Wszystko, co boli

Okładka książki Wszystko, co boli Tomasz Czarny, Łukasz Radecki
Okładka książki Wszystko, co boli
Tomasz CzarnyŁukasz Radecki Wydawnictwo: Dom Horroru horror
200 str. 3 godz. 20 min.
Kategoria:
horror
Wydawnictwo:
Dom Horroru
Data wydania:
2024-06-16
Data 1. wyd. pol.:
2024-06-16
Liczba stron:
200
Czas czytania
3 godz. 20 min.
Język:
polski
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
1 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1001
449

Na półkach: , , ,

„Dźwięk pękającej skóry nie był tak okropny i przerażający, jak te, które nastąpiły potem. Najpierw usłyszałem jak coś bulgocze, przelewa się i wreszcie z obrzydliwym plaśnięciem chlupnęło na panele. Wyobraźnia podsuwała mi obraz rozlewających się wnętrzności i spadających na podłogę jelit, wypadających z najpiękniejszego ciała jakie widziałem.”
Łukasz Radecki, „Wzór”

„Facet z ogromnym młotem, ubrany w więzienny, zielony kombinezon uniform roztrzaskał mu czaszkę w drobny mak. Dziewczyna nawet nie zdążyła się uchylić. W jej stronę poleciały kawałki czaszki i mózgu. Krew Szczura opryskała ją obficie. Upadła na ziemię, zaczęła krzyczeć, gdy olbrzym kontynuował masakrę na ciele chłopaka. Młot miażdżył mu czaszkę i kości, jakby jego ciało było tylko zabawkową kukiełką.”
Tomasz Czarny, „Martwy lunapark”

„Strych okazał się ogromny, a całą jego przestrzeń pokrywały gęste, białoszare pajęczyny. Kilkadziesiąt metrów kwadratowych było zasnutych upiornymi zasłonami, w których tkwiły dziesiątki okaleczonych ciał. Widział postrzępione truchła, z których wyżarto wnętrzności, potrzaskane czaszki pozbawione mózgu, wysuszone zwłoki, z przerażeniem i cierpieniem wypisanym na mar twych twarzach. Niektóre ciała były ledwie naruszone, inne stanowiły trudno rozpoznawalne resztki. Zaschnięte kończyny, oderwane ręce, nogi, bezgłowe korpusy odarte ze skóry.”
Łukasz Radecki „Łowca”

Patrząc na ostatnie ruchy pisarzy związanych z horrorem ekstremalnym, śmiało mogę napisać, że w tym roku fani tego podgatunku mają syto zastawiony stół. Ekstrema w Polsce to niechciany bękart gatunku i nie ma się co czarować, że nastąpi zmiana, jednak na scenie mamy kilku oddanych sprawie pisarzy, którzy godnie reprezentują, podtrzymują poziom i mimo przeciwności losu piszą i wydają kolejne książki.

Dziś chciałbym opowiedzieć Wam o duecie autorów, którzy ze względu na swój okres działalności, jak i ilość wydanych publikacji, śmiało mogą być nazywani weteranami ekstremy. Tomek Czarny i Łukasz Radecki, których w zasadzie nie trzeba przedstawiać, w końcu połączyli siły i oddali w nasze ręce zbiór pt. "Wszystko, co boli".

Tworząc dzisiejszą opinię nie potrafię odpowiedzieć, kiedy powstawały prezentowane opowiadania, jednak wydaje mi się, że historie mogły być tworzone w różnym okresie życiowych doświadczeń i inspiracji. Panowie Radecki i Czarny oddając w nasze ręce dwanaście premierowych historii udowadniają, że horror ekstremalny to coś więcej niż brutalność dla brutalności, i że nasze zwierzęce instynkty kryją się pod bardzo cienkimi maskami.

Opisywanie wrażeń z lektury każdego opowiadania mijałoby się z celem, dlatego w kolejnych akapitach pozwolę sobie na wyróżnienie trzech najlepszych opowiadań danego autora. Pamiętajcie jednak, że moja ocena jest zawsze subiektywna, i że sześć różnorodnych opowiadań może prowadzić do innych wniosków i dyskusji.

Prezentowany zbiór otwiera opowiadanie autorstwa Tomka Czarnego, więc pozwolę sobie zacząć od niego. Tomek jest autorem, który na scenie działa już długie lata, więc naturalnie miałem spore porównanie w stosunku do jego poprzednich opowiadań i powieści. Analizując zawarte tu opowiadania, uważam że najlepiej odnajduje się w historiach dramatycznych, w takich, gdzie dobro zostaje tłamszone przez wszechobecne zło.

Na szczególne wyróżnienie zasługują opowiadania pt. „Terror”, w którym państwo ingeruje w obywateli i bez skrupułów usuwa rzekomo bezproduktywne jednostki, „Przesilenie” stanowiące połączenie znęcania się nad własną rodziną oraz głosów wydobywających się z poddasza, a także „Martwy lunapark”, w którym autor wprost nawiązuje do sylwetki Thomasa Ligottiego i jego najbardziej znanego dzieła pt. „Lunaparki przy stacjach benzynowych”. Po lekturze historii autorstwa Czarnego, nie mam wątpliwości, że ten w dalszym ciągu eksperymentuje z literaturą i szuka swojej własnej drogi.

Nie mam pewności, czy Tomek był pomysłodawcą tego niecodziennego duetu, ale jeśli tak to należy mu się medal za ponowne przekonanie Łukasza do ekstremy. Wiem, że ten przez ostatnie lata nie zamykał się na grozę, jednak mam wrażenie, że do dzisiejszego zbioru, jakoś mało było go w fandomie.

W swoim opowiadaniach Radecki zaprezentował głębię, która zasługuje na większą analizę, jednak w dzisiejszym tekście najbardziej chciałbym wyróżnić opowiadania pt. „Waldemar”, „Szczęśliwe małżeństwo” oraz „Wzór”. Pierwsze z nich zasługuje na uznanie ze względu na przewijającą się postać Marka Sabata (znana wam postać wykreowana przez Guya N. Smitha) i jego wpływu na świat przedstawiony, drugie za nieoczywisty element zaskoczenia i gorzką rzeczywistość wielu polskich domów, natomiast trzecie za niesamowite pobudzanie wyobraźni czytelników i zaprezentowanie historii zgrabnie balansującej na granicy niedopowiedzenia i ekstremy.

Podsumowując, uważam że „Wszystko, co boli”, to dobry zbiór, któremu warto poświęcić kilka wieczorów. Twórczość obu Panów różni się w zasadzie wszystkim, jednak nie mam wątpliwości, że razem tworzą unikatowy obraz, który dosłownie ocieka czerwienią.

„Dźwięk pękającej skóry nie był tak okropny i przerażający, jak te, które nastąpiły potem. Najpierw usłyszałem jak coś bulgocze, przelewa się i wreszcie z obrzydliwym plaśnięciem chlupnęło na panele. Wyobraźnia podsuwała mi obraz rozlewających się wnętrzności i spadających na podłogę jelit, wypadających z najpiękniejszego ciała jakie widziałem.”
Łukasz Radecki, „Wzór”...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    4
  • Posiadam
    1
  • Szukam
    1
  • Chcę
    1
  • 2024
    1
  • Przeczytane
    1
  • Fantasy Horror SF
    1
  • Patron medialny
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Wszystko, co boli


Podobne książki

Przeczytaj także