Mój pierwszy kontakt z Ludlumem, i myślę że nie ostatni. Dialogi faktycznie momentami się przeciągają,. ale nie przeszkadzało mi to bardzo. Kosztem niektórych dyskusji w kuluarach gabinetów dodałbym więcej wątków sensacyjnych. Ciekawa historia z nietypowym zakończeniem.

Mój pierwszy kontakt z Ludlumem, i myślę że nie ostatni. Dialogi faktycznie momentami się przeciągają,. ale nie przeszkadzało mi to bardzo. Kosztem niektórych dyskusji w kuluarach gabinetów dodałbym więcej wątków sensacyjnych. Ciekawa historia z nietypowym zakończeniem.

Trevayne jest chyba dość nietopywym dziełem Ludlama . Mimo fikcji literackiej autor bezbłędnie ukazał zasady i mechanizmy działania tak brudnej sfery życia jakim jest polityka . Ubrany w fabułę dokument choć nie znajdziemy tu nazwisk z pierwszych stron gazet tamtych czasów

Trevayne jest chyba dość nietopywym dziełem Ludlama . Mimo fikcji literackiej autor bezbłędnie ukazał zasady i mechanizmy działania tak brudnej sfery życia jakim jest polityka . Ubrany w fabułę dokument choć nie znajdziemy tu nazwisk z pierwszych stron gazet tamtych czasów

Mam ogromny problem z "Trevayne". Nie jest to rodzaj książki, który utożsamiałbym właśnie z tym autorem. Owszem, mamy rządową intrygę na najwyższych szczeblach władzy i bohatera, który staje naprzeciwko sił, z którymi ciężko się mierzyć, ale to nie jest książka w stylu trylogii o Jasonie Bourne'ie. Owszem, może to trochę niesprawiedliwe, że przywołuję książki, których autor jeszcze wtedy nie napisał, ale "Trevayne" różni się nawet od książek, które autor już wydał. Nie wiem czy to był jednorazowy romans z takim typem literatury, ale mam nadzieję, że już ostatni. Książka ta wygląda jak skrzyżowanie twórczości Johna Grishama z "Wojną i pokojem". Książka jest długa i ma bardzo rozbudowaną fabułę, ale to nie jest jej problem. Książka jest zwyczajnie monotonna i przepełniona zbędnymi szczegółami, które miały chyba stanowić wyraźne tło dla fabuły. Niektóre rozmowy ciągną się w nieskończoność i są naładowane detalami (np. prawniczo-finansowym bełkotem),których można by uniknąć albo chociaż skrócić. Samej akcji typu walki i strzelaniny jest tutaj jak na lekarstwo. A na domiar złego, zakończenie rozczarowuje, a przynajmniej mnie. Z drugiej strony fabuła jest utkana bardzo misternie i ma sens; czytelnik naprawdę chce się dowiedzieć jak to wszystko się kończy, ale zanim dobrnie do końca, będzie musiał się przebić przez ocean nudy. Nie wiem jak ocenić tą pozycję, ale myślę, że 5 gwiazdek na 10 to sprawiedliwa ocena.

Mam ogromny problem z "Trevayne". Nie jest to rodzaj książki, który utożsamiałbym właśnie z tym autorem. Owszem, mamy rządową intrygę na najwyższych szczeblach władzy i bohatera, który staje naprzeciwko sił, z którymi ciężko się mierzyć, ale to nie jest książka w stylu trylogii o Jasonie Bourne'ie. Owszem, może to trochę niesprawiedliwe, że przywołuję książki, których...

Kłamstwa, intrygi, spiski, układy-to nie opis obecnej polityki, a już tej opisywanej kilkadziesiąt lat temu.Czasami nie zdajemy sobie sprawy,że Ci na najwyższych szczytach władzy to tylko marionetki. Ludluma nie czytałem już z 25 lat, fajnie było wrócić. Polecam

Kłamstwa, intrygi, spiski, układy-to nie opis obecnej polityki, a już tej opisywanej kilkadziesiąt lat temu.Czasami nie zdajemy sobie sprawy,że Ci na najwyższych szczytach władzy to tylko marionetki. Ludluma nie czytałem już z 25 lat, fajnie było wrócić. Polecam

Znakomicie skonstruowany thriller polityczny. Ci co szukają sszpiegowskiej jatki mogą czuć się zawiedzeni, bo rzeczywiście akcja rozgrywa się tutaj głównie w kuluarach rządowych. Jesto to jednak świetny rzut oka na scenę polityczną USA i jej wewnętrzne rozgrywki. Jedyny minus, to poczucie po zakończeniu, że tak naprawdę nic się w tamtejszym świecie nie zmieniło, a wszystkie poczynania bohaterów na bądź, co bądź 500 stronach były bezcelowe.

Znakomicie skonstruowany thriller polityczny. Ci co szukają sszpiegowskiej jatki mogą czuć się zawiedzeni, bo rzeczywiście akcja rozgrywa się tutaj głównie w kuluarach rządowych. Jesto to jednak świetny rzut oka na scenę polityczną USA i jej wewnętrzne rozgrywki. Jedyny minus, to poczucie po zakończeniu, że tak naprawdę nic się w tamtejszym świecie nie zmieniło, a wszystkie...

Kolejna powieść mistrza dreszczowców. Tym razem historia toczy się wokoło rządowej komisji mającej na celu sprawdzenie działania pewnej firmy. Wyznaczony do tego zostaje młody człowiek, właściciel firmy, milioner, Andrew Trevayne. Nie spodziewa się, że godząc się na przewodniczenie, może go czekać wiele niespodzianek. Książka jest obszerna, szczegółowo opowiada o działaniu mechanizmów rządowych, jest obecny motyw spisku i knucia za czyimiś plecami. Powieść jest napisana dobrze, akcja jest dynamiczna, jednak ciężko mi było przebrnąć przez całą książkę. Dobra dla miłośników gatunku lub wytrwałych.

Kolejna powieść mistrza dreszczowców. Tym razem historia toczy się wokoło rządowej komisji mającej na celu sprawdzenie działania pewnej firmy. Wyznaczony do tego zostaje młody człowiek, właściciel firmy, milioner, Andrew Trevayne. Nie spodziewa się, że godząc się na przewodniczenie, może go czekać wiele niespodzianek. Książka jest obszerna, szczegółowo opowiada o działaniu...

Mało ciekawa i ciężka do czytania. Chyba dwa lata ją męczyłem, tak bardzo zniechęcała mnie jej tematyka do czytania, chociaż uwielbiam politykę i ekonomię.

Mało ciekawa i ciężka do czytania. Chyba dwa lata ją męczyłem, tak bardzo zniechęcała mnie jej tematyka do czytania, chociaż uwielbiam politykę i ekonomię.

Książka przegadana. Miała potencjał na początku, ale niestety, były tylko dwa momenty, dzięki którym na chwilę dałam się wkręcić w akcję. Poza tymi dwoma wyskokami, gdzie myślałam, że to właśnie od teraz będę czytać całą noc, książkę czyta się jednostajnie, jakoś nic nie zaskakuje..
Szkoda, niemniej jednak polecam wszystkim, którzy lubią teorie spiskowe.

Książka przegadana. Miała potencjał na początku, ale niestety, były tylko dwa momenty, dzięki którym na chwilę dałam się wkręcić w akcję. Poza tymi dwoma wyskokami, gdzie myślałam, że to właśnie od teraz będę czytać całą noc, książkę czyta się jednostajnie, jakoś nic nie zaskakuje..
Szkoda, niemniej jednak polecam wszystkim, którzy lubią teorie spiskowe.

Uwielbiam Ludluma wraz z całą jego twórczością...

Uwielbiam Ludluma wraz z całą jego twórczością...

Nic wybitnego. Takie czytadełko na wolny czas wakacyjny bez większych treści.

Nic wybitnego. Takie czytadełko na wolny czas wakacyjny bez większych treści.