Choose Cthulhu 10: Nawiedziciel mroku

Okładka książki Choose Cthulhu 10: Nawiedziciel mroku Leandro Pinto
Okładka książki Choose Cthulhu 10: Nawiedziciel mroku
Leandro Pinto Wydawnictwo: Black Monk Cykl: Choose Cthulhu (tom 10) horror
168 str. 2 godz. 48 min.
Kategoria:
horror
Cykl:
Choose Cthulhu (tom 10)
Tytuł oryginału:
El asiduo de las tinieblas
Wydawnictwo:
Black Monk
Data wydania:
2023-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2023-01-01
Liczba stron:
168
Czas czytania
2 godz. 48 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367619110
Tłumacz:
Agnieszka Przychodniak
Tagi:
Choose Cthulhu Nawiedziciel Mroku Lovecraft black monk graparagrafowa
Średnia ocen

7,8 7,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,8 / 10
19 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
54
24

Na półkach: ,

Fajna, z dotychczas ogranych części z serii "Choose Cthulhu" ma najwięcej "pozytywnych" zakończeń.

Fajna, z dotychczas ogranych części z serii "Choose Cthulhu" ma najwięcej "pozytywnych" zakończeń.

Pokaż mimo to

avatar
141
59

Na półkach:

Bardzo rozbudowana i jedna z najlepszych w całej serii. Oprócz tytułowego Nawiedziciela Mroku nawiązuje jeszcze do kilku innych, krótszych opowiadań Lovecrafta takich jak Ogar i Zeznanie Randolpha Cartera.

Bardzo rozbudowana i jedna z najlepszych w całej serii. Oprócz tytułowego Nawiedziciela Mroku nawiązuje jeszcze do kilku innych, krótszych opowiadań Lovecrafta takich jak Ogar i Zeznanie Randolpha Cartera.

Pokaż mimo to

avatar
719
718

Na półkach:

”Nawiedziciel mroku” autorstwa Leandro Pinto to już 10 część serii gier paragrafowych Choose Cthulhu, którą po prostu ubóstwiam! Jeśli ma być szczera, to ten tom kwalifikuje się w mojej topce paragrafówek. Dostaniecie tutaj:

*mroczne opisy, które zadziałają na Waszą wyobraźnię (oraz popchną Was w totalną otchłań szaleństwa, ale cicho, jak coś nic nie wiecie),

* kilka ilustracji, które idealnie wpasowują się w klimat tej historii (bez wątpienia najlepszy obrazek znajduje się na 104 stronie),

* różne scenariusze, dzięki którym masz możliwość poprowadzić opowiadanie stworzone przez H.P.Lovecrafta w zupełnie inny sposób niż autor!

Dawno temu lekkomyślne podejście do zakazanych ksiąg i grymuarów doprowadziło do śmierci jednego z twoich najlepszych przyjaciół. Po latach postanawiasz zmierzyć się z duchami przeszłości i wracasz na miejsce wydarzeń – do Providence. Wynajmujesz mieszkanie niedaleko Federal Hill, gdzie stoi imponujący, opuszczony kościół. Chcesz napisać powieść, która uspokoi twoje sumienie. Jednak nie będzie łatwo, bo miasto ma dla ciebie nową tajemnicę, kryjącą się w mroku kościelnej iglicy, która zdaje się cię obserwować. Czy w przesądach zamieszkujących okolicę emigrantów kryje się ziarno prawdy? Czy lęk wywołują starożytne pogańskie artefakty przechowywane w sercu opuszczonej świątyni? Czy to prawda, że coś ukrytego w jej murach trzyma w niewoli to, co nazywają Nawiedzicielem Mroku?

Zanim opowiem Wam o moich wrażeniach, wspomnę tylko pokrótce, czym są gry paragrafowe. To taki rodzaj książki, w którym czytelnik sam decyduje, jaki następny ruch wykona jego bohater - na końcu prawie każdej strony będzie czekać na Was wybór dwóch lub trzech opcji, które poprowadzą Was do kolejnego paragrafu... Powtarzacie ten „ruch” aż do momentu, w którym Wasze opowiadanie kończy się napisem „koniec”. Nic skomplikowanego, prawda?

Przyznam, że „Nawiedziciel mroku” od początku trafił w moje gusta - prawdopodobnie przez fakt, iż wcieliłam się w rolę Roberta Blake, który jest pisarzem powieści grozy, tak samo jak ja (może i jeszcze nic nie wydałam, jednak nie wykluczam, że za jakiś czas ten moment nadejdzie).

Do gustu przypadł mi również klimat całej historii - bardzo podobał mi się fakt, że z każdym kolejnym paragrafem atmosfera zagęszczała się coraz bardziej, a moja niepewność dawała coraz bardziej o sobie znać. (Tak pomiędzy nami, jeśli zależy Wam na „dobrym” zakończeniu, czasami warto się wycofać, ponieważ w przypadku tej części odwaga oraz ciekawość doprowadzi Was do szaleństwa, a nawet śmierci - mówię po swoim przykładzie).

Czy w takcie „czytania” trafiłam na jakieś błędy lub wady? Jeśli chodzi o błędy - w przypadku tego tytułu występuje ich brak. Każdy element/paragraf został bardzo dobrze przemyślany, dzięki czemu każdy scenariusz tworzy jedną spójną całość. Jedyną wadą, do której się przyczepię to niewinny, wręcz nudny początek, który spowodował moje ziewanie, jednak im głębiej weszłam w tę opowieść, tym bardziej czułam, jak mój bohater traci zmysły.

„Nawiedziciel mroku” to jedna z tych części, w której czeka na Was wachlarz wielu scenariuszy do odegrania. W trakcie rozrywki będziecie mieć możliwość wstąpienia do sekty, odwiedzenia gmachu dziwnego kościoła, a nawet spotkania samego Lovecrafta... No sami powiedzcie, czy to nie jest przepis na udaną przygodę?

Na koniec mała rada ode mnie: dokładnie przemyślcie jaki ekwipunek wybierzecie na tę wyprawę. W jednym z paragrafów czeka na Was trudny wybór - będziecie zmuszeni wybrać tylko trzy przedmioty... Pamiętajcie, od tego wyboru zależeć będzie życie Waszego bohatera...

Czy książkę polecam? Tak, jak dla mnie ta część będzie idealna dla osób, które chcą się przekonać, czy gry paragrafowe są idealne dla nich. Akcja tej książki jest dość szybka (kiedy już rozprawicie się z powolnym początkiem),dzięki czemu dość szybko przekonacie się, czy jest to rozrywka idealna dla Ciebie. Jak zawsze polecam Wam czytać to opowiadanie nocą - ciarki gwarantowane i pamiętajcie, szczury należy unikać szerokim łukiem!

”Nawiedziciel mroku” autorstwa Leandro Pinto to już 10 część serii gier paragrafowych Choose Cthulhu, którą po prostu ubóstwiam! Jeśli ma być szczera, to ten tom kwalifikuje się w mojej topce paragrafówek. Dostaniecie tutaj:

*mroczne opisy, które zadziałają na Waszą wyobraźnię (oraz popchną Was w totalną otchłań szaleństwa, ale cicho, jak coś nic nie wiecie),

* kilka...

więcej Pokaż mimo to

avatar
588
56

Na półkach:

Powieści H.P. Lovercrafta zdecydowanie można uznać za unikatowe, ale wciąż budzą ogromną grozę i pierwotny lęk w wielu czytelnikach. Stanowią również inspiracje do cyklu gier paragrafowych między innymi do najnowszego "Nawiedziciela mroku", który został stworzony przez Leanrdo Pinto.

Powieści paragrafowe na pewno nie możemy nazwać zwykłymi książkami. Czytelnik nie przygląda się jedynie biernie fabule, a wręcz aktywnie bierze udział w opisywanych wydarzeniach i dowolnie kreuje otaczającą go rzeczywistość. Mamy wpływ na losy naszych postaci, w które się wcielamy. Od nas zależy, czy nasz bohater pogrąży się w całkowitym szaleństwie, poniesie okrutną śmierć lub dalej będzie prowadził swoje zwyczajne i spokojne życie.

Ogromną zaletą „Nawiedziciela mroku” jest przepiękna i oryginalna grafika. Dodała grze mistycyzmu oraz grozy. Historia również jest bardzo interesująca i opowiada o przygodach pisarza Roberta Blake. W przeszłości, na skutek bezmyślnych działań zginął jego przyjaciel. Wraca do Providence, aby napisać powieść, która uspokoi jego sumienie. Miasto skrywa kolejną mroczną tajemnicę, a mianowicie opuszczony kościół. Co skrywają te imponujące mury? Czy odkryjemy tajemnicę Nawiedziciela mroku? Na szczęście, żeby odpowiedzieć na te pytania, nie trzeba zapoznać się z poprzednimi dziewięcioma częściami cyklu, aby sięgnąć do tej pozycji. Każda opowiada inną historię i nie zauważyłam między nimi znaczących nawiązań.

Zdecydowanie muszę stwierdzić, że ogromną zaletą tej gry paragrafowej jest mała poprawa ilości różnorodnych ścieżek, którymi możemy podążać. Często miałam spore możliwości wyboru i nie musiałam iść narzuconą drogą jak w przypadku "Szepczącego w ciemnościach". Największą niespodzianką i moim zdaniem najlepszą częścią historii jest wprowadzenie postaci Lovecrafta, z którym nasz pisarz ma okazję współpracować.

Bardzo dobrze bawiłam się przy „Nawiedzicielu mroku” Leandro Pinto i uważam tę część za najlepszą z całego cyklu. Zachęcam jednak do samodzielnego zapoznania się z tą grą paragrafową i wyrobieniem sobie własnej opinii na jej temat.

Powieści H.P. Lovercrafta zdecydowanie można uznać za unikatowe, ale wciąż budzą ogromną grozę i pierwotny lęk w wielu czytelnikach. Stanowią również inspiracje do cyklu gier paragrafowych między innymi do najnowszego "Nawiedziciela mroku", który został stworzony przez Leanrdo Pinto.

Powieści paragrafowe na pewno nie możemy nazwać zwykłymi książkami. Czytelnik nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
490
203

Na półkach:

Gra paragrafowa "Nawiedziciel mroku" od Black Monk to już 10 tom cyklu Choose Cthulhu opartego na opowiadaniach H. P. Lovecrafta. Tym razem gracz/czytelnik wciela się w postać Roberta Blake, który jest pisarzem opowieści grozy.

Marzy Ci się od dawna stworzenie wielkiej powieści, i to właśnie skłania Cię do poszukiwania inspiracji. Jednak kiedyś przez Twoją lekkomyślność stracił życie Twój przyjaciel. Te wspomnienia ciągle do Ciebie wracają i nie dają spokoju. Postanawiasz wrócić do Providence, by napisać powieść, która uspokoi Twoje sumienie. Jednak zanim wyruszysz, wspomnienia znowuż wracają, czy dasz im prawo głosu, czy kolejny raz je uciszysz? Do tego miasto skrywa mroczną tajemnicę.

Dziesiąty tom, jak i poprzednie, stylizowany jest na stary dziennik, w sztywnej i mrocznej oprawie graficznej, która już na wstępie, zapowiada podróż pełną przygód. W środku ilustracje pełne grozy dodają klimatu a bestiariusz postaci, na końcu, jest świetnym uzupełnieniem. Każdy paragraf znajduje się, na osobnej stronie co sprawia, że gra jest czytelna i przejrzysta. Fabuła również dobrze poprowadzona i czuć w niej smak tajemnicy. Dostajemy kilka zakończeń, które często kończą się niezbyt pozytywnie dla bohatera. Ja chciałam poznać każde z nich.

Ta część jest jedną z ciekawszych, a to głównie za sprawą tego, że możemy tu spotkać, postać samego Lovecrafta! A do tego przeżyć z nim przygodę! Dostajemy tu również możliwość zbierania ekwipunku. Później będziemy musieli zdecydować, jakie 3, i tylko 3! przedmioty zabierzemy ze sobą do podziemi. Trzeba dobrze wybrać lub mieć nadzieję na zwrot akcji i powrót. Opisy są bardzo szczegółowe i chwilami dosłownie odczuwamy dreszczyk niepokoju. Do tego napięcie z paragrafu na paragraf wzrasta i podnosi ciśnienie.

Jest to idealna gra na letni wyjazd, dzięki niewielkiemu formatowi można ją zabrać wszędzie. Świetnie sprawdzi się w podróży pociągiem czy autobusem. Jest to paragrafówka prosta i szybka. Nie tak rozbudowana jak inne gry z jej rodzaju. Mimo to zapewnia sporo wrażeń i ujmuje mroczną gotycką atmosferą. Gra się szybko, przyjemnie i z dreszczykiem emocji😉

Gra paragrafowa "Nawiedziciel mroku" od Black Monk to już 10 tom cyklu Choose Cthulhu opartego na opowiadaniach H. P. Lovecrafta. Tym razem gracz/czytelnik wciela się w postać Roberta Blake, który jest pisarzem opowieści grozy.

Marzy Ci się od dawna stworzenie wielkiej powieści, i to właśnie skłania Cię do poszukiwania inspiracji. Jednak kiedyś przez Twoją lekkomyślność...

więcej Pokaż mimo to

avatar
522
522

Na półkach:

Dziś przychodzę do Was z moją opinią na temat dziesiątej już odsłony gry paragrafowej "Choose Cthulhu" zatytułowanej "Nawiedziciel Mroku". 📚 Seria oparta jest na opowieściach grozy H.P. Lovecrafta, a że twórczość tego autora uwielbiam, 🖤 za każdym razem z niemałą ciekawością podchodzę do tych paragrafówek.

W tej części kierujemy losami pisarza, który postanawia wyjść naprzeciw dręczącym go duchom przeszłości. 👻 W tym celu wraca do Providence, aby tam napisać powieść, która uspokoi jego sumienie. 📖🖋 Miasto skrywa jednak mroczną tajemnicę, której będzie musiał stawić czoła. 🫣 Czy Nawiedziciel Mroku istnieje naprawdę❓️ Tego będzie próbował dowiedzieć się nasz bohater. Czy jego misja skończy się powodzeniem? 🤔 To zależy wyłącznie od dokonywanych przez nas wyborów. 🤷‍♀️

Gra paragrafowa to nic innego jak książka, w której podczas lektury wybieramy poszczególne paragrafy i skaczemy od jednego do kolejnego, tym samym decydując o zakończeniu historii. 🤩 W przypadku "Choose Cthulhu" tych zakończeń jest wiele i zapewniam Was, że większość nie jest dla bohatera zbyt przychylna. 🫣🤷‍♀️ Niebezpieczeństwa czają się na każdym kroku, a potwory tylko czekają, aby w wyszukany sposób uśmiercić naszą postać. ☠️ A umrzeć może na wiele sposobów, z których każdy opisany jest z najdrobniejszymi szczegółami. 💀 Przy łucie szczęścia na swojej drodze nasz bohater może spotkać nawet samego Lovecrafta❗️🖤

"Choose Cthulhu. Nawiedziciel Mroku" to świetna paragrafówka, w której mroczna, gotycka atmosfera stanowi największy atut. 👌 Ta gra dostarcza wielu emocji - od ogromnej ciekawości związanej z odkrywaniem coraz to nowych miejsc, 😯 dreszczyku adrenaliny podczas dokonywania każdego z wyborów, 🫨 aż po przerażenie, gdy spotykamy na swojej drodze najgorsze i wiemy, że za chwilę czeka nas niechybna śmierć. 😱 Gorąco polecam Wam tę część, jak i całą serię "Choose Cthulhu". Wrażenia gwarantowane❗️😊

Dziś przychodzę do Was z moją opinią na temat dziesiątej już odsłony gry paragrafowej "Choose Cthulhu" zatytułowanej "Nawiedziciel Mroku". 📚 Seria oparta jest na opowieściach grozy H.P. Lovecrafta, a że twórczość tego autora uwielbiam, 🖤 za każdym razem z niemałą ciekawością podchodzę do tych paragrafówek.

W tej części kierujemy losami pisarza, który postanawia wyjść...

więcej Pokaż mimo to

avatar
7
7

Na półkach:

Nawiedziciel Mroku gra paragrafowa skonstruowana przez Leandro Pinto oparta na opowiadaniu "Nawiedziciel Mroku" H.P.LOVECRAFTA. Gra zabiera czytelnika w bardzo ciekawą historię, której przebieg zależy od czytelnika. To on podejmuje decyzje co się wydarzy, w którą stronę pójdzie i jak potoczą się dalsze losy historii.

Jednak przed przeczytaniem należy zapoznać się z ostrzeżeniem: "Oto Twoja szansa. Czytając niniejszą książkę, możesz na różne sposoby wpływać na fabułę. Lektura będzie wymagała samodzielnego decydowania o tym, co wydarzy się dalej. Od Twojej decyzji zależy, czy śledztwo zakończy się sukcesem, czy też przyjdzie Ci zginąć straszliwą śmiercią lub spędzić resztę życia w szpitalu psychiatrycznym. Przyszłość jest w Twoich rękach. Możesz uratować świat lub skazać go na zagładę." (cyt. pochodzący z książki).

Cóż podjęłam rzuconą w moją stronę rękawice, podejmowałam różne decyzję, jak się okazało nie zawsze słuszne, gdyż wylądowałam w psychiatryku. Mój mąż stwierdził, że poradzi sobie lepiej (taa jasne ;) ) dość szybko umarł jego bohater. Jakby to powiedziała młodzież, coś nam nie pykło. Jednak zabawa była przednia i bardzo mi się spodobało takie podejście do zaangażowania czytelnika i różnych scenariuszy tej samej książki.

Książka z pokroju horroru z elementami fantastyki. Nie każdej osobie podpasuje, jednak uważam, że mając okazję warto sięgnąć po ten tytuł. Zabawa nie trwa długo, chyba że uda wam się rozwiązać zagadkę. Każde kolejne czytanie książki zmienia jej fabułę, podejmujemy inne decyzje, co powoduję że każdy kolejny raz jest tak naprawdę pierwszym czytaniem książki i towarzyszą im coraz to nowe emocje i odczucia. Ciężko, żeby znudziła się ta książka.
Należy podkreślić też rolę licznych obrazków i sygnatur, które również kumulują u czytelnika odczucia strachu i lęku.

"Aha, a w razie wątpliwości: Ph'nglui mglw'nafh Cthulhu R'lyeh wgah'nagl fhtagn." (cyt. z książki)

Moim zdaniem powinno byś więcej takich książek, które angażują czytelnika, świetny pomysł.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl. Bardzo dziękuję.

Nawiedziciel Mroku gra paragrafowa skonstruowana przez Leandro Pinto oparta na opowiadaniu "Nawiedziciel Mroku" H.P.LOVECRAFTA. Gra zabiera czytelnika w bardzo ciekawą historię, której przebieg zależy od czytelnika. To on podejmuje decyzje co się wydarzy, w którą stronę pójdzie i jak potoczą się dalsze losy historii.

Jednak przed przeczytaniem należy zapoznać się z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
260
95

Na półkach: ,

Znacie to uczucie, które pojawia się, kiedy oglądacie akurat jakiś horror, a jeden z bohaterów robi coś potwornie głupiego? Ma w domu demona, ale wyjmuje planszę ouija, bo uznaje, że dobrym pomysłem jest zagadanie do niego w ten sposób? Albo wie, że za oknem jest potwór, który tylko czeka żeby rozszarpać mu gardło ale i tak go wpuszcza do domu, bo może - tylko może - to nie jest zły potwór? Albo po prostu schodzi do piwnicy w której coś niepokojąco skrzeczy?
Na pewno wiecie, o czym mówię.

Gry paragrafowe pozwalają nam sprawdzić czy faktycznie jesteśmy tacy przewidujący i rozsądni, jak lubimy o sobie myśleć.


,,Nawiedziciel Mroku'' zabiera nas do mrocznego Providence - wcielamy się w postać pisarza Roberta Blake'a, który powodowany mieszanką patologicznej ciekawości i wyrzutów sumienia postanawia jeszcze raz dostać w swoje ręce przeklęte ,,De Vermis Mysteriis''. Czy mu się to uda? To zależy tylko od nas i od naszych wyborów.


Historię przeszłam do tej pory około siedmiu razy i przyznam, że byłam niesamowicie zaskoczona tym, że nie umarłam już za pierwszym podejściem. Ani nawet za drugim. A kiedy już się to stało, to nie miało to nic wspólnego z żadnymi kosmicznymi nienazwanymi horrorami.
Udało mi się za to stworzyć własną sektę Azathotha. No i poznałam samego Lovecrafta, chociaż to - przyznam - było nieco rozczarowującym doświadczeniem.
(Nie wiem czemu, ale oczekiwałam, że będzie bardziej odważny.)

Plusem rozgrywki jest to, że w porównaniu do innych gier paragrafowych przebiega ona dość szybko. Minusem - to, że początek jest powtarzalny. Możemy przypomnieć sobie wydarzenia z naszej poprzedniej wizyty w Providence, albo nie i na tym w zasadzie koniec, za każdym razem startujemy z tego samego miejsca, z tym samym zestawem informacji. I oczywiście, nie jest to problemem, jeśli między jedną, a drugą grą mija dłuższy kawałek czasu, ale gdy postanawiamy od razu przekonać się ,,co by było gdyby...'' to powtórki szybko zaczynają być męczące.

Kolejnym plusem ,,Nawiedziciela...'' (i ogółem wszystkich gier z serii ,,Choose Cthulhu'') jest niewielki, można powiedzieć, że nawet kieszonkowy format - w przeciwieństwie do wielkich, rozbudowanych gier paragrafowych, które często przyjmują rozmiary cegieł w twardych oprawach i nieporęcznych formatach, i do tego jeszcze często wymagają od nas albo rzucania kośćmi albo zwracania uwagi na statystyki postaci, ,,Nawiedziciel Mroku'' jest grą, którą możecie zabrać ze sobą wszędzie. Dosłownie.
Możecie grać w tramwaju. W autobusie jadącym nad morze. W pociągu i w samolocie.

I tu pewnie niektórzy z Was będą się zastanawiać jak książka zniesie takie podróże - od razu odpowiem, że dobrze i że nie macie się czym martwić. Podobnie jak pozostałe książki wydawane przez Black Monka ,,Nawiedziciel Mroku'' posiada twardą oprawę i został wydrukowany na dobrym, grubym papierze. Dodatkowo nie jest klejony, ale szyty i posiada klimatyczne ilustracje, które zachwycą nie tylko fanów Lovecrafta.
(Chociaż na wszelki wypadek przed grą upewnijcie się, że żadne dziecko nie będzie Wam zaglądać przez ramię, bo potem jeszcze będziecie musieli mu tłumaczyć kim jest Nyarlathotep - a czy na pewno jesteście na to gotowi?)


,,Nawiedziciel Mroku'' jest naprawdę niezłą grą paragrafową - plasuje się jednak raczej na średniej, niż na górnej półce. Jest bowiem grą, która nie wymaga od nas zbyt wielkiej uwagi i dużego zaangażowania; i taką, którą rozegramy szybko i w zasadzie wszędzie.
Jeśli więc szukacie czegoś bardziej skomplikowanego i wymagającego dużych nakładów uwagi i czasu, to sięgnijcie raczej po ,,Widmo nad Arkham'' (wiem, że jest drogie, ale zaufajcie mi, że to gra warta tych pieniędzy); jeśli natomiast macie ochotę na szybką wakacyjną i niezobowiązującą przygodę, to ,,Nawiedziciel...'' doskonale sprawdzi się w tej roli.



*książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl

Znacie to uczucie, które pojawia się, kiedy oglądacie akurat jakiś horror, a jeden z bohaterów robi coś potwornie głupiego? Ma w domu demona, ale wyjmuje planszę ouija, bo uznaje, że dobrym pomysłem jest zagadanie do niego w ten sposób? Albo wie, że za oknem jest potwór, który tylko czeka żeby rozszarpać mu gardło ale i tak go wpuszcza do domu, bo może - tylko może - to nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
428
35

Na półkach:

“Nawiedziciel mroku” Leandro Pinto

Jest to już dziesiąty tom serii Choose Cthulhu, w której zmierzamy się z historiami znanymi nam z opowiadań H.P. Lovecrafta. Nadal nie mogę uwierzyć, jak bardzo ta seria się rozwinęła. Dopiero co czytałem 3 część, od której zaczęła się moja przygoda z tymi grami paragrafowymi. Potem nadrobiłem, 1 i 2 część. Uwielbiam tę serię i za każdym razem świetnie się bawię. Z niecierpliwością czekam na każdy kolejny tom. W przygotowaniu już są kolejne dwa. Napisane zostały przez autorów dobrze nam znanych z poprzednich części, także wiem, że się nie zawiodę. Co do “Nawiedziciela mroku” muszę przyznać, że ta część również mi się podobała. Jest jedną z dłuższych i oferuje aż 145 paragrafów. W jednym z nich możemy poznać nawet samego H.P. Lovecrafta.

W tej historii wcielamy się w Roberta Blake’a, twórcę powieści i opowiadań grozy. Robert od zawsze wierzył, że jego przeznaczeniem jest napisanie najlepszej powieść grozy na świecie. Dzięki temu pragnieniu przemierzył cały świat w poszukiwaniu inspiracji. Podczas swojej podróży udało mu się zajrzeć do przeklętego woluminu “De Vermis Mysteriis”, autorstwa mistyka i nekromanty z trzynastego wieku, Ludwiga Prinna. W sierpniu 1934 roku odwiedził samotnego bibliofila mieszkającego w Providence, lecz ta historia skończyła się tragicznie. Mimo upływu czasu wspomnienia o tym wydarzeniu wracają do Roberta w postaci koszmarów nocnych. Szukając rozgrzeszenia dla duszy, postanowił on wrócić do miejsca, gdzie to wszystko się zaczęło.

Za każdym razem jestem pełen podziwu jak wydawnictwo Black Monk dba o każdy wizualny szczegół. Cała seria jest pięknie wydana, w twardej oprawie z niesamowitymi i klimatycznymi ilustracjami. Na końcu każdej części znajdziemy Bestiariusz z najważniejszymi istotami i postaciami z gry. Według mnie to jedna z lepszych części z serii, niezwykle klimatyczna i pochłaniająca. Mimo, że znam opowiadanie, na podstawie którego powstała ta gra, to nie raz byłem zaskoczony możliwościami wyboru i różnymi drogami, które można było wybrać. Sam motyw ambitnego pisarza, tragicznego wydarzenia z przeszłości i powrót w to samo miejsce po czasie jest genialny. A, że to my sterujemy bohaterem dodaje tej opowieści drugie dno i angażuje nas w całość jeszcze bardziej.

Polecam tę część wszystkim osobom, które z grami paragrafowymi miały już styczność i tym bardziej osobom, dla których byłoby to pierwsze spotkanie z taką formą rozrywki. Aby zacząć grę nie trzeba posiadać żadnego doświadczenia, ani tym bardziej znać oryginalnego opowiadania Lovecrafta, chociaż oczywiście polecam się z nim zapoznać, bo po Lovecrafta zawsze warto sięgnąć. Jest to świetna zabawa na wiele razy, ponieważ zawiera sporo możliwych dróg do rozwiązania tajemnic. Ja szczerze uwielbiam wracać do poprzednich części i za każdym razem odkrywam coś nowego.

Książkę otrzymałem z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

“Nawiedziciel mroku” Leandro Pinto

Jest to już dziesiąty tom serii Choose Cthulhu, w której zmierzamy się z historiami znanymi nam z opowiadań H.P. Lovecrafta. Nadal nie mogę uwierzyć, jak bardzo ta seria się rozwinęła. Dopiero co czytałem 3 część, od której zaczęła się moja przygoda z tymi grami paragrafowymi. Potem nadrobiłem, 1 i 2 część. Uwielbiam tę serię i za każdym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2446
1171

Na półkach: , , , , ,

W "Nawiedzicielu Mroku" wcielamy się w postać Roberta Blake'a, niespełnionego pisarza grozy, który pragnie odkryć największe zło tego (lub innego) świata, by móc to potem opisać w swojej książce. Bohater był już w posiadaniu "De Vermis Mysteriis", przeklętego wolumina autorstwa trzynastowiecznego alchemika i nekromanty, Ludwiga Prinna. Potrzebował jednak pomocy w rozszyfrowaniu niektórych treści z tego działa, dlatego odbył podróż do Providence, do lokalnego bibliofila. Podróż okazała się tragiczna, ale nie na tyle, by nie myśleć o powrocie...

Naszą postać do Providence coś niewytłumaczalnego przyciąga, ale jednocześnie pisarz boi się każdego cienia. Szczerze, nie dziwię mu się, bo miasteczku daleko do obrazków Disneya. Przez całą grę towarzyszy nam gęsta, ponura atmosfera grozy, każdy nasz ruch może być ostatnim. Robert ma świadomość, że już tutaj był, stało się coś złego, z czego ledwo uszedł z życiem, dlatego tym razem będzie wyjątkowo ostrożny... i my też powinniśmy.

Miłą niespodzianką było pojawienie się samego mistrza Lovecrafta na kartach książki. Możemy się z nim spotkać, porozmawiać, a nawet wspólnie przeżyć przygodę. Ciekawiła mnie w zasadzie każda ścieżka, przed którą stałam, ale niestety trzeba było dokonywać trudnych wyborów. Wiele rozwiązań wydawało się strasznie niebezpiecznych już na pierwszy rzut oka (wzięcie udziału w rytuale inicjacyjnym podejrzanej sekty? To brzmi jak synonim samobójstwa!),ale kusiły, oj jak kusiły... (może ci ludzie jednak nie są tacy źli i pozwolą mi zajrzeć do księgi, to mogłoby być takie proste).

Na pewnym etapie historii musimy wybrać tylko 3 przedmioty, które zabierzemy ze sobą do podziemi. Oczywiście, że 3 to za mało i z pewnością nie weźmiemy tego, co akurat w tym korytarzu przydałoby się najbardziej. Pozostaje trzymać kciuki, żeby w razie czego mieć możliwość powrotu i przepakowania swojego bagażu. A może rzucić to wszystko w diabły i całkiem wyjechać z Providence do domu? Taka bezpieczna opcja także figuruje, rzecz jasna do czasu.

Polecam tytuł fanom gier i horrorów. Ja spróbuję jeszcze raz, już chyba dobrze zapamiętałam ścieżki w podziemiach, może tym razem nic mnie nie pożre...

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl

W "Nawiedzicielu Mroku" wcielamy się w postać Roberta Blake'a, niespełnionego pisarza grozy, który pragnie odkryć największe zło tego (lub innego) świata, by móc to potem opisać w swojej książce. Bohater był już w posiadaniu "De Vermis Mysteriis", przeklętego wolumina autorstwa trzynastowiecznego alchemika i nekromanty, Ludwiga Prinna. Potrzebował jednak pomocy w...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    21
  • Chcę przeczytać
    5
  • Posiadam
    3
  • Ulubione
    1
  • Chcę w prezencie
    1
  • Fantastyka 🐲
    1
  • Współprace 📓
    1
  • Gry książkowe
    1
  • ⛔ 2023
    1
  • 2023 Done
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Choose Cthulhu 10: Nawiedziciel mroku


Podobne książki

Przeczytaj także