Muzeum falsyfikatów
Wydawnictwo: Sol literatura piękna
352 str. 5 godz. 52 min.
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Sol
- Data wydania:
- 2008-03-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2008-03-01
- Liczba stron:
- 352
- Czas czytania
- 5 godz. 52 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 978-83-925879-1-0
Kryminał, w którym jednak trup nie ściele się w ogóle, kule nie specjalnie świszczą, a syreny policyjnych pojazdów nie zagłuszają niczyjego spokoju. Dzieła sztuki kradnie się bowiem w ciszy.
I samotności...
Lubię inteligentne książki inteligentnych autorów. Mirka Salskiego znam od lat, pracowaliśmy razem w telewizji, był nawet kiedyś moim szefem. Teraz wreszcie mogę się odegrać... No więc powiem prawdę: znakomicie napisał tę nietypową historię złodzieja - konesera dzieł sztuki. W dodatku rzecz jest porządnie zdokumentowana i oparta na wydarzeniach prawdziwych. Czy komuś z Państwa nie zginął przypadkiem jakiś Van Gogh, czy może Kossak? Polecam miłośnikom dobrej powieści. Niestety - Monika Szwaja - zazdrosna, ale prawdomówna...
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 36
- 20
- 8
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Chociaż, według opinii wielu czytelników, nędzny to kryminał , w którym nie ma przynajmniej jednego morderstwa, to mnie bardzo się podobała książka " Muzeum falsyfikatów".
Ciekawe jest, jak umiejętnie autor wplata w życie głównego bohatera, złodzieja dzieł sztuki, autentyczne opisy kradzieży obrazów z wielu muzeów i kościołów. Przyznam, że dzięki tej książce poznałam wiele tajemnic "zniknięcia" prac znanych malarzy i metod, którymi posługuje się mafia handlarzy.
Jeśli macie w domu cenne obrazy, to nie macie pewności, czy to oryginał czy kopia ? A może falsyfikat???
Zachęcam do lektury nie tylko koneserów sztuki :)
Chociaż, według opinii wielu czytelników, nędzny to kryminał , w którym nie ma przynajmniej jednego morderstwa, to mnie bardzo się podobała książka " Muzeum falsyfikatów".
więcej Pokaż mimo toCiekawe jest, jak umiejętnie autor wplata w życie głównego bohatera, złodzieja dzieł sztuki, autentyczne opisy kradzieży obrazów z wielu muzeów i kościołów. Przyznam, że dzięki tej książce poznałam ...
Dziwna książka.
"Kryminał, w którym jednak trup nie ściele się w ogóle, kule niespecjalnie świszczą, a syreny policyjnych pojazdów nie zagłuszają niczyjego spokoju. Dzieła sztuki kradnie się bowiem w ciszy. I samotności."
Po takim opisie myślałam, że będzie to coś niesamowitego. On po prostu przyciąga nas do książki. Opis piękny. Ale książka... słaba.
Słaba. Nie jest to właściwie kryminał. Nie czułam tej swoistej atmosfery grozy, która towarzyszyła mi dotychczas przy czytaniu niemal każdego kryminału. Bo też niewiele to ma z kryminałem wspólnego. Jak dla mnie, "Muzeum falsyfikatów" to przede wszystkim książka o manipulacji. I zrobiła na mnie doprawdy przygnębiające wrażenie. Kustosz wydawał mi się zbyt naiwny. Jest zabawką innych. Nie przepadam za jego osobą. Nie przepadam za Strażnikiem. Nie przepadam za Henrykiem. Nie przepadam za Jolą. Nie przepadam za Matyldą. Nie przepadam za Justyną. Nie przepadam za Renatą. Nie przepadam za starszym aspirantem Cieślakiem. Słowem: chyba za nikim zbytnio nie przepadam. Albo to manipulatorzy, albo osoby, którymi manipulują, albo kobiety, które po zamienieniu pierwszych kilku zdań idą z mężczyzną do łóżka, albo fałszywi przyjaciele, albo ogólnie niesympatyczne postaci. Chyba jedyną osobą, która jako tako przypadła mi do gustu jest komisarz nie-Halski. Mimo, że nadużywa kolokwialnego słówka "super".
Przeraża mnie, że można do tego stopnia manipulować człowiekiem! Jeśli chodzi o złodziei dzieł sztuki - wolę poczciwego Waldka Baturę i serię przygód Pana Samochodzika. I kocham Arsena Lupin.
Przykro mi.
PS Jeszcze jedno! Podobały mi się opisy słynnych kradzieży!
Dziwna książka.
więcej Pokaż mimo to"Kryminał, w którym jednak trup nie ściele się w ogóle, kule niespecjalnie świszczą, a syreny policyjnych pojazdów nie zagłuszają niczyjego spokoju. Dzieła sztuki kradnie się bowiem w ciszy. I samotności."
Po takim opisie myślałam, że będzie to coś niesamowitego. On po prostu przyciąga nas do książki. Opis piękny. Ale książka... słaba.
Słaba. Nie jest to...
Pierwsze spotkanie z tworczoscia Miroslawa Salskiego zalicze do calkiem udanych. Podoba mi sie trzezwe spojrzenie autora na realia zycia w Polsce i serwowany przez niego tu i owdzie sarkazm. Duzo humoru, co tez jest na plus. Jesli moge sie przyczepic, to tylko do jednej kwestii. Mianowicie autor niepotrzebnie odkryl przed czytelnikiem wszystkie karty sporo przed zakonczeniem ksiazki.
Pierwsze spotkanie z tworczoscia Miroslawa Salskiego zalicze do calkiem udanych. Podoba mi sie trzezwe spojrzenie autora na realia zycia w Polsce i serwowany przez niego tu i owdzie sarkazm. Duzo humoru, co tez jest na plus. Jesli moge sie przyczepic, to tylko do jednej kwestii. Mianowicie autor niepotrzebnie odkryl przed czytelnikiem wszystkie karty sporo przed...
więcej Pokaż mimo torześka
lubię takie
może trochę młodzieżowa, ale niejeden 100latek też ją pozytywnie pochłonie
chce więcej
rześka
Pokaż mimo tolubię takie
może trochę młodzieżowa, ale niejeden 100latek też ją pozytywnie pochłonie
chce więcej
nastawiłam się bardzo pozytywnie po przeczytaniu krótkiego wstępu na okładce, ale trochę się rozczarowałam - momentami jak powieść dla młodzieży, a potem trochę zbyt łatwa fabuła, która nie wiem do czego w końcu prowadziła - doczytałam bowiem tylko do połowy i stwierdziłam, że żadnej wciągającej historii w tym nie ma, a termin zwrotu do biblioteki się zbliżał:)
nastawiłam się bardzo pozytywnie po przeczytaniu krótkiego wstępu na okładce, ale trochę się rozczarowałam - momentami jak powieść dla młodzieży, a potem trochę zbyt łatwa fabuła, która nie wiem do czego w końcu prowadziła - doczytałam bowiem tylko do połowy i stwierdziłam, że żadnej wciągającej historii w tym nie ma, a termin zwrotu do biblioteki się zbliżał:)
Pokaż mimo toPrzede wszystkim muszę pogratulować autorowi pomysłu - czegoś takiego jeszcze nie czytałam i już choćby za to należy się Mirosławowi Salskiemu owacja na stojąco.
Ale na razie usiądźmy i przyjrzyjmy się tej oryginalnej powieści bliżej.
Bohaterem "Muzeum falsyfikatów" jest Stanisław Zaczyk, który mimo zbieżności imienia i nazwiska z pewnym bardzo znanym aktorem, nie zdaje egzaminów do łódzkiej Filmówki, co uważa za niesprawiedliwość losu i przeszkodę do zrealizowania swojego największego marzenia: posiadania własnej restauracji, która swoim szykiem i renomą przyciągałaby znanych aktorów, aktorki i inne wspaniałości wielkiego świata.
Ale, jak przecież wiemy, marzenia często spełniają się w zupełnie innym czasie, niż byśmy chcieli i w zupełnie innych okolicznościach. Czasem na takie spełnione marzenie trzeba po prostu cierpliwie poczekać. Tak też będzie tutaj.
Bohater (który jeszcze nie wie, że jego marzenie spełni się w dalszej przyszłości dzięki pewnemu zbiegowi wydarzeń) aby uniknąć powołania w kamasze, rozpoczyna na razie naukę w zupełnie innej branży, mianowicie w branży ... przetwórstwa mięsnego.
Oczywiście czytelnik wie, że ten rozdział życia jest zaledwie nic nie znaczącym epizodem.
Znaczące jest to, że na skutek kilku znamiennych i zarazem dziwnych zdarzeń (jak choćby spotkanie z pewnym antykwariuszem, czy nieudany występ w amatorskim teatrze),nasz bohater zainteresuje się sztuką. I to sztuką przez duże "S".
Wtedy to właśnie zacznie się jego długoletnia "kariera" jako jednego z najlepszych złodziei dzieł sztuki w Polsce, którą to karierę rozpocznie spontanicznym młodzieńczym aktem mającym na celu popisanie się i zrobienie wrażenia na ukochanej dziewczynie, a zakończy ...
No właśnie - jak ją zakończy?
Tego, oczywiście, zdradzić nie mogę, ale mogę zachęcić Was do przeczytania "Muzeum falsyfikatów".
Otóż powieść ta na pewno spodoba się wszystkim miłośnikom dzieł sztuki i ich losów, historii malarstwa oraz historii słynnych fałszerzy. Książka obfituje bowiem w liczne ciekawe wykłady na te tematy. Czuje się i docenia ogromną wiedzę autora na temat historii dzieł sztuki i lekkie pióro w historii tej przekazywaniu.
Poprzez karty powieści przewijają się słynni malarze i ich dzieła, nie mniej słynni fałszerze oraz afery kryminalne związane z ogromnym popytem na unikatowe i jakże przecież cenne dzieła.
Bohater podczas podróży do Paryża, podziwiając słynną Mona Lisę snuje opowieść o losach tego, najsłynniejszego na świecie obrazu. Przypomina sobie oraz czytelnikom znaną wszystkim zuchwałą kradzież tego dzieła z Luwru w roku 1911 i jego przypadkowe odnalezienie. Czy jednak w Luwrze z powrotem zawisł oryginał? Czy tysiące ludzi oglądających codziennie Mona Lisę i dumających nad jej tajemniczym uśmiechem, podziwia dzieło Leonrada da Vinci, czy też genialnie wykonaną kopię?
Cóż mogę dodać?
Miłośnikom przygód Pana Samochodzika spodoba się niewątpliwie wątek dotyczący słynnego obrazu Świętego Mateusza pędzla Caravaggia, - tak przecież barwnie opisanego niegdyś przez Zbigniewa Nienackiego w szóstej części przygód Pana Tomasza "Pan Samochodzik i Fantomas".
Obraz ten będzie miał również duży wpływ na los bohatera "Muzeum falsyfikatów".
Moją uwagę przyciągnęły jeszcze dwie ciekawostki.
Pierwszą z nich jest ciekawy wątek tak lubianego i często oglądanego przeze mnie teleturnieju "Wielka gra" (jaka szkoda, że zniknął z anteny i został zastąpiony przez te wszystkie nijakie i nudne tańczące, śpiewające i wywijające piruety na lodzie gwiazdy i gwiazdki),w którym to nasz bohater bierze dwukrotnie udział.
Drugą natomiast jest wyrażenie znalezione w książce: "Powróćmy do naszych baranów". Jako romanistka znam oczywiście to wyrażenie (które jest jednym z moich ulubionych, wywołującym nieustannie uśmiech na mojej twarzy i które po francusku brzmi: "Revenons à nos moutons"),jak również genezę jego powstania (bardzo zabawną zresztą),ale przyznam szczerze, że nigdy nie słyszałam, aby jego dosłowne tłumaczenie, czyli tak zwana "kalka" było używane z języku polskim. Spotkałam się z nim w naszej literaturze po raz pierwszy.
"Muzeum falsyfikatów" uważam za bardzo udaną powieść, choć nie ukrywam, że sama końcówka i rozwiązanie akcji nieco mnie rozczarowały i nie do końca przekonały.
No i niestety łyżka dziegciu, nie dla autora co prawda, ale dla wydawnictwa: w tekście jest sporo błędów, które chwilami naprawdę psują przyjemność czytania i rozkoszowania się często niesamowitymi i dziwnymi losami najpiekniejszych arcydzieł światowej sztuki.
Co zyskało nazwę "Muzeum faksyfikatów"?
Czym są "krakowskie trojaczki"?
Kto nadał bohaterowi pseudonim "Kustosz"?
I jak potoczą się losy tego miłośnika sztuki, który wyspecjalizował się w ich kradzieży?
Na te wszystkie pytania odpowie Wam lektura powieści Mirosława Salskiego - polecam gorąco, bo naprawdę jest tego warta.
Przede wszystkim muszę pogratulować autorowi pomysłu - czegoś takiego jeszcze nie czytałam i już choćby za to należy się Mirosławowi Salskiemu owacja na stojąco.
więcej Pokaż mimo toAle na razie usiądźmy i przyjrzyjmy się tej oryginalnej powieści bliżej.
Bohaterem "Muzeum falsyfikatów" jest Stanisław Zaczyk, który mimo zbieżności imienia i nazwiska z pewnym bardzo znanym aktorem, nie zdaje...
Wciągające, niezła podstawa z historii sztuki, mile mnie zaskoczył autor. Może akcja sama w sobie bez finalnego zaskoczenia, ale cały pomysł niezły :)
Wciągające, niezła podstawa z historii sztuki, mile mnie zaskoczył autor. Może akcja sama w sobie bez finalnego zaskoczenia, ale cały pomysł niezły :)
Pokaż mimo toBardzo dobry kryminał,którego akcja osadzona jest wśród złodziejskiej elity-Złodziei Dzieł Sztuki.Mimo że nie ma w niej krwawych zbrodni i spektakularnych pościgów,to czyta się ją z zapartym tchem.Gorąco polecam!!
Bardzo dobry kryminał,którego akcja osadzona jest wśród złodziejskiej elity-Złodziei Dzieł Sztuki.Mimo że nie ma w niej krwawych zbrodni i spektakularnych pościgów,to czyta się ją z zapartym tchem.Gorąco polecam!!
Pokaż mimo toByłam niesamowicie pozytywnie zaskoczona. "Muzeum falsyfikatów" to naprawdę dobry, wciągający kryminał. Dawno nie czytałam tak dobrej książki polskiego, dość nieznanego, autora.
Bardzo polecam
Byłam niesamowicie pozytywnie zaskoczona. "Muzeum falsyfikatów" to naprawdę dobry, wciągający kryminał. Dawno nie czytałam tak dobrej książki polskiego, dość nieznanego, autora.
Pokaż mimo toBardzo polecam
Zaskakująco ciekawy polski kryminał. Przeczytałam w jeden dzień podczas podróży do Warszawy. Pozwoliła mi podreperować trochę swoją wiedzę na temat obrazów i malarzy:)
Zaskakująco ciekawy polski kryminał. Przeczytałam w jeden dzień podczas podróży do Warszawy. Pozwoliła mi podreperować trochę swoją wiedzę na temat obrazów i malarzy:)
Pokaż mimo to