W krainie porannej ciszy i śnieżnopiórych żurawi. Zachód a Królestwo Chosŏn. Historia wczesnych kontaktów XVI–XIX w. Studium historyczno‐kulturoznawcze
- Kategoria:
- historia
- Tytuł oryginału:
- W krainie porannej ciszy i śnieżnopiórych żurawi. Zachód a Królestwo Chosŏn. Historia wczesnych kontaktów XVI–XIX w. Studium historyczno‐kulturoznawcze
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Naukowe Akademii Ignatianum w Krakowie
- Data wydania:
- 2021-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2021-01-01
- Liczba stron:
- 457
- Czas czytania
- 7 godz. 37 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788376145013
- Tagi:
- Korea historia Korei historia Azji koreanistyka Daleki Wschód
Jest to świetna praca, o niezwykle przemyślanej strukturze i starannie zrealizowanym podziale treści na poszczególne rozdziały i podrozdziały, bardzo mocno osadzona w źródłach, w odpowiednich proporcjach, odwołująca się do literatury przedmiotu, napisana w sposób przykuwający uwagę czytelnika, lekki, wolny od żargonu naukowego, niemniej jednak nasycony najróżniejszymi erudycyjnymi asocjacjami, niestroniący od proponowania polszczyźnie terminów z obcych języków tam, gdzie nasza mowa nie ma odpowiednich ekwiwalentów. Książkę tę można czytać dla przyjemności samej lektury, a nie tylko w celach poznawczych czy faktograficznych.
Podstawową zaletą książki jest już sam zamysł Autora, żeby polskiemu czytelnikowi przedstawić wyniki swoich badań nad wzajemnym oddziaływaniem na siebie cywilizacji zachodu i Korei w czasach nowożytnych.
Dr hab. Gościwit Malinowski, prof. UWr
Książka Andrzeja Wadasa, nazwana przez niego skromnie "próbą uporządkowania podjętego problemu", dotyczy najmniej znanego z trzech ośrodków cywilizacji dalekowschodniej, jedynego, którego dzieje nie doczekały się w Polsce udanej syntezy.
Książka jest dobrze skonstruowana. Liczy siedem rozdziałów pod sugestywnymi i wpadającymi w ucho tytułami, podzielonymi dodatkowo na podrozdziały, co ułatwia lekturę i stanowi swoisty "indeks tematyczny".
Pochwała należy się autorowi również za styl. Pracę napisano – nie waham się tego stwierdzić – wartko, potoczyście, a nawet z talentem literackim.
Dr hab. Jakub Polit, prof. UJ
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 11
- 5
- 2
- 1
- 1
Cytaty
Bądź pierwszy
Dodaj cytat z książki W krainie porannej ciszy i śnieżnopiórych żurawi. Zachód a Królestwo Chosŏn. Historia wczesnych kontaktów XVI–XIX w. Studium historyczno‐kulturoznawcze
Dodaj cytat
OPINIE i DYSKUSJE
Książkę przeczytałem pod wpływem recenzji Rafała Tomańskiego (Środek od środka) i jestem bardzo zadowolony z tego. Człowiek spodziewał się po prostu historii Korei, a dostał właściwie wszystko zgodne z podtytułem, czyli zachodnie spojrzenie na królestwo Choson. Bardzo ciekawie wprowadza ona w świat pogrążony w imperialistycznej histerii, w którym ostatecznie musiało dojść do walk o Koreę i ostatecznego jej wchłonięcia w skład rodzącego się imperium japońskiego. Z rzeczy nieco bardziej pobocznych — lektura dała mi dużo do myślenia odnośnie do mojego zainteresowania dydaktyką oraz uświadomiła mnie w kwestii potężnego, acz zapomnianego dziedzictwa Wacława Sieroszewskiego.
Książkę przeczytałem pod wpływem recenzji Rafała Tomańskiego (Środek od środka) i jestem bardzo zadowolony z tego. Człowiek spodziewał się po prostu historii Korei, a dostał właściwie wszystko zgodne z podtytułem, czyli zachodnie spojrzenie na królestwo Choson. Bardzo ciekawie wprowadza ona w świat pogrążony w imperialistycznej histerii, w którym ostatecznie musiało dojść...
więcej Pokaż mimo toNie znam się aż tak na Korei ale to co paniusia (( Nevon 1/10) wypichciła jest w totalnej sprzeczności z recenzją
https://www.youtube.com/watch?v=17C_DviFI-0
Ja jednak preferuje prawdziwe recenzję pisane pod nazwiskiem ... :)
Nie znam się aż tak na Korei ale to co paniusia (( Nevon 1/10) wypichciła jest w totalnej sprzeczności z recenzją
Pokaż mimo tohttps://www.youtube.com/watch?v=17C_DviFI-0
Ja jednak preferuje prawdziwe recenzję pisane pod nazwiskiem ... :)
Autor, historyk renesansu i nowożytności w Europie, postanowił po 20 latach kariery naukowej bez żadnego przygotowania i znajomości języka zabrać się za pisanie o historii Korei. Efektów można się domyślić.
Na początek warto zwrócić uwagę na stronę techniczną pracy. Otóż podstawę metodologiczną dla badań autora nad przeszłością stanowią Dziady, Kordian i Irydion. Sądzę, że komentarz zbędny.
Bibliografia to tragedia. Brak jakichkolwiek źródeł koreańskich. Wtrącę tu dla niezaznajomionych: źródła koreańskie należą do najlepiej zdigitalizowanych źródeł na planecie. Do ogromnej części z nich ma dostęp każdy człowiek z dostępem do internetu. Wystarczy znać język. Nadreprezentacja źródeł chińskich. Nie wiedzieć po co sporo źródeł z epoki brązu, mimo ram chronologicznych zaczynających się na XVI wieku. Większość źródeł pochodzi z przełomu XIX i XX wieku wytworzonych przez Europejczyków. Literatura przedmiotu to śmietnik w który wrzucono masę zapychaczy. Znajdziemy tam m.in. prace poświęcone krucjatom, Arabom, prawie własności czy pseudonauka pokroju "Rzezi Nankinu" Iris Chang. Absolutnie najgorsze jest wepchnięcie literatury pięknej. Z nieznanych nikomu powodów trafimy na Jorge Borgesa, Eliasa Canettiego i wielu innych pisarzy i poetów. Tragedię podsumowują linki do filmików na YT. Ta wyliczanka przypadkowych pozycji to aż 42 strony.
W kwestii merytorycznej jest nie lepiej. Autor rzekomo inspirował się "Orientalizmem" Saida przy pisaniu pracy, jednak cała książka jest przepełniona stereotypami i teoriami pseudonaukowymi. Azjaci nie myślą, nie oddychają, cała ich sprawczość jest tłumaczona jednym uniwersalnym wytrychem - konfucjanizmem. Występuje tu masa mitów i głupot, np. "kisaeng to gejsza", "Chiny bały się Korei i ją podziwiały oraz się nią inspirowały", "chrześcijaństwo w Korei w IX wieku".
Ogólną tragedię tej pracy niech przypieczętuje wątpliwa etycznie kwestia naukowości. Praca otrzymała 80 pkt. Została zrecenzowana przez bliskich przyjaciół autora - prof. Gościwita Malinowskiego, filologa klasyczego, hellenistę oraz prof. Jakuba Polita. Obie osoby nie mające pojęcia o temacie. Co więcej, praca otrzymała dofinansowanie z programu "Doskonała Nauka" Ministerstwa Edukacji i Nauki. Wniosek grantowy także był recenzowany przez prof. Polita.
Praca się wpisuje w popularny ostatnio schemat pisania o Azji przez laików z powodu rosnącej popularności i znaczenia państw Dalekiego Wschodu. Czujcie się ostrzeżeni.
Autor, historyk renesansu i nowożytności w Europie, postanowił po 20 latach kariery naukowej bez żadnego przygotowania i znajomości języka zabrać się za pisanie o historii Korei. Efektów można się domyślić.
więcej Pokaż mimo toNa początek warto zwrócić uwagę na stronę techniczną pracy. Otóż podstawę metodologiczną dla badań autora nad przeszłością stanowią Dziady, Kordian i Irydion. Sądzę, że...