo sterować, jak to przy rewolucji. Trudno oczekiwać, że może być inaczej. Zupełnie inaczej jest w przypadku białych, obojętnie czy Burów, czy z pochodzenia Anglików - obie nacje powoli przekształcają się w naród Afrykanerów. Świetnie pokazana jest propaganda - wszyscy wiemy czym apartheid był, jednoznacznie kojarzymy ten system jako coś złego, plugawego. Wilbur Smith jednak udowadnia, że apartheid miał mocne postawy, nie wziął się po prostu z czystego rasizmu i nazizmu. Rzecz jasna systemu owego autor nie usprawiedliwia i nie próbuje pokazać, że był czymś dobrym. Po prostu mówi o tym mądrze, przedstawia racjonalne podstawy, motywy powstania apartheidu. Nie stroni jednak też od opisów brutalnego, podzielonego świata i doskonale sobie zdaje sprawę, że system nie potrwa długo, że musi upaść. Faktycznie upadł w kilka lat po wydaniu tej książki.

“Płomienie gniewu” z pewnością bardziej podobały mi się od poprzednika, choć i tu jest kilka elementów, które lekturę psują. Na pierwszy plan wysuwa się tu małżonka Shasy - Tara Courteney. Osobiście nie jestem w stanie uwierzyć, że jest możliwe istnienie osób tak przerażająco naiwnych. Owszem, gdzieś na boku, z dala od “światowego życia” pewnie tacy żyją. Jednak żona ministra? Wykształcona kobieta, świadoma (zdawałoby się) otoczenia? Myśląca? Nie, jej naiwności nie kupuję, psuła mi zabawę.

Saga rodu Courteneyów trwa. I choć dalsze losy Shasy wydają się być przesądzone, to jego dzieci, każdy spośród czwórki, to osobowości. O ile wiem, to przynajmniej jedna z licznych powieści Wilbura Smitha mówi o ich dalszych przygodach, z pewnością trafi w moje ręce.

Kolejna bardzo długa powieść Wilbura Smitha kontynuuje wątek poświęcony Centaine Courteney de Thiry, jednak skupiając się znacznie bardziej na dalszych losach jej synów oraz ich dzieci. Autor doskonale wie jak opisać relacje między rodzeństwem i jak zaniepokoić czytelnika różnymi zachowaniami dzieci. Od samego początku widać, że wśród czwórki potomków Shasy Courteneya...

Tych książek się nie czyta, tylko się je pochłania!!!!!!!

Tych książek się nie czyta, tylko się je pochłania!!!!!!!

Początki nowe ładu w RPA , apartheid .Walka o wolność , dla czarnego człowieka ,wiele autentycznych wydarzeń z najnowszej historii .

Początki nowe ładu w RPA , apartheid .Walka o wolność , dla czarnego człowieka ,wiele autentycznych wydarzeń z najnowszej historii .