Sławomir Kańkowski

Piękna powieść o życiu na wsi na początku lat 70-tych (tak wywnioskowałam z treści). Jest tu zwykłe życie na wsi, praca w gospodarstwie, na roli. Są też realia ówczesnego socjalizmu. Przedstawione zostały bardzo dobrze portrety różnych wiejskich postaci, i dobrych, i złych. Są porządni i uczciwi ludzie, ale jest także wiejski pijaczek, wredny komuch czy złodziej i kombinator. Akcja toczy się przez jeden rok, obserwujemy po kolei życie na wsi podczas wszystkich pór roku. Powieść przypomina "Chłopów", ale takich współczesnych. W dzieciństwie wszystkie wakacje spędzałam u dziadków na wsi. Mieli gospodarstwo. Dlatego temat nie był mi obcy. Dzięki tej powieści wróciły wspomnienia. Przeżyłam powrót do dzieciństwa. Powieść jest na pewno bardzo ciekawa dla osób zainteresowanych realiami życia w Polsce 30-40 lat temu. Ten świat już odchodzi, a właściwie prawie odszedł w zapomnienie, a nadal pozostaje w pamięci tylko starszych osób. Uważam, że jest to bardzo udana powieść pana Kańkowskiego.