30 stron wstępu, czujecie to? Zawsze mnie rozwala, kiedy ktoś wydając e-booka w Ridero (stronka, na której każdy może wydać co tylko zechce, więc nie przechodzi to żadnej weryfikacji, z reguły oznacza to, że dany autor został odrzucony przez wydawnictwa, bo nie jest dostatecznie dobry) daje masę podziękowań i tak się cieszy, że wydał coś swojego. Obawiam się, że nie ma się z czego cieszyć, to żadne dokonanie wejść na stronę i wrzucić pliki. Poeta na wstępie się tłumaczy, co dobrze nie wróży. Mówi, że jasne, że mogą się znaleźć takie osoby, które będą uważać jego wiersze za słabe, ale nie ma musu ich czytania. Dobrze, oto jestem, przeczytałam sama i owszem, uważam, że za dobre to one nie są. Autor już na początku wyśmiewa słuchaczy disco polo, czym zyskuje moją sympatię, jawi mi się jako ateista i anty-patriota, dlatego te 5 gwiazdeczek. Są tutaj fajne wiersze, jest "Bluźnierstwo", "Elegia o chłopcu prawdziwie polskim (z szacunkiem parafrazując KKB" (no naprawdę, dłuższy trzeba było dać ten tytuł!),"Erotyk" też całkiem przyjemny. Więc to nie jest zła poezja, ale wybitna nie jest. Rymy czasem nazbyt oczywiste, tak ogólnie to są do przyjęcia w większości utworów, ale nie porywają, nowym wieszczem narodowym Pan Krasicki nie zostanie. Szkoda, że jakaś dobra duszyczka nie doradziła mu, że podziękowania i wstęp na tyle stron to lekki obciach przy takim dorobku i wydawaniu e-booka samemu. Rozwaliło mnie na łopatki dziękowania ludziom znanym, wiecie, Pink Floyd i te klimaty.


Wyzwanie czytelnicze LC sierpień 2021: Przeczytam książkowy debiut (8).

30 stron wstępu, czujecie to? Zawsze mnie rozwala, kiedy ktoś wydając e-booka w Ridero (stronka, na której każdy może wydać co tylko zechce, więc nie przechodzi to żadnej weryfikacji, z reguły oznacza to, że dany autor został odrzucony przez wydawnictwa, bo nie jest dostatecznie dobry) daje masę podziękowań i tak się cieszy, że wydał coś swojego. Obawiam się, że nie ma się...