„Andromeda” znaczy śmierć

254 str. 4 godz. 14 min.
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Seria:
- Srebrna Seria
- Tytuł oryginału:
- The Andromeda strain
- Wydawnictwo:
- Amber
- Data wydania:
- 1992-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1992-01-01
- Data 1. wydania:
- 1971-01-01
- Liczba stron:
- 254
- Czas czytania
- 4 godz. 14 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 8370825982
- Tłumacz:
- Marek Mastalerz
- Tagi:
- fantastyka naukowa science-fiction
Amerykański satelita wojskowy, zbierający z górnych warstw atmosfery próbki mikroorganizmów, spada nieopodal małej osady w Arizonie. Nazajutrz okazuje się, że prawie wszyscy mieszkańcy zginęli w tajemniczych okolicznościach. Przy życiu pozostały tylko dwie osoby - niemowlę i siedemdziesięcioletni alkoholik. Wyjaśnienie przyczyny ich ocalenia pozwoli uratować przed zagładą całą planetę.
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
OPINIE i DYSKUSJE
Naprawdę rzadko zdarza się żeby książka w ogóle mnie nie zainteresowała. Niestety, tak było w tym przypadku. Pomysł był ciekawy ale sam fakt, że 3/4 książki to naukowy techniczny żargon zniechęcił mnie całkowicie. Lubię książki tego pisarza ale teraz przeżyłam duże rozczarowanie.
Naprawdę rzadko zdarza się żeby książka w ogóle mnie nie zainteresowała. Niestety, tak było w tym przypadku. Pomysł był ciekawy ale sam fakt, że 3/4 książki to naukowy techniczny żargon zniechęcił mnie całkowicie. Lubię książki tego pisarza ale teraz przeżyłam duże rozczarowanie.
Pokaż mimo toDzwina pozycja, nawet jak na tego Autora, chętnie wykorzystującego formułę zabawy w quasidokument. Prawie bez akcji, niemal wyłącznie popularyzacja nauki. Dla mnie tym razem Crichton poszedł tym tropem trochę za daleko (a raczej nazbyt jednostronnie),ale obiektywnie nie ulega wątpliwości, że sięgając po jego książki należy liczyć się z takim podejściem, zrezalizowanym przecież po mistrzowsku. Subiektywnie więc bez zachwytów, lecz także bez bezsensownego wybrzydzania.
Dzwina pozycja, nawet jak na tego Autora, chętnie wykorzystującego formułę zabawy w quasidokument. Prawie bez akcji, niemal wyłącznie popularyzacja nauki. Dla mnie tym razem Crichton poszedł tym tropem trochę za daleko (a raczej nazbyt jednostronnie),ale obiektywnie nie ulega wątpliwości, że sięgając po jego książki należy liczyć się z takim podejściem, zrezalizowanym...
więcej Pokaż mimo toPrzeczytałem tę książkę ponownie po ponad 20 latach i przyjemnością stwierdzam, że bawiłem się świetnie pomimo tego, że mniej więcej pamiętałem, jakie jest rozwiązanie akcji. Niektórym pewnie ciężko jest przebić się przez masę wydruków komputerowych, ale dla mnie jest to właśnie ogromny plus, który sprawia, że fabuła wydaje się niesamowicie realna.
Bardzo ciekawy był też koncept uniwersalnego antybiotyku, który Crichton wymyślił na potrzebę historii.
Przeczytałem tę książkę ponownie po ponad 20 latach i przyjemnością stwierdzam, że bawiłem się świetnie pomimo tego, że mniej więcej pamiętałem, jakie jest rozwiązanie akcji. Niektórym pewnie ciężko jest przebić się przez masę wydruków komputerowych, ale dla mnie jest to właśnie ogromny plus, który sprawia, że fabuła wydaje się niesamowicie realna.
więcej Pokaż mimo toBardzo ciekawy był też...
Beznadziejne czyta sie jak instrukcje obslugi z mnóstwem cyferek i symboli.
Beznadziejne czyta sie jak instrukcje obslugi z mnóstwem cyferek i symboli.
Pokaż mimo toPo latach nie czytania mojego ulubionego autora techno-thrillerów — Michael Crichton — (i to jeszcze gość, który praktycznie zapoczątkował popularność techno-thrillerów) powróciłem do czytania jego książek. Najpierw przeczytałem jeszcze raz (chyba z 3 raz) Lost World, tym razem w oryginale. To mnie zainspirowało do sprawdzenia pozostałych jego książek, których jeszcze nie czytałem. A nie czytałem sporo (sam nie wiem czemu). Zacząłem od The Andromeda Strain (polski tytuł jest bardzo brzydki, nie przyznaję się do niego),również w oryginale. Właśnie dziś skończyłem. I muszę powiedzieć, że wow. Michael mnie zaskakuje na każdym kroku. Nawet jedna z jego pierwszych książek (pierwsza napisana pod własnym nazwiskiem) z 1969 roku potrafiła mnie niesamowicie zainteresować tematami, którymi tak naprawdę nie jestem prawie wcale zainteresowany, lub jestem nimi zainteresowany w bardzo niewielkim stopniu. W tym przypadku głównie biologia (to w sumie jego specjalność, miał M.D. w Harvard Medical School). Ja nie wiem, ale on pisze jakoś w taki sposób, że nawet bardzo skomplikowane tematy naukowe potrafi tak przedstawić, że chce się wiedzieć więcej. I w taki sposób, że zupełnie człowiek nie jest w stanie odróżnić co jest prawdą a co jest fikcją. Jest bardzo przekonywujący. Nawet pomimo wielu trudniejszych słów w oryginale czytało się bardzo dobrze i szybko. 55% książki do końca przeleciało jak nie wiadomo kiedy. Z wielką chęcią przeczytam wszystkie jego książki, których wcześniej nie czytałem.
Po latach nie czytania mojego ulubionego autora techno-thrillerów — Michael Crichton — (i to jeszcze gość, który praktycznie zapoczątkował popularność techno-thrillerów) powróciłem do czytania jego książek. Najpierw przeczytałem jeszcze raz (chyba z 3 raz) Lost World, tym razem w oryginale. To mnie zainspirowało do sprawdzenia pozostałych jego książek, których jeszcze nie...
więcej Pokaż mimo toWiele lat minęło od opublikowania tej książki, a wciąż intryguje i przestrasza. Techno thriller w najczystszej postaci.
Wiele lat minęło od opublikowania tej książki, a wciąż intryguje i przestrasza. Techno thriller w najczystszej postaci.
Pokaż mimo toKsiążka zatytułowana „Andromeda znaczy śmierć”, to naprawdę ciekawy przykład science fiction typu hard. Czyli te książki przesycone są teoriami naukowymi z zakresu nauk ścisłych i przyrodoznawczych. Natomiast typ soft, to teorie socjologizujące w stylu jakim tworzy Janusz Zajdel np.
Motyw teoretycznie nie jest trudny, amerykański satelita wojskowy, podąża przez kosmos zbierając mikroorganizmy mające oczywiście kosmiczną proweniencję doznaje awarii i ląduje gdzieś w niewielkim miasteczku w USA, w stanie Arizona. Jak się okazało znalazł się tam jakiś wirus, który gdyby zadziałał na szeroką skale dosłownie zdziesiątkowałby ludność Ziemii. I na tym polega zagrożenie, którego zarówno w NASA, ale też władze państwowe USA, wojsko, ministerstwo zdrowia, naukowcy z całego globu nie zignorowali. I na tym polega cała ta książka, w której mowa o niezliczonych procedurach. Daje to okazję autorowi, żeby czytelnik poznał teorie naukowe. Książka mimo, że jest dosyć trudna w odbiorze, bohaterami są naukowcy, którzy badają problem, jest jednak fascynująca. Bo istotne w tej książce to, że może zaistnieć zagrożenie pochodzące z kosmosu mające siłę rażenia broni biologicznych, biochemicznych, bakteriologicznych, możliwe nawet, że zginęłoby więcej ludzi niż gdyby wywołana została światowa wojna nuklearna, której efekt może być tylko jeden, apokalipsa, czyli koniec cywilizacji jaką znamy, a jeżeli znamy to tylko z lektury książek z gatunku post-apo. Badacze zagwozdkę mają jedną, całe to zamieszanie przetrwały w tej miejscowości w Arizonie dwie osoby, 70 letni alkoholik i kilkumiesięczne niemowlę. Podsumowując mamy kosmiczną katastrofę, i próby rozwikłania tych niezwykłych tajemnic.
Naukowcy działają, mają niewiele czasu, żeby uratować ludzkość, przeprowadzić weryfikację zagrożeń, przeprowadzić kwarantannę zarażonego obszaru i znaleźć rozwiązanie, a wszystko to w oparciu o prace naukowe, bibliografia do tej książki jest zadziwiająco szeroka, to dowodzi tego, że autor nieźle przyłożył się do jej napisania. Książka jest bardzo ciekawa. Pytanie jedno: Czy Ziemia zostanie ocalona? Polecam.
Książka zatytułowana „Andromeda znaczy śmierć”, to naprawdę ciekawy przykład science fiction typu hard. Czyli te książki przesycone są teoriami naukowymi z zakresu nauk ścisłych i przyrodoznawczych. Natomiast typ soft, to teorie socjologizujące w stylu jakim tworzy Janusz Zajdel np.
więcej Pokaż mimo toMotyw teoretycznie nie jest trudny, amerykański satelita wojskowy, podąża przez kosmos...
Wciągająca, mimo przydługich opisów technicznych. Ciekawy koncept i niesztampowa akcja. Minusik za tłumaczenie i redakcję, parę chochlików się wkradło.
Wciągająca, mimo przydługich opisów technicznych. Ciekawy koncept i niesztampowa akcja. Minusik za tłumaczenie i redakcję, parę chochlików się wkradło.
Pokaż mimo toOznaczyłem jako wybitna z kilku powodów. Po pierwsze znacznie wyprzedzała swój czas. Mamy tu genialny pomysł, pieczołowicie zaplataną intrygę i profesjonalnie przygotowany background naukowy. Był to niewątpliwie powiew świeżości i nowe otwarcie dla gatunku Sci-fi. A sam technothriller stał się nowym gatunkiem fantastyki. Crichton słynie zresztą z wykorzystywania tego schematu. Bierze Coś co wydaje się na wyciągnięcie ręki, a jednocześnie jest czymś kompletnie nie z naszego świata (niemal dosłownie ;)),aby na końcu dać nam odpowiedź na pytanie skąd? jak? dlaczego? Tyle, że przy okazji dostajemy wykład naukowy, z którego możemy się wiele nauczyć.
Po drugie właśnie nauka... Oprócz wiadomości, które znamy choćby z lekcji biologii jesteśmy niejako wpuszczani na głęboką wodę przez bohaterów powieści. Informacje podawane są partiami, a gdzieś między wierszami czai się rozwiązanie problemu. Jest tajemnica, umiejętnie podsycana przez całą książkę. Jest w końcu ostateczny climax, gdzie idzie o uratowanie milionów ew. świata - ale nie jest to ani nachalne, ani pompatyczne, ani przesadzone.
Po trzecie zarówno bohaterowie jak i świat przedstawiony jest autentyczny, przekonywujący i nam bliski. Co dodatkowo tworzy pewien most pomiędzy tym co jest, a tym co może się zdarzyć.
Sam utwór stworzył nurt na produkcje pandemiczne, który to motyw wielokrotnie przewijał się później w literaturze i filmie.
Oznaczyłem jako wybitna z kilku powodów. Po pierwsze znacznie wyprzedzała swój czas. Mamy tu genialny pomysł, pieczołowicie zaplataną intrygę i profesjonalnie przygotowany background naukowy. Był to niewątpliwie powiew świeżości i nowe otwarcie dla gatunku Sci-fi. A sam technothriller stał się nowym gatunkiem fantastyki. Crichton słynie zresztą z wykorzystywania tego...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNa wakacjach nie da się tego przebrnąć. Bez opisów, które wszyscy tu wspominają fabuły na 40 stron.
Tylko przysypiałem i się spaliłem na słońcu.
Na wakacjach nie da się tego przebrnąć. Bez opisów, które wszyscy tu wspominają fabuły na 40 stron.
Pokaż mimo toTylko przysypiałem i się spaliłem na słońcu.