To już trzecia książka z tej serii, którą przeczytałam i wszystkie mi się podobają. Koncepcja posiadania ludzkich dzieci zajmujących tak ważne miejsce w romansie science fiction jest oryginalna. Czytam dużo książek z tego gatunku i najbardziej podoba mi się to, jak słodcy i troskliwi są wszyscy Cire z tej serii nie tylko dla dzieci, ale także dla ich matek. Jednak nadal są wojownikami! Poza tym pokochałam ich ogony! Uwielbiam to, jak ogony wydają się mieć własne zdanie, jeśli chodzi o chęć kontaktu z wybraną przez siebie samicą. Podoba mi się również to, że wszystkie kobiety są silne na swój własny sposób. Jade poczuła potrzebę nabrania siły fizycznej po porwaniu jej córki. Nie chce przestać jej szukać. Jako rodzic byłby to mój najgorszy koszmar. Autorka w bardzo autentyczny sposób pokazuje nam ponowne połączenie matki i córki. Byłoby nierealne, aby porwane dziecko w tak młodym wieku miało silne wspomnienia o swojej matce. Pozwala nam poczuć, jak to wpływa na Jade. Uwielbiam to, jak Jade i Inzen w końcu odnajdują drogę do tego, jak zostać rodziną. Chociaż nie znają się zbyt dobrze, dość szybko uczą się komunikować ze sobą, wiedząc, że jak w każdym związku, nieporozumienia się zdarzają.

To już trzecia książka z tej serii, którą przeczytałam i wszystkie mi się podobają. Koncepcja posiadania ludzkich dzieci zajmujących tak ważne miejsce w romansie science fiction jest oryginalna. Czytam dużo książek z tego gatunku i najbardziej podoba mi się to, jak słodcy i troskliwi są wszyscy Cire z tej serii nie tylko dla dzieci, ale także dla ich matek. Jednak nadal są...