W poprzedniej części miałam dosyć postaci Olego i męczyło mnie zagrożenie z jego strony. Martwiłam się, że ta część "Raiji..." mnie znudzi, ale w "Domu nad morzem" wszystko się zmieniło! Nadal jestem pełna podziwu dla pomysłowości Autorki, dla kunsztu wzbudzania we mnie emocji, utrzymywaniu mojej uwagi, ciekawości, mocy wzbudzania we mnie atmosfery, wizji z kart książki.
Polubiłam jeszcze bardziej Raiję i bardziej jeszcze Reijo. Wzrusza mnie ich romans/ przyjaźń? W tej części pojawia się kolejny adorator- Rosjanin Aleksjej. Z góry wiem czym ta znajomość trąci i to jest fantastyczne! Pisarka to moja pokrewna dusza. Całą serię Raiji polecam mężatkom, które kochały nie raz i potrafią przypomnieć sobie uczucia, jakich kiedyś doznały w związku z macierzyństwem, małżeństwem, przyjaźnią i zakochaniem. Książkę czytałam z namiętnością i nie raz łzy mi popłynęły po policzku... Cieszę się, że jeszcze tyle przede mną! Sięgam po następną część!

W poprzedniej części miałam dosyć postaci Olego i męczyło mnie zagrożenie z jego strony. Martwiłam się, że ta część "Raiji..." mnie znudzi, ale w "Domu nad morzem" wszystko się zmieniło! Nadal jestem pełna podziwu dla pomysłowości Autorki, dla kunsztu wzbudzania we mnie emocji, utrzymywaniu mojej uwagi, ciekawości, mocy wzbudzania we mnie atmosfery, wizji z kart...