rozwińzwiń

Okrutni łowcy

Okładka książki Okrutni łowcy French L. MacLean
Okładka książki Okrutni łowcy
French L. MacLean Wydawnictwo: Bellona historia
344 str. 5 godz. 44 min.
Kategoria:
historia
Wydawnictwo:
Bellona
Data wydania:
2023-09-27
Data 1. wyd. pol.:
2023-09-27
Liczba stron:
344
Czas czytania
5 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
9788311170438
Tagi:
wojna IIWŚ Dirlewanger Powstanie Warszawskie
Średnia ocen

8,3 8,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,3 / 10
4 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
213
211

Na półkach:

„Podczas zwalczania powstania brygada Dirlewangera paliła jeńców żywcem przy pomocy benzyny, nadziewała dzieci na bagnety, wyrzucała je przez okna albo wieszała na balkonach kobiety głowami w dół – wszystko zgodnie z rozkazem Himmlera, aby szerzyć zwykłą przemoc i terror, które miały doprowadzić do stłumienia powstania w kilka dni.”

Grabieże, gwałty i morderstwa – w pewien cyniczny sposób można by stwierdzić, że są to „normalne” uczynki w trakcie bestialskich wojen. O ile jednak walka z wojskiem strony przeciwnej wydaje się rzeczą naturalną w celu pokonaniu wroga, o tyle zbrodnie dokonane na ludności cywilnej bolą najbardziej. Dla ludzi myślących niezrozumiałe i niesprawiedliwe… choć dla kogoś absolutnie pozbawionego moralności i człowieczeństwa – dopuszczalne. A nawet i niekiedy witane z makiawelicznym uśmiechem na ustach. Wyplenić z powierzchni ziemi. Zwalczyć. Zniszczyć. Na każdy możliwy sposób. A jeśli przyniesie on nieco chorej rozrywki kolegom kamratom – tym lepiej.

„Jednostka wojskowa sformowana w imię złej ideologii, dowodzona przez społecznego wyrzutka, stoczy się tak nisko, że można ją sprowadzić do prostego określenia – nienawiść.”

Podczas gdy wielkie niemieckie wojska niemieckiej rasy nadludzi toczyły zacięte boje na wielu liniach frontów, próbując po raz kolejny słusznie w ich mniemaniu przejąć władzę nad światem, na ich tyłach uformowała się pewna owiana tajemnicą formacja, która bardzo szybko zyskała złą sławę – nawet w narodzie uważających się za królów morderców i grabieżców, nieposiadających żadnych uczuć. Zadaniem brygady Dirlewangera, której nazwa wzięła się od nazwiska głównodowodzącego, było zwalczanie partyzantów. Cóż… przynajmniej początkowo. Stworzona za aprobatą Himmlera i otrzymująca od niego ciągłe wsparcie, zawierała w swoich szeregach… byłych więźniów – skazanych za kłusownictwo, którym Hitler tak gardził. Cel wydaje się prosty: stworzyć brygadę wątpliwych moralnie osób, które potrafią posługiwać się bronią palną. Jej szeregi już wkrótce były jednak na bieżąco zasilane również przez innych zbirów – skazanych za pomniejsze i znacznie większe zbrodnie. Wyobraź to sobie tylko: zbiorowisko ludzi, którzy mieli się zrehabilitować w oczach kraju przez… mordowanie innych. Chore, choć z punktu widzenia militarnego u samego zarania słuszne. Brygada Dirlewangera została oddelegowania do walk z ukrywającymi się w lasach Białorusi, a później Rosji partyzantami. Tamci, poukrywani na trudnych, często bagnistych terenach, na różne sposoby starali się zniszczyć niemieckie wojska – swojego największego wroga, okupującego aktualnie ich kraj. To naturalne, że niemiecki okupant chciał ich zwalczyć. Jednak nie tak. Przyglądający się temu biernie Boże, zdecydowanie… nie tak.

„W dzikim kraju nie można rządzić w przyzwoity sposób.”

Masowe mordy – często niezwykle wymyślne. Przeprowadzanie na ludziach eksperymentów. Przerabianie ich na mydło, a nawet… gulasz. Spędzanie wszystkich niczym bydła na jeden niewielki teren i rozstrzeliwanie ich dla zabawy. Palenie ludzi żywcem – i dobijanie ich, kiedy tylko próbowali zbiec z palonych budynków. A skoro już o ogniu mowa – podpalanie domostw, wszystkich domostw, na terenie całej wnioski, która była jedynie PODEJRZANA o jakąkolwiek pomoc ukrywającym się w lesie partyzantom. To z tego właśnie słynęła brygada Dirlewangera – niesamowicie skuteczna, budząca grozę, stworzona na kształt bestii z najgorszych widzianych przez niemiecki kraj kreatur. Sonderkommando śmierci. Brygada, która bezcześciła wszystkich, zmiatała z powierzchni wszystko i której jako taką trudność sprawiło dopiero… stłumienie powstania warszawskiego, do którego została oddelegowana. Wyobraź sobie w tym momencie jak odważnych ludzi miała wówczas nasza stolica, że odważyli się stawić czoła zbiorowisku kos uzbrojonych w ciężką artylerię. I pomódl się za nich – bo zapewne za naszą wolność polegli…

„Zabijali ponadto wszelkie schwytane osoby. Sonderkommando zmieniło ogromny teren w pustkowie – przestały istnieć wioski.”

Dirlewanger – jeden, niewyglądający w żaden sposób szczególnie, człowiek. Widząc go na ulicy, zapewne nie zwróciłbyś na niego żadnej uwagi. Nieco rachityczny. Nieco kościsty. Jednak z oczami, w których nie odbijało się zło – ono mieszkało w nich na dobre. To on powiódł swój batalion zniszczenia do niezliczonych nierównych walk, których efektem było pozbawienie życia setek tysięcy niewinnych osób (historycy szacują, że mogło ich być nawet 1. 300 000 !). Skazanie za gwałt na trzynastolatce nie sprawiło, że zniknął dla przykładnych Niemców z mapy. Bynajmniej. Jako protegowany tych postawionych najwyżej, powiódł armię zniszczenia ku zwycięstwom, za które otrzymał wszystkie możliwe najwyższe odznaczenia militarne (sic!). Czy kiedykolwiek został rozliczony za popełnione zbrodnie? Nie. Jego śmierć, a może jedynie zniknięcie, po dziś dzień owiane jest tajemnicą. W tym miejscu należałoby jedynie zapytać… czy sprawiedliwość w ogóle istnieje? Czy na wojnie można absolutnie wszystko?

„Rozpoczęła się niepohamowana strzelanina do tłumu ludzi, bez rozróżnienia dzieci, kobiety czy mężczyźni. Pociski wszystkich trafiały. To była obrzydliwa akcja.”

Napisana przez amerykańskiego historyka oraz wojskowego książka „Okrutni łowcy” niesie za sobą ogromny ładunek emocjonalny. Można by powiedzieć, że jest to zaskakujące, zważywszy na fakt, że ta całkowicie naukowa (choć doskonale napisana, przez co przystępna również dla każdego laika) opowieść to przede wszystkim ogromny zbiór faktów, szczegółowa analiza funkcjonowania sonderkommanda oraz przedstawienie ich losów, a także wszystkich działań w trakcie wojny. To jednak fakt, że bardzo często to właśnie prawda okazuje się o wiele bardziej przerażająca od jakiejkolwiek fikcji. Tworząc portret brygady Dirlewangera oraz całej jego watahy, Autor wykonał niesamowity research – sięgając do wiadomości zakopanych bardzo głęboko w amerykańskich archiwach, odtajniając dla czytelników fragmenty autentycznych procesów sądowych czy akt osobowych niemieckich zbrodniarzy. „Okrutni łowcy” przedstawiają skomplikowany rys tajnej brygady śmierci, których działalność, charakter oraz „dokonania” w mojej ocenie warto poznać – tylko po to, aby mieć możliwość zapobiec im w przyszłości. Wreszcie, to temat prawie wcale nieporuszany przez podręczniki, będący wstydliwą, choć w pełni prawdziwą rysą na obrazie dostojnych i prawych Niemiec, który tyleż odstręcza, co fascynuje każdą osobę mającą choć niewielkiego historycznego bakcyla – pragnienie poznania faktów nawet wtedy, gdy budzą one jedynie grozę. Mówiąc kolokwialnie, to kawał wspaniale wykonanej pracy. 9/10

„Przez ponad 50 lat wyczyny Oskara Dirlewangera i jego specjalnej jednostki były zapomniane i ukryte głęboko w najciemniejszych zakamarkach historii. Czas, aby wyciągnąć je na światło dzienne.”
instagram.com/thrillerly

„Podczas zwalczania powstania brygada Dirlewangera paliła jeńców żywcem przy pomocy benzyny, nadziewała dzieci na bagnety, wyrzucała je przez okna albo wieszała na balkonach kobiety głowami w dół – wszystko zgodnie z rozkazem Himmlera, aby szerzyć zwykłą przemoc i terror, które miały doprowadzić do stłumienia powstania w kilka dni.”

Grabieże, gwałty i morderstwa – w pewien...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    14
  • Przeczytane
    4
  • Posiadam
    2
  • MBiblio
    1
  • II wojna - ogółem
    1
  • - A Przeczytać
    1
  • MIlitaria
    1
  • Przeczytać koniecznie
    1
  • Historia/Reportaż
    1
  • - Ostrowiec
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Okrutni łowcy


Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne