Młot na czarownice. Malleus Maleficarum
- Kategoria:
- popularnonaukowa
- Seria:
- Wierzenia i zwyczaje
- Tytuł oryginału:
- Malleus Maleficarum
- Wydawnictwo:
- Replika
- Data wydania:
- 2021-07-27
- Data 1. wyd. pol.:
- 1992-01-01
- Liczba stron:
- 272
- Czas czytania
- 4 godz. 32 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788366790858
- Tagi:
- czary czarownice szatan inkwizycja
Nowe, uwspółcześnione językowo wydanie słynnego dzieła o czarach, czarownicach i ich związkach z szatanem.
Młot na czarownice (Malleus Maleficarum) po raz pierwszy ukazał się u schyłku średniowiecza, w roku 1487. Autorami tego dzieła są dwaj dominikańscy inkwizytorzy i profesorowie teologii: Jacob Sprenger i Heinrich Kramer.
Pierwsza cześć książki, składająca się z szesnastu rozdziałów, traktuje między innymi o szatańskich praktykach czarownic i ich spółkowaniu z diabłem, a także o demonach zwanych latawcami. Opisuje m.in. metody, za których pomocą szkodzą ludziom, zamieniając siebie lub innych w zwierzęta, i opowiada, jak potrafią odejmować mężczyznom przyrodzenie. Druga część skupia się na tym, jak przeciwdziałać czarom.
Niniejsze wydanie Młota na czarownice jest uwspółcześnioną językowo wersją opracowania dokonanego przez Stanisława Ząbkowica. To jedna z tych kontrowersyjnych książek, o której wielu słyszało, ale rzadko kto ją czytał, dzięki czemu przez wieki obrastała legendą.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 1 330
- 995
- 432
- 40
- 33
- 26
- 23
- 14
- 8
- 7
OPINIE i DYSKUSJE
Na podstawie tych chorych wywodów, które zostały spisane w tej pozycji ginęło tysiące ludzi przez stulecia. Przerażajace….
Recenzowanie tego „dzieła” to jak recenzowanie Mein Kampf. Więc sie wstrzymam.
Na podstawie tych chorych wywodów, które zostały spisane w tej pozycji ginęło tysiące ludzi przez stulecia. Przerażajace….
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toRecenzowanie tego „dzieła” to jak recenzowanie Mein Kampf. Więc sie wstrzymam.
Kiedy czytałem pierwsze prace na temat polowań na czarownice, autorzy ciągle wspominali o jednym tytule. Czasem było to w postaci cytatu, częściej jednak jako odnośnik jako podstawowego źródła. Takie gloryfikowanie zewsząd owego tytułu, powodowało, że powoli, nawet go nie znając, stawałem go na najwyższym piedestale. To musi być coś, skoro wszyscy o tym wspominają i opierają swoje prace - myślałem.
Ale czym jest "Młot na czarownice"? To praca niemieckich, dominikańskich inkwizytorów, którzy stworzyli niejaki kodeks, który pomaga rozpoznać groźne działania oraz ich złowrogie konsekwencje. A te często kierowane były przeciw urodzajnym plonom, zwierzętom w gospodarstwie domowym czy zdrowiu i życiu ich właścicieli. Przypadków jest mnóstwo, a przy tym wytycznych jak je rozpoznać. W oryginale, praca dominikanów liczy ponad tysiąc stron i jest napisana w ciężkim języku prawniczym. Tutaj, mamy do dyspozycji przekład bardziej przyjazny dla języka ale jednocześnie mocno okrojony.
Zraził mnie jeszcze jeden fakt. Często rozdziały rozpoczynają się od zdań typu "W pewnym mieście...", "Pewna kobieta...", "Pewnego razu...". Jeśli to praca, czy jak już wspomniałem - kodeks - który jest drogowskazem, źródłem dla wielu innych książek, to chciałbym by w jego treści choć odrobinę znalazły się konkretne dla tego tematu fakty, a nie jedynie powierzchowne liźnięcie.
"Młot na czarownice. Malleus Maleficarum" to wielki tytuł w temacie polowań na czarownice, który rozpisany jest tu chyba pod każdym możliwym aspektem. Ma się wrażenie, że autorzy dotknęli wszystkiego co możliwe i sprawdzało się mając w pamięci sprawy jakie toczyły się w epoce czarownic poruszane w książkach innych autorów. Mimo wszystko, zabrakło konkretnych przykładów, ale wówczas to nie byłby kodeks.
Ps. Jak sobie teraz analizuję, na kursie prawa jazdy też nie ma konkretnych przypadków, jest jedynie kierujący pojazdem A czy B i może w ten sposób należy rozpatrywać tę książkę.
Kiedy czytałem pierwsze prace na temat polowań na czarownice, autorzy ciągle wspominali o jednym tytule. Czasem było to w postaci cytatu, częściej jednak jako odnośnik jako podstawowego źródła. Takie gloryfikowanie zewsząd owego tytułu, powodowało, że powoli, nawet go nie znając, stawałem go na najwyższym piedestale. To musi być coś, skoro wszyscy o tym wspominają i...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toUwielbiam książki związane z czarami i czarownicami. Zawsze fascynowały mnie te czasy , kiedy to kobiety pomagały ludziom za pomocą ziół czy innych specyfików. Zdawałam sobie sprawę, że są ludzie dobrzy i źli. Lecz nie wszystkie zielarki były czarownicami ,a jednak podjudzane społeczeństwo wierzyło tym , co głoszą słowo Boże....
W książce dowiadujemy się, że wszystko dzieje się w średniowieczu na prowincji Niemieckiej. Dwójka inkwizytorów zostają wysłani, by badać dziwne przypadki dziejące się na terenie Państwa. Szukają czarownic , by je przesłuchać i spalić w imię Boga. Książka podzielona jest na dwie części , w której dowiemy się jak czarownice szkodzą ludziom i zwierzętom. Opowiadają jak walczyć z nimi i Diabłem za pomocą modlitwy i podstępów. Znajdziemy też różne opowiadania ze spotkań z ludźmi, którzy doświadczyli nękania ze strony czarownic. Czy też składane zeznania przez same oskarżone.
Czyta się ją dosyć sprawnie , lecz nie zawsze. Czasami miałam wrażenie jakbym czytała Biblię taka specjalną o czarownicach , magii i diabłach. Książka jest dosyć specyficzna i nie każdemu przypadnie do gustu. Prowadzona jest nie kiedy językiem naukowym przez autorów. Co do książki , to pięknie się prezentuje. Za to na pierwszy rzut oka już widać, że będzie napawać nas przerażającą, głęboką i mroczną atmosferą. Czyli taką jaką lubię.
Uwielbiam książki związane z czarami i czarownicami. Zawsze fascynowały mnie te czasy , kiedy to kobiety pomagały ludziom za pomocą ziół czy innych specyfików. Zdawałam sobie sprawę, że są ludzie dobrzy i źli. Lecz nie wszystkie zielarki były czarownicami ,a jednak podjudzane społeczeństwo wierzyło tym , co głoszą słowo Boże....
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toW książce dowiadujemy się, że wszystko...
Co do wydania - szkoda, że tej trzeciej części nie dodano. Tekst niby staropolski, ale nie miałam trudności z czytaniem, ot, taki tekst, jakbym słuchała biblii. Brakuje mi czegoś w rodzaju glosariusza - jeśli chodzi o przypisy do nazwisk to spoko, ale w tekście są słowa, które wymagają wytłumaczenia. A jego nie ma.
Co do fabuły - jacy zaślepieni wiarą ludzie potrafią być głupi. Hipokryci, bo niby czarownice mogą szkodzić, ale tylko za pozwoleniem boskim, tak, to same z siebie, a i nawet z pomocą szatania, nic nie mogą zrobić. Więc ja rozumiem, że to nie czarownice, a bóg jest zły, bo na to pozwala (ale to już herezja). Wszystko zło świata od czarownic pochodzi.
I te historie, gdzie źli ludzie są strzeżeni i nie wytyka im się, że np. gościu jest rozbójnikiem i grabi biednych, ale jako że znak krzyża robi przed grabieżą, to złym człowiekiem nie jest. albo panna, która za namową baby idzie na górę do pokoju, gdzie czekają na nią nieznajomi młodzieńcy. No albo biskup, co ma kochankę, albo ojciec, który na stos posłał żonę i córkę i jeszcze gnoja chwalą. Naprawdę, Inkwizycja była najgorszym, co się mogło kobietom przytrafić (do czasu).
Co do wydania - szkoda, że tej trzeciej części nie dodano. Tekst niby staropolski, ale nie miałam trudności z czytaniem, ot, taki tekst, jakbym słuchała biblii. Brakuje mi czegoś w rodzaju glosariusza - jeśli chodzi o przypisy do nazwisk to spoko, ale w tekście są słowa, które wymagają wytłumaczenia. A jego nie ma.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toCo do fabuły - jacy zaślepieni wiarą ludzie potrafią być...
Ciężko mi ocenić tą książkę pod względem treści ponieważ jest to oczywiście stek bzdur, szczyt debilizmu i wspaniały przykład co z mózgiem człowieka potrafi zrobić religia.
„Młot na czarownice" podręcznik inkwizytorów, opisuje szczegółowo mechanizmy okrucieństw popełnianych w imieniu lub raczej pod pretekstem Boga.
Niewyobrażalna ciemnota i ciasnota umysłowa ukazana w tych tekstach,skłania do stwierdzenia , że powinna to być obowiązkowa lektura szkolna, może wtedy ludzie zaczęli by się zastanawiać w co wierzą i kto pisze te wszystkie uznawane przez wyznawców religii "święte" książki.
Otwiera oczy na to,że tak jak i kiedyś tak i dziś osobami duchownymi nie zostają raczej zdrowe osoby, a degeneraci zboczeńcy pałający chęcią zemsty ludzie, którzy krzywdzą słabszych od siebie, wykorzystując do tego swoja pozycję społeczną. I możecie mnie spalić na stosie za te opinie :) WRÓCĘ.
Ciężko mi ocenić tą książkę pod względem treści ponieważ jest to oczywiście stek bzdur, szczyt debilizmu i wspaniały przykład co z mózgiem człowieka potrafi zrobić religia.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to„Młot na czarownice" podręcznik inkwizytorów, opisuje szczegółowo mechanizmy okrucieństw popełnianych w imieniu lub raczej pod pretekstem Boga.
Niewyobrażalna ciemnota i ciasnota umysłowa ukazana w...
W sumie, po tej lekturze to mi wyszło …....że te czarownice to tak same z siebie to nic nie mogły, bo za każdym razem czytamy “że Bóg tak chciał” albo “Bóg na to pozwolił” Ewentualnie, że jak czarownica komuś tam nabruździła to za zgodą Boga, bo to była ….kara za grzechy. Jak dla mnie to wyszło, że te czarownice to w sumie zesłał /wymyślił sam Stwórca. Nie powiem ...sprytne!! I jednocześnie jak się to czyta i człowiek sobie pomysli że taka lektura była w pewnym mniej oświeconym okresie wytyczną to włos dęba staje i krew się w żyłach ścina. Chociaż patrząc na obecne czasy i co kler do spółki z politykami (albo raczej odwrotnie) wyprawia z kobietami i żywotami nas maluczkich …..to jakby historia zaczynała zataczać koło. Także lektura trochę śmieszna i trochę strraszna a na pewno trudna jak cała ta seria książek mocno związanych z etnografią i obyczajami. Ciągle sobie mówię, że kończe z tą serią ….a na półce nadal czekają jeszcze dwie nowe dokupione bo może jednak dadzą się przeczytać bez używania słownika i podręcznika do łaciny (w jednej z poprzednich były jakoś archaicznie budowane zdania co mnie doprowadzało do płaczu) Tutaj czytanie nawet szło pewnie tłumaczenie było lepsze, ale bełkot radykałów nadal przebijał. Oby nie wciągneli tego do kanonu lektur, bo dopiero będzie się działo.
W sumie, po tej lekturze to mi wyszło …....że te czarownice to tak same z siebie to nic nie mogły, bo za każdym razem czytamy “że Bóg tak chciał” albo “Bóg na to pozwolił” Ewentualnie, że jak czarownica komuś tam nabruździła to za zgodą Boga, bo to była ….kara za grzechy. Jak dla mnie to wyszło, że te czarownice to w sumie zesłał /wymyślił sam Stwórca. Nie powiem...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPierwszy raz nie podejmę się nawet krótkiej recenzji. Niemniej odsyłam do bardzo ciekawego wpisu na lubimyczytac.pl: https://lubimyczytac.pl/ksiazka/mlot-na-czarownice/opinia/74781271
Od siebie dodam tylko, że poniosłam sromotną klęskę próbując czytać księgę w pięknej skórzanej oprawie, którą kupiłam jako pierwszą. Kolejne wydanie - bardziej przystępne pod kątem odczytania - nie wzbudziło mojego entuzjazmu. Wszystkiemu „winien” średniowieczny archaiczny język i różnice światopoglądowe.
Pierwszy raz nie podejmę się nawet krótkiej recenzji. Niemniej odsyłam do bardzo ciekawego wpisu na lubimyczytac.pl: https://lubimyczytac.pl/ksiazka/mlot-na-czarownice/opinia/74781271
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toOd siebie dodam tylko, że poniosłam sromotną klęskę próbując czytać księgę w pięknej skórzanej oprawie, którą kupiłam jako pierwszą. Kolejne wydanie - bardziej przystępne pod kątem odczytania...
Książka dobra, jeśli ktoś ją czyta, by poczuć ducha minionych wieków. I nie tylko, bo język również zalicza się do historycznych. Z jednej strony doświadczam piękna polszczyzny, z drugiej trudzę się tłumaczeniem z polskiego na nasze.
Młot na czarownice to lektura do stopniowego dawkowania. Czytając jednym ciągiem zlewa się w bełkot.
Poza tym, szalenie ciekawe w swojej szczegółowości opracowanie kwestii związanych z czarownictwem.
Książka dobra, jeśli ktoś ją czyta, by poczuć ducha minionych wieków. I nie tylko, bo język również zalicza się do historycznych. Z jednej strony doświadczam piękna polszczyzny, z drugiej trudzę się tłumaczeniem z polskiego na nasze.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toMłot na czarownice to lektura do stopniowego dawkowania. Czytając jednym ciągiem zlewa się w bełkot.
Poza tym, szalenie ciekawe w swojej...
Przy nietuzinkowych i obszernych zainteresowaniach niezbędna jest zróżnicowana, często niełatwa w odbiorze literatura. Przykładem takiej właśnie lektury jest „Młot na czarownice - postępek zwierzchowny”, którego autorstwo przypisywane jest dwóm dominikańskim inkwizytorom, a mianowicie Henrichowi Kramerowi oraz Jacobowi Sprengerowi.
Przy nietuzinkowych i obszernych zainteresowaniach niezbędna jest zróżnicowana, często niełatwa w odbiorze literatura. Przykładem takiej właśnie lektury jest „Młot na czarownice - postępek zwierzchowny”, którego autorstwo przypisywane jest dwóm dominikańskim inkwizytorom, a mianowicie Henrichowi Kramerowi oraz Jacobowi Sprengerowi.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toDzieło tak straszne, że ciężko ocenić
Dzieło tak straszne, że ciężko ocenić
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to