Młot na czarownice. Malleus Maleficarum

Okładka książki Młot na czarownice. Malleus Maleficarum Heinrich Kramer, Jacob Sprenger
Okładka książki Młot na czarownice. Malleus Maleficarum
Heinrich KramerJacob Sprenger Wydawnictwo: Replika Seria: Wierzenia i zwyczaje popularnonaukowa
272 str. 4 godz. 32 min.
Kategoria:
popularnonaukowa
Seria:
Wierzenia i zwyczaje
Tytuł oryginału:
Malleus Maleficarum
Wydawnictwo:
Replika
Data wydania:
2021-07-27
Data 1. wyd. pol.:
1992-01-01
Liczba stron:
272
Czas czytania
4 godz. 32 min.
Język:
polski
ISBN:
9788366790858
Tagi:
czary czarownice szatan inkwizycja

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Młot na czarownice. Pars Tertia. Malleus Maleficarum. Heinrich Kramer, Jacob Sprenger
Ocena 7,6
Młot na czarow... Heinrich Kramer, Ja...
Okładka książki SECRET SERPENT, nr 1 / styczeń 2022 Michał Knihinicki, Heinrich Kramer, Joseph McCabe, Order of Nine Angles, Jacob Sprenger
Ocena 0,0
SECRET SERPENT... Michał Knihinicki,&...
Okładka książki Młot na czarownice. TOM II Heinrich Kramer, Jacob Sprenger
Ocena 9,0
Młot na czarow... Heinrich Kramer, Ja...
Okładka książki Młot na czarownice Tom 1 Heinrich Kramer, Jacob Sprenger
Ocena 8,2
Młot na czarow... Heinrich Kramer, Ja...

Mogą Ciebie zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,5 / 10
584 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
162
13

Na półkach: ,

Książka dobra, jeśli ktoś ją czyta, by poczuć ducha minionych wieków. I nie tylko, bo język również zalicza się do historycznych. Z jednej strony doświadczam piękna polszczyzny, z drugiej trudzę się tłumaczeniem z polskiego na nasze.
Młot na czarownice to lektura do stopniowego dawkowania. Czytając jednym ciągiem zlewa się w bełkot.
Poza tym, szalenie ciekawe w swojej szczegółowości opracowanie kwestii związanych z czarownictwem.

Książka dobra, jeśli ktoś ją czyta, by poczuć ducha minionych wieków. I nie tylko, bo język również zalicza się do historycznych. Z jednej strony doświadczam piękna polszczyzny, z drugiej trudzę się tłumaczeniem z polskiego na nasze.
Młot na czarownice to lektura do stopniowego dawkowania. Czytając jednym ciągiem zlewa się w bełkot.
Poza tym, szalenie ciekawe w swojej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
195
151

Na półkach:

Przy nietuzinkowych i obszernych zainteresowaniach niezbędna jest zróżnicowana, często niełatwa w odbiorze literatura. Przykładem takiej właśnie lektury jest „Młot na czarownice - postępek zwierzchowny”, którego autorstwo przypisywane jest dwóm dominikańskim inkwizytorom, a mianowicie Henrichowi Kramerowi oraz Jacobowi Sprengerowi.

Przy nietuzinkowych i obszernych zainteresowaniach niezbędna jest zróżnicowana, często niełatwa w odbiorze literatura. Przykładem takiej właśnie lektury jest „Młot na czarownice - postępek zwierzchowny”, którego autorstwo przypisywane jest dwóm dominikańskim inkwizytorom, a mianowicie Henrichowi Kramerowi oraz Jacobowi Sprengerowi.

Pokaż mimo to

avatar
597
250

Na półkach:

Dzieło tak straszne, że ciężko ocenić

Dzieło tak straszne, że ciężko ocenić

Pokaż mimo to

avatar
2350
433

Na półkach: ,

[...]
Dla czegoby zaś szatan trojaką liczbę między inszymi sobie obierał, rozumiemy, że to czyni na znak zaprzenia Trójcy przenaświętszej.

Przeczytana po wysłuchaniu podcastu audioteki na yt pt. "Polowanie na wiedźmy" Michał Matus | Odcinek 1.

𝗗𝗹𝗮 𝗰𝗶𝗲𝗸𝗮𝘄𝘀𝗸𝗶𝗰𝗵 :
Nie sądzę, by recenzja tego tekstu miała jakikolwiek sens., postaram się jednak rzucić nieco światła na tę pełną zabobonów księgę czytaj obrzydliwość, dodając tu tylko kilka moich przemyśleń oraz ciekawostek zaczerpniętych tu i ówdzie w internecie między innymi z wiki
𝕸𝖆𝖑𝖑𝖊𝖚𝖘 𝕸𝖆𝖑𝖊𝖋𝖎𝖈𝖆𝖗𝖚𝖒 jeden z najbardziej niesławnych tekstów, jakie kiedykolwiek napisano na temat czarów, to nic innego jak katolicki traktat na temat czarownictwa, który przez kilka stuleci cieszył się autorytetem i wywierał olbrzymi wpływ w swoim czasie. Został spisany przez dominikańskiego inkwizytora Heinricha Kramera, być może we współpracy z innym inkwizytorem Jakobem Sprengerem, obaj byli profesorami teologii. Oczywiście była spisana po łacinie.
𝕸𝖆𝖑𝖑𝖊𝖚𝖘... został skomponowany specjalnie dlatego, że Kramer, zwykle znanego pod łacińskim imieniem Institoris, który był sfrustrowany niepowodzeniem ścigania grupy rzekomych czarownic w Innsbrucku, w procesie, w który był osobiście zaangażowany. Zadaniem jego podręcznika – tak można go najlepiej określić – było zarówno zapewnienie naukowej obrony herezji czarów, ważne jest, aby zrozumieć, jak Kramer pojmował tę praktykę, jak i dostarczenie wskazówek dla inkwizytorów i prawników w ściganie i likwidowaniu czarownic. Był też stosowany jako narzędzie do tłumienia i zabijania każdego, kto nie zgadzał się w tamtym czasie z poglądami Kościoła katolickiego, a także tych, którzy wyznają inną religię niż religia chrześcijańska. Tak więc książka ta była używana przez Inkwizycję jako narzędzie i pretekst do odbierania życia tysiącom w przeważającej większości niewinnych ludzi.
Tekst ten od razu stał się znany jako podręcznik łowców czarownic i używany od XV do XVII wieku. Był uważany za jedno z podstawowych kompendiów o czarach, czarownicach i ich związkach z Szatanem.

𝕸𝖆𝖑𝖑𝖊𝖚𝖘 był wielokrotnie wydawany, bo do 1520 roku ukazało się jego 13 edycji, a w latach 1574–1669 było ono wydawane aż 16 razy zarówno w krajach katolickich, jak i protestanckich
Tekst 𝕸𝖆𝖑𝖑𝖊𝖚𝖘𝖆 był pierwotnie poprzedzony papieską bullą Summis desiderantes wydaną przez papieża Innocentego VIII 5 grudnia 1484, która liczyła około 1000 słów i była jednym z głównych dokumentów papieskich na temat czarów.
Kramer po raz pierwszy zaprezentował tę księgę 9 maja 1487, przedstawiając ją do oficjalnej aprobaty na wydziale teologii Uniwersytetu w Kolonii. Data ta jest uważana za datę pierwszego wydania ich dzieła.
Księga ta była wielokrotnie wydawana wskutek rosnącego zapotrzebowania na remedia przeciw czarom. Była popularna szczególnie w zachodniej i centralnej Europie. Z wyjątkiem Anglii i Holandii oraz Hiszpanii i Portugalii.
W 1538 roku hiszpańska inkwizycja przestrzegła swych członków, by nie wierzyli we wszystkie tezy zawarte w 𝕸𝖆𝖑𝖑𝖊𝖚𝖘 𝕸𝖆𝖑𝖊𝖋𝖎𝖈𝖆𝖗𝖚𝖒, nawet gdy poparte one były przytoczonymi dowodami, jednak było to w ramach toczącej się debaty.
W Polsce 𝕸ł𝖔𝖙 𝖓𝖆 𝖈𝖟𝖆𝖗𝖔𝖜𝖓𝖎𝖈𝖊 wydano w 1614 roku w Krakowie. Był to nie tyle przekład, co przeróbka dzieła, dokonana przez cenionego ówcześnie prawnika krakowskiego Stanisława Ząbkowica. Autor we wstępie opisuje, że jego dzieło jest przetłumaczonym na język polski zbiorem wypowiedzi teologów i inkwizytorów niemieckich na temat czarów i czarownic, a jego celem jest otwarcie czytelnikom polskim oczu na zbrodnie czarów i pobudzenie do czujności.
W 1992 r. tłumaczenie to wydano we współczesnej wersji typograficznej. Współczesne polskie wydania 𝕸ł𝖔𝖙 𝖓𝖆 𝖈𝖟𝖆𝖗𝖔𝖜𝖓𝖎𝖈𝖊 są jedynie transkrypcjami lub uwspółcześnieniami tłumaczenia Ząbkowica.
Jak dotąd na język polski nie została przetłumaczona trzecia (bodaj najważniejsza z punktu widzenia książki jako „podręcznika łowców czarownic”) część 𝕸ł𝖔𝖙 𝖓𝖆 𝖈𝖟𝖆𝖗𝖔𝖜𝖓𝖎𝖈𝖊. Może to i dobrze bo jest najobrzydliwsza. W skrócie dotyczy środków prawnych, jakie należy podjąć wobec tzw. czarownicy, począwszy od podejrzeń wobec niej, poprzez doniesienie na nią, następnie aresztowanie pod zarzutem uprawiania czarów, po postawienie przed sądem i przeszukiwanie ich ciała w poszukiwaniu znaków, które ujawniają ich kontakt z diabłem i ich czarami, takich jak znamię, tatuaż lub inne znak na jej ciele to mógł być nawet pieprzyk.
Zajmuje się również ohydnymi metodami i "wyszukanymi" sposobami tortur, których należy przestrzegać, aby tzw. wiedźma przyznała się do praktykowania czarów. Bardzo szczegółowo wyszczególnionych.
Mowa tu także o teście, który przeprowadza się na podejrzanej kobiecie, aby udowodnić jedną z dwóch rzeczy, albo jej praktykowanie czarów, albo jej niewinność wobec stawianych jej zarzutów.
W tej części omówiono również procedury, które mają miejsce podczas palenia tzw. wiedźmy, gdzie podpalane były lekko wilgotne drewno, aby palenie było powolne, potem pozostawała dwa dni wciąż ukrzyżowana, aby stać się przykładem dla tych, którzy rozważają lub też czynią czary, potem zostaje pogrzebana. Oszczędzę wam co drastyczniejszych szczegółów, bo sprawiają, że ​​przez ogrom brutalności włos się jeży na głowie. Można by pomyśleć, że z tego czerpano pomysły na przyszłe thrillery i horrory.
Równie dobrze mordercy, psychopaci i inne męty tego świata mogą upatrywać tu tzw. rozgrzeszenia, bo przecież skoro w imię wiary można w ten sposób "likwidować" ludzi, to czemu oni mieli by się martwić konsekwencjami swoich bestialstw. Pokrętna logika towarzyszy każdemu złu,
by stworzyć przyzwoleniu na swoje zwyrodniałe zapędy.

Sam 𝕸𝖆𝖑𝖑𝖊𝖚𝖘... nie jest bynajmniej dziełem oryginalnym, raczej skupia w jednym miejscu cały szereg przeszłych opinii i sądów na temat natury "malificiendum" lub szkodliwej magii. Wyjątkowym wkładem Kramera było utożsamienie tego głównie z kobietami, z tego prostego powodu, że czary były dla niego przestępstwem opartym na żądzy cielesnej, a kobiety, jego zdaniem, były na to bardziej podatne niż mężczyźni.
Błędem byłoby założenie, jak to często bywa, że ​​praca jest specyficznie mizoginistyczna; niewiele więcej bo odzwierciedla wiele współczesnych uprzedzeń. To raczej cielesna podatność kobiet, ich słabość w obliczu pokusy, uczyniły z nich piętę achillesową wiary. Prawda ?! ... to pytanie retoryczne, więc nie oczekuję na nie odpowiedzi😉
Kramer twierdzi nawet, opierając się na fałszywej etymologii, że „femina” pochodzi od rdzenia „fe” i „minus”, oznaczającego "na pewno mniej" w tym wypadku "dośpiewał sobie tudzież dopasował" wiary. To właśnie sprawiło, że wiele kobiet, które wybrały perwersyjną ścieżkę, uległo uwiedzeniu przez demony. Krótko mówiąc, to niewierność kobiet mogła i w jego mniemaniu prowadzić do perfidii, zdrady Wiary. Było to więc nieuniknione, że kobiety wg autora, potrzebowały wszelkiej możliwej pomocy, aby utrzymać pod kontrolą niebezpieczeństwa stwarzane przez ich cielesność. W ten sposób wniósł ważny wkład w formy wręcz powszechnej na tamte czasy histerii, które stanowiły tak ważną część psychologii "Płonących Czasów".
Kiedy Kramer mówi o torturach, po prostu mówi : "zrób to w sposób, w jaki zwykle to robisz" Nie jest li tylko albo aż inicjatorem średniowiecznego okrucieństwa, tkwi w samym jego centrum. Owszem bywa dość logiczny w swoich przemyśleniach, jednak nawet w miarę przyzwoita logika jest bezużyteczna, gdy przesłanki oparte są na głupich przesądach.
Mogę zapewnić, że nie pochwalam treści tej książki w żadnym jej aspekcie. Ale ocenię ją na cztery gwiazdki po prostu dlatego, że jest to praca, z którą naprawdę powinni zapoznać się wszyscy, którzy w ogóle interesują się czarami, przeszłymi uprzedzeniami i mrocznym, ale jednak ważnym okresem w historii Europy. Myślę, że wystarczy dodać, że jeśli szukasz czegoś ponurego, mrocznego i pikantnego, 𝕸𝖆𝖑𝖑𝖊𝖚𝖘 𝕸𝖆𝖑𝖊𝖋𝖎𝖈𝖆𝖗𝖚𝖒,na pewno Cię zawiedzie. Jest miażdżąco nudny! A może to tylko takie moje "wiedźmińskie" uprzedzenia? haha taki żarcik 😎
W każdym bądź razie, jeśli nadal chcesz dostać się do brudnych umysłów XIV-wiecznych purytańskich mężczyzn, którzy boją się kobiet ? Wtedy i tylko wtedy POLECAM ! Przeczytaj 𝕸𝖆𝖑𝖑𝖊𝖚𝖘 𝕸𝖆𝖑𝖊𝖋𝖎𝖈𝖆𝖗𝖚𝖒,

[...]
Dla czegoby zaś szatan trojaką liczbę między inszymi sobie obierał, rozumiemy, że to czyni na znak zaprzenia Trójcy przenaświętszej.

Przeczytana po wysłuchaniu podcastu audioteki na yt pt. "Polowanie na wiedźmy" Michał Matus | Odcinek 1.

𝗗𝗹𝗮 𝗰𝗶𝗲𝗸𝗮𝘄𝘀𝗸𝗶𝗰𝗵 :
Nie sądzę, by recenzja tego tekstu miała jakikolwiek sens., postaram się jednak rzucić nieco światła na tę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1318
7

Na półkach:

Ta edycja zawiera dwa koszmary: 1. korekta - bardzo duża ilość błędów, głównie literówek; normalnie nie ma to takiego znaczenia, ale tutaj czytanie boli, zwłaszcza, że... 2. język został "uwspółcześniony", co przełożyło się na stylistyczne cierpienie. Książka jako dokument godna polecenia, ale może jednak w innej wersji.

Ta edycja zawiera dwa koszmary: 1. korekta - bardzo duża ilość błędów, głównie literówek; normalnie nie ma to takiego znaczenia, ale tutaj czytanie boli, zwłaszcza, że... 2. język został "uwspółcześniony", co przełożyło się na stylistyczne cierpienie. Książka jako dokument godna polecenia, ale może jednak w innej wersji.

Pokaż mimo to

avatar
16
16

Na półkach:

"Ludzie lubią wymyślać potwory i potworności. Sami sobie wydają się wtedy mniej potworni"
"Ostatnie życzenie" Andrzej Sapkowski
Kto czytał już "Na granicy mroku" wie, że motyw polowania na czarownice jest istotnym elementem tej opowieści, a zwalczanie czarów stanowi oś fabuły. Nie mogłem zatem przejść obojętnie obok "Młotu na czarownice", średniowiecznego manuskryptu inkwizytorskiego, który teraz dzięki @wydawnictworeplika otrzymał nowe życie. Gdzie indziej szukać przykładów na walkę z demonicznymi mocami, jeśli nie u samych korzeni?
"Młot na czarownice" liczy sobie bez mała pół tysiąca lat, ciężko zatem powiedzieć, ile zostało w nim oryginalnej treści, ale czyta się go dobrze. Książka podzielona jest na dwie części – w pierwszej poznajemy metody, jakimi posługuje się diabeł i jego wysłannicy by człowieka opętać i obrócić przeciwko wierze chrześcijańskiej, natomiast w drugiej dowiadujemy się, jakimi lekami takim działaniom możemy przeciwdziałać. Mamy zatem całkiem zgrabny poradnik walki z czarami, który służył za instrukcję działań wielu pokoleniom inkwizytorów w czasach, gdy płonące stosy przyozdabiały niejedną wieś. Czytając tę książkę odnosi się wrażenie, że w tamtejszych rejonach nie było wioski, w której nie urzędowała by czarownica lub inny opętany przez diabła nieszczęśnik. Na tak obfitej w grzech ziemi inkwizycja miała pełne ręce roboty i – jak wiemy – wywiązywała się z tego obowiązku aż nadto sumiennie.
Wyolbrzymione, pełne własnych interpretacji i fałszywych tłumaczeń rzeczy niezrozumiałych - ale przyjemne w odbiorze 😁 Dlatego właśnie zacząłem ten opis słowami Andrzeja Sapkowskiego, aktualnymi zarówno w dzisiejszych czasach jak i ówczesnych. Książkę polecam, pozwala nam się przenieść do średniowiecznej Europy i poznać motywy, jakimi tłumaczyli swoje działania inkwizytorzy. Należy jednak pamiętać o przymrużeniu oka i o tym, że nasza dzisiejsza perspektywa różni się diametralnie od tej, jaką miał czytelnik średniowieczny.

"Ludzie lubią wymyślać potwory i potworności. Sami sobie wydają się wtedy mniej potworni"
"Ostatnie życzenie" Andrzej Sapkowski
Kto czytał już "Na granicy mroku" wie, że motyw polowania na czarownice jest istotnym elementem tej opowieści, a zwalczanie czarów stanowi oś fabuły. Nie mogłem zatem przejść obojętnie obok "Młotu na czarownice", średniowiecznego manuskryptu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
486
431

Na półkach:

Ktokolwiek uważa, że "Młot na czarownice" reprezentuje mentalność średniowiecza i Kościoła Katolickiego, a co gorsza, myśli że to popularny instruktarz inkwizytorów, powinien uzupełnić informacje z historii. "Palenie czarownic" odbywało się w czasach nowożytnych w krajach protestanckich.

"Niesławny dominikański traktat Młot na czarownice (Malleus Maleficarum) ukazał się dopiero u samego schyłku epoki, w roku 1487. I choć do pierwszych przypadków walki z rzekomymi adeptami czarnej magii dochodziło już w średniowieczu, to ogólne zjawisko polowań na czarownice stanowiło fenomen bez dwóch zdań nowożytny. A jego tło wcale nie było tak oczywiste, jak mogłoby się wydawać.
https://wielkahistoria.pl/15-najwiekszych-mitow-na-temat-sredniowiecza-czy-ty-tez-w-nie-wierzysz/

" jednak szaleństwo to osiągnęło apogeum w czasach nowożytnych".
"w drugiej połowie XVI i w XVII wieku polowania na czarownice przybrały charakter prawdziwie masowy".
https://wielkahistoria.pl/prawdziwe-przyczyny-polowan-na-czary-mezczyzni-nie-palili-wiedzm-tylko-konkurentki-w-biznesie/

Ocena niska z powodu negatywnego oddziaływania tego "dzieła" i instrumentalnego wykorzystywania go do manipulowania nieświadomymi ludźmi nieznającymi historii.

Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że i sami autorzy nie byli zaznajomieni z naukami Doktorów Kościoła.

Ktokolwiek uważa, że "Młot na czarownice" reprezentuje mentalność średniowiecza i Kościoła Katolickiego, a co gorsza, myśli że to popularny instruktarz inkwizytorów, powinien uzupełnić informacje z historii. "Palenie czarownic" odbywało się w czasach nowożytnych w krajach protestanckich.

"Niesławny dominikański traktat Młot na czarownice (Malleus Maleficarum) ukazał się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
324
258

Na półkach: , , ,

Jak ocenić taką książkę? :D No taki folklor tamtych czasów - jako świadectwo tamtych czasów, to całkiem interesująca lektura. Ale jako książka, to bardzo nudna i język przestarzały ;) (tzn. czytałem inne wydanie, więc nie oceniam konkretnego wydania tylko ogólnie książkę).

(słuchana: 2021-3.06.2022)
3-/5

Jak ocenić taką książkę? :D No taki folklor tamtych czasów - jako świadectwo tamtych czasów, to całkiem interesująca lektura. Ale jako książka, to bardzo nudna i język przestarzały ;) (tzn. czytałem inne wydanie, więc nie oceniam konkretnego wydania tylko ogólnie książkę).

(słuchana: 2021-3.06.2022)
3-/5

Pokaż mimo to

avatar
375
201

Na półkach:

Wiecie czym jest Młot na czarownice?

W ogromnym skrócie to napisana przez Kramera i Sprengera, dwóch niemieckich przedstawicieli inkwizycji, praca na temat czarownic, ich wykrywania, rozpoznawania zadanych czarów i skutecznej walki z nimi.

O ile faktycznie sądzicie, że takie czarownice istnieją.

Ówcześni ludzie byli o tym przekonani, czego dowodem są liczne rozprawy kończące się typowym wyrokiem- śmiercią na stosie. Nie ma wątpliwości, że dochodziło tu do licznych nadużyć. Żonę nielubianego sąsiada lub kogoś stojącego na drodze do władzy łatwo było posądzić o czary, w oczach opinii publicznej taka osoba była skończona.

"Młot na czarownice" nie jest odpowiedzią na pracę inkwizytorów albo jej analizą. To uwspółcześnione tłumaczenie, które pozwoli nam dogłębnie zapoznać się z Młotem. Na kartach książki przeczytamy co sądzono o czarownicach i dowiemy się skąd się wziął trend palenia ich na stosie.

Choć jest to trudna lektura, zwłaszcza biorąc pod uwagę do ilu śmierci niewinnych osób doprowadziła, uważam że warto się z nią zapoznać. Daje niezwykle szczegółowe spojrzenie na nastroje panujące w tamtych czasach.

Jeżeli czytaliście inne książki z serii wierzenia i zwyczaje, zwłaszcza o czarownicach w Polsce, ta lektura powinna się znaleźć na Waszej liście.

Wiecie czym jest Młot na czarownice?

W ogromnym skrócie to napisana przez Kramera i Sprengera, dwóch niemieckich przedstawicieli inkwizycji, praca na temat czarownic, ich wykrywania, rozpoznawania zadanych czarów i skutecznej walki z nimi.

O ile faktycznie sądzicie, że takie czarownice istnieją.

Ówcześni ludzie byli o tym przekonani, czego dowodem są liczne rozprawy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
23
1

Na półkach:

Jako książka 1
Jako lektura do zapoznania z tamtejszymi czasami 7

Jako książka 1
Jako lektura do zapoznania z tamtejszymi czasami 7

Pokaż mimo to


Cytaty

Więcej
Jacob Sprenger Młot na czarownice Zobacz więcej
Jacob Sprenger Młot na czarownice Zobacz więcej
Jacob Sprenger Młot na czarownice Zobacz więcej
Więcej

Ciekawostki historyczne