Nowy projekt Maggie

KSIĄŻKA +18

Maggie Nichols jest specjalistką od remontowania starych domów, a dodatkowo prowadzi kanał na YouTube, gdzie dokumentuje poszczególne etapy renowacji budynków. Kolejnym domem do odratowania jest stara rezydencja Old Campbell Place w miasteczku Kinship.

Właśnie ten element we fabule bardzo mnie zaintrygował. Remontowanie domów może być dla kogoś nudne, ale mnie to mocno skłoniło do przeczytania tej książki. To, i fakt, że to książka Lucy Score, oczywiście. Jednak, spokojnie, książka nie jest całkowicie o stukaniu młotkiem w ścianę i wwiercaniu gwoździ. „Wwiercić” to Was może pewien architekt krajobrazu, dla którego serduszko mocniej „zastuka”. Przynajmniej mam taką nadzieję.

Jeśli ktokolwiek z Was czytał jakąkolwiek książkę Lucy Score, ten wie, że autorka ma niesamowity dar pisania ciepłych historii, mających miejsce w małych miasteczkach. Do tego pokazanie bliskich relacji mieszkańców, ich wzajemnego wsparcia i pomocy, to już standardowo, element rozpoznawczy książek Score i nigdy mi się on nie znudzi. Za to też uwielbiam jej twórczość. Cała ta otoczka stanowi bardzo komfortowe i przytulne tło do kluczowych wydarzeń. I oczywiście, element, który też pojawia się często w książkach Score, czyli wątek (w tym przypadku) tajemnicy, a konkretnie skradzionego XIX-wiecznego skarbu, ale więcej Wam nie zdradzę.

„Nowy Projekt Maggie”, to nie tylko książka o odnawianiu starych budynków. To też historia o poszukiwaniu siebie i swojego miejsca w świecie, bo choć Maggie była sławna, to tak naprawdę była też samotna i nie mogła „zagrzać” na dłużej jednego miejsca. Odnowie także poddały się relacje rodzinne kobiety, nowe znajomości i przede wszystkim miłość.

Humor tej książki, jak zwykle jest pierwszorzędny, ale tego mnie już też nauczyły książki Lucy.
Co do bohaterów, to to nie Maggie i Hot Architekt Krajobrazu skradli moje serce, a przeuroczy psiak Kevin i dwa kociaki.
Na początku, trochę zbiła mnie z tropu narracja trzecioosobowa, bo, przyznaję, po serii „Knockemout” nastawiona byłam na poznanie bardziej „bezpośrednio” myśli bohaterów, ale ostatecznie jakoś bardzo mi to nie przeszkadzało. Nie jest to, co prawda tak świetna książka, jak te z serii „Knockemout”, ale naprawdę przyjemnie spędziłam przy niej czas i mogę Wam ją polecić.

WSPÓŁPRACA REKLAMOWA

KSIĄŻKA +18

Maggie Nichols jest specjalistką od remontowania starych domów, a dodatkowo prowadzi kanał na YouTube, gdzie dokumentuje poszczególne etapy renowacji budynków. Kolejnym domem do odratowania jest stara rezydencja Old Campbell Place w miasteczku Kinship.

Właśnie ten element we fabule bardzo mnie zaintrygował. Remontowanie domów może być dla kogoś nudne, ale mnie...

To, że Lucy Score umie w małomiasteczkowe romanse, jest dla mnie oczywiste. "Nowy projekt Maggie" to kolejna historia jej autorstwa, w której humor przeplata się z tym niepowtarzalnym ciepłem, a bohaterowie są tak cudowni, że aż przykro się z nimi rozstawać. Nie będziecie chcieli wracać z Kinship, gwarantuję.

Uwielbiam książki, w których on robi wszystko, żeby ją zdobyć, ale ona okazuje się równie nieustępliwa, by pokrzyżować mu plany, bo wtedy zabawa zawsze jest przednia. Silas to taki bohater, któremu po prostu nie można się oprzeć. Ten urodzony flirciarz bez skrupułów zdobywał kobiece (i nie tylko) serca, ale był przy tym tak czarujący i szczery, że czasami naprawdę dziwiłam się Maggie, że potrafiła być tak bardzo odporna na jego urok. Przede wszystkim jednak oboje okazali się cudownymi ludźmi o wielkich sercach, co momentami totalnie mnie rozczulało.

W książce poza romantyczną relacją tej dwójki pojawiło się też wiele innych wątków, między innymi remontu domu, którego podjęła się bohaterka. Nie przypuszczałam, że aż tak zaciekawi mnie czytanie o rozwalaniu ścian młotem i aranżowaniu ogrodu, czemu autorka poświęciła naprawdę sporo miejsca w fabule. Dzięki temu widać też było, że Maggie oddawała swojej pracy całe serce, a odkrywanie tajemnic domu sprawiło mi tyle samo frajdy, co jej.

W tej historii zgadzało się wszystko, od cudownego, małomiasteczkowego klimatu, po bohaterów, z którymi aż chciałoby się zaprzyjaźnić (szczególnie z Deanem, uroczym gburkiem). Nie mogę też nie wspomnieć o Kevinie, bo ten uroczy psiak nie raz skradł całe show.

Bawiłam się fantastycznie, nawet jeśli czasami upór Maggie mnie drażnił. Wybaczam, bo dzięki temu fabuła stawała się ciekawsza 😅. Poza tym było zabawnie, ciepło i komfortowo, czyli dokładnie tak, jak oczekiwałam 💙.

Współpraca z @gorzka.czekolada.wydawnictwo

To, że Lucy Score umie w małomiasteczkowe romanse, jest dla mnie oczywiste. "Nowy projekt Maggie" to kolejna historia jej autorstwa, w której humor przeplata się z tym niepowtarzalnym ciepłem, a bohaterowie są tak cudowni, że aż przykro się z nimi rozstawać. Nie będziecie chcieli wracać z Kinship, gwarantuję.

Uwielbiam książki, w których on robi wszystko, żeby ją zdobyć,...

„Każdy z tych domów zajmuje szczególne miejsce w moim sercu, ale są przeznaczone dla innych ludzi. Ja jedynie mam to szczęście, że mogę ich ze sobą wyswatać”.

[współpraca reklamowa z @gorzka.czekolada.wydawnictwo ]

Maggie Nichols to gwiazda YouTube’a, która podbija serca widzów swoim programem „Wymarzony dom Maggie”, w którym pokazuje jak remontuje domy, by później sprzedać je z zyskiem.

Jej nowym projektem jest zrujnowany wiktoriański dom w małym miasteczku Kinship, a jego piękna nazwa „Old Campbell Place” skrywa niesamowitą historię.

„Jeśli chodzi o sam dom, to pod maską pozorów kryła się prawdziwa magia. Maggie dostrzegał jej przebłyski pod warstwami przegniłego drewna i farby, zapewne ołowiowej. Niczym zakopany skarb, który tylko czeka, aż ktoś go wydobędzie”.

Plan był prosty- znaleźć ekipę, wyremontować i sprzedać.

Lecz wtedy w jej życiu pojawił się Silas Wright i nic już nie było takie łatwe.

„Aha, specjalista od krajobrazu, a przy tym flirciarz”.

Kiedy ją zobaczył od razu pomyślał, że w końcu poznał przyszłą Panią Wright.

„Maggie Nichols, nie chcę cię straszyć, ale wydaje mi się, że jesteś taką dziewczyną, jaką sobie wyśniłem”.

Prace remontowe trwają, a ta dwójka staje się sobie coraz bliższa.

Czy Maggie będzie miała na tyle odwagi, by poddać się temu przyciąganiu?

W końcu jej życie to nieustanna podróż, a Sy zapuścił w tym miasteczku korzenie tak silne, że nie mogłaby zabrać go ze sobą.

Nie potrafiłaby.

Ale…

„Maggie Nichols- chcąc nie chcąc- wiła w Old Campbell Place gniazdko”.

Pokochała to miejsce, jego mieszkańców, zaczęła czuć się jak w domu, którego nie miała od lat.

Ale czy to wystarczy, by tam zostać?

„Spraw, żeby moje marzenia się ziściły, Sy. I nie każ mi tego żałować”.


Lucy Score skradła moje serce za sprawą serii Knockemout. Była to miłość od pierwszego rozdziału i od tamtej pory po książki tej autorki sięgam w ciemno i jeszcze nigdy się nie zawiodłam.
„Nowy projekt Maggie” to książka lekka, zabawna, komfortowa z cudownym małomiasteczkowym klimatem, świetną historią i nutą pikanterii.

Bawiłam się doskonale i już wyczekuję kolejnego spotkania z twórczością Lucy.
*
„Moje korzenie są mocne i dlatego przetrwają bez względu na to, gdzie się znajdę. To ty jesteś najważniejsza, Maggie. Na ciebie czekałem”.

Kinship w stanie Idaho to niezwykle urokliwe miejsce.

A jego mieszkańcy?

Kradną serca, o czym przekonała się nie tylko Maggie, ale również ja.

„Prawda, że w Kinship jest po prostu najlepiej?”.

Nie mogę też nie wspomnieć o Kevinie, czyli psie, który kradł show i stanowił przezabawny, a także ważny element tej historii.

Zaś Old Campbell Place to niezwykły dom, który skrywa niejedną tajemnicę, a odkrywanie ich wszystkich było cudowną przygodą.

„To, co dla jednego jest wysypiskiem śmieci, dla drugiego bywa górą nieodkrytego jeszcze potencjału”.

W książce oprócz humoru znajdziemy też sporo prawdy i głębi.
Każda postać ma swoją historię.
I choć w osiemdziesięciu pięciu procentach bohaterowie sprawiali, że na twarzy miałam szeroki uśmiech, to niektóre opowieści chwytały za serce.
Uwielbiam ten zabieg, bo to daję nadzieję, że i ja mogę być bohaterką takiej książki.
Wystarczy być cierpliwym…

„Nadal jestem tamtą złamaną dwudziestodwuletnią dziewczyną, która kurczowo trzyma się potrzaskanych fragmentów z nadzieją, że jakimś magicznym sposobem połączą się z powrotem w całość”.

Seria Knockemout jest moim domem, a „Nowy projekt Maggie” wakacjami, podczas których świetnie się bawię i odpoczywam.
Wakacjami, których od czasu do czasu po prostu potrzebuję, czasem, nie zdając sobie sprawy jak bardzo.

Ponad pięćset stron, które pochłonęłam w dwa dni.
Mnóstwo śmiechu i doskonałej zabawy.
Cudowni bohaterowie i małomiasteczkowy klimat, w którym jestem zakochana.
Gorąco polecam.

„Każdy z tych domów zajmuje szczególne miejsce w moim sercu, ale są przeznaczone dla innych ludzi. Ja jedynie mam to szczęście, że mogę ich ze sobą wyswatać”.

[współpraca reklamowa z @gorzka.czekolada.wydawnictwo ]

Maggie Nichols to gwiazda YouTube’a, która podbija serca widzów swoim programem „Wymarzony dom Maggie”, w którym pokazuje jak remontuje domy, by później...