Dziedzictwo Usherów
- Kategoria:
- horror
- Tytuł oryginału:
- Usher's Passing
- Wydawnictwo:
- Vesper
- Data wydania:
- 2023-07-15
- Data 1. wyd. pol.:
- 2023-07-15
- Data 1. wydania:
- 2010-06-01
- Liczba stron:
- 552
- Czas czytania
- 9 godz. 12 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788377314586
- Tłumacz:
- Adam Winnicki
- Tagi:
- horror edgar allan poe
- Inne
To jedna najmroczniejszych powieści autora, wręcz ociekająca gotyckim klimatem. Czego tu nie ma - stary ród, posępna rezydencja pełna zakurzonych, mrocznych zakamarków, znikające dzieci, starający się dojść do prawdy dziennikarz i... tajemniczy nocny strach z dynią zamiast głowy.
Tytuł przywodzi na myśl "Zagładę domu Usherów" Edgara Allana Poe - no i słusznie. Bohaterami powieści są bowiem potomkowie tych właśnie Usherów. Akcja dzieje się jednak współcześnie, a mieszkający w odludnej rezydencji niedaleko Asheville w Północnej Karolinie Usherowie zajmują się produkcją i handlem bronią, na czym zbili fortunę. Ich dom budzi powszechną trwogę wśród mieszkańców okolicy, powtarzane szeptem plotki mówią, że to siedziba zła. Rix Usher chce odciąć się od mrocznej przeszłości swojej rodziny, ale gdy jego ojciec umiera nie ma wyboru - musi wrócić. Stara rezydencja ma bowiem swoje tajemnice... i potrzeby.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Zło istnieje po to, by niszczyć miłość
Któż z miłośników powieści grozy nie kojarzy „Zagłady domu Usherów” autorstwa Edgara Allana Poego? Opublikowana po raz pierwszy w 1839 roku nowela opowiada o chorobie, szaleństwie i śmierci Roderyka Ushera oraz jego siostry Madeline. Historia ma również zostać zekranizowana przez Netflix, a serial trafi na ekrany jesienią tego roku. Nie jestem całkowicie pewna, czy będę oczekiwać go z niecierpliwością. Po inną powieść nawiązującą do „Zagłady domu Usherów” na pewno warto jednak sięgnąć.
Robert McCammon, który urodził się 103 lata po śmierci Edgara Allana Poego, postanowił zmierzyć się z jednym z najbardziej znanych dzieł dziewiętnastowiecznego pisarza w wydanej w 1984 roku powieści „Dziedzictwo Usherów”. Podkreślam tę datę nie przez przypadek, ponieważ dzięki wydawnictwu Vesper książka trafiła w końcu na polski rynek i możemy ocenić, jak autor „Magicznych lat” wyobraża sobie dalsze dzieje rodu Usherów.
Już w pierwszej scenie powieści widzimy eleganckiego dżentelmena, przemierzającego wynajętym powozem uliczki Nowego Jorku. W jakim celu tak dystyngowany mężczyzna przeszukuje podejrzane spelunki? Otóż odnajduje on tam znajomego pisarza, którego wygląd nie pozostawia zbyt wielu złudzeń: „Pod oczami miał ciemnoniebieskie cienie, poszarzałe wargi wyglądały na zwiotczałe, a jego tani garnitur zbrukany był błotem i pleśnią. Przód lnianej koszuli oraz zniszczony czarny fular znaczyły z kolei plamy po sherry, z rękawów marynarki zaś wystawały postrzępione mankiety, co budziło skojarzenia z ubogim uczniakiem”.
Jeśli myślicie, że ów wymizerowany jegomość to Edgar Allan Poe, to oczywiście się nie mylicie. Dżentelmenem w czerni odwiedzającym biedaka jest natomiast Hudson Usher, rozwścieczony faktem, iż ktoś wyjawia wstydliwe dzieje jego rodu. Dyskrecję cenią bowiem Usherowie ponad wszystko, tym bardziej że tajemnic skrywają i skrywać będą bez liku. Poe miał oczywiście w wielu miejscach rację na ich temat, lecz nie domyślił się, że potęga Usherów dopiero rozkwita.
Wiele lat później potomek rodu Usherów – Rix – znajdzie się w podobnym miejscu, również w Nowym Jorku. Jedno z trojga dzieci Margaret i Walena Usherów to czarna owca rodziny, próbująca odciąć się od rodzimego, splamionego krwią biznesu (Usherowie majątek zbili bowiem na handlu bronią),szukająca szczęścia w pisaniu wątpliwej jakości horrorów. Gdy kolejna powieść Riksa zostaje odrzucona przez wydawcę, a on sam coraz bardziej podupada na zdrowiu, decyduje się na powrót do znienawidzonego domostwa na życzenie umierającego ojca.
„Dziedzictwo Usherów” jest rozwlekłą, monumentalną opowieścią, której siła nie leży w tempie akcji, lecz w powoli budowanym klimacie napięcia i grozy. Mroczny świat, do którego trafiamy, skrywa z początku mgła tajemnicy, rozwiewająca się bardzo opieszale. W sercu owego mrocznego uniwersum leży olbrzymia Twierdza bez okien, z plątaniną korytarzy, w których łatwo pobłądzić. Gdzieś w pobliskich lasach grasuje natomiast porywający dzieci Dyniowaty oraz olbrzymia pantera Żarłoczny Bebech.
Obok prowadzącego rodzinne śledztwo Riksa na uniwersum Usherów patrzymy również oczami dociekliwej dziennikarki Raven Dustan oraz obdarzonego niezwykłymi mocami młodego Newa. Czy powyższa trójka wygra ze złem opanowującym zbocza góry Briartop? Oczywiście nie mogę wam tego zdradzić, drodzy czytelnicy. Robertowi McCammonowi udaje się jednak uniknąć popadania w ckliwość czy badał. Kiedy odkładałam książkę na bok, czułam się jednocześnie zaintrygowana i zaskoczona.
Oprócz historii rozgrywającej się w latach osiemdziesiątych XX wieku powracamy co chwilę do wspomnień dawnych Usherów i powoli, fragment po fragmencie, kawałek po kawałku, wyłania się obraz dziejów rodu. Obraz rozległy niczym monumentalna układanka, pełen choroby, moralnego rozkładu i szaleństwa. Jednym słowem, wspaniały pomnik dla klasycznej powieści grozy, czerpiący z dawnych dzieł to, co najlepsze.
Czy „Dziedzictwo Usherów” mnie zachwyciło? Z pewnością doceniam kunszt, jakim wykazał się pisarz, tworząc ową monumentalną historię. Nie ukrywam, iż nie pochłonęłam jej w jeden lub dwa dni i zdarzały się podczas lektury chwile znużenia. Pomijając jednak powyższe mankamenty, po książkę McCammona z pewnością warto sięgnąć, szczególnie jeśli jest się miłośnikiem powrotu do przeszłości.
Ewa Szymczak
Oceny
Książka na półkach
- 738
- 244
- 131
- 22
- 18
- 13
- 10
- 9
- 7
- 5
OPINIE i DYSKUSJE
Czytałem już lepsze książki McCammona.
Ta jest przewidywalna i zbyt rozwlekła. Zabrakło mi też nawiązań do twórczości Poego, bo migający sam Poe z butelką amontillado i Wahadło to jednak ciut mało.
Tym niemniej - warto przeczytać, bo Autor ma smykałkę do dobrego opowiadania historii!
Czytałem już lepsze książki McCammona.
Pokaż mimo toTa jest przewidywalna i zbyt rozwlekła. Zabrakło mi też nawiązań do twórczości Poego, bo migający sam Poe z butelką amontillado i Wahadło to jednak ciut mało.
Tym niemniej - warto przeczytać, bo Autor ma smykałkę do dobrego opowiadania historii!
Dzika górzysta okolica, tajemnicza budowla, bogata rodzina, której członkowie mają dziwne "ataki" i ginące dzieci, cóż więcej chcieć od powieści grozy.
Książka ma wspaniale mroczną atmosferę, groza narasta że strony na stronę.
W sumie świetna lektura trzymająca w napięciu. Polecam😊
Dzika górzysta okolica, tajemnicza budowla, bogata rodzina, której członkowie mają dziwne "ataki" i ginące dzieci, cóż więcej chcieć od powieści grozy.
Pokaż mimo toKsiążka ma wspaniale mroczną atmosferę, groza narasta że strony na stronę.
W sumie świetna lektura trzymająca w napięciu. Polecam😊
To moja pierwsza książka tego autora i spodobała mi się tak, że teraz zamierzam nadrobić resztę!
To moja pierwsza książka tego autora i spodobała mi się tak, że teraz zamierzam nadrobić resztę!
Pokaż mimo toŚwietny, mroczny klimat. Trzymająca w napięciu. Straaaszna!
Świetny, mroczny klimat. Trzymająca w napięciu. Straaaszna!
Pokaż mimo toOto książka warta swej ceny, a dokładniej siedemdziesięciu czterech złotych i dziewięćdziesięciu groszy. Wciąż mnie boli serce, a mój portfel płacze, ale pocieszam się tym, że było warto.
Robert McCammon w swej powieści “Dziedzictwo Usherów” zainspirował się opowiadaniem Edgara Allana Poego - “Zagładą domu Usherów”. Nawet więcej, niż zainspirował, gdyż stworzył on historię potomków rodu, z którego wywodzili się Roderick i Madeline. Horror ten opowiada historię kilku bohaterów: dziennikarki, chłopca z gór oraz Riksa Ushera. Zostają oni wplątani w zagadkę zaginionych dzieci, która ma zaprowadzić ich przed samo oblicze diabła.
Historia wciąga już od pierwszych stron, zabierając nas na pełne tajemnic i mroku tereny Usherlandu. Choć wszystko dzieje się dość powoli, to autor pozwala przywiązać się do bohaterów, jak i samemu pomyśleć nad rozwiązaniem zagadki. Przyznam, że ani trochę nie spodziewałam się zakończenia, a bohater, który okazuje się głównym złym, złamał mi tym serce.
Mamy tutaj mnóstwo różnych postaci, ale mi najbardziej do gustu przypadł Rix: z początku czarna owca rodziny, która z czasem zaczyna walczyć z własnym wyobrażeniem o samym sobie. Jest interesujący, nieperfekcyjny i taki… ludzki.
Jeśli chodzi o sam klimat horroru, to jest on świetnie zrobiony, jednak jeśli autor liczył, że czytelnicy będą czuć grozę podczas czytania, to niestety, ale ja nie byłam przerażona. Owszem, są tam dość brutalne i upiorne sceny, ale mimo wszystko nie wywoływały we mnie poczucia strachu.
“Dziedzictwo Usherów” to idealna historia dla fanów Edgara Allana Poego oraz zagadek kryminalnych z wątkiem fantasy. Z chęcią przyjrzę się innym pracom autora. Życzę jej też wygrania w konkursie na książki roku. Ma mój głos!
Oto książka warta swej ceny, a dokładniej siedemdziesięciu czterech złotych i dziewięćdziesięciu groszy. Wciąż mnie boli serce, a mój portfel płacze, ale pocieszam się tym, że było warto.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toRobert McCammon w swej powieści “Dziedzictwo Usherów” zainspirował się opowiadaniem Edgara Allana Poego - “Zagładą domu Usherów”. Nawet więcej, niż zainspirował, gdyż stworzył on...
Książka ma fajny klimat, bogate opisy, wyrazistych bohaterów , sama historia trzyma się kupy - trochę jest rozwleczona poprzez licznych bohaterów i historie, które się dzieją wokół głównego wątku. Same zakończenie jest fajne i domknięte - nie jestem fanem horrorów i niektóre fabularne rozwiązania są dla mnie takie sobie. Za to język w książce jest przebogaty i można w czuć się w klimat opowieści.
Książka ma fajny klimat, bogate opisy, wyrazistych bohaterów , sama historia trzyma się kupy - trochę jest rozwleczona poprzez licznych bohaterów i historie, które się dzieją wokół głównego wątku. Same zakończenie jest fajne i domknięte - nie jestem fanem horrorów i niektóre fabularne rozwiązania są dla mnie takie sobie. Za to język w książce jest przebogaty i można w czuć...
więcej Pokaż mimo toBardzo dobra pozycja. Proponuję włączyć w tle jakąś playlistę związaną z H.P Lovecraftem czy ogólnie - gotyckim horrorem, chwycić dobrą herbatę w dłoń i zanurzyć się w mgłę okalającą mury Twierdzy stojącej w cieniu góry Briartop...
Bardzo dobra pozycja. Proponuję włączyć w tle jakąś playlistę związaną z H.P Lovecraftem czy ogólnie - gotyckim horrorem, chwycić dobrą herbatę w dłoń i zanurzyć się w mgłę okalającą mury Twierdzy stojącej w cieniu góry Briartop...
Pokaż mimo toTą książką rozpoczęłam przygodę z MaCammonem i na tej ją zakończę. Według mnie książka pozostawia wiele niewyjaśnionych kwestii np. czy choroba zaczęła się wraz z Haroldem Usherem (nie pamiętam czy to dokładnie był Harold) czy dotykała członków rodziny wcześniej? Kim był dokładnie ów "Gospodarz"? Do czego byli mu właściwie Usherowie? Bo chyba nie do prowadzenia firmy? Każdy mógłby ją prowadzić. Takich pytań mogłabym zadać dziesiątki. Książka ma według mnie obrzydliwe zakończenie, które wyjaśnia się się w zdaniach. I nie mogę przeżyć, że po tym, co Rix dowiedział się o Dyniowatym i jego ofiarach tak po prostu przeszedł do porządku dziennego. Nie odradzam tej książki. Ogólnie wciąga, choć ostatecznie mnie nie przekonała.
Tą książką rozpoczęłam przygodę z MaCammonem i na tej ją zakończę. Według mnie książka pozostawia wiele niewyjaśnionych kwestii np. czy choroba zaczęła się wraz z Haroldem Usherem (nie pamiętam czy to dokładnie był Harold) czy dotykała członków rodziny wcześniej? Kim był dokładnie ów "Gospodarz"? Do czego byli mu właściwie Usherowie? Bo chyba nie do prowadzenia firmy? Każdy...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTrochę siadło tutaj tempo niestety. Bo o ile historia jest bardzo ciekawa, to w pewnym momencie zaczynałam gubić zainteresowanie. Może była odrobinę za dluga? Chyba tak.
Ale i tak jest to świetna lektura!
Trochę siadło tutaj tempo niestety. Bo o ile historia jest bardzo ciekawa, to w pewnym momencie zaczynałam gubić zainteresowanie. Może była odrobinę za dluga? Chyba tak.
Pokaż mimo toAle i tak jest to świetna lektura!
Co Wam powiem, to Wam powiem, ale Wam powiem, że moje serducho wypełnia ogromna radość, iż Wydawnictwo Vesper sięga po kolejne tytuły Roberta McCammona i wydaje je systematycznie w naszym kraju. Nie będę ukrywał, że najbardziej czekam na wznowienie mojej ulubionej powieści, czyli "Stingera", ale każda kolejna, która wzbogaca vesperowski katalog, powoduje pojawienie się banana na mojej twarzy - nawet, jeżeli po lekturze marudzę i nie jestem z niej do końca zadowolony (paczaj "Słuchacz"). Tym razem wydawnictwo postawiło na moją ulubioną odsłonę twórczości autora i w nasze łapki powędrował horror "Dziedzictwo Usherów", inspirowany opowiadaniem samego Edgara Alana Poe "Zagłada Domu Usherów", które notabene postanowiłem sobie przypomnieć, przed przystąpieniem do pisania niniejszej opinii. Klasyczna, pełna gotyckiej grozy opowieść nadal robi doskonałą robotę, natomiast to co wyciągnął z niej McCammon, nasunęło mi skojarzenie z wymrażanym piwem, będącym pozbawioną wody esencją tego wszystkiego, co w nim najlepsze. Zapraszam zatem do degustacji tego zacnego trunku, jakim jest omawiana książka.
Główny trzon fabularny stanowi powrót Rixa Ushera do Usherlandu, który na prośbę swej matki wraca w rodzinne strony, by po raz ostatni spotkać się ze swym umierającym ojcem. Wydarzenie to staje się punktem wyjściowym do serii makabrycznych zdarzeń, związanych z rodziną Usherów, dziennikarką Raven Dunstan, a także młodym, obdarzonym niezwykłym darem chłopcem, o imieniu New.
Pierwszą rzeczą na którą trzeba zwrócić uwagę podczas lektury, to niezwykła dbałość o szczegóły w wykonaniu autora (no ale nie mogło być inaczej, przecież to mistrz Robert McCammon). Z iście psychologicznym rozmachem serwuje on nam bowiem obraz ekscentrycznej rodziny, rozkładając go na czynniki pierwsze oraz dawkując, z niemal lekarską precyzją, wszystkie układy i sekrety jakie nią rządzą. Do tego dochodzi tajemnicza choroba nękająca ich ród (piękne nawiązanie do opowiadania Poego),rzucająca cień na egzystencję każdego z członków familii. A jakby tego było mało, McCammon dokłada do całej układanki tajemniczą Twierdzę, mroczny i zagadkowy budynek, wprowadzający klimat gotyckiej grozy do powieści, a którego obraz działa z ogromną siłą na wyobraźnię czytelnika. Warto zatrzymać się na dłuższą chwilę przy fragmentach ukazujących jej potęgę i monumentalność oraz zagłębić się w jej korytarze, by na własnej skórze odczuć strach i lęk, spowodowany wrażeniem, że Twierdza żyje własnym życiem.
Bardzo ważnym elementem "Dziedzictwa Usherów" jest również powolne i stopniowe budowanie napięcia. McCammon niczym mistrz opowieści Clive Barker, stawia przede wszystkim na mroczną i przytłaczającą atmosferę, mającą za zadanie roztoczyć nad całą historią klimat lęku, niepewności i niedopowiedzeń. Podkręca ją, wprowadzając elementy nadprzyrodzone w postaci tajemniczych i legendarnych istot (Dyniowaty i Żarłoczny Bebech),budzących lęk wśród mieszkańców ziem, przylegających do terenów Usherów. W to wszystko wplata dodatkowo elementy kryminalnej zagadki, której próby rozwiązania podejmują się główni protagoniści powieści.
Ogólnie w trakcie czytania, wielokrotnie nachodziła mnie myśl, że bliżej tej historii do rasowego dark fantasy wymieszanego z mroczną baśnią, niż do klasycznej grozy. Bo jakby nie patrzeć gdzieś w tym wszystkim czuć było mocno twórczość Barkera (z "Wąwozem Kamiennego Serca" na czele) czy Kinga (ależ w tym wszystkim było dużo klimatu z "Historii Lisey" i "Talizmanu/Czarnego Domu"). Dlatego też pokusze się o stwierdzenie, że autor stworzył piękną wypadkową, trzech powyższych gatunków literackich, robiąc to w swój własny, mistrzowski sposób.
Podsumowując, właśnie takiego Roberta McCammona uwielbiam - mrocznego, tajemniczego, potrafiącego wywołać przerażenie na mojej facjacie. "Dziedzictwo Usherów" udowadnia natomiast, że w klimatach okołohorrorowych czuje się on jak ryba w wodzie i ogromna szkoda, że w późniejszym etapie swojej twórczości, zaczął od nich odchodzić...
Niniejszą powieść z całego mojego mrocznego serducha polecam!!!
Tyle ode mnie!!! Do usłyszenia!!!
Co Wam powiem, to Wam powiem, ale Wam powiem, że moje serducho wypełnia ogromna radość, iż Wydawnictwo Vesper sięga po kolejne tytuły Roberta McCammona i wydaje je systematycznie w naszym kraju. Nie będę ukrywał, że najbardziej czekam na wznowienie mojej ulubionej powieści, czyli "Stingera", ale każda kolejna, która wzbogaca vesperowski katalog, powoduje pojawienie się...
więcej Pokaż mimo to