Ostatnia przysługa

Ta książka nie bierze jeńców. Bezwzględna, brutalna, mroczna. Niby klasyczny thriller, ale ma w sobie coś więcej. Jest tu sporo o zemście, rodzinie, rasizmie i towarzyszącej rasizmowi nienawiści. Lehane w formie. Mocna powieść.

Ta książka nie bierze jeńców. Bezwzględna, brutalna, mroczna. Niby klasyczny thriller, ale ma w sobie coś więcej. Jest tu sporo o zemście, rodzinie, rasizmie i towarzyszącej rasizmowi nienawiści. Lehane w formie. Mocna powieść.

Znów widzę tu matkę;) Przede wszystkim matkę, tym razem zdeterminowaną mścicielkę. Świetny thriller, a nazwisko autora to już marka sama w sobie, więc zaskoczenia wysokim poziomem książki nie było, a nawet wręcz przeciwnie - oczekiwałam tej jakości,. jaką otrzymałam.
Warta przeczytania, tym bardziej, że ma wartości poznawcze i skłoniła mnie do poszerzenia wiedzy w temacie.

Znów widzę tu matkę;) Przede wszystkim matkę, tym razem zdeterminowaną mścicielkę. Świetny thriller, a nazwisko autora to już marka sama w sobie, więc zaskoczenia wysokim poziomem książki nie było, a nawet wręcz przeciwnie - oczekiwałam tej jakości,. jaką otrzymałam.
Warta przeczytania, tym bardziej, że ma wartości poznawcze i skłoniła mnie do poszerzenia wiedzy w temacie.

Najnowsza powieść Lehana to pełna ciemnych barw opowieść o Bostonie i jego dzielnicach biedy, gdzie żyją bezrefleksyjni biali, którzy rasizm wchłonęli już wodach płodowych swych matek. Jest to opowieść krwista, i nie tylko dlatego, że krew się leje, ale też językowo, historia jest mocno nafaszerowana przekleństwami, niebanalnym humorem, refleksją nad codziennym życiem, gdzie królują narkotyki, wieczny pet, piwo otwierane z sykiem oraz ból matki na stratą córki. Ostatnia przysługa jest na równi, a może nawet lepsza od Rzeki... i Wyspy... które pamiętam mgliście. Chyba czas przypomnieć sobie te wcześniejsze bestsellery.
Audiobook jest brawurowo przeczytany przez Barbarę Liberek

Najnowsza powieść Lehana to pełna ciemnych barw opowieść o Bostonie i jego dzielnicach biedy, gdzie żyją bezrefleksyjni biali, którzy rasizm wchłonęli już wodach płodowych swych matek. Jest to opowieść krwista, i nie tylko dlatego, że krew się leje, ale też językowo, historia jest mocno nafaszerowana przekleństwami, niebanalnym humorem, refleksją nad codziennym życiem,...

Stany Zjednoczone to zło!
Jednym autor kojarzy się ze świetnie zekranizowaną powieścią "Rzeka tajemnic", ja jednak wciąż mam w pamięci "Gdzie jesteś, Amando?". Czytałam ją z filmową okładką (2007 r.) i do teraz pamiętam ostatnią scenę z książki.
Lehane i tym razem pokazał jak nieoficjalny system amerykański rządzi krajem. Czytałam i czułam się jakbym oglądała filmy Martina Scorsese z jego najlepszych czasów - chociażby "Chłopaki z ferajny". Tu każde zdanie, każda postać jest oblepiona brudem amerykańskiego prawa, którego nikt nie przestrzega, stereotypów, które są ponad wszystkim.

Stany Zjednoczone to zło!
Jednym autor kojarzy się ze świetnie zekranizowaną powieścią "Rzeka tajemnic", ja jednak wciąż mam w pamięci "Gdzie jesteś, Amando?". Czytałam ją z filmową okładką (2007 r.) i do teraz pamiętam ostatnią scenę z książki.
Lehane i tym razem pokazał jak nieoficjalny system amerykański rządzi krajem. Czytałam i czułam się jakbym oglądała filmy...

Początkowo miałam problem, żeby odnaleźć się w książce. Niby wcale nie była zła, a jednak co mi nie do końca pasowało. Czasem się tak przecież zdarza. Odłożyłam ją na bok i wróciłam za jakiś czas. Wtedy już było lepiej, akcja zaczęła mnie ciekawić.

Mamy sporo znaków zapytania, które niby do siebie pasują, a jednak niekoniecznie musi być tak, jak się wydaje. Ogromnie mnie to zaciekawiło, tak, jak wprowadzenie elementów rasizmu do fabuły. Był to ciekawy zabieg, chociaż dalej nie rozumiem, jak kolor skóry może definiować człowieka. Czytałam to wszystko z chęcią, jakby ten kiepski początek wcale nie istniał i wiecie co? Przeczytałam ją na dwa razy, z czego ten kolejny, już do końca. Ta pozycja trzyma czytelnika w napięciu. Mamy tu pokazaną przede wszystkim miłość matki, jej determinację, chociaż czyta się to ze ściśniętym gardłem.

Mamy dwie sprawy. Jules, nie wraca do domu. Tego samego wieczoru na stacji metra zostaje znalezione ciało czarnoskórego nastolatka, który zginął w tajemniczych okolicznościach. Tych dwóch wydarzeń z pozoru nic nie łączy, ale Mary Pat, zdeterminowana odnaleźć córkę, zagląda nawet tam, gdzie nie powinna, niepokojąc szefa lokalnej mafii i jego ludzi. I odkrywa coraz to nowe wstrząsające, brutalne szczegóły…

Nie wszystko mi się tutaj jednak podobało. Początkowo strasznie przeszkadzały mi przekleństwa w miejscach, w których obeszłoby się bez nich. Nie zrozumcie mnie źle, nie mam nic do wulgaryzmów w książkach, ale zwyczajnie nie pasują one wszędzie. Przytoczę Wam pewien przykład:
„Bobby wycho­dzi od tyłu z Ko­men­dy Głów­nej Poli­cji w Bosto­nie i za­uwa­ża Mary Pat nie­mal na końcu parkingu, sie­dzącą na masce naj­brzyd­szego, kurwa, auta, jakie kie­dy­kol­wiek wi­dział.”
Po co ten przecinek? Zupełnie niepotrzebny. I było jeszcze kilka takich sytuacji. Myślę, że bez tych przerywników byłoby dużo lepiej.

Książkę uważam za dobrą. Nawet nie wiem kiedy minął mi z nią czas, a to pokazuje, jak ciężko jest się od niej oderwać. Będzie to idealna pozycja dla fanów mocniejszych klimatów, którzy nie boją się zła, które może czaić się za rogiem.

Polecam!

Początkowo miałam problem, żeby odnaleźć się w książce. Niby wcale nie była zła, a jednak co mi nie do końca pasowało. Czasem się tak przecież zdarza. Odłożyłam ją na bok i wróciłam za jakiś czas. Wtedy już było lepiej, akcja zaczęła mnie ciekawić.

Mamy sporo znaków zapytania, które niby do siebie pasują, a jednak niekoniecznie musi być tak, jak się wydaje. Ogromnie mnie...

“Ostatnia przysługa” Dennisa Lehane'a to powieść, która wstrząsnęła mną do głębi, przy której płakałam jak bóbr i która zostawiła mnie z poczuciem ogromnego smutku, który, jestem pewna, szybko nie minie...

Boston, lato 1974. Dekadę po zniesieniu segregacji rasowej, sąd okręgowy wziął się za wprowadzenie zmian w lokalnych szkołach. Za kilka dni ma nastąpić pierwsza wymiana uczniów - ci, z białoskórych dzielnic mają być przewiezieni do szkół w dzielnicach czarnoskórych i odwrotnie. W mieście wrze, białoskórzy mieszkańcy się burzą, wśród nich Mary Pat, której 17letnia córka ma należeć do grona uczniów poddanych zmianie. Na kilka dni przed wielkim protestem ich dzielnica zaczyna żyć dziwnym zdarzeniem - pod kołami pociągu na lokalnej stacji zginął czarnoskóry chłopak. Mary Pat ma jednak inny problem - tej samej nocy zniknęła jej córka. Nienawykła do proszenia innych o pomoc, sama zaczyna jej szukać, używając do tego to, co zna - siły i pięści.

Książka gatunkowo określona jest jako thriller, znajdują się w niej wątki sensacyjne, gangsterskie - w końcu dzielnicą, w której Mary Pat żyje, rządzą irlandzcy gangsterzy. Ale to tak naprawdę tylko szkielet historii, element, który opakowuje ją w jedno. Tak naprawdę ważne jest to, co głębiej - rewelacyjnie oddane tło społeczne ówczesnego Bostonu, rewelacyjnie oddana fobia, rasizm i zaściankowość ludzi jakże podobnych do Mary Pat. Tu kwestie rasowe, tego, jak rodzice przekazują swoje chore postrzeganie dzieciom są opisane tak dosadnie, że aż boli. Tak, ma boleć. Bardzo. Nie wiem jak u odbiorców amerykańskich, ale dla polskich to rewelacyjna lekcja historii, która zmusza do refleksji nad pojęciem wolności równości, nadziei, ale i nienawiści, i zemsty. Oceniam 9/10. A więcej napisałam tu: https://www.kryminalnatalerzu.pl/2024/06/ostatnia-przysuga-dennis-lehane.html

“Ostatnia przysługa” Dennisa Lehane'a to powieść, która wstrząsnęła mną do głębi, przy której płakałam jak bóbr i która zostawiła mnie z poczuciem ogromnego smutku, który, jestem pewna, szybko nie minie...

Boston, lato 1974. Dekadę po zniesieniu segregacji rasowej, sąd okręgowy wziął się za wprowadzenie zmian w lokalnych szkołach. Za kilka dni ma nastąpić pierwsza wymiana...

Stany Zjednoczone.
Mary Pat Fennessy mieszka z siedemnastoletnią Jules, niestety ledwo wiąże koniec z końcem i stara się wyjść z długów, mimo wszystko ceni to co ma.
Pewnego wieczoru nastolatka wychodzi na imprezę i nie wraca do domu, kobieta zaczyna się martwić, jednak jest tego świadoma, że jej córka potrafiła wywinąć jej taki numer niejednokrotnie.
Upływają kolejne godziny, okazuje się, że po Jules zaginął ślad. Dodatkowo dowiaduje się, że tego samego wieczoru pod peronem przyjazdowym Columbia Station znaleziono czarnoskórego chłopaka, który został śmiertelnie potrącony przez pociąg.
Niby nic te sprawy nie łączy, ale Mary Pat jest zdruzgotana, boi się, że poraz kolejny straci dziecko, postanawia na własną rękę zacząć poszukiwania.

Okazuje się, że demony z przeszłości wciąż siedzą w zakamarkach, po to by powoli wyjść na światło dzienne...

Ta powieść to thriller ukazujący realia życia, uwzględnia amerykański rasizm a zarazem przesiąka brutalnością.
Fabuła została bardzo ciekawie poprowadzona, zaginięcie, morderstwo, narkotyki i mafia, wszystko łączy się w spójną całość, co skutkowało tym, że właśnie dla tej książki zarwałam nockę. Thriller taki jak lubię, pełny mroku, tajemnic i kłamstw, emocji również tutaj nie zabraknie, gdyż historia opiera się przede wszystkim na poszukiwaniach córki, gdzie kochająca matka poruszy niebo i ziemię aby odnaleźć swoje dziecko.

Książka zdecydowanie jest warta uwagi, zmusi nas także refleksji, mowa o rasizmie i nie tylko.
Jednak muszę przyznać, że momentami irytowały mnie pewne dialogi, a było ich tutaj trochę, ale od razu mówię, to nie psuje całości.

Stany Zjednoczone.
Mary Pat Fennessy mieszka z siedemnastoletnią Jules, niestety ledwo wiąże koniec z końcem i stara się wyjść z długów, mimo wszystko ceni to co ma.
Pewnego wieczoru nastolatka wychodzi na imprezę i nie wraca do domu, kobieta zaczyna się martwić, jednak jest tego świadoma, że jej córka potrafiła wywinąć jej taki numer niejednokrotnie.
Upływają kolejne...

"Nie jest możliwe odciąć się całkowicie od własnego rodzaju. Aby żyć na pustyni, trzeba być świętym."

Zawsze czekam na kolejne powieści autora, którego pióro samo w sobie jest klasą, niezależnie od tematyki, choć ja sama mam swoje tematyki ulubione.

Historia przedstawiona w tej opowieści nie należała do moich ulubionych tematyk.

Jednakże.

Poziom narracji, choć bardzo surowy, intymny i realny, wciągnął już od pierwszych stron i choć dwa główne tu kryminalne wątki są moim zdaniem słabo powiązane - dla mnie to dwa osobne motywy - to całość czytało się tak, jakby oglądało się... nie napiszę, jaki film, bo będzie wiadomo, o co chodzi, a tu nie chodzi o spojlery.

Cięższa lektura, to fakt - nie jest ona pisana na bank dla przyjemności odbioru, tylko dla świadomości i może ciutkę dla satysfakcji, ale też bezsilności.

Wydaje mi się, że ktoś pokusi się o ekranizację.

Polecam, choć nadal ciągle i bezsprzecznie moją ukochaną powieścią pozostaje Wyspa skazańców!

"Nie jest możliwe odciąć się całkowicie od własnego rodzaju. Aby żyć na pustyni, trzeba być świętym."

Zawsze czekam na kolejne powieści autora, którego pióro samo w sobie jest klasą, niezależnie od tematyki, choć ja sama mam swoje tematyki ulubione.

Historia przedstawiona w tej opowieści nie należała do moich ulubionych tematyk.

Jednakże.

Poziom narracji, choć bardzo...

Mary stara się przeżyć dzień za dniem. Wszystko się komplikuje gdy jej córka nie wraca do domu.

Znalezione zostaje także ciało nastolatka. Czy może coś łączyć te sprawy? Mary aby odnaleźć córkę jest gotowa rozwikłać tą sprawę

Intrygi, zemsta, rodzina, miłość, nienawiść, dużo akcji.

Mary stara się przeżyć dzień za dniem. Wszystko się komplikuje gdy jej córka nie wraca do domu.

Znalezione zostaje także ciało nastolatka. Czy może coś łączyć te sprawy? Mary aby odnaleźć córkę jest gotowa rozwikłać tą sprawę

Intrygi, zemsta, rodzina, miłość, nienawiść, dużo akcji.

Ig:ksiazki_wloczykija
Mary, kobieta bardzo doświadczona przez życie, stara się żyć w betonowej dżungli. Pewnego dnia jej świat rozpada się na milion małych kawałków, kiedy znika jej ukochana córka, Jules. Jednoczenie w mieście zostaje znalezione ciało czarnoskórego nastolatka. Z pozoru nic nie łączy tych dwóch spraw. Jednak Mary, trawiona ogromną rozpaczą za córką i siłą determinacji by ją odnaleźć rozpoczyna śledztwo, które prowadzi ją w bardzo mroczne zakamarki i każe zmierzyć się jej ze swoimi demonami przeszłości.

Autor genialnie buduje napięcie już od pierwszych rozdziałów książki. Prowadzi nas tym samym przez labirynt tajemnic i kłamstw. Miasto staje się nie tylko tłem toczących się wydarzeń, ale również takim „bohaterem”, który jest pełen brutalnej przemocy i ukrytego rasizmu. Niemniej jednak autentyzm jaki bije z tej historii jest niesamowity. A postacie są tak realnie stworzone, że wielokrotnie mamy odczucie, że ich znamy.

Musimy zapamiętać, że to nie tylko trzymający z napięciu thriller, który chwyta za gardło, ale też poruszająca historia o bardzo silnej matczynej miłości, która jak wiemy zdolna jest do wszystkiego. To również książka, która każe nam samym zmierzyć się z trudnymi tematami.

To historia o zemście, rodzinie, miłości i nienawiści, rozgrywająca się na tle burzliwej przeszłości bostonu.

A Ty? Miałeś już styczność z książkami tego autora?

Ta powieść z pewnością spodoba się fanom mrocznych kryminałów i thrillerów psychologicznych.

Ig:ksiazki_wloczykija
Mary, kobieta bardzo doświadczona przez życie, stara się żyć w betonowej dżungli. Pewnego dnia jej świat rozpada się na milion małych kawałków, kiedy znika jej ukochana córka, Jules. Jednoczenie w mieście zostaje znalezione ciało czarnoskórego nastolatka. Z pozoru nic nie łączy tych dwóch spraw. Jednak Mary, trawiona ogromną rozpaczą za córką i siłą...