Motyle w brzuchu nas kiedyś zabiją
- Kategoria:
- literatura obyczajowa, romans
- Wydawnictwo:
- Agencja Wydawnicza Gajus
- Data wydania:
- 2021-10-25
- Data 1. wyd. pol.:
- 2021-10-25
- Liczba stron:
- 98
- Czas czytania
- 1 godz. 38 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788395858673
- Tagi:
- #depresja #obyczajowa
Codzienność Laury to szkoła, spotkania z przyjaciółkami i imprezy, ale przede wszystkim walka z niewidzialnym przeciwnikiem – depresją; tym trudniejsza, że skrzętnie ukrywana przed otoczeniem. I jak to czasami bywa, wszystko w życiu bohaterki zmienia przypadkowe spotkanie. Choć Hunter nie ma w sobie nic z jej wymarzonego księcia z bajki, to miłość, która się miedzy nimi rodzi, pozwala Laurze odkryć w sobie kobietę i zaakceptować siebie taką, jaka jest. Szybko okazuje się jednak, że „motyle w brzuchu” potrafią wywrócić świat do góry nogami, a w konsekwencji zmuszają do tego, aby szybko dorosnąć.
Książka „Motyle w brzuchu nas kiedyś zabiją” nie jest bajką o tym, jak bohaterowie żyli długo i szczęśliwie. Znajdziemy tu pożądanie i zagubienie, miłość i fascynację, ale przede wszystkim prawdziwe życie.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 4
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
„Depresja to nie jest chwilowy stan, to nie jest jesienny smutek, bo po prostu brakuje nam słońca. To coś, z czym trzeba walczyć każdego dnia.”
Depresja nie przychodzi nagle, lecz bez uprzedzenia wkracza w nasze życie stopniowo, niezauważalnie, złożona z małych smuteczków, żalów, zniechęcenia, niezrozumienia, a przede wszystkim braku miłości. Wie o tym doskonale bohaterka książki „Motyle w brzuchu nas kiedyś zabiją”.
O pani Aleksandrze Judzińskiej nie ma zbyt dużo informacji, ani na okładce książki, ani w mediach społecznościowych. Znalazłam jedynie informacje, że ma 24 lata, mieszka w Tomaszowie i studiuje na Uniwersytecie we Wrocławiu. „Motyle w brzuchu nas kiedyś zabiją” to jej pierwsza próba zaistnienia na wydawniczym rynku, na który wchodzi trochę nieśmiało, gdyż napisała opowiadania liczące tylko 98 stron.
Laura jest osiemnastolatką, uczennicą ostatniej klasy szkoły średniej i ma dosyć swojego życia. Pozornie niczego jej nie brakuje, rodzice zapewniają jej dobre warunki bytowania, ale dziewczyna nie czuje z ich strony wsparcia i miłości. Od jakiegoś czasu żyje z dnia na dzień, wykonując codzienne obowiązki, chodząc do szkoły, ale nic nie daje jej radości. Wszystko widzi w czarnych barwach, niechętnie wychodzi z domu, nie spotyka się z koleżankami, natomiast najchętniej spędza czas w domu przy ukochanym Tumbirze, zanurzając się w swoim świecie z ulubioną książką, pisząc drobne teksty i wiersze. Mimo, że każdy dzień jest jej osobistą walką z samą sobą, pragnie pokonać swoje lęki i strach. Pewnego dnia na imprezie poznaje Huntera, a wraz z nim pojawia się szansa miłość, o której dziewczyna marzy.
Moją uwagę przyciągnęła okładka utrzymana w jednolitej tonacji błękitu, na której widoczna jest uliczka w nocnej otulinie. Całość wygląda tajemniczo i na taką historię liczyłam. Poza tym tytuł: „Motyle w brzuchu nas kiedyś zabiją” sugerowałby raczej jakąś wesołą, luźną historię o miłości. Tymczasem otrzymałam krótkie opowiadanie o dziewczynie, która walczy ze swoją depresją, dlatego jest ono przesycone smutkiem, mrocznym klimatem z niewielkimi iskierkami radości. Te weselsze nastroje pojawiają się, gdy Laura spotyka Huntera i ma nadzieję, że on jest tym, na którego czekała. Ogarnia ją poczucie szczęścia, gdyż chłopak akceptuje ją taką jaką jest, zarówno pod względem wyglądu, zachowania i charakteru.
Obiecywałam sobie o wiele więcej, niż znalazłam w prezentowanej książeczce, gdyż zabrakło mi w niej rozmachu i bardziej rozwiniętych wątków, które zasługują na dłuższą historię. Wszystko w niej toczy się za szybko, powierzchownie, a do tego finał pozostawia czytelnika z jakby niedokończoną historią. Uważam, że w duszy młodej pisarki drzemie potencjał, nad którym warto popracować, by powstawały bardziej bogate formy literackie, wnikające głębiej w poszczególne postacie, sytuacje i emocje. Mimo to, autorce udało się kilka razy mnie zaskoczyć sposobem poprowadzenia fabuły, wraz z dziwnym, ale wprowadzającym w osłupienie zakończeniem. Przyznam, że nie jest ono z tych, które mnie satysfakcjonują, chyba, że autorka myśli o kontynuacji.
Pani Aleksandra Judzińska ma bardzo oszczędny styl pisania, przekazywania tego, co dzieje się na kartach książki, którą czyta się szybko ze względu na krótkie rozdziały. W prostych słowach pokazuje, jak cienka jest granica między życiem i śmiercią, radością i desperacją, szczęściem i beznadzieją. Większa część fabuły jest prowadzona z punktu widzenia Laury, która przedstawia nam swoje obawy, nadzieje, myśli i przeżycia. Tego rodzaju narracja pozwala wniknąć w jej umysł i obserwować reakcje osoby, która desperacko łaknie miłości, uwagi i zrozumienia. Tematyka poruszana w tej opowiastce dotyczy ważnych zagadnień, pokazując przede wszystkim, na czym polega problem depresji, ale też wolę walki, chwytania się możliwości poradzenia sobie z tą chorobą. Uświadamia, że często takie osoby nie znajdują zrozumienia wśród najbliższych i otoczenia, więc pozostają sami ze sobą ze swoimi demonami.
Egzemplarz książki otrzymałam od portalu Sztukater
„Depresja to nie jest chwilowy stan, to nie jest jesienny smutek, bo po prostu brakuje nam słońca. To coś, z czym trzeba walczyć każdego dnia.”
więcej Pokaż mimo toDepresja nie przychodzi nagle, lecz bez uprzedzenia wkracza w nasze życie stopniowo, niezauważalnie, złożona z małych smuteczków, żalów, zniechęcenia, niezrozumienia, a przede wszystkim braku miłości. Wie o tym doskonale bohaterka...
Bardzo wciągająca, polecam wszystkim
Bardzo wciągająca, polecam wszystkim
Pokaż mimo to