Wszystko, co trzeba wiedzieć.

Wszystko, co trzeba wiedzieć.

Przeczytałam tylko fragmenty teoretyczne. Bez ćwiczeń, więc niestety mam okrojoną recenzję. Niemniej jednak pozycje polecam. Sporo takich oczywistości, ale też garść nowych, interesujących informacji.

Przeczytałam tylko fragmenty teoretyczne. Bez ćwiczeń, więc niestety mam okrojoną recenzję. Niemniej jednak pozycje polecam. Sporo takich oczywistości, ale też garść nowych, interesujących informacji.

Tak - za pomysł i zabranie się za temat.
Nie - za formułę.
Fatalnie prowadzona rozmowa. W zasadzie dziennikarka zadająca pytania zaorała - dla mnie trudne do strawienia te pytania, dopytywanie, etc. Marta Niedźwiedzka o wiele lepiej wypada kiedy robi rzeczy samodzielnie.

Tak - za pomysł i zabranie się za temat.
Nie - za formułę.
Fatalnie prowadzona rozmowa. W zasadzie dziennikarka zadająca pytania zaorała - dla mnie trudne do strawienia te pytania, dopytywanie, etc. Marta Niedźwiedzka o wiele lepiej wypada kiedy robi rzeczy samodzielnie.

Książka uchwycona jest w formie rozmowy dwóch pań, zawarte są w niej również ćwiczenia, by pogłębić w sobie swoją seksualność lub ją po prostu znaleźć. Przyjemnie mi się czytało ze względu na Martę. Rozłożyłam ją sobie w czasie, bo można do niego wracać na spokojnie po dłuższej przerwie ze względu na podział na rozdziały i ich zawartość, niczego się nie straci. Uważam, że to udany poradnik.

Książka uchwycona jest w formie rozmowy dwóch pań, zawarte są w niej również ćwiczenia, by pogłębić w sobie swoją seksualność lub ją po prostu znaleźć. Przyjemnie mi się czytało ze względu na Martę. Rozłożyłam ją sobie w czasie, bo można do niego wracać na spokojnie po dłuższej przerwie ze względu na podział na rozdziały i ich zawartość, niczego się nie straci. Uważam, że...

Zbiór refleksji i inspiracji o tym, jak rozwijać swoją seksualność. W modnym duchu slow, więc po prostu uważnie, świadomie, z szacunkiem. Czyli jak mieć dobry seks, ale i życie. Ogólnie. Myślę, że skierowana przede wszystkim do ludzi początkujących w temacie seksualności, albo dość mocno zagubionych. Momentami mam wrażenie, że wyobrażeni przez autorkę czytelnicy są tak pozbawieni samoświadomości i autorefleksji, że raczej niemożliwi by istnieć. Ale nie mam doświadczenia gabinetowego.
Ludzie bardziej doświadczeni, albo bardziej refleksyjni nadal jednak mogą znaleźć kilka ciekawych pomysłów i zagadnień, które poszerzą, albo ugruntują ich przekonania, pozwolą jeszcze bardziej się rozwinąć. Ale trochę się też wynudzą. Pewnie.

Niestety, fragmenty o tożsamości seksualnej, osobach LGBT+, płci biologicznej i społecznej to znane slogany, brak konkretów i zero odpowiedzi na prawdziwe pytania, które mogą przyjść do głowy osobom myślącym. To raczej typowe: jeśli nie akceptujesz wszystkiego co mówimy, to jesteś nienawistnym hejterem odmawiającym prawa do istnienia inności. Od psycholożki klinicznej oczekiwałabym jednak czegoś więcej.

Zbiór refleksji i inspiracji o tym, jak rozwijać swoją seksualność. W modnym duchu slow, więc po prostu uważnie, świadomie, z szacunkiem. Czyli jak mieć dobry seks, ale i życie. Ogólnie. Myślę, że skierowana przede wszystkim do ludzi początkujących w temacie seksualności, albo dość mocno zagubionych. Momentami mam wrażenie, że wyobrażeni przez autorkę czytelnicy są tak...

To moje pierwsze spotkanie z literaturą dotyczącą seksualności (w takiej formie) i jej miejsca w naszych życiach. Martę Niedźwiecką znam z podcastów "O zmierzchu" i byłam ciekawa książki. Mam wydanie uzupełnione o rozdziały „popandemiczne”.
Czytałam tą książkę bardzo długo. Zostawiałam i wracałam. Głównie dlatego, że jej struktura na to pozwala. Całość jest zgrabnie podzielona tematami, każda część kończy się ćwiczeniami. Jest przepięknie wydana pod kątem graficznym. Ilustracje stworzyła Magdalena Pankiewicz - chapeau bas!
NIe jest to książka dla każdego. Myślę, że nie jest to książka dla znawców tematu, raczej dla osób, które może chciałyby zacząć zgłębianie tego tematu. Jest tutaj poruszone bardzo wiele różnych aspektów - od badań klinicznych, uważności i mindfulnessu po czakry, tantrę i węże Kundalini. To może odrzucić sporo osób. Jest „mało poradnikowa” to raczej luźne rozważania dotyczące seksualności i sensualności. Poruszone zostają najbardziej nośne tematy kilku ostatnich lat (pornografia, związki na odległość, izolacja w pandemii, bdsm, lgbt+ itp.).
Co do ćwiczeń - mnie nie porwały, ale jestem w stanie wyobrazić sobie osoby, które dzięki nim coś w sobie przełamują. Być może nie jestem targetem, natomiast po wypowiedziach pani Niedźwieckiej wierzę, że spotyka w gabinetach ludzi, którzy potrzebują takiej wiedzy i takich ćwiczeń.
Na pewno nie można przyjąć całej treści bezkrytycznie, warto mimo wszystko, przepuścić ją przez własny filtr i zobaczyć co z nami rezonuje, a co nie.
Do polecenia dla Czytelników niezwiązanych wcześniej z tym tematem.
(Instagram @eaw.books)

To moje pierwsze spotkanie z literaturą dotyczącą seksualności (w takiej formie) i jej miejsca w naszych życiach. Martę Niedźwiecką znam z podcastów "O zmierzchu" i byłam ciekawa książki. Mam wydanie uzupełnione o rozdziały „popandemiczne”.
Czytałam tą książkę bardzo długo. Zostawiałam i wracałam. Głównie dlatego, że jej struktura na to pozwala. Całość jest zgrabnie...

Wszystko prawda.

Wszystko prawda.

Taka trochę o wszystkim i o niczym. Jestem za zrozumienie swojej seksualności, ale namawianie ludzi do zdrad i skoków w bok, bo przestało ci się układać z partnerem w łóżku, jest chyba średnim pomysłem. Rozmowy między autorkami jeszcze były ok, ale te wszystkie "ćwiczenia" przewijałam, bo wiało nudą. Być może komuś, kto swojego ciała jest totalnie nieświadomy, ta książka faktycznie pomoże.

Taka trochę o wszystkim i o niczym. Jestem za zrozumienie swojej seksualności, ale namawianie ludzi do zdrad i skoków w bok, bo przestało ci się układać z partnerem w łóżku, jest chyba średnim pomysłem. Rozmowy między autorkami jeszcze były ok, ale te wszystkie "ćwiczenia" przewijałam, bo wiało nudą. Być może komuś, kto swojego ciała jest totalnie nieświadomy, ta książka...

Nie wiem czemu ta książka jest tak nisko oceniana, moim zdaniem jedna z najlepszych na rynku w tematyce. Są tam rady zarówno fizyczne, ćwiczeniowe jak i psychiczne i duchowe. Jak kogoś duchowość przeraża to moze jednak nie dla nich i może stąd te dwójki, ale jak jest otwartość to ok, bo w książce nie ma zmuszania. Są propozycje.

Nie wiem czemu ta książka jest tak nisko oceniana, moim zdaniem jedna z najlepszych na rynku w tematyce. Są tam rady zarówno fizyczne, ćwiczeniowe jak i psychiczne i duchowe. Jak kogoś duchowość przeraża to moze jednak nie dla nich i może stąd te dwójki, ale jak jest otwartość to ok, bo w książce nie ma zmuszania. Są propozycje.

"Bardzo nienaturalne to jest trzymanie jedzenia w lodówce albo loty w kosmos, a nie pociąg do osoby tej samej płci, który występuje w naturze."

Marta Niedźwiecka... osoba, której bezczelnego zachowania wobec obserwatorów znieść nie potrafię, a jednocześnie kobieta o niesamowitej wiedzy i umiejętnościach ich przekazania. Nie potrafiłabym jej osoby oraz wiedzy nie doceniać mimo osobistych sprzeczek. Bardzo cieszy mnie, że czyta autorka. Sama książka dorównuje poziomem podcastowi O Zmierzchu. Zaczęłam ją czytać po poznaniu pierwszego kochanka, z którym w końcu rozmawiamy o seksie i odnajduję w książce naprawdę wiele dopiero odkrywanych przeze mnie prawidłowości i mądrości. Wszystko to, co urzekło mnie w moim nowym partnerze, z którym w końcu mam satysfakcjonujący seks, a nie "dawanie za karę", jest tu opisane.

To jest świetna książka, a Panowie wystawiający niskie oceny najprawdopodobniej w ogóle jej nie czytali. Gdzieś w sieci zobaczyli, że Marta ma feministyczne poglądy i przyszli się odgryźć.

"Bardzo nienaturalne to jest trzymanie jedzenia w lodówce albo loty w kosmos, a nie pociąg do osoby tej samej płci, który występuje w naturze."

Marta Niedźwiecka... osoba, której bezczelnego zachowania wobec obserwatorów znieść nie potrafię, a jednocześnie kobieta o niesamowitej wiedzy i umiejętnościach ich przekazania. Nie potrafiłabym jej osoby oraz wiedzy nie doceniać...