Zbiór kilkudziesięciu humorystycznych, lekko abstrakcyjnych króciaków. Autor inteligentnie i ze smakiem żartuje z izraelskiego społeczeństwa (choć w większości przypadków wydźwięk jest uniwersalny). Satyra owa bierze na cel głównie przywary ludzkie, jednak znajdziemy tu także krytykę urządzeń społecznych, politycznych czy koncepcji ideologicznych. Wyczulony zmysł obserwacyjny i wysoka kultura literacka Kishona dają w efekcie teksty błyskotliwe i finezyjne, które czytamy z dużą przyjemnością.

8/10

Zbiór kilkudziesięciu humorystycznych, lekko abstrakcyjnych króciaków. Autor inteligentnie i ze smakiem żartuje z izraelskiego społeczeństwa (choć w większości przypadków wydźwięk jest uniwersalny). Satyra owa bierze na cel głównie przywary ludzkie, jednak znajdziemy tu także krytykę urządzeń społecznych, politycznych czy koncepcji ideologicznych. Wyczulony zmysł...

Zabawne, urocze, absurdalne, nie-do-uwierzenia, zupełnie-tak-jak-u-nas - każde opowiadanie inne i przy każdym nasuwa się inne określenie, ale wszystkie równie bawią. Podziwiam zmysł obserwacyjny autora oraz jego wyobraźnię (bo zakładam, że nie wszystkie opowiadania są "na faktach", jak choćby "Kanał Blaumilcha" o kłopotach komunikacyjnych w Tel Awiwie spowodowanych samowolką Blaumilcha ze świdrem pneumatycznym czy "Szczera rozmowa z pewnym psem" mają jednak dozę "zmyślenia"). Ale też są opowiadania "Opieka społeczna" o dawaniu karteczki, "Kto ma telefon ten płaci" o telefonowaniu od znajomych czy "Jak się terroryzuje terrorystów" o negocjatorze Schultheiss mogą mieć już zalążki prawdy oraz kultury i podejścia do życia współczesnego Izraela.

Zabawne, urocze, absurdalne, nie-do-uwierzenia, zupełnie-tak-jak-u-nas - każde opowiadanie inne i przy każdym nasuwa się inne określenie, ale wszystkie równie bawią. Podziwiam zmysł obserwacyjny autora oraz jego wyobraźnię (bo zakładam, że nie wszystkie opowiadania są "na faktach", jak choćby "Kanał Blaumilcha" o kłopotach komunikacyjnych w Tel Awiwie spowodowanych...

Zbiór 38 króciutkich opowiadań Ephraima Kishoma, którego znakami rozpoznawczymi są humor i absurd. Wszystkie utwory dotyczą Izraela i Żydów, ale tak naprawdę są satyrą na cały współczesny świat. Kishom za nic ma poprawność polityczna i krytykuje niemal każdy aspekt życia. Robi to w bardzo oryginalny i zabawny sposób. Może to dziwnie zabrzmi, ale dla mnie tego humoru było aż za dużo. Na co dzień raczej nie wybieram śmiesznych lektur, jeżeli już to takie słodko-gorzkie. Pomimo to, "W tył zwrot, pani Lot!" czytało się miło i sądzę, że wielu osobom powinno się bardzo spodobać :)

Zbiór 38 króciutkich opowiadań Ephraima Kishoma, którego znakami rozpoznawczymi są humor i absurd. Wszystkie utwory dotyczą Izraela i Żydów, ale tak naprawdę są satyrą na cały współczesny świat. Kishom za nic ma poprawność polityczna i krytykuje niemal każdy aspekt życia. Robi to w bardzo oryginalny i zabawny sposób. Może to dziwnie zabrzmi, ale dla mnie tego humoru było...

Świetnie opowiedziane zabawne historie z życia w Izraelu. Bardzo kojarzyły mi się z opowiadaniami Czechowa i Zoszczenki, ale nie z powodu wtórności (tego w nich nie ma),ale z podobnego humoru i ironii z siebie i swoich współziomków. Niejednokrotnie uśmiałam się do łez i nie mogłam się powstrzymać, aby nie odczytywać Mężowi obszernych fragmentów. Świetne, lekka i dodająca optymizmu lektura.

Świetnie opowiedziane zabawne historie z życia w Izraelu. Bardzo kojarzyły mi się z opowiadaniami Czechowa i Zoszczenki, ale nie z powodu wtórności (tego w nich nie ma),ale z podobnego humoru i ironii z siebie i swoich współziomków. Niejednokrotnie uśmiałam się do łez i nie mogłam się powstrzymać, aby nie odczytywać Mężowi obszernych fragmentów. Świetne, lekka i dodająca...

Minister zdrowia ostrzega: Czytanie tej książki, pomaga na wzdęcia u osób nadętych, usuwa/zwalcza objawy depresji, a nawet w skrajnych przypadkach kamień nazębny. ;) A poważniej nieco... Jedna z najbardziej, jeśli nie najbardziej szydercza książka jaką w życiu czytałem. Absolutne mistrzostwo w tym względzie. Książka jaką mógłby napisać pan Bareja, gdyby nie był zajęty kręceniem filmów i pisał książki. :) Książka, która kiedyś, dawno gdy przeczytałem ją po raz pierwszy, zapoczątkowała moje (trwające po dziś dzień) uwielbienie dla mocno absurdalnego, brytyjskiego humoru. Co jest o tyle niezwykłym wyczynem, dokonaniem, że jej autor jest żydem, a akcja rozgrywa się w Izraelu ;) Choć równie dobrze mogłaby w sumie wszędzie indziej, albowiem opisywanych w niej absurdów, nie brakuje w naszym życiu codziennym (zwłaszcza w kraju nad Wisłą) i dziś. Polecam 5+/6

Minister zdrowia ostrzega: Czytanie tej książki, pomaga na wzdęcia u osób nadętych, usuwa/zwalcza objawy depresji, a nawet w skrajnych przypadkach kamień nazębny. ;) A poważniej nieco... Jedna z najbardziej, jeśli nie najbardziej szydercza książka jaką w życiu czytałem. Absolutne mistrzostwo w tym względzie. Książka jaką mógłby napisać pan Bareja, gdyby nie był zajęty...

Kishon zaskakującym pisarzem jest. Spośród wydanych w Polsce zbiorów jego utworów większość to tomiki tekstów słabych, lub co najwyżej mocno średnich (jak, na ten przykład, "Abraham tu nie zawinił", albo "Z zapisków podatnika"). Na tym tle "W tył zwrot, Pani Lot" wyróżnia się bardzo mocno, to absolutnie świetny kawał literatury, z niektórymi tekstami wręcz na poziomie "genialny +" *.

Sporo w życiu czytałem, ale tylko jeden jedyny Pratchett umiał równie celnie, równie złośliwie, z równie wielką dawką sarkazmu i ironii, czarnego humoru i absurdu, wypunktować wszystkie nasze wady. Jednocześnie potrafił to zrobić w taki sposób, że po lekturze tej książki zwyczajnie chce się żyć, tak niesamowicie pozytywnego kopa doświadczamy.

"W tył zwrot, Pani Lot" to książka, do której wracam regularnie co dwa, trzy lata od ponad dwudziestu pięciu lat**. I do której będę wracał aż do samego końca. Mojego, lub jej - że tak polecę psim cytatem.

Moja subiektywna ocena to 10/10. Choć jest w tym tomie kilka tekstów słabszych, to giną one w masie tych autentycznie genialnych.


* Co w sumie nie powinno dziwić, bo to przecież wybór najlepszych tekstów z czterech tomów opowiadań.

** Nawet na taką wgląda - teraz to stos luźnych, ale, na szczęście, wciąż kompletnych, pożółkłych ze starości stron. W sumie, to bardzo dziwnym jest, że nikt nie wznowił tej pozycji.

Kishon zaskakującym pisarzem jest. Spośród wydanych w Polsce zbiorów jego utworów większość to tomiki tekstów słabych, lub co najwyżej mocno średnich (jak, na ten przykład, "Abraham tu nie zawinił", albo "Z zapisków podatnika"). Na tym tle "W tył zwrot, Pani Lot" wyróżnia się bardzo mocno, to absolutnie świetny kawał literatury, z niektórymi tekstami wręcz na poziomie...

Opowiadań jest masa. [Bo jest to zbiór opowiadań, więc są opowiadania.] Masa = 38 opowiadań na 172 stronach, bo pomijam tu te wszystkie wstępy, dedykacje, spisy treści itp. Historyjki są krótkie, ale rozśmieszają na długo. O ile bawi kogoś absurd i ironia. Jeśli nie bawi, to niechaj nie czyta.
Kishon jest Żydem i o Żydach pisze. Tak naprawdę, to się z nich śmieje. Z siebie też. Jeśli żart, który robi wymaga nakreślenia jakiegoś tła – kulturowego, obyczajowego, historycznego, topograficznego – to autor zadaje sobie ten tród i objaśnia w niezwykle humorystyczny sposób.
Tematyka opowiadań jest przeróżna – możemy poczytać, jak wygląda pobyt w luksusowym hotelu („Pański numer pokoju, sir?”),jak w Izraelu rozstrzyga się kwestie pomocy socjalnej („Opieka społeczna”),jak trudno kupić buty („Achimaaz i buty”),jak zaimponować światu dzięki rozwiązywaniu krzyżówek („Pod znakiem krzyżówek”),jak terroryzować terrorystów (w opowiadaniu... „Jak terroryzować terrorystów”),co mówiłby pies, gdyby mówił („Szczera rozmowa z pewnym psem”) i tony innych mądrości.
Moim sercem zawładnęły (szczególnie) trzy opowiastki – o szlonym taksówkarzu z telewizorem w pojeździe służbowym („Taxi z telewizorem”),o zrozpaczonym aktorze, któremu co i rusz przeszkadza pewien Mundek („Bez Mundka nie da rady”) i o napadzie w trakcie oglądania serialu przez domowników („Kto, z kim, kogo na ekranie telewizora”).
Nie chcę tak po przecinku, ale mam wrażenie, że nawet niewielki zarys fabuły zdradza już koncept na opowiadanie, a to już wtedy majtki w dół i kto by czytał tę książkę? Więc nie zdradzam. Mówię, że warto, mimo że coś go teraz niebardzo wydają – szukałam, ale jeśli jest dostępny, to w języku niemieckim, a ja jednak preferuję polski, więc... Nie wiem, za bardzo się nie znam, ile to „na stare” 350 zł (cena okładkowa z wydania z 1988 r.),ale ile by to nie było – opylało się! Historyjki nie są normalne, bohaterowie nie zachowują się normalnie, ale skoro co normalne to nudne, więc chyba plus dla Kishona.

Opowiadań jest masa. [Bo jest to zbiór opowiadań, więc są opowiadania.] Masa = 38 opowiadań na 172 stronach, bo pomijam tu te wszystkie wstępy, dedykacje, spisy treści itp. Historyjki są krótkie, ale rozśmieszają na długo. O ile bawi kogoś absurd i ironia. Jeśli nie bawi, to niechaj nie czyta.
Kishon jest Żydem i o Żydach pisze. Tak naprawdę, to się z nich śmieje. Z siebie...

" W tył zwrot, Pani Lot" to jedna z wielu książek autora, która jest napisana w sposób szczery z nutką lekkości czytelniczej z odpowiednią dawką humoru.

Ephraim Kishon urodzony w 1924 pisarz, felietonista oraz reżyser. Krytycy nazywali go "Czempionem olimpijskim w krótkich dystansach literatury". Autor zmarł w 2005 r.


Zbiór 38 bardzo krótkich opowiadań zapisanych na 183 stronach okazał się niezapomnianą czytelniczą zabawą z możliwością poznania różnych sytuacji gdzie żartobliwość autora i jego komiczność wprawiły mnie w bardzo miłe zaskoczenie, ponieważ nie brałam pod uwagę tego, iż ta książka ma ma tyle komizmu i parodii jednym słowem jest to prawdziwa groteska.


Co można powiedzieć o tych opowiadaniach ? To może zacznę od tego, iż kupiłam tę książkę za 1 zł i mogłabym dać nawet 30 zł aby posiadać ten egzemplarz w domu. Książka z racji swojego wieku trąci ewidentnym kurzem ale można to zdzierżyć. Fenomenalny zbiór w którym autor opisał sytuację z życia mieszkańców Izraela. To nie jest tak, że książka ta to czysty antysemityzm, który ma obrazić określoną narodowość autor wspomina też o zasługach wymienionego narodu ale stwierdzam fakt, iż bardzo uszczuplił miejsca na owe opisy. Prosty przekaz, który ma w sobie ten "myk" w postaci odbioru przekazanej treści a mianowicie z połową opisanych zdarzeń każdy z nas może spotkać się nawet dziś i dlatego mogę określić to dzieło "wielopokoleniowym łącznikiem zdarzeń i sytuacji". Przedstawione postacie oraz sytuacje czytałam "szczerząc się do książki " co równoważy się z tym, że książka ta to odpowiednia dawka humoru, która przyda się czytelnikowi po ciężkim dniu.

Z opowiadania na opowiadanie autor rozkręca swoje pokłady humoru, które w idealny sposób przelał na papier. Celowo nie podejmę się próby opisania treści chociaż jednego opowiadania, ponieważ każde opowiadanie jest idealną grą słów autora. Nadmienię tylko, iż "Prezent dla ojca i syna " oraz " Kto ma telefon, ten płaci" są to opowiadania, które maja odzwierciedlenie w co drugim domu. Jest to jedna z książek do której powrócę aby jeszcze raz dać ponieść się autorowi.

"W tył zwrot, Pani Lot" to pełna humoru książka, którą polecam Wam z czystym sumieniem. To książka przy której spędzicie czas na kręceniu głową z uśmiechem na twarzy. Chyba, że nie macie poczucia humoru to sami wiecie ...

ksiazkowaczarnobialaem.blogspot.com

" W tył zwrot, Pani Lot" to jedna z wielu książek autora, która jest napisana w sposób szczery z nutką lekkości czytelniczej z odpowiednią dawką humoru.

Ephraim Kishon urodzony w 1924 pisarz, felietonista oraz reżyser. Krytycy nazywali go "Czempionem olimpijskim w krótkich dystansach literatury". Autor zmarł w 2005 r.


Zbiór 38 bardzo krótkich opowiadań zapisanych na...

Znakomita dawka ironii i humoru.

Znakomita dawka ironii i humoru.

Niezwykle błyskotliwa satyra na społeczeństwo współczesnego Izraela.

Niezwykle błyskotliwa satyra na społeczeństwo współczesnego Izraela.