Przypomniałaś sobie, Mimi?

Okładka książki Przypomniałaś sobie, Mimi? Dariusz Lechański
Okładka książki Przypomniałaś sobie, Mimi?
Dariusz Lechański Wydawnictwo: Novae Res literatura obyczajowa, romans
144 str. 2 godz. 24 min.
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2021-07-16
Data 1. wyd. pol.:
2021-07-16
Liczba stron:
144
Czas czytania
2 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788382194043
Średnia ocen

6,6 6,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
25 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
329
252

Na półkach:

Książka, choć jest bardzo króciutka, to została ciekawie napisana. Ale początkowo nie rozumiałam o co chodzi. Jednak z czasem dowiadujemy się, jak Ona - Mimi, i On - Ad, postanowili wspólnie popełnić samobójstwo. Choć dopiero co się poznali i dużo rzeczy ich dzieli, to jednak złapali ze sobą nić porozumienia i razem postanowili to zrobić. Ale jak do tego doszło? Otóż jedno i drugie zapisało się na bieg. Bieg, w którym udział wziąć mógł każdy kto chciał. I tak biegnąc ze startu spotkali po drodze inne osoby, a przy okazji poznali ich historie. Ten bieg do mety był dla nich bardzo ciężki, bo i odcinek był długi, ale napędzał ich wspólny cel. Celem tym okazała się chęć wylogowana się z tego świata, który wiecznie pędzi niewiadomo dokąd.
Historia została opisana jako wspomnie, opowiadane przez jedno z nich na sali sądowej. Jednego, bo temu drugiemu się udało.. Wylogować..

Książka, choć jest bardzo króciutka, to została ciekawie napisana. Ale początkowo nie rozumiałam o co chodzi. Jednak z czasem dowiadujemy się, jak Ona - Mimi, i On - Ad, postanowili wspólnie popełnić samobójstwo. Choć dopiero co się poznali i dużo rzeczy ich dzieli, to jednak złapali ze sobą nić porozumienia i razem postanowili to zrobić. Ale jak do tego doszło? Otóż jedno...

więcej Pokaż mimo to

avatar
386
368

Na półkach:

Książka o bieganiu? Niekoniecznie. To opowieść o życiu, o wszystkich jego odcieniach. Dwójka bohaterów spotyka się przed startem i w trakcie biegu poznaje się nawzajem. Nic tu nie jest dosłowne, dużo niewiadomych, a ponadto wydarzenia z półmaratonu przeplatją się z wydarzeniami późniejszymi, odbywającymi się na sali sądowej. Jest to powieść specyficzna, nie każdemu może się spodobać, ale zdecydowanie warto po nią sięgnąć, by spojrzeć na życie z innej perspektywy. Jest dosyć cienka, ale zawarty w niej przekaz wyraźny i dobitny.

Książka o bieganiu? Niekoniecznie. To opowieść o życiu, o wszystkich jego odcieniach. Dwójka bohaterów spotyka się przed startem i w trakcie biegu poznaje się nawzajem. Nic tu nie jest dosłowne, dużo niewiadomych, a ponadto wydarzenia z półmaratonu przeplatją się z wydarzeniami późniejszymi, odbywającymi się na sali sądowej. Jest to powieść specyficzna, nie każdemu może się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
348
327

Na półkach:

Książka ma tylko 143 strony, ale na tych niewielu stronach autor umieścił ogrom tragedii, niepowodzeń i emocji. Główni bohaterowie to Mimi i Adam. Mimi jest nastolatką na wiek dojrzałą i mądrą, co wynika z przeżyć z którymi musiała się zmierzyć w swoim krótkim życiu. Adam jest dojrzałym mężczyzną, mógłby byc ojcem Mimi. Akcja prawie całej książki dzieje się w czasie półmaratonu, w którym oboje biorą udział. W czasie męczącego biegu dużo ze sobą rozmawiają, poznają się, wspierają i pomagają sobie nawzajem. "Ta dziewczyna zaskakiwała mnie coraz bardziej. Miałem wrażenie, że wiedząc o niej coraz więcej, wiem coraz mniej. Tyle nosiła w sobie tajemnic." Porozumienie, jakie się między nimi pojawiło w czasie biegu pozostało na następne dni po biegu.

Książka ma tylko 143 strony, ale na tych niewielu stronach autor umieścił ogrom tragedii, niepowodzeń i emocji. Główni bohaterowie to Mimi i Adam. Mimi jest nastolatką na wiek dojrzałą i mądrą, co wynika z przeżyć z którymi musiała się zmierzyć w swoim krótkim życiu. Adam jest dojrzałym mężczyzną, mógłby byc ojcem Mimi. Akcja prawie całej książki dzieje się w czasie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
391
388

Na półkach: , , , ,

www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje

Czuliśmy się niczym wyzwolona zwierzyna, którą tak czy inaczej, czeka śmierć. To było jak ostatni oddech tutejszym, świeżym powietrzem. Chwile wolności przed nieuniknionym. Obserwatorzy. Oni też byli, jakby wyczuli, co się święci, przyglądali nam się z zaciekawieniem i niepokojem. Gotowi do pomocy, a może jednak nie? Podawali nam środki na przeczyszczenie, a może to był alkohol? Chcieli nas wesprzeć, jednak tak naprawdę tylko zdawało im się, że mają pojęcie, co za chwilę nastąpi… Czy słyszałeś już o najnowszej powieści Pana Dariusza Lechańskiego, pod tytułem “Przypomniałaś sobie, Mimi?” (2021, Wydawnictwo Novae Res). Jeśli nie, to zapraszam Cię do świata, gdzie życie dwóch obcych sobie osób połączy śmierć...ich samych.

Dariusz Lechański-pisarz urodzony w 1972 roku. Całe swoje życie spędził na południu Polski-we Wrocławiu. Jest posiadaczem czterech dyplomów z trzech różnych uczelni, takich jak: Uniwersytet Wrocławski, Europejska Akademia Dziennikarska w Wiedniu oraz Głównej Szkoły Handlowej w Warszawie. W życiu zajmuje się mediom tym o charakterze masowym, zarówno naucza o nich, jak i praktykuje.

“Dopiero gdy dotrzesz do mety, zrozumiesz, po co biegłeś”.

Mimi jest nastolatką, która dopiero wchodzi w świat dorosłości. Adam jest dojrzałym mężczyzną z bagażem doświadczeń życiowych. Pewnego dnia spotykają się całkiem przypadku na maratonie, w którym mieli obydwoje pobiec. On zagubiony, ona okazuje nim zainteresowanie i mu pomaga. Podczas rozmowy okazuje się, że łączy ich więcej, niż mogliby się spodziewać. Jednym z ich wspólnych pragnień jest chęć wylogowania się z dotychczasowego życia oraz zapadnięcie w głęboki, długi sen. Wtedy też wpadają na według nich genialny pomysł, jakim jest popełnienie zbiorowego samobójstwa, tylko oni. Jednak nie wszystko idzie po ich myśli, a jedno z nich kończy wyścig trochę szybciej.

“Przypomniałaś sobie, Mimi” jest powieścią o dwóch ludziach: Mimi (czyli Róży) oraz o Adamie. Obydwoje są przytłoczeni życiem i mają jedno marzenie, nie chcą już żyć. Opis znajdujący się na okładce wydawał się szalenie ciekawy, jednak fabuła pozostawia wiele do życzenia. Nie ma w niej nic oryginalnego, Pan Dariusz powiela już utarte wcześniej schematy. Zdecydowana większa część powieści toczy się w biegu i to dosłownie, ponieważ akcja rozgrywa się podczas maratonu. Dopiero pod koniec zaczynają pojawiać się konkrety, na które tak niecierpliwie czekałam przez całą twórczość.

Zdążyłam się zanudzić, nim w końcu dotarłam do upragnionego jednak niesatysfakcjonującego mnie pod żadnym względem zakończenia. Prawdę pisząc, czuję się trochę oszukana. Opis, a fabuła to dwie inne bajki, których wspólnym elementem jest to, że momentami nawiązują do tego samego tematu. Pod względem parametrów lektura jest bardzo dynamiczna, z ubogim tłem obyczajowym. Narracja została poprowadzona w pierwszej osobie, a konkretniej oczami Adama. Swoją drogą autor wprowadził niekorzystny zabieg (mógłby być on pożądany, gdyby przedstawić go inaczej, w bardziej logiczny, nienachalny sposób) wplatania myśli głównego bohatera, który jest jednocześnie narratorem.

Uważam, że książce momentami jest mało wiarygodna, a Panu Dariuszowi za bardzo zaszalała wyobraźnia. Rozbawili mnie Ci napotkani ekscentryczni ludzie podczas biegu, nagle wszystkie problemy świata pojawiają się podczas maratonu, każdy o czymś sobie przypomina, ma jakieś trudy. Historię czyta się szybko, jednak słownictwo jest bardzo ubogie, co też widać po licznych powtórzeniach. Jednym z niewielu elementów, które spodobały mi się to, że każdy nowy rozdział zaczyna się krótkim tekstem z bodajże przesłuchania głównego bohatera. W sumie to te mini zapowiedzi są dużo ciekawsze, niż poszczególne części książki, które z czasem tworzą całość.

Ogólnie to jestem zniesmaczona, zawiedziona. Liczyłam na coś lepszego. Motywem przewodnim są moim zdaniem relacje międzyludzkie, a nie śmierć. Coś poszło nie tak, nie w tym kierunku co powinno. Nie polecam.

www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje

Czuliśmy się niczym wyzwolona zwierzyna, którą tak czy inaczej, czeka śmierć. To było jak ostatni oddech tutejszym, świeżym powietrzem. Chwile wolności przed nieuniknionym. Obserwatorzy. Oni też byli, jakby wyczuli, co się święci, przyglądali nam się z zaciekawieniem i niepokojem. Gotowi do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
614
551

Na półkach:

DOPIERO GDY DOTRZESZ DO METY, ZROZUMIESZ, PO CO BIEGŁEŚ.

Prawie 150 stron i cała akcja książki dzieje się podczas jednego biegu. Starszy mężczyzna i młoda kobieta.
Nie wiem jakim cudem autor przemycił tyle emocji w tak małej ilości stron. Książka nie należy do łatwych. Znajdziecie w niej emocje pozytywne ale też i bardzo negatywne. Czyta się szybko i podczas czytania treść musza nas do zatrzymania się, przemyślenia.
Cokolwiek bym nie napisała zdradzę za dużo dlatego będzie krótko. Większości pewnie książki nawet nie zrozumie, bo przecież co może takiego się dziać w takiej cienkiej książce, ale uwierzcie mi że może i dzieje się bardzo wiele. Namawiam do przeczytania.

Zaplanowane wspólne samobójstwo nie będzie tak proste jak im się wydawało.

DOPIERO GDY DOTRZESZ DO METY, ZROZUMIESZ, PO CO BIEGŁEŚ.

Prawie 150 stron i cała akcja książki dzieje się podczas jednego biegu. Starszy mężczyzna i młoda kobieta.
Nie wiem jakim cudem autor przemycił tyle emocji w tak małej ilości stron. Książka nie należy do łatwych. Znajdziecie w niej emocje pozytywne ale też i bardzo negatywne. Czyta się szybko i podczas czytania...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1530
430

Na półkach: , ,

Po ostatnich doświadczeniach z cieńkimi książkami dochodzę do wniosku, że często na tych kilkudziesięciu stronach autor chce nas zostawić z bogatą treścią, która nie obfituje w słowa, a w emocje.

„Przypomniałaś sobie, Mimi” to niedosłowna opowieść o życiu przedstawiona pod płaszczem półmaratonu, bo tak naprawdę to nie o bieganie tu chodzi. Dwójka bohaterów poznaje się przed startem i zaczyna odkrywać siebie nawzajem. Nie jest to typowa opowieść romantyczna, a wręcz daleko jej do znanych mi gatunków. W tej książce nic nie jest dosłowne, a wyobraźnia musi się mocno napracować, by oddzielić prawdę od tego o co naprawdę tu chodzi. ✨

Ludzie dzielą się na tych, którzy biegną i patrzą. Ci obserwujący dopingują albo i dosłownie podstawią nogi. Biegnący też dzielą się jak w życiu na obozy, zawierają sojusze i kantują. Są też i tacy co pomogą, a nawet ze sobą romansują. Jedni chcą dobiec do mety, a inni tylko czekają, aż dostaną to czego chcą, by zejść z trasy.

Mimi i Ad biegną dzieląc się swoimi bolesnymi doświadczeniami obserwując ludzi dookoła. Sami nie wiedzą, że nie każdy z nich ukończy bieg zwany życiem. Pytanie tylko czy dowiedzą się po co biegną...

Powiem wam, że przez przypadek wybrałam tę książkę. Nie widziałam jej nigdzie wcześniej, a zachęcił mnie do niej opis. Nie sądziłam, że nie będzie to powieść dosłowna. Wiem, że nie jest dla każdego, ale ja odebrałam ją dość dobrze. Lubię tak czasami wyjść z mojej czytelniczej strefy komfortu i poznać nowy sposób na opowiedzenie historii.

Długo się zastanawiałam nad oceną, ale zostanę przy 6/10.

Za egzemplarz dziękuję @wydawnictwo_novaeres

Po ostatnich doświadczeniach z cieńkimi książkami dochodzę do wniosku, że często na tych kilkudziesięciu stronach autor chce nas zostawić z bogatą treścią, która nie obfituje w słowa, a w emocje.

„Przypomniałaś sobie, Mimi” to niedosłowna opowieść o życiu przedstawiona pod płaszczem półmaratonu, bo tak naprawdę to nie o bieganie tu chodzi. Dwójka bohaterów poznaje się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
248
247

Na półkach:

"Przypomniałaś sobie mimi?" to krótka historia o wspólnym samobójstwie. Sam opis mnie mocno zachęcił do sięgnięcia po nią, tym bardziej, że książka gruba nie jest. Wręcz ekstremalnie krótka!

👉Cała historia odbywa się w jednym miejscu podczas maratonu biegowego w szkole. Mimi poznaje sporo starszego od siebie mężczyznę podczas biegu. Zaczęli rozmawiać i okazało się, że łączy ich więcej, niż się wydaje. Oboje mają za sobą bagaż doświadczeń z którymi sobie nie radzą. Oboje mają dość życia i problemów, dlatego podejmują decyzję o wspólnym samobójstwie. Niestety nie wszystko idzie po ich myśli i jedna osoba będzie musiała dalej żyć z pewnymi konsekwencjami...

👉Krótka książka, która ma masę emocji w sobie. Aż za dużo. Dla osoby wrażliwej książka jest wstrząsająca. Sporo w niej pozytywnych i negatywnych emocji z mocną przewagą na to drugie. Generalnie dla osób, które zmagają się z jakąś ciężką sytuacją, spadkiem nastroju, nie mówiąc już o depresji nie polecam jej czytać. Pozostałym osobom zdecydowanie polecam. Gdybym kilka lat temu sięgnęła po tę książkę na pewno źle by wpłynęła na moją psychikę (kilka lat temu cierpiałam na załamanie nerwowe i depresję). To książka o życiu, śmierci, relacji dziewczyny ze starszym mężczyzną i konsekwencjach wyboru. Nie znalazłam takiej książki wcześniej. Naprawdę... wow.

👉Zastanawiam się jaka była interpretacja autora? Co miał na celu? Generalnie sama sobie odpowiedziałam na to, jednak jestem ciekawa Waszych opinii.

Lubicie taką mocną tematykę?

❗Ocena: 9/10

"Przypomniałaś sobie mimi?" to krótka historia o wspólnym samobójstwie. Sam opis mnie mocno zachęcił do sięgnięcia po nią, tym bardziej, że książka gruba nie jest. Wręcz ekstremalnie krótka!

👉Cała historia odbywa się w jednym miejscu podczas maratonu biegowego w szkole. Mimi poznaje sporo starszego od siebie mężczyznę podczas biegu. Zaczęli rozmawiać i okazało się, że...

więcej Pokaż mimo to

avatar
235
232

Na półkach:

„Przypomniałaś sobie, Mimi?” to pozycja wyjątkowa. Trudno opisać jej fabułę, gdyż cała historia rozgrywa się praktycznie w czasie jednego biegowego maratonu szkolnego. Tytułowa Mimi poznaje dużo starszego od siebie mężczyznę właśnie na starcie tego biegu. Zaczynają prowadzić ze sobą rozmowę i z każdym kolejnym kilometrem zdają sobie sprawę, że łączy ich więcej niż na początku przypuszczali. Każde z nich ma dość już swojego życia i wszystkich problemów, które na nich spadają. Podejmują więc spontaniczną decyzję o wspólnym samobójstwie. Niestety nie wszystko wychodzi po ich myśli i jedno z nich będzie musiało żyć dalej z wszelkimi konsekwencjami.

Na wstępie chciałabym zaznaczyć, że nie jest to książka dla każdego. Ja odebrałam ją na swój sposób. Dla mnie była ona przepełniona ogromną ilością emocji, zarówno tych pozytywnych, jak i negatywnych – i tych było zdecydowanie więcej. Cały bieg porównałam sobie do życia, które jak sam maraton zaskakuje nas licznymi kryzysami i potknięciami, a meta jest jego końcem. Jedni do tej mety docierają szybciej, inni później, ale każdy ją przebiega.

To historia o życiu i śmierci, o relacji młodej dziewczyny z dużo starszym mężczyzną, która w dzisiejszych czasach już nikogo nie dziwi, ale nadal nie jest pozytywnie odbierana. W dalszym ciągu ważniejsze są opinie innych, niż szczęście nas samych. Dlatego tak trudno czasami poświęcić się wyjątkowym relacjom bez strachu o każdy kolejny dzień.

Mimo niewielkich rozmiarów książka sprawiła mi dużo przyjemności, pozwoliła na chwilę przemyśleń i refleksji. Dla mnie dużym plusem była właśnie jej objętość, gdyż mogłam w całości delektować się nią za jednym podejściem. Sama treść lektury troszkę rozminęła się z tym, czego oczekiwałam, ale absolutnie się nie zawiodłam. Było to po prostu coś nowego, czego nie znalazłam w żadnej innej książce do tej pory.

Nie mam pojęcia jaki był pomysł autora, ani co chciał nam przekazać tym utworem. Zdecydowanie wolę myśleć, że moja interpretacja jest moja i to mi wystarcza. Dlatego każdemu, kto sięgnie po tę książkę polecam przeżyć i zinterpretować ją po swojemu. Wtedy z pewnością otrzymamy z niej to, co dla nas najlepsze.

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.

„Przypomniałaś sobie, Mimi?” to pozycja wyjątkowa. Trudno opisać jej fabułę, gdyż cała historia rozgrywa się praktycznie w czasie jednego biegowego maratonu szkolnego. Tytułowa Mimi poznaje dużo starszego od siebie mężczyznę właśnie na starcie tego biegu. Zaczynają prowadzić ze sobą rozmowę i z każdym kolejnym kilometrem zdają sobie sprawę, że łączy ich więcej niż na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
321
321

Na półkach:

Po przeczytaniu początku powieści i opisu od wydawcy pierwszą moją myślą, jaka mi się nasunęła od razu po przeczytaniu, było to, że będzie to łudząco podobna historia, jaka została przedstawiona w filmie "Big Love". Oglądaliście ten polski film o wielkiej, a zarazem toksycznej miłości, która na koniec doprowadza do wielkiej tragedii? Jeśli nie, to zachęcam Was bardzo do obejrzenia. Jeden z lepszych polskich filmów, warty poświęcenia swojej uwagi, który rozerwie Was emocjonalnie.

A teraz do rzeczy, bo nie o film tutaj chodzi, a główną gwiazdą jest książka. Mianowicie powieść mało co ma wspólnego z filmem, oprócz tego, że kończy się podobnie... Książka jest wychudzona, bo ma zaledwie 140 stron, czyta się szybko, a rozdziały są krótkie. Cała historia ma miejsce podczas trwającego maratonu, w którym to główną nagrodą jest 500 zł. Pieniądze te dla niektórych uczestników są wybawieniem i jedyną szansą na przetrwanie, między innymi takimi osobami, są Mimi i Adam. Osoby, które życie i sytuacja finansowa zmusiło do wzięcia udziału w tym szaleńczym wyścigu.

Cała książka to jest jeden wielki bieg głównych bohaterów, których celem jest meta. Spotykają się na starcie i przez całą trasę maratonu pomagają sobie nawzajem przy biegu, tym samym poznając siebie lepiej i swoją przeszłość. Mimi to dojrzała jak na swój wiek uczennica, jeszcze niepełnoletnia, która doświadczyła wiele złego przez bliskich, oraz Adam o wiele starszy od niej mężczyzna bez pieniędzy i perspektyw na dalsze życie. Podczas wspólnego biegu decydują się na bardzo trudny krok, którym jest samobójstwo.

Sam motyw maratonu ma służyć jako metafora życia, naszego życia oraz przezwyciężenie naszych lęków i słabości. Trasa wyznaczonego biegu to obraz drogi, przez którą my sami kroczymy każdego dnia. To ścieżka raz prosta, a nie kiedy kręta i wyboista. Sam etap biegu nie był dla nich lekki, mieli wiele przeszkód do pokonania, był on dla nich wyczerpujący fizycznie, jak i psychicznie.
Podobnie jak w życiu, po drodze spotykamy raz życzliwych i serdecznych sobie ludzi, a raz nieuczciwych i chciwych, którzy będą podkładać nam kłody pod nogi.
Bardzo żałuję, że książka nie jest obszerniejsza i bardziej rozbudowana, bo czytając wyciągnęłam się w tę historię. Autor, żeby pociągnął wątek dalej i go rozszerzył, byłaby z tego bardzo dobra i emocjonalna powieść. Każdy rozdział zaczyna się od słów z rozmów dotyczących rozprawy sądowej, co dodaje szczyptę tej tajemniczości.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję @wydawnictwo_novaeres ❤️

Po przeczytaniu początku powieści i opisu od wydawcy pierwszą moją myślą, jaka mi się nasunęła od razu po przeczytaniu, było to, że będzie to łudząco podobna historia, jaka została przedstawiona w filmie "Big Love". Oglądaliście ten polski film o wielkiej, a zarazem toksycznej miłości, która na koniec doprowadza do wielkiej tragedii? Jeśli nie, to zachęcam Was bardzo do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2447
1172

Na półkach: , ,

Adam spontanicznie postanawia dołączyć do biegu w szkolnym półmaratonie. Spotyka Mimi, intrygującą nastolatkę, z którą od razu łapie wspólny język. W ciągu tego jednego biegu zaprzyjaźniają się ze sobą i toczą nietuzinkowe rozmowy...

...głównie o jej cyckach, babach w ogólności, molestowaniu i wszystkim, co najgorsze, a czytelnik ma w tym szukać drugiego dna. Nie nazywam tego tak w złośliwości, autor naprawdę używa takiego dosadnego, prostego języka, żeby nie powiedzieć prostackiego. Wiele określeń można było z łatwością przepisać kulturalniej, tak żeby przekazać ten sam sens. Przez całą lekturę kłóciło mi się to z metaforycznością, która zaś była podana zbyt nachalnie. Zazwyczaj, kiedy czytam historię, która ma kilka warstw do interpretacji, to najpierw przyswajam jej dosłowne brzmienie, a po zastanowieniu dochodzą do mnie odniesienia szersze. Tu proporcje są odwrócone, jakby twórca na pierwszym miejscu postawił jakiś symbol, a dopiero potem dopisał do niego sytuację pasującą do fabuły - przez to cała powieść jest sztuczna, chaotyczna i po prostu niezrozumiała.

Bohaterom w większości towarzyszą negatywne uczucia. Biegną w tłumie osób, a na ten tłum składają się prawie sami egoiści, zawistnicy, głupcy czy pospolite chamy. Widownia jest podobna - lepiej niczego od nich nie brać, bo w podawanym kubku najpewniej będzie środek na przeczyszczenie. Trzeba też uważać na uderzenia z procy albo popychanie się uczestników łokciami. Biegnący bohaterowie są służącymi obserwatorów (?). Te wszystkie wizje są strasznie przerysowane, a już kompletnie nie rozumiem, dlaczego w tak opisywanym świecie postacie, które zbierały darmowe batoniki do plecaków, spotkały się ze współczuciem głównych bohaterów, a nie pogardą. Mimi jeszcze podbiegła oddać im swoje ostatnie 10 zł, gdzie, idąc tokiem rozumowania narratora, powinni być przez nią wyzwani od cwaniaków. Gdzie tu sens?!

Jakby tego było mało często dialogi były rozpisane w dziwny sposób. Wypowiedź jednej osoby była rozpisana na dwie osobne linijki, można było się w tym pogubić.

Może ktoś się w tym lepiej połapie, ja się poddaję. Nie polecam, czuję, że zmarnowałam czas.

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl

Adam spontanicznie postanawia dołączyć do biegu w szkolnym półmaratonie. Spotyka Mimi, intrygującą nastolatkę, z którą od razu łapie wspólny język. W ciągu tego jednego biegu zaprzyjaźniają się ze sobą i toczą nietuzinkowe rozmowy...

...głównie o jej cyckach, babach w ogólności, molestowaniu i wszystkim, co najgorsze, a czytelnik ma w tym szukać drugiego dna. Nie nazywam...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    26
  • Przeczytane
    25
  • 2021
    3
  • Posiadam
    3
  • Literatura obyczajowa i romans
    1
  • Współprace 📓
    1
  • Nie zachwyciły mnie
    1
  • Samodzielne
    1
  • Czekam cierpliwie:)
    1
  • ⛔ 2021
    1

Cytaty

Więcej
Dariusz Lechański Przypomniałaś sobie, Mimi? Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także