Sięgnąłem po nią, aby więcej się dowiedzieć na temat działań Franciszka. Nie sam Benedykt mnie ciekawił, a "wygibusy" obecnego papieża. Jeżeli ktoś jest zaznajomiony z tematyką, to wystarczy przeczytać od s. 247. Wcześniej wprowadzani jesteśmy przez sekretarza Georga w życie Ratzingera-Benedykta. Od wspomnianej strony zaczynają się opisy motywów rezygnacji, a później życia "z boku" i przyglądania się działaniom Franciszka. Ostatni rozdział, to delikatne podkreślenie głównych akcentów przekonań Benedykta. Znając "odloty" obecnego Papy, możemy zobaczyć różnicę. Trzeba jednak trochę się znać na teologii, aby wyłapać niuanse.
Chyba szkoda czasu na książkę o ile ktoś nie jest przygotowany w temacie.

Sięgnąłem po nią, aby więcej się dowiedzieć na temat działań Franciszka. Nie sam Benedykt mnie ciekawił, a "wygibusy" obecnego papieża. Jeżeli ktoś jest zaznajomiony z tematyką, to wystarczy przeczytać od s. 247. Wcześniej wprowadzani jesteśmy przez sekretarza Georga w życie Ratzingera-Benedykta. Od wspomnianej strony zaczynają się opisy motywów rezygnacji, a później życia...

Kiedy kupowałem sobie tę książkę było o niej głośno. Mówiło się, że jest skandalizująca i demaskatorska.
Odłożyłem ją więc na półkę i postanowiłem poczekać z czytaniem.
Po przeczytaniu stwierdzam, że Prawda jest jak zwykle o wiele mniej spektakularna niż krzyczano.
Książkę odbieram jako pisaną przez człowieka pełnego pokory, który świadomie i z pełną determinacją stał się współpracownikiem, a pewnie nawet przyjacielem Benedykta XVI. Nie odkrywam w niej tendencji do wzbudzania taniej sensacji czy demaskatorskiego tonu.
Owszem - momentami ukazuje pewne sprawy w sposób, o którym nie można było dowiedzieć się z prasy czy telewizji, ale wynika to z tego, że tutaj opisuje je naoczny świadek i uczestnik wielu z nich, który nie musiał sobie niczego "dopisywać".
Jest w niej dużo świadectw o emocjach i doświadczeniach Benedykta XVI, ale dalekie są one od "rewelacji" głośnych "dzieł" w rodzaju "Dwóch papieży".
Dobra książka, ale szukający sensacji w niej niczego dla siebie nie odnajdą.

Kiedy kupowałem sobie tę książkę było o niej głośno. Mówiło się, że jest skandalizująca i demaskatorska.
Odłożyłem ją więc na półkę i postanowiłem poczekać z czytaniem.
Po przeczytaniu stwierdzam, że Prawda jest jak zwykle o wiele mniej spektakularna niż krzyczano.
Książkę odbieram jako pisaną przez człowieka pełnego pokory, który świadomie i z pełną determinacją stał się...

Życie u boku papieża Benedykta XVI musiało być fascynujące i czytając tę książkę odkryłem go na nowo. Był człowiekiem niezwykłej relacji z Bogiem, świetnym, mądrym teologiem i po prostu dobrym człowiekiem. Co prawda czasami miałem wrażenie, że papież był taką trochę "sierotą życiową", bo "nie wiedział", "zbytnio zaufał" itd. Niektóre usprawiedliwienia były jak dla mnie zbyt naciągane, ale czytało się to wyjątkowo dobrze.
Polecam zwłaszcza tym, którzy mają problem z oceną jaki to był ten pontyfikat Benedykta XVI.

Życie u boku papieża Benedykta XVI musiało być fascynujące i czytając tę książkę odkryłem go na nowo. Był człowiekiem niezwykłej relacji z Bogiem, świetnym, mądrym teologiem i po prostu dobrym człowiekiem. Co prawda czasami miałem wrażenie, że papież był taką trochę "sierotą życiową", bo "nie wiedział", "zbytnio zaufał" itd. Niektóre usprawiedliwienia były jak dla mnie zbyt...

8/10
Rozgrywki zza spiżowej bramy zawsze stanowiły jakąś cześć mojego zainteresowania. Nie ma co ukrywać: Kościół jest tak specyficzną instytucją, w której wewnętrzne zagrywki mógłby wydawać się nieetyczne, ale nie okłamujmy się - to też po prostu polityka.

Dlatego też z tym większą chęcią sięgnąłem po książkę byłego sekretarza Benedykta XVI. Gościa, który towarzyszył mu przez kilkanaście lat - także zanim został Papieżem. Już zapowiedzi tej publikacji zapowiadały, że może być ciekawie i pojawi się wiele zakulisowych wątków pomiędzy kurią rzymską a papieżami. I publikacja może nie spełniła tego w 100 procentach, ale powiedzmy w 60. I jest to naprawdę Ok.

Można odnieść wniosek, że Georg Gänswein poczuł się dotknięty, że Franciszek nie zdecydował się trzymać go blisko po odejściu Benedykta XVI z tronu piotrowego. I w tej książce można odczuć do niego żal. Nie ma tu jednak sensacji w stylu, że Benedykt XVI wtrącał się w działania swojego następcy. Bardziej jest tu ciekawa opowieść o - bądź co bądź - naprawdę ważnym człowieku, jakim bym Joseph Ratzinger. Są wspomnienia jego najważniejszych wystąpień, rozwiązywania konfliktów, ale przede wszystkim to, co może interesować najbardziej - kulisy jego rezygnacji. Trzeba przyznać, że z tej historii rysuje się obraz naprawdę dobrego i mądrego człowieka.

Oczywiście nasuwa się pytanie o prawdziwość tych wszystkich historii, a nie próbę wypolerowania postaci zmarłego Papieża. Tego jednak nie dowiemy się nigdy. Natomiast lektura na pewno warta polecenia.

8/10
Rozgrywki zza spiżowej bramy zawsze stanowiły jakąś cześć mojego zainteresowania. Nie ma co ukrywać: Kościół jest tak specyficzną instytucją, w której wewnętrzne zagrywki mógłby wydawać się nieetyczne, ale nie okłamujmy się - to też po prostu polityka.

Dlatego też z tym większą chęcią sięgnąłem po książkę byłego sekretarza Benedykta XVI. Gościa, który towarzyszył mu...

Zawiodłam się na tej książce.

Zawiodłam się na tej książce.

Pierwsza część książki słaba, momentami za bardzo skupiona na tłumaczeniu myśli teologicznej Ratzingera. Mogę sięgnąć do jego książek zamiast czytać co chwilę cytaty u Gaensweina. Jest trochę "kuchni" i anegdot z życia sekretarza, ale liczyłem na więcej. Momentami trochę za dużo robienia z siebie ofiary.

Pierwsza część książki słaba, momentami za bardzo skupiona na tłumaczeniu myśli teologicznej Ratzingera. Mogę sięgnąć do jego książek zamiast czytać co chwilę cytaty u Gaensweina. Jest trochę "kuchni" i anegdot z życia sekretarza, ale liczyłem na więcej. Momentami trochę za dużo robienia z siebie ofiary.

Warto! Głównie dla przypomnienia sobie lub odkrycia niesłyszanych jeszcze wypowiedzi Benedykta XVI. Jedyny Niemiec, którego kocham

Warto! Głównie dla przypomnienia sobie lub odkrycia niesłyszanych jeszcze wypowiedzi Benedykta XVI. Jedyny Niemiec, którego kocham

'Tylko prawda’ to biografia, skupiająca się przede wszystkim na tych latach życia, które Joseph Ratzinger spędził w Watykanie, najpierw jako prefekt Kongregacji Nauki Wiary a następnie jako papież. Autor sam o sobie wspomina niewiele. Często odnosi się do dziedzictwa duchowego i intelektualnego, które pozostawił po sobie jego przełożony. Treść nie jest nudnym i nieco zbyt rozbudowanym artykułem z Wikipedii, nie są to też ckliwe wspomnienia przyjaciela, które byłyby tak przesłodzone, że aż trudne w odbiorze przez czytelnika. Relacja papieskiego sekretarza dobrze przybliża postać Benedykta XVI, wskazuje również pośrednio na pewne problemy współczesnego Kościoła a także na problem medialnych manipulacji. Książka ta została napisana w niezwykle wyważony sposób. Osoba która choć trochę interesuje się życiem Kościoła i watykańską polityką nie znajdzie tu w zasadzie niczego wstrząsającego. Autor nie próbuje wywołać sensacji, nawet, jeśli pisze o rzeczach trudnych i wspomina o konkretnych osobach (nie zawsze w najlepszym świetle),to robi to po to, by wyjaśnić sytuacje i uciąć mnożące się domysły.

'Tylko prawda’ to biografia, skupiająca się przede wszystkim na tych latach życia, które Joseph Ratzinger spędził w Watykanie, najpierw jako prefekt Kongregacji Nauki Wiary a następnie jako papież. Autor sam o sobie wspomina niewiele. Często odnosi się do dziedzictwa duchowego i intelektualnego, które pozostawił po sobie jego przełożony. Treść nie jest nudnym i nieco zbyt...