rozwińzwiń

Śpiew stali

Okładka książki Śpiew stali Łukasz Konopczak
Okładka książki Śpiew stali
Łukasz Konopczak Wydawnictwo: Novae Res fantasy, science fiction
658 str. 10 godz. 58 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2024-03-21
Data 1. wyd. pol.:
2024-03-21
Liczba stron:
658
Czas czytania
10 godz. 58 min.
Język:
polski
ISBN:
9788383139951
Średnia ocen

8,2 8,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,2 / 10
17 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
511
500

Na półkach:

Wiem, że wielu z Was sięga po książki zagranicznych autorów, argumentując to tym, że lepiej odnajdujecie się w ich stylu pisania i pomysłach. A co, jeśli Wam powiem, że polscy autorzy również potrafią sprawić, że czytelnik poczuje się zaintrygowany? Przykładem takiego pisarza jest właśnie @lukaszkonopczak , którego książkę miałam przyjemność poznać.

Jest to debiut. Już niejednokrotnie podkreślałam, że bardzo je lubię. Raczkujący autorzy potrafią przelać na kartki mnóstwo świeżości i to właśnie odnalazłam w tej lekturze.

Autor zabiera nas do Japonii. Ostatnio coraz częściej podróżuje literacko w te rejony i powiem wami że to miła odmiana. „Śpiew Stali” zabiera Czytelnika w fascynującą i brutalną podróż do serca średniowiecznej Japonii, gdzie mitologia miesza się z rzeczywistością, a losy bogów oraz ludzi łączą w dramatyczną sagę. To epicka opowieść o honorze, spiskach, zemście i sile woli niezłomnej jak stal.

Już od pierwszej strony zostałam wciągnięta w wir wydarzeń i absolutnie nie przeszkadzał mi fakt, że ta cegiełka ma ponad 650 stron. Mamy tu tyle zwrotów akcji, że ciężko jest oderwać się nawet na moment od lektury. Z tą książką siedziałam dwa wieczory, a to chyba coś znaczy?

Łukasz wykazał się kreatywnością. W ciekawy sposób przeplata boski świat z samurajami. Mamy wrażenie, że jawa miesza się ze snem. Niejednokrotnie uśmiechnęłam się pod nosem podczas lektury. O ironio, ile Cię tu mamy! Uwielbiam!

Uwaga, miejscami jest brutalnie, dlatego ważne jest, żeby po tę pozycję sięgały pełnoletnie osoby.

Autor ma ciekawy styl pisania i mnóstwo pomysłów w głowie, co nam doskonale zademonstrował. Nigdy nie możemy być pewni, co przyniesie kolejna kartka tej powieści, bo dzieje się tutaj ogrom! Nie jest to idealna pozycja, jednak jest to bardzo dobry debiut i jak dla mnie @lukaszkonopczak ma olbrzymi potencjał, który mam nadzieję wykorzysta na kolejne książki.

Nie pozostało mi nic innego jak zachęcić Was tego, żebyście zasiedli do tej literackiej uczty.

Wiem, że wielu z Was sięga po książki zagranicznych autorów, argumentując to tym, że lepiej odnajdujecie się w ich stylu pisania i pomysłach. A co, jeśli Wam powiem, że polscy autorzy również potrafią sprawić, że czytelnik poczuje się zaintrygowany? Przykładem takiego pisarza jest właśnie @lukaszkonopczak , którego książkę miałam przyjemność poznać.

Jest to debiut. Już...

więcej Pokaż mimo to

avatar
306
90

Na półkach:

Historia o zdradzie, sile miłości, honorze i zemście.

Gdy zaczynałam lekturę Śpiewu stali, nie wiedziałam dokładnie, czego oczekiwać poza scenami walk i osadzeniem akcji w średniowiecznej Japonii. I zdziwiłam się pozytywnie.

Śpiew stali to zdecydowanie powieść wielowątkowa. Mamy tu trzy ważne historie, które się przeplatają - przepowiednię wraz z wojną bogów, polityczne intrygi na cesarskim dworze oraz drogę matki ku pomszczeniu bliskich. A to wszystko z perspektywy licznych bohaterów, którzy mają swój wkład w historię. Jednak to wątek Kany jest moim absolutnie ulubionym - to silna kobieca postać, przed którą stoi trudna misja. Towarzyszenie jej w drodze do zemsty było świetną rozrywką.

Z początku dziwnie mi było bez typowych dla Japończyków zwrotów grzecznościowych, ale później przyzwyczaiłam się do ich braku. Rekompensował mi to świetnie tworzony klimat, bo widać tu było ogromne przygotowanie autora w temacie kultury (mimo naginania pewnych aspektów - co finalnie wyszło historii na dobre i sprawiło, że nie była ona toporna). Sceny walk (czy to na polu bitwy, czy w dojo) były opisywane w taki sposób, że łatwo było je sobie wyobrazić, a był to główny aspekt powieści. Tytuł pasuje więc idealnie.

Absolutnie urzekło mnie użycie kanji w nazwach części oraz rozdziałów. Niby drobnostka, ale okazała się miłym akcentem.

Styl autora był bardzo przyjemny i przez większość czasu nie czułam, że czytam powieść na ponad sześćset stron (chociaż w jednym momencie był przestój w każdym z głównych wątków i odczułam mały spadek zainteresowania, ale na szczęście akcja szybko ruszyła dalej). Prowadzenie historii z kilku różnych punktów i przeskakiwanie między nimi było tu dobrym zabiegiem. Jak na tekst z tak wieloma wątkami i postaciami, autor poradził sobie naprawdę dobrze. Zwłaszcza że to debiut literacki.

Im dalej w historię, tym większą ochotę nabierałam na przyjrzenie się faktycznej mitologii japońskiej. Warto też po lekturze zwrócić uwagę na posłowie - autor wskazuje kilka ciekawych zmian na jakie się zdecydował względem prawdziwej historii.

Bawiłam się na Śpiewie stali naprawdę wybornie. I chociaż nie jest to ten typ książki, który czytam na co dzień i o którym wam tutaj opowiadam, to co jakiś czas lubię takie gatunkowe wyzwania. A to była ciekawa odmiana od mojej romansowej codzienności. I wam też polecam sprawdzić ten tytuł, jeśli macie ochotę na coś odmiennego, ale ciekawego.

Historia o zdradzie, sile miłości, honorze i zemście.

Gdy zaczynałam lekturę Śpiewu stali, nie wiedziałam dokładnie, czego oczekiwać poza scenami walk i osadzeniem akcji w średniowiecznej Japonii. I zdziwiłam się pozytywnie.

Śpiew stali to zdecydowanie powieść wielowątkowa. Mamy tu trzy ważne historie, które się przeplatają - przepowiednię wraz z wojną bogów, polityczne...

więcej Pokaż mimo to

avatar
222
220

Na półkach:

Susanoo, bóg piorunów, traci swoją wybrankę a jego wielkie oburzenie sprawia, że długowieczny pokój między światem kami oraz ludzi zmierza w kierunku unicestwienia.
Pragnie on odzyskać utraconą miłość, jednak jak się okazuje jego decyzje doprowadzają do poważnych konsekwencji...
Kana Yamamoto, członkini japońskiego rodu, walczy o przetrwanie swojego klanu w obliczu najścia Mongołów. Nie ma ona pojęcia, że to będzie jedno z najmniejszych zmartwień, gdyż to od strony przyjaciela przyjdzie największy cios...



"Śpiew stali" to fascynująca a zarazem brutalna podróż do średniowiecznej Japonii.
Fabuła została doskonale poprowadzona, autor przygotował dla nas nietuzinkową historię, która od pierwszych stron wciąga w wir zaskakujących wydarzeń. Wiele zwrotów akcji powoduje, że od książki nie oderwiemy się tak łatwo, chociaż liczy ona ponad 600 stron to uwierzcie, czyta się niemal błyskawicznie, a to coś oznacza. Bohaterowie zostali świetnie wykreowani, świat bogów i świat ludzi, to połączenie podsyca wyobraźnię ale i powoduje uczucie niepokoju. Historia pełna emocji, momentami brutalna, historia gdzie chęć zemsty jest priorytetem, ale honor i walka o swoje to również podstawa. Rozdziały tutaj oznaczone są po chińsku, chyba pierwszy raz z takim czymś się spotykam, więc nawet to czyni tę książkę wyjątkową, no i ta okładka, te kolory. 🤩
I najważniejsze, jest to debiut literacki.
Tak właśnie, znakomity debiut, ja byłam w szoku, bo pomimo drobnych niedociągnięć ciężko poznać, że jest to pierwsza książka autora, po prostu świetna robota, ogromne gratulacje @lukaszkonopczak !
Jesteście chętni by wyruszyć w podróż do Japonii?
Serdecznie zapraszam. 💜

Susanoo, bóg piorunów, traci swoją wybrankę a jego wielkie oburzenie sprawia, że długowieczny pokój między światem kami oraz ludzi zmierza w kierunku unicestwienia.
Pragnie on odzyskać utraconą miłość, jednak jak się okazuje jego decyzje doprowadzają do poważnych konsekwencji...
Kana Yamamoto, członkini japońskiego rodu, walczy o przetrwanie swojego klanu w obliczu najścia...

więcej Pokaż mimo to

avatar
21
20

Na półkach:

Opowieść o honorze, czystym i nieskalanym, który ma wartość większą nawet od życia.

Opowieść o miłości i rozdartym sercu, przeciętym na pół ostrzem zdrady.

Opowieść o zemście silniejszej niż śmierć, wypełniającej żyły i zaślepiającej, tak że nie widzi się nic poza nią.

Opowieść o bogach i boginiach, istotach wyższych, nieśmiertelnych, a jednocześnie tak ludzkich w targających nimi emocjach.

Opowieść pisana krwią i ostrzem.
Miłością i bólem serca.
Przyjaźnią i zdradą.
Ręką ludzką i ręką boską.
Walką i pokojem.

Opowieść niesiona przez śpiew stali...
.
.
Cóż to był za debiut!
Długi, bo zamknięty w 650ciu stronach, niezwykle krwawy i brutalny, osadzony w świecie samurajów i bogów, których losy przeplatają się ze sobą, łączący w sobie elementy kulturowe, historyczne, mitologiczne oraz te powstałe w wyobraźni autora 🤎

W tej historii, co jest bardzo ciekawe i niezwykle mi się podobało, nie ma jednego głównego bohatera, są natomiast trzy główne wątki, wokół których krąży cała fabuła, które stanowią jej trzon - wątek szoguna, Takashiego, który zmaga się z czynami, jakie popełnił oraz ze wstąpieniem na tron nowego cesarza; wątek Kany, kochającej matki i córki, której całe życie zmienia się w wyniku jednej, niewyobrażalnej tragedii; oraz wątek bogów, darzących się nawzajem nienawiścią i walczących jeden przeciwko drugiemu.

Fabuła pełna jest nieoczekiwanych zwrotów akcji i ogromnych zaskoczeń (rada ode mnie: nie przywiązujcie się do żadnego z bohaterów, bo 20 stron dalej może on już nie żyć xd),więc płynie się przez nią niezwykle szybko, co jest ogromnym plusem przy tak obszernej książce.

Nie jest to historia idealna, momentami jak dla mnie była przegadana lub wręcz przeciwnie, wszystko działo się za szybko, czuć też, że styl pisania autora musi się dopiero w pełni wyrobić, niemniej jest to BARDZO DOBRY debiut, którego czytanie przyniosło mi wiele emocji, więc jeśli tylko lubicie krwawe, pełne walk opowieści - koniecznie sięgnijcie po ,,Śpiew stali" ❤️🔥

4✨️/5

• współpraca komercyjna @lukaszkonopczak
@wydawnictwo_novaeres •

Opowieść o honorze, czystym i nieskalanym, który ma wartość większą nawet od życia.

Opowieść o miłości i rozdartym sercu, przeciętym na pół ostrzem zdrady.

Opowieść o zemście silniejszej niż śmierć, wypełniającej żyły i zaślepiającej, tak że nie widzi się nic poza nią.

Opowieść o bogach i boginiach, istotach wyższych, nieśmiertelnych, a jednocześnie tak ludzkich w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
34
5

Na półkach: ,

„Śpiew Stali” to książka która jest napisana przez naszego rodzimego autora znakomicie wciąga czytelnika w świat Japonii. I to idealnie wyszło Panu Łukaszowi. Była w niej masa plot twistów, i akcji przez które nie wiedziałam co będzie dalej. Książka jest brutalna i zdecydowanie dla czytelników 18+ ale nie na tyle brutalna żebym nie była w stanie przez nią przebrnąć. Momentami czuć że jest to debiut, niektóre akcje są opisane zbyt szybko (co oczywiście jest minusem ze względu na chęć jeszcze większego zatopienia się w historię) ale myślę że nie dla każdego będzie to minus. W tej książce do samego końca nie wiadomo czego się spodziewać i co za chwilę się stanie, co zdecydowanie jest dla mnie miłym zaskoczeniem. Zwykle książki na które trafiałam w ostatnim czasie nie miały tego czegoś co nie pozwoliłoby mi odłożyć książki, tu było inaczej. Gdyby nie ograniczony czas chciałam ją czytać nawet nocami.

Jestem ogromnie ciekawa dalszej kariery Pana Łukasza, bo skoro tak wysoko została postawiona poprzeczka to co będzie później? Ogromnie gratuluję i wyczekuję kolejnych powieści.

8/10 ⭐

„Śpiew Stali” to książka która jest napisana przez naszego rodzimego autora znakomicie wciąga czytelnika w świat Japonii. I to idealnie wyszło Panu Łukaszowi. Była w niej masa plot twistów, i akcji przez które nie wiedziałam co będzie dalej. Książka jest brutalna i zdecydowanie dla czytelników 18+ ale nie na tyle brutalna żebym nie była w stanie przez nią przebrnąć....

więcej Pokaż mimo to

avatar
85
32

Na półkach:

Japonia — kraj kwitnącej wiśni, ale nie tylko, gdyż średniowieczna Japonia wyróżnia się również odwagą, honorem, sztukami walki, a także mitologią, która jest dość imponująca. Książka "Śpiew stali" Łukasza Konopczak zawiera w sobie połączenie wyżej wymienionych elementów i zapewnia nam fascynującą, lecz brutalną podróż, dzięki której uświadomimy sobie, jak ważny był dla naszych bohaterów Kodeks Bushido. Autor zrobił bardzo dokładny research, dzięki któremu ta książka i historia w niej zawarta stała się oryginalna i prawdziwa. Tematyka mitologii urozmaica całą fabułę. Z jednej strony odczuwamy respekt, gdyż mowa jest o bogach, którzy mają niesamowitą władzę. Z drugiej strony czujemy lekkie przerażenie, gdyż autor nie postawił żadnej granicy między światem bogów a światem ludzi. Jednym z bohaterów książki jest Susanoo, bóg piorunów, którego opętało szaleństwo po śmierci ukochanej. Jego furia stwarza niebezpieczeństwo dla obu światów, można stwierdzić, że zmierza to ku zagładzie. Susanoo robi wszystko, aby odzyskać utraconą miłość, nie patrząc na konsekwencje.
Kolejnym ważnym bohaterem jest członkini zasłużonego japońskiego rodu, czyli Kana Yamamoto, która walczy o przetrwanie swojego klanu w obliczu inwazji Mongołów.
Zarówno Susanoo, jak i Kana zawierają pakt z boginią śmierci o imieniu Izanami. Mimo iż historia toczy się na dwóch płaszczyznach, to losy bohaterów w pewnym momencie się scalają. Dużą rolę w fabule odgrywa również Junpeji, który staje się cesarzem, a zarazem człowiekiem bardzo bezwzględnym, przerażającym niedbającym o dobro drugiego człowieka.
Autor stworzył oryginalną pozycję na tle innych z gatunku fantastyki. Nie często można spotkać w książkach tak dokładne przedstawienie kultury, mitologii danego kraju. Autor poświęcił dużo czasu, aby przekazać nam to w taki sposób, żebyśmy nie mogli odłożyć książki na bok. Jest to książka, którą można nazwać takim typowym grubaskiem, bo zawiera ponad 650 stron, ale czyta się bardzo szybko. Dla mnie jedynym minusem było to, że rozdziały są po chińsku, ale w kontekście całej książki rozumiem, dlaczego autor postanowił je wyróżnić.
Dramat, jaki rozgrywa się na kartkach książki, wywołany jest spiskami, chęcią zemsty, brakiem rozsądku, rządzą władzę. Myślę, że ta książka spodoba się każdemu, gdyż czuć tutaj powiew świeżości. Polecam i czekam na kolejne pozycje.
@potis.nam

Japonia — kraj kwitnącej wiśni, ale nie tylko, gdyż średniowieczna Japonia wyróżnia się również odwagą, honorem, sztukami walki, a także mitologią, która jest dość imponująca. Książka "Śpiew stali" Łukasza Konopczak zawiera w sobie połączenie wyżej wymienionych elementów i zapewnia nam fascynującą, lecz brutalną podróż, dzięki której uświadomimy sobie, jak ważny był dla...

więcej Pokaż mimo to

avatar
79
75

Na półkach:

Współpraca reklamowa z @lukaszkonopczak @wydawnictwo_novaeres

”Śpiew stali” Łukasz Konopczak

4/5 ⭐️

„- Bez jasności nie istnieje ciemność. Bez dnia nie istnieje noc. Bez słońca nie istnieje księżyc. Jam jest czernią. Jam jest cieniem. Jam… jest mrokiem - powiedział Tsukuyomi.”

Cóż to była za przygoda!

Japoński klimat? Jest! Bogowie? Są! Humor? Jak najbardziej! Niemożność oderwania się od książki? Jak najbardziej!

Ja co prawda z takim japońskim klimatem nie miałam styczności wcale. Nie interesowałam się tym, nie jarało mnie to.. aż do momentu sięgnięcia po ”Śpiew stali”.
Mam wprost OGROMNĄ chęć, żeby poznać więcej książek w takim klimacie!
A to wszystko sprawką @lukaszkonopczak, który zabrał mnie w tę podróż.

A tak w ogóle, kiedy sięgałam po tę historię, nie miałam zielonego pojęcia, że jest to debiut. I w życiu bym nie powiedziała, że tak jest, gdybym przypadkiem tego nie przeczytała!
Autor ma smykałkę do pisania, przychodzi mu to w moim mniemaniu lekko, jakby urodził się z piórem w dłoni.
Czuję niedosyt jego twórczości i mam nadzieję, że niedługo poznam kolejną książkę spod jego ręki.

Lektura należy zdecydowanie do grubasków - w końcu liczy sobie 650 stron!
Ale wiecie co?
Czyta się ją tak dobrze, że mogłaby mieć i tysiąc stron, a ja bym tego nie odczuła.
Właściwie kiedy zobaczyłam, że został mi już tylko epilog, poczułam smutek. Ja się bardzo nie lubię rozstawać z bohaterami i tutaj nie mogło być inaczej.

Muszę też wspomnieć o czymś, z czym nie spotkałam się wcześniej, a co autor postanowił wprowadzić w swojej książce - rozdziały zaczynające się po chińsku.
Uwielbiam, kiedy autor wprowadza w swojej powieści coś oryginalnego, coś innego, jak na przykład cytat na początku rozdziału (chociaż ostatnio jest to dość popularny zabieg),piosenka na początku rozdziału itd.
Tutaj właśnie zamiast zwyczajowego ”rozdział 1/2/3…” mamy COŚ po chińsku.
Specjalnie zaznaczyłam, że ”coś”, bo ja zupełnie nie wiem, co tam jest 😂
Ale nie zmienia to faktu, że podoba mi się ten zabieg! 😂

„- Obrażasz mnie - powiedział.
- Czyli zauważyłeś?
- Zauważyłem. Nie rób tego więcej.”

Humor w tej historii również jest rewelacyjny. Bohaterowie w rozmowach ociekają ironią, co szczerze uwielbiam - mój ulubiony typ bohatera, to ten ironiczny typ 😂

Jak już wiecie doskonale, ja w fantastyce czasem się trochę gubię. Podejrzewam, że nie tylko ja, ale często mi to przeszkadza w czytaniu.
Tutaj się nie gubiłam, a nawet jeśli miałam chwilowe zawieszenie mózgu, to dość szybko wypadałam z tej dezorientacji.

Nie jest to coś, co czytam na codzień, jednak lubię czasem wyjść ze swojej banki i spróbować czegoś nowego.
Zdecydowanie nie żałuję, że poznałam tę historię i bawiłam się przy niej rewelacyjnie.

Panie Łukaszu - łaknę więcej pańskiej twórczości 🩷

„Najpierw zadrżała ziemia. Potem wibracje wdarły się do ich płuc, aż w końcu oblepiły ściany. Nieobecny do tej pory wiatr spłynął na nich, mierzwąc potężnie ich włosy i ubrania. Wbrew wszelkim siłom natury i logice cyrkulacja wzmogła się i… nagle ustała.”

Współpraca reklamowa z @lukaszkonopczak @wydawnictwo_novaeres

”Śpiew stali” Łukasz Konopczak

4/5 ⭐️

„- Bez jasności nie istnieje ciemność. Bez dnia nie istnieje noc. Bez słońca nie istnieje księżyc. Jam jest czernią. Jam jest cieniem. Jam… jest mrokiem - powiedział Tsukuyomi.”

Cóż to była za przygoda!

Japoński klimat? Jest! Bogowie? Są! Humor? Jak najbardziej!...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1787
1453

Na półkach:

Główny bohater, Susanoo, bóg piorunów, tracąc ukochaną, wchodzi w układ z boginią śmierci, Izanami, by odzyskać utraconą miłość. Jego decyzje niosą za sobą okrutne konsekwencje, a jego podróż w głąb piekieł staje się niebezpieczną próbą.

W międzyczasie, Kana Yamamoto, członkini zasłużonego japońskiego rodu, walczy o przetrwanie swojego klanu w obliczu inwazji Mongołów. Jednak losy Kany i Susanoo są ze sobą nierozerwalnie związane, gdy ich drogi splatają się w dramatycznych okolicznościach.

Autor mistrzowsko przedstawia japońską kulturę oraz zawiłe intrygi, tworząc wciągającą i emocjonującą historię. Postaci są wyraziste, a ich działania napędzają akcję, dodając powieści charakteru.
Myślę, że to najmocniejszy element tej książki, chociaż właściwie nie mam jej nic do zarzucenia. Nie często zachwycam się fantastyką, ale jeśli w moje ręce trafiają takie historie, to uwielbiam się nimi z Wami dzielić.

„Śpiew Stali” to nie tylko opowieść o zemście, ale także o poświęceniu, honorze i odwadze. Fani gatunku mogą śmiało sięgnąć po ten tytuł. Polecam! Jako debiut wypadł u mnie naprawdę świetnie.
A zakończenie jest niekwestionowana wisienką na torcie. Jestem zachwycona!✨

Główny bohater, Susanoo, bóg piorunów, tracąc ukochaną, wchodzi w układ z boginią śmierci, Izanami, by odzyskać utraconą miłość. Jego decyzje niosą za sobą okrutne konsekwencje, a jego podróż w głąb piekieł staje się niebezpieczną próbą.

W międzyczasie, Kana Yamamoto, członkini zasłużonego japońskiego rodu, walczy o przetrwanie swojego klanu w obliczu inwazji Mongołów....

więcej Pokaż mimo to

avatar
213
211

Na półkach:

„Sprawię, że zwątpi pani we wszystko, w co wierzy, ale przysięgam, iż zrobię co w mojej mocy, aby wyszła pani z tej batalii zwycięsko. Nawet jeżeli miałoby to oznaczać moją śmierć.”

Rozsiądź się wygodnie i przeczytaj historię o historii, w której zaciera się granica pomiędzy pełnym niebezpieczeństw światem ludzi a królestwem bogów. Umiejętne przenikanie się obydwu tych krain sprawi, że już po chwili nie będziesz wiedzieć gdzie pierwsza z nich się kończy a druga zaczyna. Skądinąd słusznie… jest między nimi więcej podobieństw niż można by zakładać.

„Na przykład dla nas, samurajów, kodeks jest nierozerwalnie połączony z bushido. To właśnie droga wojownika wyznacza kodeks postępowania, za którego złamanie jest tylko jeden rodzaj zapłaty. (…) Śmierć.”

Mianowana krajem kwitnącej wiśni Japonia może budzić podziw z wielu powodów. Jednym z nich jest niepisany kodeks bushido - zbiór zasad etycznych samurajów, którego celem było uczynienie z nich doskonałych żołnierzy oraz cesarskich sług. Reguły wskazywały, że „bushi” powinien cechować się wiernością wobec państwa, męstwem, odwagą, odpowiednim wyszkoleniem wojskowym, uczciwością, prawością, powściągliwością, a przy tym mieć w pogardzie wszelkie ziemskie dobra. Uczynienie jakiejkolwiek ujmy na honorze, która to dotyczyła nie tylko samego samuraja, ale i całej jego rodziny (będąc niekiedy błahą dla pozornych przewiną) zmazać można było tylko w jeden sposób… - popełniając rytualne samobójstwo, „seppuku”. Moralny kodeks tych wyjątkowych wojowników przywiązywał wagę również do innej kwestii – wywyższonej niekiedy do rangi życiowej misji krwawej zemsty, czyli „katakiuchi”. I to właśnie o niej w dużej mierze traktuje „Śpiew stali”, z pewnością najbardziej oryginalna książka, jaką miałam okazję ostatnio przeczytać.

„Najpierw historia o bohaterze, później o wojowniczce, która uciekła śmierci.”

Pięćdziesiąt cztery dni. Dokładnie tyle czasu dzielnie broniłeś swojego kraju – walcząc przeciwko niemającemu litości mongolskiemu najeźdźcy. Stojąc ramię w ramię wespół z samurajami, czułeś dumę zamiast strachu: choć w tym wieku jeszcze nie było Ci do tego śpieszno, poniesienie śmierci w walce byłoby przecież czymś chwalebnym. Zakończony zwycięstwem bój miał dla Ciebie szczególną wagę. Po pierwsze, był Twoim zaszczytnym w wieku piętnastu lat debiutem w roli samuraja. Po drugie, dowodził Wami wielki wódz. Ktoś, kto od zawsze był dla Ciebie wzorem i od dziecka szkolił Cię na wojownika: Twój ojciec. Jako że męską rzeczą jest walczyć, a kobiecą wiernie czekać, dziś w końcu zmierzacie w kierunku domu z przysłowiową tarczą – do ukochanej Kany, przykładnej żony i matki o… wielu ukrytych talentach. Kiedy ta bez mała niezwykła kobieta wita Ciebie, dwójkę Twoich braci i Waszego ojca ze łzami w oczach, nie jest ani na jotę świadoma, że być może lepiej dla losów rodziny byłoby, gdybyście wszyscy zginęli bohatersko pod mongolskim ostrzem…

„Pustka stawała się jego częścią. Nim samym. Pragnął zemsty. Pragnął sprawiedliwości. Pragnął szansy.”

Tymczasem gdzieś hen daleko bóg piorunów nie może zaznać spokoju, straciwszy swoją ukochaną. Tylko dla niej, odeszłej przedwcześnie, byłby w stanie przemierzyć każdy skrawek piekła – i właśnie to zamierza uczynić. Czymże jest wieczność, jeśli nie ma już komu podziwiać miotanych, majestatycznych w swej potędze, błyskawic? Pogoń za niedostępną już miłością może jednak sprawić, że w posadach zadrży cały świat. Wszakże wskutek niej z odwiecznego snu zostaje zbudzony byt, który miał na zawsze pozostać uśpiony. Nim w bratobójczym pojedynku zewrzesz się w uścisku z bogiem księżyca i siostrą, boginią słońca – na arenę wkroczy Wasza matka, przed którą trząść powinien się każdy z choć odrobiną rozsądku: pani śmierci i podziemi. Ta, która również ma pewne od eonów niezałatwione sprawy z niegdyś ukochanym małżonkiem. Dawniej chciała podpalić dla niego cały świat, czy też może raczej podziemne królestwo. Dziś, po setkach tysięcy lat, obróci go w popiół. Czasem dla zemsty warto jest czekać przez wieczność.

„(…) skoro nie można umrzeć, to czy cokolwiek przemija? Czy uczucia coś znaczą? Czy gniew może trwać wieczność? Czy kochać można już zawsze? A może próba pojęcia, czym jest czas, dla istoty wyższej jest zupełną stratą, nomen omen, czasu?”

Zemsta. Czasem wzniosła. Czasem szlachetna. Niekiedy bezzasadna. Zawsze jednak wyniszczająca – niepowstrzymanie napędzająca działania. W imię zasad, honoru oraz wartości. Zła jedynie, kiedy czyniona zbyt pochopnie. Żaden prawdziwy wojownik nie ucieka w popłochu przed śmiercią poniesioną w ramach słusznej vendetty. Nie zbiegnie przed nią też kobieta, której ktoś odebrał wszystko, rozszarpując na pozbawione sensu strzępki znaną dotychczas rzeczywistość i przy okazji niszcząc obraz samuraja w oczach Japończyków. Cały kraj ogarnia wojna – tym razem domowa. Na tronie zasiada zaś błazen, którego musisz przecież szanować. Jak się zachowasz, kiedy pod kataną znajdzie się wskutek spisku Twój brat? Co wybierzesz, kiedy przyjdzie pora – własny honor i państwo czy życie? Knowania, intrygi, morderstwa i gorejący świat… Tam, gdzie zemsta położy swe łapska, pozostanie wypalony krwawy ślad. Czy zawsze warto jej dopełnić?

„(…) utonął w najniezwyklejszej opowieści, jaką kiedykolwiek słyszał.”

Gdybym nie miała świadomości, że „Śpiew stali” jest debiutem – nigdy bym tak nie pomyślała. Choć początkowo książka nieco odstraszała mnie swoją obszernością, już od pierwszych rozdziałów dałam się jej porwać na tyle, że odkładałam ją z ogromną trudnością po to… aby za chwilę do niej wrócić. Zanim przejdę do licznych plusów, dla których wymienienia wszystkich z pewnością nie starczyłoby mi znaków, krótko o minusach. W powieści, której akcja dzieje się w XIII wieku, występuje tytuł generała. Tymczasem ten został wprowadzony do użytku dopiero w XVI-wiecznej Francji. Zdecydowanie zastąpiłabym to określenie wodzem naczelnym. Drugą wadą jest dla mnie niedopuszczalna postać cesarskiego następcy, który nie tylko jest narkomanem i homoseksualistą… ale i pedofilem. Myślę, że w świecie samurajów, w średniowiecznej Japonii, w otoczeniu głowy noszącej koronę, z takim osobnikiem szybko zrobiono by należyty porządek! A teraz zdradzę Ci, dlaczego „Śpiew stali” zdecydowanie powinien znaleźć się na Twojej półce. 😉 Łukasz Konopczak stworzył propozycję, będącą idealnie wyważonym crossoverem powieści obyczajowo-historycznej z fantastyką, w której co chwila z niezwykłą gracją nachodzi na siebie świat mitologii japońskiej oraz ten pochłonięty wojenną, pełną zagrożeń pożogą, stanowiący realia rzeczywistych bohaterów historii. Oba kroczą z właściwą sobie maestrią, na wzór tej odnajdywanej w japońskiej sztuce walki kendo, aby po chwili zewrzeć się na drodze miecza dzięki łączącemu je nadrzędnemu motywowi: zemście. Nieznającej kresu. Nieustraszonej. Biorącej w duszące objęcia – lecz nigdy zakładników. Za tym niezwyciężonym zawodnikiem kroczą z uniesionym czołem inne istotne wątki – wszechobecne na cesarskim dworze spiski, szeroko pojęty honor oraz granice (lub ich brak) oddania słusznej misji. Choć czymże ta słuszność właściwie jest? Czy potwory z mitów i baśni faktycznie są mroczniejsze niż te prawdziwe; ludzkie? Błędna odpowiedź może kosztować Cię nie tylko życie… ale i całą wieczność. Na uwagę zasługuje również celne poczucie humoru – „postać” kapryśnego i mającego własny rozum konia niejednokrotnie rozbawiła mnie do łez, jak również zresztą… dzielny samuraj, który zemdlał podczas zobaczenia porodu. Jak jednak powszechnie wiadomo, odebrać życie jest łatwo – ofiarować trudniej. 😉 Jeśli szukasz pełnej wyrafinowanych podstępów powieści z niezwalniającą ani na sekundę akcją, w której świat realny umiejętnie krzyżuje się z tym rodem ze snów – „Śpiew stali” zdecydowanie jest dla Ciebie. Już dziś mogę ofiarować mu tytuł najbardziej unikatowej powieści, jaką przeczytałam ostatnimi czasy! Tenże zaś – na wzór cesarskiego – zdecydowanie zasługuje na uznanie. 8/10

„Zagubiona gwiazda szukająca swojego miejsca w konstelacji. Inna, bo unikalna. Pędząca przez galaktyki wbrew oczekiwaniom pozostałych. Zawsze ciekawa, choć nieprzenikniona.”
instagram.com/thrillerly

„Sprawię, że zwątpi pani we wszystko, w co wierzy, ale przysięgam, iż zrobię co w mojej mocy, aby wyszła pani z tej batalii zwycięsko. Nawet jeżeli miałoby to oznaczać moją śmierć.”

Rozsiądź się wygodnie i przeczytaj historię o historii, w której zaciera się granica pomiędzy pełnym niebezpieczeństw światem ludzi a królestwem bogów. Umiejętne przenikanie się obydwu tych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
710
432

Na półkach: ,

“Śpiew stali” to obiecujący debiut Łukasza Konopczaka, który zabiera nas w mroczną podróż do feudalnej Japonii. Autor umiejętnie łączy wątki ludzkie i boskie, tworząc historię pełną emocji, walki i dramatyzmu. Dawkuje emocje, przeplatając sceny walk i zemsty z momentami refleksji i rozterek bohaterów. A tych jest tu wielu. Dobrze nakreśleni a także będący narratorami historii jeszcze bardziej nas wciągają w wykreowany przez autora świat. To opowieść, nie tylko o zemście, ale także miłości i przyjaźni, o niezłomnej sile woli, nienawiści, oddaniu i lojalności.

Łukasz Konopczak stworzył mroczną powieść fantasy, dopracowaną i ciekawą. Żeby tego dokonać musiał wykonać niezły reaserch i dogłębnie zbadać temat. Dzięki temu umiejętnie miesza fikcję literacką z faktami, które wykorzystuje jako tło i inspirację dla swojej historii. Mimo pewnych uproszczeń związanych z japońską etyką czy zwyczajami, książka oferuje nam wgląd w kulturę japońską a także kusi by lepiej poznać japońskich samurajów. Tytuły rozdziałów pisane po japońsku dodają klimatu i autentyczności, choć przyznaje, czasem trudno odnaleźć poszukiwany rozdział.

“Śpiew stali” to historia, w której znajdziemy nietuzinkowych bohaterów i masę emocji. Zanurzymy się w świat zemsty i honoru. To lektura, która spodoba się zarówno miłośnikom fantastyki jak i tym, którzy chcą poczytać o sile ludzkich emocji. Jeśli więc macie ochotę zasmakować czegoś nowego, przenieść się do mrocznej Japonii i usłyszeć śpiew stali to powinniście sięgnąć po tą książkę.

recenzja: https://kotkawaiksiazki.pl/spiew-stali-lukasz-konopczak-recenzja/

“Śpiew stali” to obiecujący debiut Łukasza Konopczaka, który zabiera nas w mroczną podróż do feudalnej Japonii. Autor umiejętnie łączy wątki ludzkie i boskie, tworząc historię pełną emocji, walki i dramatyzmu. Dawkuje emocje, przeplatając sceny walk i zemsty z momentami refleksji i rozterek bohaterów. A tych jest tu wielu. Dobrze nakreśleni a także będący narratorami...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    18
  • Przeczytane
    18
  • Teraz czytam
    2
  • Posiadam
    2
  • 2024
    2
  • * nowość
    1
  • Ulubione
    1
  • Samodzielne
    1
  • Przeczytane 2024
    1
  • Przesłuchane
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Śpiew stali


Podobne książki

Przeczytaj także