Ocalona aby mówić

Okładka książki Ocalona aby mówić Steve Erwin, Immaculée Ilibagiza
Okładka książki Ocalona aby mówić
Steve ErwinImmaculée Ilibagiza Wydawnictwo: Duc In Altum Seria: Ocalona biografia, autobiografia, pamiętnik
266 str. 4 godz. 26 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Seria:
Ocalona
Tytuł oryginału:
Left to tell
Wydawnictwo:
Duc In Altum
Data wydania:
2007-04-27
Data 1. wyd. pol.:
2007-04-27
Liczba stron:
266
Czas czytania
4 godz. 26 min.
Język:
polski
ISBN:
9788360710043
Tłumacz:
Agnieszka Ploch
Tagi:
Tutsi i Hutu ludobójstwo w Ruandzie
Średnia ocen

7,8 7,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Różaniec. Modlitwa, która ocaliła mi życie Steve Erwin, Immaculée Ilibagiza
Ocena 7,8
Różaniec. Modl... Steve Erwin, Immacu...
Okładka książki Ocalona aby przebaczyć Steve Erwin, Immaculée Ilibagiza
Ocena 7,7
Ocalona aby pr... Steve Erwin, Immacu...
Okładka książki Matka Boża z Kibeho Steve Erwin, Immaculée Ilibagiza
Ocena 8,3
Matka Boża z K... Steve Erwin, Immacu...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,8 / 10
520 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
326
241

Na półkach:

Historia młodej kobiety, która przeżyła ludobójstwo Ruandzie dzięki swojej głębokiej wierze w Boga, jak ona sama twierdzi.

Historia ta wydarzyła się wiele lat temu, ale temat jakby nadal aktualny, patrząc na dzisiejszy ŚWIAT i to co się dzieje, napuszczanie jednych na drugich i sienie nienawiści, bo wystarczy iskra żeby to eksplodowało. Podobną mamy sytuacje obecnie na Ukrainie, gdzie giną tysiące niewinnych cywilów.

Historia młodej kobiety, która przeżyła ludobójstwo Ruandzie dzięki swojej głębokiej wierze w Boga, jak ona sama twierdzi.

Historia ta wydarzyła się wiele lat temu, ale temat jakby nadal aktualny, patrząc na dzisiejszy ŚWIAT i to co się dzieje, napuszczanie jednych na drugich i sienie nienawiści, bo wystarczy iskra żeby to eksplodowało. Podobną mamy sytuacje obecnie na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
296
32

Na półkach:

Ludobójstwo w Rwandzie opowiedziane przez świadka,młodą dziewczynę,która straciła prawie wszystkich bliskich.Zawierzyła Bogu i potrafiła przebaczyć winnym.
Czy wojny,mordowanie ludzi,nigdy się nie skończą?Czy nie można żyć w pokoju?Czy na tym świecie nie ma na to miejsca?

Ludobójstwo w Rwandzie opowiedziane przez świadka,młodą dziewczynę,która straciła prawie wszystkich bliskich.Zawierzyła Bogu i potrafiła przebaczyć winnym.
Czy wojny,mordowanie ludzi,nigdy się nie skończą?Czy nie można żyć w pokoju?Czy na tym świecie nie ma na to miejsca?

Pokaż mimo to

avatar
377
29

Na półkach: , , ,

Niezwykle poruszająca książka z jakże ważnym przekazem. Myślę, że historia Immaculée poruszyła i jednocześnie otworzyła wiele serc. Moje serce odmieniła na pewno. Uświadomiła mi, że zbyt mało czasu poświęcam Bogu. Poczułam potrzebę większej zażyłości z Bogiem. Doświadczam w swoim życiu nieustannie Jego obecności, ale doznałam wrażenia, że daję zbyt mało od siebie, że nie przyjmuję wszystkiego co On dla mnie zsyła. Mam nadzieję, że uda mi się całkowicie otworzyć na Jego miłość i dobroć, tak jak uczyniła to Immaculée.

Nie mogę również nie wspomnieć o sile przebaczania, która jest tak podkreślana w książce. Uświadomiło mi to jak wielką uglę daje przebaczanie, jak bardzo odciąża nasze serce. Nigdy w pełni nie zdawałam sobie z tego sprawy, ale gdy pogrążyłam się w refleksji po lekturze doszłam do wniosku, że ja też wybaczyłam. Wybaczyłam osobie, która była dla mnie bardzo ważna, a która bardzo mnie zawiodła. Wybaczyłam i od tego czasu mogłam patrzeć na tą osobę bez wyrzutu, a moje serce ogarnął spokój.

Nie planowałam tak się rozpisywać, miało być tylko jedno krótkie zdanie, ale jeśli ktoś doczytał do końca to z głębi serca polecam przeczytać tę książkę. Naprawdę warto choćby z tego względu, że wbrew pozorom jest to temat bardzo aktualny. Zachowania ludzi poruszone w książce można niestety obserwować również współcześnie. Nienawiść, dyskryminacja, wykluczanie społeczne..... to jedne z wielu problemów, z którymi zmaga się obecnie świat. Będę się modlić, by przesłanie Immaculée dotarło do jak największej liczby osób i pomagało uleczać nasze serca.

Niezwykle poruszająca książka z jakże ważnym przekazem. Myślę, że historia Immaculée poruszyła i jednocześnie otworzyła wiele serc. Moje serce odmieniła na pewno. Uświadomiła mi, że zbyt mało czasu poświęcam Bogu. Poczułam potrzebę większej zażyłości z Bogiem. Doświadczam w swoim życiu nieustannie Jego obecności, ale doznałam wrażenia, że daję zbyt mało od siebie, że nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
186
185

Na półkach:

Genialna książka opowiadająca historię osoby która przetrwała ludobujstwo w Rwandzie.

Co ciekawe nie mówi nic o Filipe Kabuga które był głównym "sponsorem" tej rzezi według służb poszukujących najbardziej poszukiwanych osób na świecie, jednak bardzo dobrze przedstawia cały braz tej okropnej zbrodni.

Genialna książka opowiadająca historię osoby która przetrwała ludobujstwo w Rwandzie.

Co ciekawe nie mówi nic o Filipe Kabuga które był głównym "sponsorem" tej rzezi według służb poszukujących najbardziej poszukiwanych osób na świecie, jednak bardzo dobrze przedstawia cały braz tej okropnej zbrodni.

Pokaż mimo to

avatar
315
148

Na półkach:

Wstrząsająca książka, ale dawno nie czytałam czegoś równie dobrego.
Pamiętam wydarzenia w Rwandzie, śledziłam je przed telewizorem, ale niewiele wtedy zrozumiałam z tego, co tam się dzieje.
Pamiętam, że zaproszono do studia młodą Rwandyjkę studiującą w Polsce. Była z plemienia Hutu. Coś próbowała tłumaczyć, ale jej wyjaśnienie jeszcze bardziej wszystko zagmatwało.
Ostatnio pewien vlog nagrany w Rwandzie skłonił mnie do sięgnięcia po tę właśnie książkę (nie była reklamowana na vlogu, ale chciałam pogłębić temat). Żałuję, że przeczytałam ją dopiero teraz, a równocześnie cieszę się, że przeczytałam ją właśnie teraz.
Bo od 1994 minęło 26 lat i widzę jak wokół mnie powoli narasta to, co narastało w Rwandzie. A Ilibagiza wyraźnie pokazuje do czego to prowadzi.
Jeśli się nie opamiętamy - nie ma gwarancji, że nie powtórzy się u nas Rwanda, rzeź wołyńska i pogromy. Człowiek jest wszędzie taki sam, niezależnie od narodowości, koloru skóry czy używanego języka. Jeśli pozwoli sobie, choćby w myślach, na dzielenie i wartościowanie ludzi według dowolnego kryterium - zrobi pierwszy krok ku straszliwym podłościom. Pół biedy jeśli tylko na tym jednym kroku poprzestanie.
Problem w tym, że to jak z deptaniem trawnika.
Kiedy przejdzie tamtędy jeden człowiek - trawa się podniesie i już po paru godzinach nie będzie śladu. Jeśli przejdzie ponownie, jeśli dołączą do niego inni (niekoniecznie w tym samym czasie, niekoniecznie nawet muszą o sobie wiedzieć) ani się obejrzymy, jak powstanie wydeptana ścieżka.
Nigdy nie wiemy, ilu ludzi poza nami depcze ten sam trawnik.
Tu ścieżka biegnie nie przez trawnik a przez ludzkie serca.
Zawsze przecież jest tak, że kiedy chcemy kogoś skrzywdzić, to najpierw musimy go odczłowieczyć a potem przyczepić etykietkę "to jest X (wiedźma, Żyd, pedał, ciapaty, Tutsi, katol, grubas, dziecko poczęte, POpapraniec PiSdzielec itp) a każdego kto jest X trzeba zabić, bo to nie człowiek tylko robactwo - coś co nam zagraża, dlatego właśnie zabijanie X jest moralnie dobre i słuszne".
Ta książka świetnie pokazuje właśnie ten mechanizm - po pierwsze odczłowieczenie ofiar i przyklejenie poniżającej etykiety (Tutsi to karaluchy, to węże) po drugie przerzucenie na ofiarę winy za to, że została lub zostanie skrzywdzona (karaluchy to robactwo - dobrze je zabijać, bo to higieniczne i chroni przed chorobami. Węże są groźne - dobrze je zabijać, bo chronimy siebie i nasze rodziny).
Po trzecie pogłębianie psychozy i spirali strachu (musicie zabić ich wszystkich, do ostatniego, bo jeśli zostanie choć jeden żywy Tutsi, to Tutsi przejmą władzę i wymordują wszystkich Hutu).
Świetnie to było pokazane na przykładzie pastora Hutu, który ukrywał około dziesięciu kobiet Tutsi, w tym autorkę - w pewnym momencie zaczął oskarżać martwych członków ich rodzin, że to przez nich rozpętała się cała ta masakra, ponieważ to właśnie np. ojciec autorki miał w domu broń i listę śmierci na której były nazwiska i adresy Hutu i planował ich eksterminację. Była to oczywiście nieprawda łatwa do obalenia, ale nawet pastor w pewnym momencie dał się pokonać propagandzie.
Dokładnie te same mechanizmy obserwuję od kilkunastu, jeśli nie kilkudziesięciu lat w Polsce. I to niestety narasta. (To ONI są winni, że ja ich nienawidzę! Nie nienawidziłbym ich przecież, gdyby byli dobrzy, bo ja jestem dobrym człowiekiem, to oni są źli.)
Wstrząsająca jest też rola innych krajów w rozpętaniu tej masakry (zwłaszcza Belgii i Francji, to planowe wieloletnie "dziel i rządź") oraz późniejsze umycie rąk.
Od dawna jestem zdania, że wszelka podłość i utrata własnego człowieczeństwa zaczyna się od odmówienia człowieczeństwa innej istocie. (Napisałam "istocie" bo dla mnie pojęcie "człowieczeństwa" rozciąga się poza wymiar gatunkowy - nie wiem jednak czy istnieje słowo, które by to określało).
Zobaczcie: - ten sam człowiek może uważać siebie za miłośnika przyrody, a równocześnie bez konfliktu sumienia zabijać zwierzęta.
Pójdę krok dalej - ktoś może hodować króliki albo kury i bardzo je lubić, troszczyć się o nie najlepiej jak potrafi, a równocześnie bez problemu wybrać spośród nich królika na pasztet czy futerko albo kurę na rosół.
Nie tak dawno pisałam na swoim Instagramie o jedzeniu kotów.
(Pomijam w tej chwili aspekt wegetarianizmu, nie chcę tu dyskutować czy mamy prawo jeść mięso i dlaczego tak lub dlaczego nie - pokazuję tylko mechanizm.)
Dokładnie ten sam mechanizm sprawiał, że wielu Hutu z narażeniem życia przechowywało jakiegoś Tutsi (mógł być to sąsiad czy znajomy, a mógł być po prostu ranny człowiek, który poprosił o schronienie i otrzymał nie tylko miejsce do ukrycia, ale i opiekę, opatrunek, leki) a równocześnie ci sami ludzie codziennie wychodzili z domu by iść zabijać "węże i karaluchy". Kim zatem byli? Mordercami czy dobrymi ludźmi?
Tu nie ma jednoznacznych odpowiedzi, ale to jak z tymi królikami - ktoś może mieć własnego królika, którego będzie chronił i kochał, a równocześnie bez mrugnięcia okiem wcinać pasztet z innego królika.
Tacy właśnie jesteśmy, my ludzie.
I każdemu z nas grozi, że z dnia na dzień zaczniemy robić straszne rzeczy, jeśli tylko nie będziemy czujni i przestaniemy nazywać dobro i zło po imieniu.
Przeczytajcie tę książkę. Bardzo warto.

Wstrząsająca książka, ale dawno nie czytałam czegoś równie dobrego.
Pamiętam wydarzenia w Rwandzie, śledziłam je przed telewizorem, ale niewiele wtedy zrozumiałam z tego, co tam się dzieje.
Pamiętam, że zaproszono do studia młodą Rwandyjkę studiującą w Polsce. Była z plemienia Hutu. Coś próbowała tłumaczyć, ale jej wyjaśnienie jeszcze bardziej wszystko zagmatwało.
Ostatnio...

więcej Pokaż mimo to

avatar
245
177

Na półkach:

Okrutna historia osób należących do plemienia Tutsi. Okrutny czas, okrutni ludzie. Książka smutna i wstrząsająca.
Ocena tak niska ze względu na główną bohaterkę i autorkę zarazem. Mój rozum nie pojmuje jak można tłumaczyć okrucieństwo plemienia Hutu, twierdząc że to diabeł ich nakłonił do bestialskiego mordowania drugiego człowieka. Nie pojmuję jak można dziękować komukolwiek (wliczając w to "Boga") za wybicie (bo autorka przypisuje to woli Bożej) najbliższej rodziny, dalszej rodziny, przyjaciół, znajomych sąsiadów... Nie rozumiem jak można wierzyć patrząc na taką pożogę dookoła.
Dla ateisty, a za takiego się uważam, postawa godna pożałowania, niedopuszczalna, smutna...

Okrutna historia osób należących do plemienia Tutsi. Okrutny czas, okrutni ludzie. Książka smutna i wstrząsająca.
Ocena tak niska ze względu na główną bohaterkę i autorkę zarazem. Mój rozum nie pojmuje jak można tłumaczyć okrucieństwo plemienia Hutu, twierdząc że to diabeł ich nakłonił do bestialskiego mordowania drugiego człowieka. Nie pojmuję jak można dziękować...

więcej Pokaż mimo to

avatar
101
32

Na półkach:

Wspaniała i bardzo poruszająca książka.

Wspaniała i bardzo poruszająca książka.

Pokaż mimo to

avatar
31
3

Na półkach:

Historia zostaje w pamięci już na zawsze.

Historia zostaje w pamięci już na zawsze.

Pokaż mimo to

avatar
708
638

Na półkach: ,


avatar
159
124

Na półkach:

Warto przeczytać. Niby wszyscy wiemy jak to było, ale emocje, próba przebaczenia trudne tematy.

Warto przeczytać. Niby wszyscy wiemy jak to było, ale emocje, próba przebaczenia trudne tematy.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    658
  • Chcę przeczytać
    441
  • Posiadam
    110
  • Ulubione
    37
  • Afryka
    10
  • 2013
    10
  • Chcę w prezencie
    9
  • 2012
    6
  • 2011
    5
  • Teraz czytam
    4

Cytaty

Więcej
Immaculée Ilibagiza Ocalona aby mówić Zobacz więcej
Immaculée Ilibagiza Ocalona aby mówić Zobacz więcej
Immaculée Ilibagiza Ocalona aby mówić Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także