rozwińzwiń

Prochy

Okładka książki Prochy Anna Kusiak
Okładka książki Prochy
Anna Kusiak Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece Cykl: Żywioły Podkarpacia (tom 3) kryminał, sensacja, thriller
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Cykl:
Żywioły Podkarpacia (tom 3)
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Kobiece
Data wydania:
2023-11-08
Data 1. wyd. pol.:
2023-11-08
Język:
polski
ISBN:
9788383215945
Średnia ocen

7,4 7,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,4 / 10
45 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
567
244

Na półkach:

Dobra powieść.Koniec zaskakuje, bo wydaje się oczywisty, tymczasem... Autorka kolejny raz przykuła moją uwagę niepodzielnie.

Dobra powieść.Koniec zaskakuje, bo wydaje się oczywisty, tymczasem... Autorka kolejny raz przykuła moją uwagę niepodzielnie.

Pokaż mimo to

avatar
762
122

Na półkach:

"Wyjeżdżając z miasta, Dobrosława myślała o staroście Walterze Gentzu i jego pragnieniu zrównania Jasła z ziemią. Zemsta jest okropnym uczuciem. Niszczy i burzy wszystko wokół, lecz rozsadza też od środka i sprawia, że w nas samych zostają tylko gruzy."

Czytanie kryminałów osadzonych w Polskiej rzeczywistości uderza mnie zawsze bardziej od historii zbrodni popełnionych w innych częściach świata. Jest to zapewne spowodowane tym, że znam naszą mentalność i chociaż ze smutkiem, to jednak jestem w stanie uwierzyć, że abstrahując od fantazji pisarskiej, motywy i same zbrodnie pewnie nie raz się faktycznie pokrywały. Nie bez powodu mówi się, że fikcja literacka tylko nieudolnie naśladuje rzeczywistość.

Najnowsza książka Anny Kusiak skupiła się na obnażeniu kilku sekretów małego miasteczka i powrocie do niewyjaśnionych spraw sprzed wielu lat. Detektywka Dobrosława Machniewicz, znana czytelnikom z “Rzeki” i “Iskry” czyli poprzednich części serii Żywioły Podkarpacia znowu trafia w środek wydarzeń od których najchętniej trzymałaby się jak najdalej. Gdyby tego było mało jej drogi ponownie krzyżują się z komisarzem Marcinem Czarneckim, dla którego zbiegi okoliczności nie istnieją, co może obojgu utrudnić współpracę. Z jednej strony nietypowe morderstwo, rytualnie ułożone ciało, z drugiej niechęć miejscowych do udzielania jakiejkolwiek pomocy od początku wydaje się podejrzane, ale wysokość stawki okaże się o wiele większa niż Machniewicz i Czarnecki się spodziewają.

"Wszyscy bohaterowie tej opowieści byli dysfunkcyjni, wszyscy byli na swój sposób ułomni, i jedyne, co mogła zrobić, to bardzo im współczuć."

Gdy przeczytam książkę, która bardzo mi się spodoba, więc chcę polecać ją innym, zderzam się z wyzwaniem napisania recenzji w taki sposób, żeby nie nakręcić zbyt dużych oczekiwań, bo mogę zrobić czymś takim danemu tytułowi wilczą przysługę. A jednak gdy zaczynam zastanawiać się nad każdym zdaniem dziesięć minut kończy się na tym, że albo jakaś recenzja pojawia się miesiąc po czasie, albo nigdy nie trafia do publikacji, bo na samą myśl zaczynam się tylko frustrować. Słowem - efekt odwrotny od zamierzonego. Pozostaje mi się więc uczciwie pozachwycać, z nadzieją, że jeśli ktoś przeczyta “Prochy” z mojego polecenia, to spędzi z tą książką satysfakcjonująco czytelniczo czas.

Ciekawie napisana postać to dla mnie taka, której kibicuję, ale nie zgadzam się z nią w 100%. Jeśli przez całą lekturę bohater mnie do siebie nie przekona, bo rozumiem proces przechodzenia przemiany z pogubionego do odnalezionego “lepszego ja”, to marne szanse, że nawet najlepsza fabuła dostanie ode mnie ocenę wyższą niż pięć na dziesięć. Wystarczy mi wykrzaczonych moralnie ludzi oglądanych przez ekran telefonu czy telewizora, o ludziach w dalszym czy bliższym otoczeniu nie wspominając. Nie muszę się męczyć z takimi też w książkach. Mam proste potrzeby, chciałabym czytając dopingować komuś w działaniach. Czy będzie to odnalezienie miłości, ukrytego skarbu, odzyskanie królestwa czy znalezienie mordercy - pełna dowolność. Czy znalazłam taką w “Prochach”? Tak, niespodziewanie dla mnie, był to Czarnecki, który w tej części dostał więcej głębi. Jakaś jego walka z samym sobą, wejście w cień, czego nie przewidziałam, i przemyślenia obrazujące trudność podjętych decyzji sprawiły, że czekałam do czego się posunie i jak sam sobie życie utrudni. Smaczkiem dla mnie były jego próby rozszyfrowania myśli innych osób, których nie mógł zapytać wprost. Dla mnie taka sytuacja to niedorzeczność i całkowita strata czasu na niepotrzebne rozmyślenia, które może ukrócić jedna rozmowa, ale na szczęście w moich rękach nie leży życie tylu osób, co w przypadku komisarza policji, który jest tuż tuż przed emeryturą.

Chociaż zaczęłam od postaci, to prawdziwą perłą w popiołach (aż prosi się o grę słowną :) ) jest fabuła. A żeby być bardziej precyzyjną powiedziałabym, że motywy działania każdej z bardziej istotnych bohaterów. To jak nasze mniejsze czy większe decyzje, albo ich brak, może wpływać na cudze życie, a my nie mamy o tym pojęcia, tak tu wybrzmiało, że w czasie czytania kilkukrotnie miałam uczucie wewnętrznego konfliktu, bo jednocześnie rozumiałam złość, a z drugiej miałam poczucie, że nie tłumaczy ona niczego. Jak we wszystkich filmach o superbohaterach ratujących świat - walcząc o ludzkość skasują przy okazji pół miasta, a nie ma o tym później ani pół słowa. Jeśli ścigając jednego złodzieja zabijesz w pościgu dziesięć osób, to nie dostaniesz medalu. W tej książce moralność wywraca się na drugą stronę w podobny sposób. Myślę, że to może się trochę kłócić z chęcią kibicowania bohaterom, o której pisałam na początku, ale jednocześnie pasuje idealnie, bo kryminały mają swoją specyfikę, w której świat jest szary na tak wiele sposobów.

Oczywiście to wszystko nie wybrzmiałoby, gdyby “Prochy” nie były wystarczająco dobrze przemyślane, zaplanowane i napisane. Redakcyjnie coś tam wyłapałam, ale nie było to bardzo uciążliwe, raczej dziwiłam się, że nikt nie wyłapał, że gdzieś jest źle odmienione słowo, albo powtórzenie. Jednak kilka przypadków na ponad trzysta stronicową książkę jest do wytrzymania. A może piszę tak dlatego, że wiem że może być o wieele gorzej.

Dla osób poszukujących dobrej serii kryminalnej, dla osób spragnionych ciekawej i wciągającej książki, dla osób, które twierdzą, że polskie autorki nie dowożą historii, żeby dreszcz szedł po plecach - polecam.

"Czy wyświadczenie przysługi światu i społeczeństwu wymazuje popełniony czyn i oczyszcza ze zbrodni?"

https://czytado.blogspot.com/

"Wyjeżdżając z miasta, Dobrosława myślała o staroście Walterze Gentzu i jego pragnieniu zrównania Jasła z ziemią. Zemsta jest okropnym uczuciem. Niszczy i burzy wszystko wokół, lecz rozsadza też od środka i sprawia, że w nas samych zostają tylko gruzy."

Czytanie kryminałów osadzonych w Polskiej rzeczywistości uderza mnie zawsze bardziej od historii zbrodni popełnionych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
482
473

Na półkach:

"Prochy" to trzeci i niestety ostatni tom serii, czego bardzo żałuję, bo polubiłam detektywkę Dobrosławę 🙂
Zarówno w poprzednich częściach, jak i tu, przyjdzie nam towarzyszyć Dobrosławie przy rozwiązaniu sprawy o morderstwo. Jednak tym razem sprawa okaże się dość osobista...
Akcja dzieje się w Trzcinicy, czyli w rodzinnym miasteczku pani detektyw. W tak małej społeczności praktycznie wszyscy się znają, więc nic dziwnego, że odnaleziona martwa kobieta jest znana zarówno Dobrosławie, jak i jej starszej siostrze Ludmile.
Bardzo dobrze poprowadzona akcja, ciekawa fabułą i dwie linie czasowe czyli wszystko co lubię w kryminałach.
Chęć zemsty bywa potężna i tak właśnie było tym razem. Nikt w miasteczku nie spodziewał się, że po tylu latach przyjdzie im wrócić do wydarzeń sprzed kilkunastu lat. Kto by pomyślał, że skrywane tajemnice w końcu ujrzą światło dzienne...

"Prochy" śmiało można czytać bez znajomości poprzednich tomów

"Prochy" to trzeci i niestety ostatni tom serii, czego bardzo żałuję, bo polubiłam detektywkę Dobrosławę 🙂
Zarówno w poprzednich częściach, jak i tu, przyjdzie nam towarzyszyć Dobrosławie przy rozwiązaniu sprawy o morderstwo. Jednak tym razem sprawa okaże się dość osobista...
Akcja dzieje się w Trzcinicy, czyli w rodzinnym miasteczku pani detektyw. W tak małej społeczności...

więcej Pokaż mimo to

avatar
492
325

Na półkach: ,

„Prochy” Kusiak to finałowa część trylogii Żywioły Podkarpacia. Wraz z prywatną detektyw Dobrosławą próbujemy rozwikłać tajemnicę sprzed lat, której skutki zaczynają dotykać najbliższych naszej bohaterki. Śledztwo jest równolegle prowadzone przez znanego nam komisarza Czarneckiego. Komisarz najpierw próbuje wytłumaczyć co się wydarzyło 10 lat wcześniej i jak ma się to do obecnej zbrodni. Wszystko sprowadza się do Dobrosławy Machniewicz, a zwłaszcza do jej siostry. Czy Pani Detektyw zdoła doprowadzić sprawę do końca, czy rodzinne powiązania sprawią, że emocjonalnie pęknie?

Podczas czytania tej książki wyczuwa się nieufność, żal, ból czy smutek. Ta powieść pogrążona jest w złych emocjach. Zazdrość, później zemsta. Autorka nie bała się sięgnąć po takie tematy jak handel ludźmi, przemoc domowa czy prostytucja. A to wszystko owiane jeszcze nutką mistycyzmu, tajemniczego słowiańskiego rytuału. Namiastka, ale jakże znacząca dla całej sprawy.

W oczach kręci się łza, że to już koniec. Zżyłam się z Dobrosławą. To w końcu pierwsza taka kobieca postać, która sprawiła, że ją polubiłam. Kobieta dojrzała emocjonalnie, z ciekawym umysłem i intuicją. Do tego taka trochę introwertyczka - no cała ja!

Sam cykl świetnie napisany. Przemyślany. Nie pisany w pośpiechu. Na każdy tom czekałam i to czekanie bardzo się opłaciło. Dostałam świetną serię, która stała się moją ulubioną. Świetne sprawy, dobre postaci, genialna główna bohaterka. Musisz poznać ten cykl!

„Prochy” Kusiak to finałowa część trylogii Żywioły Podkarpacia. Wraz z prywatną detektyw Dobrosławą próbujemy rozwikłać tajemnicę sprzed lat, której skutki zaczynają dotykać najbliższych naszej bohaterki. Śledztwo jest równolegle prowadzone przez znanego nam komisarza Czarneckiego. Komisarz najpierw próbuje wytłumaczyć co się wydarzyło 10 lat wcześniej i jak ma się to do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2225
1500

Na półkach: ,

Lubię powracać do bohaterów serii, których darzę sympatią. Nie inaczej było w przypadku cyklu "Żywioły Podkarpacia" Anny Kusiak i trzeciego już tomu pt. "Prochy".

Nie­wiel­ka, spo­koj­na pod­kar­pac­ka miej­sco­wość i zbrod­nia ry­tu­al­na? Policjantka Dobrochna, która po prywatnych przejściach wróciła w rodzinne strony, nie może dać temu wiary. O pomoc w odkryciu sprawcy prosi ją siostra zamordowanej kobiety.

Rzec by się chciało "wsi spokojna, wsi wesoła" i tak właśnie myślą o swojej wiosce mieszkańcy Trzcinicy. Ten pozorny spokój burzy jednak wieść o rytualnym ponoć morderstwie, ale to nie pierwsza zbrodnia, która sparaliżowała miejscową ludność, przed dwudziestu laty zamordowano tu dwie młode dziewczyny, a sprawcy nigdy nie ujęto. Czy między obiema sprawami istnieje jakiekolwiek powiązanie?

Znajdziemy tu ciekawą zagadkę kryminalną, policyjne dochodzenie, specyfikę małych miejscowości, mocne tło obyczajowe i świetnie skonstruowanych bohaterów.

Lubię powracać do bohaterów serii, których darzę sympatią. Nie inaczej było w przypadku cyklu "Żywioły Podkarpacia" Anny Kusiak i trzeciego już tomu pt. "Prochy".

Nie­wiel­ka, spo­koj­na pod­kar­pac­ka miej­sco­wość i zbrod­nia ry­tu­al­na? Policjantka Dobrochna, która po prywatnych przejściach wróciła w rodzinne strony, nie może dać temu wiary. O pomoc w odkryciu sprawcy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1122
1064

Na półkach: ,

Prochy. Żywioły Podkarpacia. Tom 3

„… każdy najmniejszy element, każdy drobny szczegół sprawiał, że przeszłość wracała do niej ze zdwojoną siłą… Przez moment poczuła, że chce się jej płakać…”

Zacznę dość ostro. Czy słowa, że „przypadki nie istniały tylko twarde fakty” są niemal prorocze? Prędzej czy później prawda zawsze wyjdzie na jaw. Przed Wami trzeci tom serii kryminalnej Żywioły Podkarpacia. Detektyw Dobrosława Machniewicz zaszywa się w rodzinnym domu w Trzcinicy. Pragnie nabrać dystansu do wydarzeń, do których doszło w jej życiu. Nie jest jej dane odpocząć.

Zemsta stanowi dla niektórych piękny i odwieczny motyw. Tylko, żeby miał sens, zemsta musiała mieć gdzieś swoje korzenie. Tak też jest i w tym przypadku.

Autorką książki jest Anna Kusiak. Miłośniczka kultury beskidzkiej, zielarstwa, mitologii słowiańskiej i plastyczka. Wiernie odzwierciedla koloryt lokalnych miejsc. Z lekkością też ukazuje skomplikowane relacje międzyludzkie. Pisarka pochodzi z Gorlic, mieszka na pograniczu Beskidu Niskiego i Pogórza Jasielskiego.

Parę dni po przyjeździe Dobrosławy w pobliżu skansenu archeologicznego zostają znalezione zwłoki. Zamordowano młodą dziewczynę, a ułożenie jej ciała wskazuje na mord rytualny. Piętrzą się pytania: dlaczego morderca ułożył kobietę w taki sposób? Czy rzeczywiście zabójstwo stanowi część jakiegoś obrzędu? Z jakiego powodu morderca zadał sobie tyle trudu, żeby zaaranżować miejsce zbrodni?

Śledztwo trafia w ręce komisarza Marcina Czarneckiego z Komendy Wojewódzkiej. Tropy prowadzą go do sprawy sprzed dwudziestu lat, w którą zamieszana była siostra Dobrosławy – Ludmiła. Dobrosława pali, jest w domu. Po śmierci Karola nie potrafiła odnaleźć się w Rzeszowie. Dosłownie każde spojrzenie za okno przypomina o tym, co się stało. Musi opuścić wszystko, co stare. Nowe miasto, to nowe możliwości. Gdzie mogła się schować ze swoimi uczuciami jak nie w domu? Już raz to zresztą przerabiała.

Agnieszka Świątkowska podczas spaceru z psem znajduje ludzką rękę. Kobieta w jednej chwili zamiera i staje w bezruchu. Ciało to zwłoki kobiety – Karoliny Karaś, która była całkowicie naga. Nagie ciało – musimy to podkreślić zostało porzucone pośród szczerego pola. Zamknięte oczy, rozpuszczone włosy i blada twarz. Czy każdy z Nas wygląda tak samo? Może to zwykła dramaturgia?

Trzcinica, to niewielka, spokojna podkarpacka miejscowość. Na pewno? Matka Karoliny bardzo pije i bije dziewczynę. Nie jest żadną tajemnicą, że w małych miejscowościach wiadomości rozchodzą się lotem błyskawicy. Każdy każdego zna. Nie ma zbyt dużo miejsca na prywatność. Poznamy kilka postaci i śmiało mogę powiedzieć, że każda z nich na swój sposób jest interesująca. Nie zwracamy uwagi tylko na wygląd, ale i charakter. Np. najstarsza Bogusława, średnia Ludmiła i najmłodsza Dobrosława. „Siedemnastoletnia, prawie dorosła siostra była dla trzynastolatki jak wyrocznia: wiedziała, co modne, a co obciach, czego słuchać, co mówić, a przede wszystkim: o co chodzi w tych całych relacjach damsko – męskich, co to petting, a co seks, o wiele dokładniej, niż opisywali to w dziewczyńskich gazetkach…”.

Dwadzieścia lat spokoju, a tu nagle… Niepokój rodziców też był duży. To zero włóczenia się po wsi, zero znajomych. Karolina była dorosła, ale zadawała się z szemranym towarzystwem. Ktoś musiał mieć jakiś żal. Miał pewien problem. Lalka Barbie przy zwłokach … Co oznacza?

Kiedy dziecko odpowiada za błędy rodziców jest źle. Nie może być tylko lekarstwem na rozpadający się związek. Kobieta się rozpija. Ojciec odchodzi. „Taka matka, to prawie, jakby jej nie było… Czasem nawet lepiej, żeby jej nie było…”.

Rytuał, to np. ułożenie ciała. Inaczej układani się mężczyźni, inaczej kobiety. Zmarłych układano w kierunku wschodzącego słońca, co miało znaczenie religijne i mogło oznaczać wiarę w nieśmiertelność.

Co wspólnego ma to zabójstwo ze zbrodnią z lat dziewięćdziesiątych i atakami nożownika z Podkarpacia? W poszukiwaniu odpowiedzi detektyw Machniewicz i komisarz Czarnecki ponownie łączą siły. Są zdeterminowani, by dotrzeć do prawdy. Czy uda im się zrozumieć mordercę? Być może finał powieści jest zaskakujący, ale nie będę odkrywać Wam wszystkich kart.

Gorąco polecam
Katarzyna Żarska
http://zarska18.blogspot.com/

Wydawnictwo Kobiece
Premiera: 08.11.2023 r.
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Projekt okładki: Łukasz Werpachowski
Wydanie I
Liczba stron: 304
(nowość wydawnicza) w mojej biblioteczce

Prochy. Żywioły Podkarpacia. Tom 3

„… każdy najmniejszy element, każdy drobny szczegół sprawiał, że przeszłość wracała do niej ze zdwojoną siłą… Przez moment poczuła, że chce się jej płakać…”

Zacznę dość ostro. Czy słowa, że „przypadki nie istniały tylko twarde fakty” są niemal prorocze? Prędzej czy później prawda zawsze wyjdzie na jaw. Przed Wami trzeci tom serii...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1134
954

Na półkach: ,

To już ostatnia część z detektywką Dobrosławą i komisarzem Czarneckim, która również dotknie bardzo osobiście samą bohaterkę. Czytelnik zostanie wciągnięty w mroczną historię starych podkarpackich legend, morderstw rytualnych , ale też przemocy domowej, handlu ludźmi i tajemnic z przeszłości.
Jaki związek z obecnymi morderstwami ma zbrodnia sprzed dwudziestu lat?
Jakie tajemnice skrywają góry i dawne grodzisko?
Jakie sekrety stają się przekleństwem, które może doprowadzić do zbrodni?
Autorka zręcznie splata wątki i poszlaki, utrzymując napięcie i zaskakując zwrotami akcji. Nie brakuje też wątków psychologicznych i społecznych, które nadają głębi i realizmu powieści. Książka jest napisana lekkim i płynnym językiem, który sprawia, że czyta się ją bardzo szybko i przyjemnie. Jest to kryminał, który nie tylko bawi, ale też skłania do refleksji nad sprawiedliwością, prawdą i winą

To już ostatnia część z detektywką Dobrosławą i komisarzem Czarneckim, która również dotknie bardzo osobiście samą bohaterkę. Czytelnik zostanie wciągnięty w mroczną historię starych podkarpackich legend, morderstw rytualnych , ale też przemocy domowej, handlu ludźmi i tajemnic z przeszłości.
Jaki związek z obecnymi morderstwami ma zbrodnia sprzed dwudziestu lat?
Jakie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1448
1396

Na półkach:

Prędzej czy później prawda wychodzi na jaw. Wielu ma nadzieję, niekiedy graniczącą z pewnością, że nie ujrzy ona światła dziennego. Jednak jak zawsze to kwestia czasu i splotu okoliczności, a jedno i drugie jak zawsze, da o sobie znać w najmniej spodziewanym momencie.

Dom rodzinny dla Dobrosławy miał być azylem, gdzie w końcu zazna spokoju i będzie mogła wszystko przemyśleć. Jedno i drugie jest odsunąć w czasie aż nazbyt szybko. W skansenie archeologicznym zostaje znalezione ciało kobiety. Na pierwszy rzut oka można by uznać, że to zabójstwo rytualne, no i otoczenie. Wszystko pasuje, lecz Marcin Czarnecki jest doświadczonym policjantem, nie opiera się jedynie na pierwszym wrażeniu, dla niego liczą się dowody, a te dość jednoznacznie wskazują kierunek dochodzenia. Komuś zależało na zmyleniu tropów, ale czy to się udało? Dobrosława jest dobrym detektywem, tak samo jak i Czarnecki, jednak w tym przypadku nic nie jest proste. Każdy kolejny ślad stawia pod znakiem zapytania to, co już wiedzą, natomiast domysły prowadzą ich w dość osobiste rejony. Co jest kluczem do tej sprawy i gdzie on znajduje się? Odnalezienie go to pierwszy krok, drugim jest odnalezienie odpowiednich drzwi, lecz czy są gotowi by otworzyć drzwi i skon frotowym się z tym, co za nimi kryje się?

Najpierw kilka stron, potem jakoś tak szybko zaczyna się drugi rozdział, a trzeci już jest pod hasłem „jeszcze tylko jeden” i nawet człowiek się nie obejrzy kiedy nagle następuje koniec. Tak właśnie jest z książką Anny Kusiak „Prochy”. Jeśli szukacie wciągającego kryminału, to zacznijcie lekturę tej historii, gdzie nic nie jest oczywiste, a cała reszta spowita jest w mgle tajemnic i przeszłości. Pisarka tak zbudowała jej kanwę, że na każdym kroku odczuwany jest niepokój, narastający nieustannie i wciąż przypominający o jaką stawkę toczy się rozgrywka. Nic nie dzieje się bez przyczyny, ale co nią jest oraz jaka prawda jest ukryta za nią? Ktoś zna odpowiedź, lecz nie tak łatwo wrócić do tego, co było i stawić czoła niewygodnym pytaniom. Anna Kusiak doskonale łączy plany czasowe z sylwetkami bohaterów z śledztwem, w którym kiedy widzimy światełko w tunelu wcale nie możemy być pewni czy faktycznie skieruje nas do w kierunku rozwiązania morderczej zagadki. Jako czytelnicy podążamy za postaciami, ich przeszłością i zaskakującą teraźniejszością oraz śladem krwawych niewiadomych. Finał „Prochów” przynosi wyjaśnienia, lecz nie są one w żadnym wypadku proste, jest w nich cień sekretów, dawnych i tych nowszych…

Prędzej czy później prawda wychodzi na jaw. Wielu ma nadzieję, niekiedy graniczącą z pewnością, że nie ujrzy ona światła dziennego. Jednak jak zawsze to kwestia czasu i splotu okoliczności, a jedno i drugie jak zawsze, da o sobie znać w najmniej spodziewanym momencie.

Dom rodzinny dla Dobrosławy miał być azylem, gdzie w końcu zazna spokoju i będzie mogła wszystko...

więcej Pokaż mimo to

avatar
805
756

Na półkach:

Czytając musicie zapiąć pasy, gdyż akcja tutaj pędzi na łeb i szyję. Historia intryguje od pierwszych stron i trzyma w napięciu aż do ostatnich. Teraźniejszość jest przeplatana wydarzeniami z przeszłości. Szybko okazuje się, że zbrodnie nie są przypadkowe, a komuś przyjdzie zapłacić za grzechy przeszłości...

Autorka utrzymuje zainteresowanie czytelnika na jak najwyższym poziomie, odkrywając stopniowo głęboko skrywane sekrety. Zaskakuje nieoczekiwanymi zwrotami akcji i ciekawym zakończeniem.

"Prochy" są kolejną częścią cyklu Żywiołów Podkarpacia. Choć książki można czytać oddzielnie, zachęcam po poznania wcześniejszych tomów.

Czytając musicie zapiąć pasy, gdyż akcja tutaj pędzi na łeb i szyję. Historia intryguje od pierwszych stron i trzyma w napięciu aż do ostatnich. Teraźniejszość jest przeplatana wydarzeniami z przeszłości. Szybko okazuje się, że zbrodnie nie są przypadkowe, a komuś przyjdzie zapłacić za grzechy przeszłości...

Autorka utrzymuje zainteresowanie czytelnika na jak najwyższym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
916
663

Na półkach: ,

Bardzo ciekawa propozycja na historię do krymianału.
Ciekawsza tym bardziej, że mogłaby lsie wydarzyć ub nawet wydarzyła sie już gdzieś na świecie.
Wdawałoby sie, że handel ludźmi to temat oklepany a jednak tutaj mamy do czynienia z wydarzeniami które nie sa oczywiste - a to wyzwala emocje :)

Bardzo ciekawa propozycja na historię do krymianału.
Ciekawsza tym bardziej, że mogłaby lsie wydarzyć ub nawet wydarzyła sie już gdzieś na świecie.
Wdawałoby sie, że handel ludźmi to temat oklepany a jednak tutaj mamy do czynienia z wydarzeniami które nie sa oczywiste - a to wyzwala emocje :)

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    52
  • Przeczytane
    49
  • Posiadam
    8
  • Legimi
    2
  • Kryminały
    2
  • 2024
    2
  • 2023
    2
  • Teraz czytam
    2
  • Przeczytane 2023
    2
  • Kindle
    2

Cytaty

Więcej
Anna Kusiak Prochy Zobacz więcej
Anna Kusiak Prochy Zobacz więcej
Anna Kusiak Prochy Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także