Destruction

Okładka książki Destruction Amelia Śnieżewska
Okładka książki Destruction
Amelia Śnieżewska Wydawnictwo: NieZwykłe Cykl: Trylogia Zniszczenia (tom 1) literatura obyczajowa, romans
497 str. 8 godz. 17 min.
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Cykl:
Trylogia Zniszczenia (tom 1)
Wydawnictwo:
NieZwykłe
Data wydania:
2024-01-03
Data 1. wyd. pol.:
2024-01-03
Liczba stron:
497
Czas czytania
8 godz. 17 min.
Język:
polski
ISBN:
9788383621494
Średnia ocen

7,7 7,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,7 / 10
56 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
55
40

Na półkach: , ,

To nie ja skończyłam z tą książką tylko ona ze mną. Ciężko mi opisać cokolwiek, ponieważ czuje że ta książka jest dla mnie ważna, ale nie potrafię powiedzieć dlaczego aż tak bardzo mnie uderzyła. Odkąd ją skończyłam nie ma dnia, w którym nie myślę o historii Shade'na i Evie. Dawno nie czułam czegoś takiego czytając. Przeżywałam każdą sytuację i nie potrafiłam się oderwać. Nie nudziłam się nawet przez chwilę. Książka pełna jest humoru jak i tych ciężkich momentów. Jest też bardzo tajemnicza, a co do zakończenia to takie coś powinno być w ogóle zabronione i potrzebuję drugiej części na wczoraj.
Dokuczanie sobie przez głównych bohaterów oraz ich drażnienie/bawienie się ze sobą było rozczulające i rozbawiajace.

Są bohaterowie, których nie da się nie nienawidzić (Chris, ojciec Evie),są tacy którzy swoim stylem bycia, tekstami wywołują uśmiech (Zack)

I,oczywiście, Shade Grey, którego wszyscy uwielbiamy i kochamy. To jak traktuje dziewczynę , swoją młodszą siostrę, mamę, Maxa i ogólnie bliskie mu osoby jest cudowne i pokazuje jakie ma dobre serce mimo swojego zniszczenia przez ojca i ojczyma. Troszczy się o Evangeline, pamięta o ważnych dla niej rzeczach, wspiera ją w trudnych chwilach i pomaga spełniać marzenia. Jest skryty w sobie, tłumi swoje emocje i problemy i jest silny dla swojego rodzeństwa i mamy.

Evie jest bardzo silną bohaterką, która dąży do perfekcji i spełnienia oczekiwań swojego ojca. Wbrew pozorom jakie próbują stwarzać pod względem zniszczenia są bardzo do siebie podobni.

Bardzo przyjemnie czytało się jak Evie i Shade wyznają sobie z czasem coraz więcej, ufają sobie coraz bardziej i odkrywać powoli to co ich łączy. Może ich niektóre teksty są dziecinne, ale przez sytuację w życiu oboje musieli szybko dorosnąć , więc ich zachowanie pokazuje jak dobrze i swobodnie się przy sobie czują. ,

Uwielbiam fragmenty z ich dzieciństwa, których jest dość sporo, co nakreśla czytelnikowi ich relacje jeszcze bardziej. Poboczni bohaterowie i ich wątki są świetnie poprowadzone, młodsze rodzeństwo głównej pary totalnie rozwala system! Przyjaźń jaka jest pokazana między ich paczką też jest cudowna, to jak się wspierają, walczą nawzajem o swoje szczęście, ekscytują jakimiś sytuacjami... ,

Na pewno nie poruszyłam tutaj wszystkich wątków jakich chciałam, bo jest to tak cudowna książka że mogłabym o niej mówić i mówi, ale przeczytajcie tą cudowną, komfortową i bolesną historię sami. Wiele tejmnic nie zostało jeszcze odkrytych, przez co jeszcze bardziej nie mogę się doczekać następnych tomów. Adnotując ją już jakiś czas po przeczytaniu na kilku momentach kolejny raz się popłakałam, mimo ich znajomości. Kończąc mój wywód chcę powiedzieć, że na pewno jeszcze nie raz wrócę do tej książki, bo stała się dla mnie czymś komfortowym i ważnym czego się kompletnie nie spodziewałam po książce wobec której nie miałam żadnych oczekiwań ani nic o niej nie wiedziałam a okazuje się że Destruction to zostałam ja po niej. Amelka na początek roku postawiła poprzeczkę bardzo wysoko i nie spodziewam się że jakaś pozycja dość szybko przebije tą.

To nie ja skończyłam z tą książką tylko ona ze mną. Ciężko mi opisać cokolwiek, ponieważ czuje że ta książka jest dla mnie ważna, ale nie potrafię powiedzieć dlaczego aż tak bardzo mnie uderzyła. Odkąd ją skończyłam nie ma dnia, w którym nie myślę o historii Shade'na i Evie. Dawno nie czułam czegoś takiego czytając. Przeżywałam każdą sytuację i nie potrafiłam się oderwać....

więcej Pokaż mimo to

avatar
21
21

Na półkach:

DESTRUCTION- Amelia Śnieżewska

[ współpraca reklamowa z ]

Sugerowany wiek: 16+
Ocena: 5/5
Gatunek: Romans

[Q] Chcielibyście zatańczyć w deszczu?

„Robił to, co ludzie uważali za ciekawe, i to, czemu przyklaskiwali. Tylko aby zdobyć czyjąś uwagę, której tak bardzo potrzebował i której nigdy nie dostał wystarczająco dużo.”

Ta książka zasługuje na o wiele więcej gwiazdek niż tylko 5. Serio, dawno nie czułam takiego komfortu podczas czytania. Dawno też się tyle nie uśmiechałam. A to niby tylko literki na papierze.

Ale po kolei. Styl pisania Amelki był nieziemski. Tak dobrze mi się tę książkę czytało, tak bardzo płynnie i szybko, a na dodatek przyjemnie. Nim się obejrzałam, przeczytałam już całą lekturę. Nie wiedziałam nawet, kiedy te prawie pięćset stron minęło. Jeśli chodzi o perspektywy, to głównie mamy tutaj perspektywę Evie, ale niekiedy pojawiają się perspektywy Shade’a!! Strasznie mi się to podobało, tak samo jak rozdziały z przeszłości.

Tak naprawdę nie było strony, na której nic by się nie działo. Tu było tyle akcji, że nie sposób się tutaj zanudzić. Dzięki temu wciągnęłam się już od pierwszych stron. Ja osobiście preferuję książki, w których akcja jest praktycznie cały czas, a mimo to nic nie dzieję się przesadnie szybko. W tej książce właśnie to dostałam.

Dodatkową rzeczą, która mi mega zaimponowała, to poruszenie tematu, a raczej choroby, czyli wspomnienie o Zespole Policystycznych Jajników (PCOS). Szczerze mówiąc, jeszcze nigdy nie widziałam, by ktoś w książce poruszył ten temat. Amelka ma u mnie przez to ogromny plus, bo jest to temat bardzo ważny. Strasznie się cieszę, że został poruszony.

I WYSTĄPIŁA MASECZKA Z DINOZAURAMI!!

Kolejnym plusem to poczucie humoru. Było one totalnie trafione w mój typ. Bardzo często gdzieś tam parsknęłam pod nosem, gdy przeczytałam dane zdanie lub dialog.

Jeśli chodzi o bohaterów, to oni nadali cały komfort tej książce. Pomimo tego, że uważam, iż niektóre rzeczy wyglądałyby zupełnie inaczej w rzeczywistości, to tutaj czułam taką wielką naturalność. Wszystko było takie komfortowe, przez co miałam wrażenie, jakby ktoś mnie ciągle otulał kocykiem (bo kocyki dają mi poczucie komfortu). Przyjaźń dziewczyn była niesamowita, dałabym wszystko, żeby mieć takie osoby jak Jude, Hazel i Megan w swoim życiu. Relacja Shade’a i Evie była równie cudowna.

Opiszmy ich sobie jeden po drugim. Zacznijmy od głównej bohaterki, czyli Evie. Od samego początku się z nią polubiłam. W moim odczuciu nie była w ogóle irytująca. Uważam też (myślę zresztą, że nie tylko ja),że nie zasłużyła na to, co spotykało ją w domu. Było mi jej niewyobrażalnie szkoda.

Będąc szczerą, wyobrażałam sobie, że Shade jest raczej postacią gburowatą, poważną i tym podobne. Absolutnie się nie spodziewałam tego, jaki faktycznie jest. Okazało się, iż Shade jest wesołym gościem, który miał w swoim życiu bardzo dużo dziewczyn, ale to tam drobiazg (to sarkazm oczywiście). Oczywiście jest to jak najbardziej pozytywne zaskoczenie. Bardzo go polubiłam. Nawet przez Evie nie wydawał mi się irytujący. Kocham go.

Jude, Hazel i Megan. Kocham te trzy baby po równo, okej? To, jakie one są komfortowe, to jak bardzo widać, że zależy im na przyjaźni między sobą, to, jak się wzajemnie wspierają… To jest dokładnie to, czego ja oczekuję od przyjaźni. A wiecie jak taki motyw się nazywa, gdzie kilku zupełnie różnych ludzi zaczyna się ze sobą przyjaźnić, wspierać i tworzyć wzajemny dla siebie dom? FOUND FAMILY!!! A ja kocham ten motyw całym serduchem, duszą i ciałem. I dlatego pokochałam tę książkę jeszcze bardziej.

Max był w porządku. Nie wiem o nim zbyt dużo, ale wszystkie sceny z nim były, ponownie, bardzo komfortowe. No i tak jak nie lubię dzieci, tak pokochałam Mare i Nathana. Byli p r z e s ł o d c y !!! Nikogo chyba nie zdziwi, jeśli powiem, że byli równie komfortowi, jak wszyscy (i wszystko) inne 😅

Hmm, jakby to łagodnie powiedzieć… zakończenie mnie zniszczyło. Ale co tam, liczę, że na końcu całej trylogii Amelka zrobi naszej wspaniałej dwójce piękny ślub i stworzy im gromadkę dzieci 😁

Już podsumowując. Gdybym miała opisać jednym słowem tę pozycję, byłby to: komfort. Wybaczcie, że tyle razy powtórzyłam w tej recenzji to słowo, jednak to jest po prostu definicja tej książki. I nikogo chyba nie zdziwi, jeśli powiem, że potrzebuję drugiego tomu… najlepiej na wczoraj.

To wszystko na dziś! Jestem ogromnie dumna z Amelki i to był dla mnie straszliwy zaszczyt, że pozwoliła mi zrecenzować jej debiutancką książkę w ramach współpracy. Bardzo Ci za to dziękuję. Sięgaj gwiazd kochana!!!

A wy się trzymajcie 🫶🏻 Do następnego!

DESTRUCTION- Amelia Śnieżewska

[ współpraca reklamowa z ]

Sugerowany wiek: 16+
Ocena: 5/5
Gatunek: Romans

[Q] Chcielibyście zatańczyć w deszczu?

„Robił to, co ludzie uważali za ciekawe, i to, czemu przyklaskiwali. Tylko aby zdobyć czyjąś uwagę, której tak bardzo potrzebował i której nigdy nie dostał wystarczająco dużo.”

Ta książka zasługuje na o wiele więcej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2352
1314

Na półkach:

przeczytałam, żałuję, nie polecam.

przeczytałam, żałuję, nie polecam.

Pokaż mimo to

avatar
91
91

Na półkach:

„Destruction” to historia opowiadająca o dwójce odwiecznych wrogów, którzy znali się od dzieciństwa i już od najmłodszych lat uwielbiali się sprzeczać. Evangeline Lilith Pierce i Shade Jack Gray, zapewne mogliby zostać przyjaciółmi, ale pewne zdarzenia spowodowały, że ich dobra relacja jest wręcz nierealna…

Przez świetne opinie większości czytelników, powiem szczerze, że nie mogłam doczekać się, aż znajdę moment, by zasięgnąć po tę książkę. „Destruction” stało się dla mnie niebywale dobrym wspomnieniem i jego komfortową częścią.

Relacja przechodząca z nienawiści w tajemnicę. Na pozór głupi zakład i… niesamowicie wykreowana fabuła jak i bohaterowie. Lekka, przyjemna… Przelatująca wręcz między palcami. Sprawiająca, że chce wiedzieć więcej i więcej. Nie mogę doczekać się kolejnej części.

Nie wiedziałam czego mogę się spodziewać, bo nie miałam z nią wcześniej do czynienia, ale naprawdę cieszę się, że „swój pierwszy raz” przeżyłam z nią na papierze w pięknym wydaniu.

Mimo obszerności, nie powiem że pozycja ta jest nudna. Humor zarówno tej dwójki jak i całej paczki przyjaciół jest często spotykany. Nie zabraknie tu sprzeczek, szkoły, meczy i imprez w gronie przyjaciół. Przez te aspekty z początku obawiałam się, że znów będę mieć do czynienia z nudną młodzieżówką, kręcącą się tylko wokół alkoholu, ale nie zawiodłam się.

[WSPÓŁPRACA BARTEROWA]

„Destruction” to historia opowiadająca o dwójce odwiecznych wrogów, którzy znali się od dzieciństwa i już od najmłodszych lat uwielbiali się sprzeczać. Evangeline Lilith Pierce i Shade Jack Gray, zapewne mogliby zostać przyjaciółmi, ale pewne zdarzenia spowodowały, że ich dobra relacja jest wręcz nierealna…

Przez świetne opinie większości czytelników, powiem szczerze, że...

więcej Pokaż mimo to

avatar
18
13

Na półkach:

„Byliśmy głupimi dziećmi, które szukały zabawy. Takimi, które nigdy nie miały dość. Które zawsze szukały kłopotów. Które czekało tylko zniszczenie.”

Evangeline Pierce i Shade Grey znają się od najmłodszych lat i chcąc nie chcąc często na siebie wpadają lub spędzają czas. Nie ukrywają się z tym, że jedyne emocje jakie do siebie żywią to czysta nienawiść i w każdej możliwej sytuacji próbują sobie w jakiś sposób dopiec.

Nastaje jednak ten dzień, kiedy dwójka naszych głównych bohaterów postanawia zawrzeć rozejm, a powodem tego pojednania jest misja pomocy przyjaciołom, aby zostali parą.

Czy Evangeline i Shade spojrzą na siebie inaczej?

Odkąd poznałam i przeczytałam pierwszą część trylogii zniszczenia dosłownie nie mogę przestać o niej myśleć. Ciężko jest, aby książki aż tak bardzo trafiły do mojego serca i zostały w nim na długo. W tym przypadku tak się stało. Ta historia stała się dla mnie naprawdę komfortową i taką, do której wiem, że będę mogła wracać wiele razy i nigdy mi się nie znudzi.

Relacja Evangeline i Shade’a nie zawsze była łatwa. Często dogryzali sobie nawzajem, przez co ich znajomi byli już przyzwyczajeni do tego, że gdzie oni, tam zawsze jakaś sprzeczka lub zabawna sytuacja. Z czasem jednak wszystko zaczęło się zmieniać. Na pozór głupi układ, który zawarli tylko z powodu chęci zeswatania swoich przyjaciół pokazał im, że nienawiść to nie jedyne, co do siebie czują. Sprawił, że przez czas spędzany razem i wiele szczerych rozmów zobaczyli, że są do siebie bardzo podobni, nawet bardziej, niż mogłoby im się wydawać.

Tajemnice, które powoli zaczęli sobie wyznawać sprawiły, że zbliżyli się do siebie i zaczęli ufać. Cała ta relacja, która z nienawiści przeszła w coś więcej była kolejną tajemnicą, której totalnie nikt się nie spodziewał.

Mimo, że jest to debiut to absolutnie się tego nie czuje. Styl pisania Amelki jest bardzo lekki i przyjemny, a mimo dużej ilości stron przez książkę się płynie, a kartki przelatują nam pomiędzy palcami. Gwarantuję wam, że jak skończycie czytać pierwszą część, niemal od razu będziecie chęci sięgnąć po kolejną.

Mamy tutaj wiele pobocznych bohaterów i przyjaciół Evangeline i Shade’a, którzy również skradli moje serce. Każdy z nich jest inny i każdy wyjątkowy na swój sposób. Przyjaźń, czyli coś bardzo ważnego w naszym życiu, opierająca się na wsparciu jest tu ukazana w świetny sposób i czytając o naszej paczce przyjaciół na mojej twarzy automatycznie pojawiał się uśmiech.

Słoneczniki kojarzą mi się z latem i wakacjami, kiedy jedyne co czuje to wewnętrzny spokój, a promienie słońca muskają moją skórę. W „Destruction” widać, że nasze słoneczne kwiatki mogą również być kojarzone z czymś smutnym, sprawiającym tęsknotę i nostalgię.

Mogłabym rozpisywać się tutaj bez końca, ale po prostu sami, na własnej skórze musicie zobaczyć, że ta historia jest warta każdej spędzonej minuty na jej czytanie. Nawet nie zdajecie sobie sprawy jak zazdroszczę tym, którzy mogą przeczytać ją po raz pierwszy.

„Byliśmy głupimi dziećmi, które szukały zabawy. Takimi, które nigdy nie miały dość. Które zawsze szukały kłopotów. Które czekało tylko zniszczenie.”

Evangeline Pierce i Shade Grey znają się od najmłodszych lat i chcąc nie chcąc często na siebie wpadają lub spędzają czas. Nie ukrywają się z tym, że jedyne emocje jakie do siebie żywią to czysta nienawiść i w każdej możliwej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
40
40

Na półkach:

𝐑 𝐄 𝐂 𝐄 𝐍 𝐙 𝐉 𝐀

🌻 𝐓𝐲𝐭𝐮ł: 𝐃𝐞𝐬𝐭𝐫𝐮𝐜𝐭𝐢𝐨𝐧
🌻 𝐀𝐮𝐭𝐨𝐫: 𝐀𝐦𝐞𝐥𝐢𝐚 Ś𝐧𝐢𝐞ż𝐞𝐰𝐬𝐤𝐚
🌻 𝐖𝐲𝐝𝐚𝐰𝐧𝐢𝐜𝐭𝐰𝐨: 𝐍𝐢𝐞𝐙𝐰𝐲𝐤ł𝐞
🌻 𝐎𝐜𝐞𝐧𝐚: 𝟓/𝟓 ⭐
_______

[współpraca reklamowa z NieZwykłe]

🌻 Evengeline jest dziewczyną z dobrej rodziny. Dobrze się uczy, ma znajomych i wszystko, co chce. Ale czy to prawda? Za kurtyną jest zdecydowanie inaczej, a do tego w uprzykrzaniu jej życia przyczynia się nie kto inny jak Shade Grey.

🌻 Shade jest popularnym chłopakiem w swojej szkole, każda dziewczyna na niego leci. Jednak on nie wiąże się z nikim na stałe, jego uwagę przyciąga ciągle blondynka, która jest jego odwiecznym wrogiem.

🌻 Czytając 𝐃𝐞𝐬𝐭𝐫𝐮𝐜𝐭𝐢𝐨𝐧, tak naprawdę nie wiedziałam, czego mam się spodziewać. Nigdy wcześniej z tą historią się nie spotkałam i szczerze mogę powiedzieć, że żałuję. Nie wiedziałam, że od pierwszej strony trafię na książkę, która wywoła u mnie tyle emocji. Jednocześnie czytałam ją z uśmiechem na twarzy, ale również czułam dziwny niepokój. Przeczuwałam, że może coś złego się stać, ale odpychałam tę myśl, jak najdalej się da, bo chciałam cieszyć się szczęściem bohaterów. Co do nich to tak, główna bohaterka to Evengeline, która od początku była super postacią. W szkole była promyczkiem (jeśli akurat nie przychodził Grey),według mnie każda jej cecha była idealnie dobrana, nie czułam się, jakby była na siłę wyidealizowaną postacią. Miała totalnie fajny charakter, za swoimi przyjaciółmi była w stanie wskoczyć w ogień. Natomiast jeśli chodzi o naszego głównego bohatera, to o boże chłopak jest po prostu cudowny. Autorka tak podwyższyła moje standardy dzięki niemu, że już nawet nie jestem pewna czy znajdę kiedyś kogoś takiego samego jak właśnie Shade. Jeśli mówiłam, że Eve to promyczek to Grey jest słońcem. Kiedy tylko się pojawiał ze swoim humorem, od razu uśmiech wskakiwał mi na twarz. Jednocześnie moje  serce zaczęło topnieć, gdy tak bardzo starał się dla każdego, kogo kocha. Starał się chronić każdego, kosztem samego siebie. Wiedziałam jednak, że sam chłopak coś ukrywa i pragnęłam odkryć te sekrety. Jednym z momentów, które przesądziły moją sympatię do niego, była scena w deszczu, która roztopiła moje serce, bo to była tak wyjątkowa chwila, że aż przez chwilę poczułam się jakbym ja tam była zamiast głównej bohaterki. Przejdźmy teraz to całokształtu naszej pary. Chyba nikogo to nie zdziwi, że totalnie się zakochałam w tej parze. Na początku mamy enemies, ale to takie gdzie  widać, że pomimo tego jak bardzo się nie cierpią, zawsze będą w stanie być dla tego drugiego. Z czasem, gdy zaczęło to przeistaczać się w lovers, nie mogłam pozbyć się tego słodkiego uczucia. Wszystko, co wydarzyło się pomiędzy nimi, nie tylko było urocze, ale czasem gorące. Cudownie było patrzeć na parę, która z okropnych żartów przeszła na wzór głębokiej relacji. Moją zdecydowanie jedną z ulubionych scen jest scena w składziku, bądź każdy dzień, który spędzali w "strasznym domu". Zanim przejdziemy do końca, wspomnę wam, że książka pomimo swojej obszerności wcale nie jest nudna. Poza akcją między głównymi bohaterami, mamy również "historie", które tworzą się wokół nich. To jest zdecydowanie na plus, że książka w jakiejś mierze skupia się również na nich. Z bólem serca muszę go tu wymienić (bo nie zasługuje na to),ale jedną z najgorszych postaci jest ojciec Eve. Przy oznaczeniach moich w książkach używam pomarańczowego koloru do postaci, które mnie zdenerwowały. I tutaj tak było, za każdym razem jak się pojawiał pragnęłam by zniknął. Nie tylko sprawiał głównej bohaterce ból, bo gdy ona cierpiała, czułam się, jakbym ja też to robiła. Natomiast, jeśli chodzi o koniec, to zdecydowanie muszę powiedzieć wam, że zabolał mnie. Nie spodziewałam się takiego zakończenia, które nie tylko mnie złamie, ale pozostawi pustkę, która może zostać zapełniona kolejną częścią. Autorka ma świetny styl pisania, a emocje, które uchwyciła w książce, dodają historii magii.

🌻 Reasumując, 𝐃𝐞𝐬𝐭𝐫𝐮𝐜𝐭𝐢𝐨𝐧 jest książką godnego polecenia. Gdybym mogła wcisnęłabym każdej osobie po jednym egzemplarzu, bo ta historia zasługuje na więcej💜

𝐃𝐨 𝐧𝐚𝐬𝐭ę𝐩𝐧𝐞𝐠𝐨 💜

𝐑 𝐄 𝐂 𝐄 𝐍 𝐙 𝐉 𝐀

🌻 𝐓𝐲𝐭𝐮ł: 𝐃𝐞𝐬𝐭𝐫𝐮𝐜𝐭𝐢𝐨𝐧
🌻 𝐀𝐮𝐭𝐨𝐫: 𝐀𝐦𝐞𝐥𝐢𝐚 Ś𝐧𝐢𝐞ż𝐞𝐰𝐬𝐤𝐚
🌻 𝐖𝐲𝐝𝐚𝐰𝐧𝐢𝐜𝐭𝐰𝐨: 𝐍𝐢𝐞𝐙𝐰𝐲𝐤ł𝐞
🌻 𝐎𝐜𝐞𝐧𝐚: 𝟓/𝟓 ⭐
_______

[współpraca reklamowa z NieZwykłe]

🌻 Evengeline jest dziewczyną z dobrej rodziny. Dobrze się uczy, ma znajomych i wszystko, co chce. Ale czy to prawda? Za kurtyną jest zdecydowanie inaczej, a do tego w uprzykrzaniu jej życia przyczynia się nie kto inny jak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
27
17

Na półkach:

Evangeline Pierce, czyli zagubiona, ale jednoczenie pełna życia dziewczyna, która na swojej drodze napotkała wiele przeszkód oraz Shade Grey, pewny siebie, lubiany, popularny, ale skrywający wiele tajemnic chłopak. Konkurują ze sobą całe życie i są największymi wrogami. Ale czy aby napewno są skazani na nienawiść względem siebie już na zawsze?

Na wstępie chcę powiedzieć, że ,,Destruction” czytałam już na Wattpadzie i nawet nie wiecie jakim szczęściem jest dla mnie możliwość posiadania fizycznie tej cudownej książki. Dzięki wersji papierowej od nowa mogłam zakochać się w Evie i Shade’adzie i całej tej historii.

Zaczynając od początku, Shade i Evie od zawsze się nienawidzili, lecz z biegiem czasu wszystko zaczyna się zmieniać. Autorka płynnie przeszła z nienawiść do głębszych uczuć między ich dwójką i według mnie nic nie działo się tu za szybko, wszystkie tematy rozwijały się w odpowiednim tempie. Ich niewinne przekomarzania zawsze mnie rozczulają. Shade i Evie zawsze mimo wszystko starali się być przy sobie w najgorszych momentach i wiedzieli, że mogą na sobie polegać. Ich relacje nazwałbym nietypową, ale czarującą i przede wszystkim zabawną. Od razu poczułam przywiązanie do nich i z każdą kolejną interakcją cieszyłam się tak samo. Czułam się jakbym była tam razem z nimi.

Podczas czytania śmiesznie żarty pojawiły sie nie tylko ze strony ich dwójki, ale też ze strony ich paczki przyjaciół. Humor zawarty w ,,Destruction” to jedna z moich ulubionych rzeczy. Ważne jest też zwrócenie uwagi na wątek przyjaźni i rodzeństwa, czyli wątki które również są tu świetnie poruszone. Główni bohaterowie znajdują się w tej samej paczce przyjaciół, którzy zawsze wspierają się w gorszych chwilach, ale też celebrują razem sukcesy. Relacja Evie i jej przyjaciółek, a szczególnie Megan jest cudowna i nie da się tego nie zauważyć. Dziewczyny idealnie się dopełniają. Przyjaciele Evie są dla niej rodziną, bezpieczną przystanią. Wracając do wątku rodzeństwa, jestem ciągle pod wrażeniem tego, jak dobrze wplecione do tej historii jest młodsze rodzeństwo Shade’a i Evie i jak dużą rolę często tu grają. Nie zapominając, że ich młodsze rodzeństwo czasami mówi takie teksty, że uśmiech sam się ciśnie na twarz. Po prostu jest to bardzo bardzo rozczulające.

W książce nie zabraknie takich aspektów jak szkoła, sprzeczki szkolne, mecze, spotkania z przyjaciółmi, czy imprezy. 🤭 Osobiście uwielbiam ten klimat i gdy zaczęłam czytać, nie mogłam się oderwać. Ale przecież nie zawsze jest kolorowo, co nie? Historia porusza również cięższe tematy, przy których moje serce łamało się na pół. Żadne z tych nastolatków nie zasługuje na taki ból. W kwestiach poza fabułą, naprawdę jestem zakochana w stylu pisania autorki i nawet nie wiem kiedy minęło mi pierwsze 100 stron, tak bardzo się wciągnęłam.

Mam nadzieję, że sięgnięcie po ,,Destruction” i zakochacie się tak samo jak ja.❤️

Evangeline Pierce, czyli zagubiona, ale jednoczenie pełna życia dziewczyna, która na swojej drodze napotkała wiele przeszkód oraz Shade Grey, pewny siebie, lubiany, popularny, ale skrywający wiele tajemnic chłopak. Konkurują ze sobą całe życie i są największymi wrogami. Ale czy aby napewno są skazani na nienawiść względem siebie już na zawsze?

Na wstępie chcę powiedzieć,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
663
422

Na półkach:

@rewi.books
Evangeline i Shade znają się od dziecka.
Niestety nie przepadają za sobą. Powoduje to, że ta dwójka ciągle się kłóci. Robi sobie wzajemne żarty.
Pewnego dnia postanawiają zawrzeć rozejm. Wszystko po to aby pomóc wspólnym znajomym.
Evangeline i Shade nie spodziewają się, że zbliżą się do siebie. Zaczną widzieć siebie w zupełnym innym świetle.
Może w końcu się dogadają a może będzie to początek czegoś innego...

Kto się czubi ten się lubi, to przysłowie idealnie pasuje do tej książki.
Dwójka głównych bohaterów początkowo nie lubi się. A raczej myślą, że się nie lubią. Miło patrzyło się na to jak ich niechęć zamienia się w coś zupełnie innego. Momentami ich przekomarzanie stawało się nużące ale nie było tak źle. To chyba jedyny mały minus.
Książkę czytało mi się bardzo dobrze i nawet całkiem szybko poszło mi przeczytanie jej.
Zakończenie hmm, nie do końca przypadło mi do gustu.
Czy sięgnę po następną część?
Oczywiście, że tak 😀

@rewi.books
Evangeline i Shade znają się od dziecka.
Niestety nie przepadają za sobą. Powoduje to, że ta dwójka ciągle się kłóci. Robi sobie wzajemne żarty.
Pewnego dnia postanawiają zawrzeć rozejm. Wszystko po to aby pomóc wspólnym znajomym.
Evangeline i Shade nie spodziewają się, że zbliżą się do siebie. Zaczną widzieć siebie w zupełnym innym świetle.
Może w końcu się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
6
6

Na półkach:

ᴘᴏsᴛ ʀᴇᴄᴇɴᴢᴇɴᴄᴋɪ

ᴛʏᴛᴜᴌ: Destruction
ᴀᴜᴛᴏʀ: Amelia Śnieżewska
ᴏᴄᴇɴᴀ: ★★★★,5/5

[ᴡsᴘᴏ́ᴌᴘʀᴀᴄᴀ ʀᴇᴋʟᴀᴍᴏᴡᴀ ᴢ @wydawnictwoniezwykle]

❝ - Pamiętaj, że nikt nie jest doskonały, i nie będzie - dodała niższa. - A czasem niedoskonałość może być największą zaletą. ❞

“Destruction” to książka, do której zachęciły mnie głównie patronki. Czytając cytaty nie mogłam się doczekać, aż poznam historię Evangeline Lilith Pierce i Shade’a Jack’a Grey’a, czyli głównych bohaterów tej powieści.

Evangeline i Shade są sąsiadami, którzy już za dziecka sprawili, że dobra i miła relacja między nimi jest wręcz niemożliwa. Pewnego dnia jednak postanawiają zawrzeć rozejm i pójść na układ. Mają w planach pomóc przyjaciołom zostać parą. Nie mają pojęcia, że ich rozejm sprawi, że spojrzą na siebie w zupełnie inny sposób niż dotychczas. Czy wspólna chęć pomocy znajomym może sprawić, że konflikt zamieni się w głębokie emocje, o których nigdy by nie pomyśleli względem siebie?

Bardzo polubiłam głównych bohaterów. Ich niewinne żarty i kłótnie, które później przerodziły się w uroczą i pełną słodkich momentów relację, sprawiły, że moje serce miękło podczas czytania tej pozycji. Evangeline jest dobrą uczennicą, której życie zdecydowanie nie jest usłane różami. Jej ojciec jest wymagający i okrutny. Sprawia, że życie Pierce staje się piekłem. Na każdej scenie z nim było mi bardzo szkoda głównej bohaterki i miałam ochotę wtargnąć do jej świata, by ją mocno przytulić. Tak samo z Shade’em. Niestety jego historia jest równie bolesna i chwytająca człowieka za serce. Chłopak zdecydowanie jest moim ulubionym bohaterem z tej książki. Jego troska o rodzinę i przyjaciół, a także humor sprawiły, że pokochałam go jeszcze mocniej.

Coś, co z pewnością i ręką na sercu mogę stwierdzić po przeczytaniu tej historii, to realność świata. Naprawdę poczułam się jakbym żyła tuż obok bohaterów i towarzyszyła im we wspólnych przygodach. Amelia bardzo dobrze poradziła sobie z opisaniem emocji i przyjaźni, między bohaterami - nie tylko tymi głównymi. Dodatkowym plusem tej książki są poboczne postacie, które możemy poznać równie dobrze, jak te główne. Całą ich paczkę bardzo polubiłam i zdecydowanie, gdybym tylko mogła, to z chęcią bym do nich dołączyła. Uwielbiam to, jak nawzajem się wspierali i towarzyszyli sobie w każdym momencie, i tym dobrym, i tym złym.

Choć na początku nie mogłam się wciągnąć dobrze w styl pisania autorki, tak po dłuższym czytaniu uznałam, że jest on przyjemny dla czytelnika. I podtrzymuję to do teraz. Mimo dużej ilości stron, historia ani trochę mi się nie dłużyła, wręcz przeciwnie. Czułam się jakbym płynęła przez całą treść.

Jedynym, choć niewielkim minusem było zakończenie pierwszej części trylogii. Możliwe, że po wszelkich tweetach i tik tokach za bardzo nastawiłam się na coś mocnego, przez co będę płakać, jednak nie poruszyło mnie ono w żaden sposób. Miałamm wrażenie, że wszystko tam działo się za szybko. Zdecydowanie wolałabym, aby książka miała o te paręnaście stron więcej, a żeby końcówka była mniej chaotyczna i wolniejsza.

Mimo wszystko polecam wam “Destruction”, tym bardziej jeśli macie ochotę na książkę, która was pochłonie i w której nie poczujecie dużej różnicy między naszym światem, a światem przedstawionym w powieści.

ᴘᴏsᴛ ʀᴇᴄᴇɴᴢᴇɴᴄᴋɪ

ᴛʏᴛᴜᴌ: Destruction
ᴀᴜᴛᴏʀ: Amelia Śnieżewska
ᴏᴄᴇɴᴀ: ★★★★,5/5

[ᴡsᴘᴏ́ᴌᴘʀᴀᴄᴀ ʀᴇᴋʟᴀᴍᴏᴡᴀ ᴢ @wydawnictwoniezwykle]

❝ - Pamiętaj, że nikt nie jest doskonały, i nie będzie - dodała niższa. - A czasem niedoskonałość może być największą zaletą. ❞

“Destruction” to książka, do której zachęciły mnie głównie patronki. Czytając cytaty nie mogłam się doczekać, aż...

więcej Pokaż mimo to

avatar
20
19

Na półkach:

𝔻𝕖𝕤𝕥𝕣𝕦𝕔𝕥𝕚𝕠𝕟. 𝕋𝕣𝕪𝕝𝕠𝕘𝕚𝕒 ℤ𝕟𝕚𝕤𝕫𝕔𝕫𝕖𝕟𝕚𝕒 #𝟙 - 𝔸𝕞𝕖𝕝𝕚𝕒 𝕊́𝕟𝕚𝕖𝕫̇𝕖𝕨𝕤𝕜𝕒

[współpraca reklamowa z wydawnictwem niezwykłym]

𝘐'𝘮 𝘴𝘪𝘤𝘬 𝘢𝘯𝘥 𝘐'𝘮 𝘵𝘪𝘳𝘦𝘥 𝘵𝘰𝘰
𝘐 𝘤𝘢𝘯 𝘢𝘥𝘮𝘪𝘵, 𝘐 𝘢𝘮 𝘯𝘰𝘵 𝘧𝘪𝘳𝘦𝘱𝘳𝘰𝘰𝘧
𝘐 𝘧𝘦𝘦𝘭 𝘪𝘵 𝘣𝘶𝘳𝘯𝘪𝘯𝘨 𝘮𝘦
𝘐 𝘧𝘦𝘦𝘭 𝘪𝘵 𝘣𝘶𝘳𝘯𝘪𝘯𝘨 𝘺𝘰𝘶
𝘐 𝘩𝘰𝘱𝘦 𝘐 𝘥𝘰𝘯'𝘵 𝘮𝘶𝘳𝘥𝘦𝘳 𝘮𝘦
𝘐 𝘩𝘰𝘱𝘦 𝘐 𝘥𝘰𝘯'𝘵 𝘣𝘶𝘳𝘥𝘦𝘯 𝘺𝘰𝘶
𝘐𝘧 𝘐 𝘥𝘰, 𝘐 𝘥𝘰 - The Beach by The Neighbourhood

“Zapragnąłem zniszczyć tę niewinność. Byłem pieprzoną chodzącą destrukcją”

Sięgając po tę książkę, nie miałam zielonego pojęcia, czego się spodziewać. Wiele o niej słyszałam z wattpada, choć wcale jej tam nie czytałam. Zdobyła jednak na tyle dużą popularność, że co chwilę słyszałam tylko o niej oraz o Shadzie Grey’u i jego bokserkach w dinozaury (spojler: one chyba nie w tej części)

Dlatego, gdy Amelia ogłosiła nabór, a ja mogłam poznać jej debiut przy współpracy z nią — szczerze nie mogłam się doczekać. A później wzięłam książkę do ręki i przeleciałam przez jej treść, naprawdę czując niedosyt. Pokochałam bohaterów i to, jak wiele wątków mogłam znaleźć w powieści.
Ale jednak czegoś mi tutaj zabrakło.


“ To uzależnienie miało doprowadzić mnie do całkowitej destrukcji. Ta dziewczyna, jej usta i uczucie do niej powodowały zniszczenie, ale jednocześnie miały mnie przywrócić i ocalić.”

Książka jest po pierwsze napisana w naprawdę przyjemny sposób. Poczucie humoru grupy przyjaciół trafiało do mnie na tyle, że uśmiałam się tutaj naprawdę sporo. Dodatkowo autorka ma naprawdę przyjemnie pióro i nie pisze w sposób czysto schematyczny. Opisy miały jakąś głębie, a dialogi nie były puste. Mogę nawet powiedzieć, że momentami podzielałam emocje bohaterki, bo był naprawdę doskonale opisane.

Poza bohaterami, których naprawdę uwielbiam, każdego z osobna, nieważne czy złego czy z dobrym charakterem (chociaż Zack Collins ma moje serce),polubiłam również tę wielowątkowość w książce. Zarówno tematy rodzinne po dwóch stronach – bo mamy tutaj dwie perspektywy – jak i cofnięcie się w czasie do czasu przedszkola bohaterów były tutaj naprawdę ciekawe. Dodatkowo Amelia skupiła się na całej grupie przyjaciół, z naciskiem na Evie i Sahde’a, a nie tylko na głównych bohaterach, co mi jako czytelnikowi również dało obraz ich relacji. To też było wspaniałe.
Nie nudziłam się, to na pewno.

Jednak mimo wszystko czegoś mi zabrakło. Zacznę od tego, że podział całej książki na “trzy części” w sobie, jest zagraniem, które naprawdę lubię, jednak tutaj w ogóle go nie rozumiem. Każdą z części zaczynał ciekawy cytat, ale poza tym, kompletnie nie wiem, do czego się one odnosiły tytułami. W trakcie czytania nawet o nich zapomniałam, dopóki nagle z pierwszej części nie przeszłam do drugiej. Fajne wyróżnienie i ozdobienie książki, jednak nie zrozumiałam przesłania, jeśli je za sobą niosło.

Wiem, że to dopiero początek trylogii, dlatego wątki nie zostały zakończone i są poprowadzone w taki czy inny sposób. Jednak było mi mało. Relacja Shade’a i Evie znalazła się na pierwszym planie w środku książki po prostu nagle, choć bez konkretnego powodu, a w tle pojawiły się ich rodzinne problemy. A mimo to ja miałam ochotę słuchać głównie o tym, jak radzą sobie z rodzicami i tym, co oni przed nimi ukrywają. To sprawiło, że obniżyłam ocenę, bo okej, rozdziały o tym jak głowni bohaterowie się w sobie zakochują, są super, uwielbiam wątek romantyczny, ale co więcej? Chciałam wiedzieć co dalej z ojcem Evie, co z ojczymem Greya, co w ogóle dalej z tym wszystkim. A w moim odczuciu zostało to pominięte na rzecz scen całowania się Evie i Shade’a, co też fajnie się czytało, ale było tego za dużo, w porównaniu do “pierwszej części” książki gdzie było więcej wątków ich problemów w domu.

Zdecydowanie książka na zastój. Mimo swojej długości wciąga od pierwszych rozdziałów i porywa czytelnika w swój świat, że aż nie chce się jej odkładać. Po raz pierwszy od dawna tak mocno się w coś wczułam, że aż musiałam sobie nad nią popłakać. I choć na razie nie wiadomo co z dalszymi częściami, muszę przyznać, że na pewno sięgnę po dalsze losy bohaterów gdy już trafią na papier. Polubiłam się z nimi i na pewno wrócę do fragmentów, jakie zaznaczałam.

𝔻𝕖𝕤𝕥𝕣𝕦𝕔𝕥𝕚𝕠𝕟. 𝕋𝕣𝕪𝕝𝕠𝕘𝕚𝕒 ℤ𝕟𝕚𝕤𝕫𝕔𝕫𝕖𝕟𝕚𝕒 #𝟙 - 𝔸𝕞𝕖𝕝𝕚𝕒 𝕊́𝕟𝕚𝕖𝕫̇𝕖𝕨𝕤𝕜𝕒

[współpraca reklamowa z wydawnictwem niezwykłym]

𝘐'𝘮 𝘴𝘪𝘤𝘬 𝘢𝘯𝘥 𝘐'𝘮 𝘵𝘪𝘳𝘦𝘥 𝘵𝘰𝘰
𝘐 𝘤𝘢𝘯 𝘢𝘥𝘮𝘪𝘵, 𝘐 𝘢𝘮 𝘯𝘰𝘵 𝘧𝘪𝘳𝘦𝘱𝘳𝘰𝘰𝘧
𝘐 𝘧𝘦𝘦𝘭 𝘪𝘵 𝘣𝘶𝘳𝘯𝘪𝘯𝘨 𝘮𝘦
𝘐 𝘧𝘦𝘦𝘭 𝘪𝘵 𝘣𝘶𝘳𝘯𝘪𝘯𝘨 𝘺𝘰𝘶
𝘐 𝘩𝘰𝘱𝘦 𝘐 𝘥𝘰𝘯'𝘵 𝘮𝘶𝘳𝘥𝘦𝘳 𝘮𝘦
𝘐 𝘩𝘰𝘱𝘦 𝘐 𝘥𝘰𝘯'𝘵 𝘣𝘶𝘳𝘥𝘦𝘯 𝘺𝘰𝘶
𝘐𝘧 𝘐 𝘥𝘰, 𝘐 𝘥𝘰 - The Beach by The Neighbourhood

“Zapragnąłem zniszczyć tę niewinność. Byłem pieprzoną...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    94
  • Przeczytane
    62
  • Legimi
    7
  • Teraz czytam
    7
  • 2024
    4
  • Posiadam
    4
  • Niezwykłe
    2
  • Serie
    1
  • Mocne
    1
  • CHCE KUPIĆ
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Destruction


Podobne książki

Przeczytaj także