Lot 202

- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Wydawnictwo:
- Filia
- Data wydania:
- 2020-05-20
- Data 1. wyd. pol.:
- 2020-05-20
- Liczba stron:
- 512
- Czas czytania
- 8 godz. 32 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381951425
- Tagi:
- literatura polska kryminał thriller
Zwyczajna, piątkowa noc w Nowej Hucie. Kamery monitoringu u zbiegu dwóch ulic rejestrują młodego chłopaka o drugiej piętnaście. Nie ma go na nagraniu z przecznicy dalej…
Sześć lat później, podkomisarz Agnieszka Oliwa odnajduje ciało chłopaka w Opolu. Wszystko wskazuje na to, że w wyjątkowo osobliwy sposób popełnił samobójstwo.
Tymczasem z Okęcia startuje samolot z premierem na pokładzie. Zwykły lot do Toronto ma potrwać dziewięć godzin i trzydzieści pięć minut. Szybko okazuje się jednak, że najprawdopodobniej nigdy nie dotrze do celu… rozpoczyna się wyścig z czasem, a jedyną poszlaką jest chłopak, który niegdyś zaginął na krakowskich ulicach.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Oficjalne recenzje
Zamach
-„Jak przypuszczam, policjanci najpierw zajęli się komputerem i zapewne ten mały liścik został odkryty dopiero przez kryminalistyka albo prokuratora” – czytała dalej Lasoń. „Tak czy inaczej, chciałem przekazać tylko, że moją następną ofiarą będzie Prezes Rady Ministrów. Tak jest, ten sam, który leci teraz do Toronto na pokładzie dreamlinera polskich linii lotniczych”.
Remigiusz Mróz jest bez wątpienia najpłodniejszym i najbardziej popularnym polskim pisarzem. Cokolwiek ktoś sądzi o jego twórczości, takie są po prostu fakty. Po „Ekstradycji” postanowiłem sobie, że chwilę odpocznę od jego twórczości. Jednak nakładem wydawnictwa Filia ukazała się nowa powieść pisarza pod tytułem „Lot 202”. Zachęcony jej reklamą, postanowiłem po raz kolejny sięgnąć po książkę Mroza.
Na wstępie zaznaczę, że pochłonąłem ją dosłownie w kilka godzin. Sprzyjają temu - charakterystyczny już dla Mroza – styl powieści. Bardzo dużo miejsca zajmują w niej dialogi, które w znaczący sposób przyśpieszają akcję. Mam wrażenie, że Mróz nie sili się na skonstruowanie wyrafinowanej zagadki, którą czytelnik stara się rozwiązać razem z bohaterami książki.
Naszą uwagę pisarz przykuwa raczej dynamiczną fabułą oraz nieprawdopodobnymi zwrotami akcji, które sprawiają, że podczas lektury zadajemy sobie jedno pytanie: co będzie dalej, oraz jak to się wszystko skończy?
W Opolu policja znajduje ciało młodego chłopaka. Szybko okazuje się, że został on zamordowany
w bardzo wyrafinowany sposób. Okazuje się, że mężczyzna zaginął w Nowej Hucie kilka lat wcześniej. Podczas przeszukania mieszkania policja znajduje dowody wskazujące na to, że szykowane jest porwanie samolotu z premierem polskiego rządu na pokładzie.
Jaki związek ma ofiara z Opola z polskim premierem? Czy policja i służby zdążą rozwikłać skomplikowaną zagadkę, póki nie jest za późno? Czy będzie szansa, aby pokrzyżować plany zamachowców?
„Lot 202” to powieść, która zawiera wszystkie elementy, do których tak bardzo przyzwyczaił nas Remigiusz Mróz – szaleńcze tempo wydarzeń, niewiarygodne zwroty akcji, wreszcie zupełnie nieoczekiwane zakończenie.
Poważnym minusem dla mnie jest fakt, jeden z głównych bohaterów (policjant) jest narkomanem. Litości – czy już naprawdę wszyscy bohaterowie w każdej powieści muszą być alkoholikami, narkomanami, lekomanami? Bardzo mnie to osobiście denerwuje. Czy nie można stworzyć bohatera (obojętnie: prawnika, policjanta, prokuratora), którego jedynym „grzechem” są drożdżówki i kawa? Szkoda, że Remigiusz Mróz idzie tą – niestety modną drogą. Chyłka jest alkoholiczką, Oryński narkomanem. Niestety, w „Locie 202” mamy powtórzenie schematu, co mnie bardzo zirytowało.
Nowa powieść Mroza to po prostu rozrywka na jedno popołudnie. Nie jest to jednak książka, która – według mnie – zostanie z wami na dłużej. Sprawdzi się jednak jako dobra sensacja.
Wojciech Sobański
OPINIE i DYSKUSJE
Fantazja autora nie zna granic, chociaż książka nie z tego gatunku:)
Fantazja autora nie zna granic, chociaż książka nie z tego gatunku:)
Pokaż mimo toNie skreślam pisarzy za nazwisko, z Mrozem miałam czytelniczą przygodę lata temu, gdy zaczęły się ukazywać pierwsze "forsty" i "chyłki" i to były rzeczywiście odmóżdżacze, takie średniaki, lecz na pewno nie były to najgorsze książki jakie czytałam w życiu. Po tych kilku wiedziałam, że to nie moja bajka, ale teraz skusiła mnie tematyka i było ok.
"Lot 202" to całkiem niezły akcyjniak, na myśl przywodził mi książki gatunkowe Amerykanów lub Brytyjczyków.
Ale ja lubię tematykę katastroficzną, baaaardzo lubię serię dokumentalną "Katastrofa w przestworzach", filmy katastroficzne. Z "Lotu 202" wyszedłby właśnie dobry film, pod względem głupotek i "wpadek" nie jest tragicznie, pamiętam trochę jakieś filmy z Jodie Foster, Liamem Neesonem, Denzelem Washingtonem - tam było tych głupot na pęczki , a jakoś ludziom to nie przeszkadzało.
Dla mnie książka Mroza przypominała trochę świetny film "Lot 93" (polecam!), a oprócz tego napisana była ciekawie, bo dzieje się dwu- trzytorowo i wszystkie wątki w tym samym czasie , więc czekałam, kiedy to wszystko się razem połączy.
Plus nie były mi obojętne losy kilku bohaterów.
A Mróz w tej powieści nie bierze jeńców - uśmierca ich bez sentymentów.
Wciągnęła mnie i nie wstydzę się do tego przyznać.
No i ciekawe rozwiązanie fabularne na koniec.
Przymykając oko na kilka bzdurek i momentami język - nie uważam czasu jaki jej poświęciłam za zmarnowany.
Ale po inne jego powieści chyba nie sięgnę, bo kryminały mi nie podeszły, a polityka w literaturze raczej nie interesuje.
Nie skreślam pisarzy za nazwisko, z Mrozem miałam czytelniczą przygodę lata temu, gdy zaczęły się ukazywać pierwsze "forsty" i "chyłki" i to były rzeczywiście odmóżdżacze, takie średniaki, lecz na pewno nie były to najgorsze książki jakie czytałam w życiu. Po tych kilku wiedziałam, że to nie moja bajka, ale teraz skusiła mnie tematyka i było ok.
więcej Pokaż mimo to"Lot 202" to całkiem niezły...
Ocena podwyższona za świetne słuchowisko Audioteki. Polecam, wciąga jak dobry serial. :)
Ocena podwyższona za świetne słuchowisko Audioteki. Polecam, wciąga jak dobry serial. :)
Pokaż mimo toAutor dwukrotnie serwuje czytelnikowi to samo (nieszczęśliwe) zakończenie
Autor dwukrotnie serwuje czytelnikowi to samo (nieszczęśliwe) zakończenie
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toIlość bzdur i naciąganych sytuacji jest absurdalna. Ktoś porywa samolot a premier przemieszcza się po samolocie gdzie chce i w ogóle wszyscy łażą w te i wewte i porywaczom to nie przeszkadza. Premier z pilotem gadają sobie na luzie o tym jaki mają plan odbicia samolotu podczas gdy jeden z porywaczy siedzi obok (!) bo wydaje się im, że on na pewno nie rozumie polskiego. Pilot i premier wiedzą więcej o broni i odbijaniu samolotu niz oficer SOPu i wydają mu rozkazy, ponieważ on jest idiotą. W tym samym czasie na ziemi technik kryminalistyki z jakiegoś naciaganego powodu bierze udział w śledztwie a nawet w nalocie na dom podejrzanego. Sam nalot to też parodia - dwóch zwykłych policjantów, stary komendant i wspomniany wcześniej technik wbijają na chatę terrorysty, wcześniej pukając w drzwi i krzycząc 'Policja!' ilość głupot zabija szare komórki, a wysłuchałem dopiero 2/3 audiobooka i jestem ciekaw ile jeszcze bzdur na mnie czeka. Ja już się nie dziwię, że Mróz wydaje książkę co 2-3 miesiące, bo wygląda na to, że on po prostu spisuje wszystko co mu wpadnie do głowy.
Ilość bzdur i naciąganych sytuacji jest absurdalna. Ktoś porywa samolot a premier przemieszcza się po samolocie gdzie chce i w ogóle wszyscy łażą w te i wewte i porywaczom to nie przeszkadza. Premier z pilotem gadają sobie na luzie o tym jaki mają plan odbicia samolotu podczas gdy jeden z porywaczy siedzi obok (!) bo wydaje się im, że on na pewno nie rozumie polskiego....
więcej Pokaż mimo toKsiazka mocno trzyma w napięciu, nie mogłam się od niej oderwać, gdyż każdy rozdział kończył się zaskakująco i musiałam zaraz wiedzieć co dalej. Także przeczytałam ją w jeden dzień.
Ksiazka mocno trzyma w napięciu, nie mogłam się od niej oderwać, gdyż każdy rozdział kończył się zaskakująco i musiałam zaraz wiedzieć co dalej. Także przeczytałam ją w jeden dzień.
Pokaż mimo toKolejna odsłona tego autora w gatunku chyba można by rzec - katastroficznym. A nawet doprecyzowałabym to jako thriller katastroficzny. Jak to u Mroza bywa, akcję skonstuował tak, że trudno się oderwać od lektury, ale było tu kilka rzeczy, do których mogłabym się przyczepić i oczywiście napiszę o co mi konkretnie chodzi.
Wszystko zaczyna się od tego, , że znaleziono powieszone zwłoki Jacka Kiedrowskiego z rozciętym brzuchem i wnętrznościami na wierzchu. Sprawca zabójstwa zostawił list, w kórym grozi, że następną jego ofiarą będzie polski premier, mający odbyć lot do Toronto.
Akcja książki toczy się dwutorowo, gdzie śledzimy:
* Wydarzenia rozgrywające się w samolocie lecącym do Toronto z polskim premierem na pokładzie i terrorystami.
*Śledztwo prowadzone w sprawie zamordowanego brutalnie Jacka Kiedrowskiego, które prowadzi dosyć ciekawa ekipa sledcza, a mianowicie: podkomisarz Agnieszka Oliwa, inspektor Marek Litwan i prokuratorka Lasoń.
Jak się później okaże, obie sprawy będą miały wspólny mianownik, ale szczegółów dowiecie się, sięgając po książkę.
Nie umiem powiedzieć czy ciekawiej jest w samolocie czy na ziemi, gdzie toczy się śledztwo, bo oba wątki śledziłam z zapartym tchem i adrenalinka mocno buzowała w obu miejscach. Jest jednak jedno małe "ale", a mianowicie uważam, że autora mocno poniosła wyobraźnia i jak to u niego bywa pewne rzeczy skonstruował w sposób, który wydaje się mało realny. Dlaczego? Premier polskiego rządu, to inwalida poruszający się na wózku, który w dodatku lata zwykłymi samolotami pasażerskimi, a prezydentem Polski jest kobieta i to w dodatku żona premiera. Czy nie brzmi to jak z gatunku science fiction, szczególnie w polskich realiach? Albo to, że jeden przestępca poradził sobie niemal z całym odzziałem antyterrorystycznym, który go ścigał i wystrzelał antyterrorystów jak kaczki.
Kolejne, co mnie raziło, to zbyt duża ilość brutalnych scen, szczególnie w samolocie, ale nie tylko. Rozumiem, że takie rzeczy dobrze się sprzedają, ale w tak dużej dawce zrobiło się to ciężko strawne i niesmaczne. Bez tych scen powieść moim zdaniem niczego by nie straciła, a wręcz przeciwnie.
Nie mniej jednak, całość świetnie skonstruowana, emocje i wyobraźnia przez cały czas pracują na wysokich obtotach. Lubię książki, od których ciężko się oderwać, a ta właśnie do takich należy. Jeżeli spojrzeć z przymrużeniem oka na pewne fragmenty graniczące z bajkopisarstwem ( o których wcześniej wspomniałam) to właściwie można uznać książkę za bardzo dobrą pozycję. Już przyzwyczaiłam się do tego, że autor lubi mocno popuścić wodze fantazji, ale przecież literatura rozrywkowa do jakiej zaliczam książki pana Mroza rządzi się swoimi prawami i takie książki też są potrzebne. Polecam ją szczególnie miłośnikon sensacji, thrillerów katastroficznych czy dobrej sensacji.
Kolejna odsłona tego autora w gatunku chyba można by rzec - katastroficznym. A nawet doprecyzowałabym to jako thriller katastroficzny. Jak to u Mroza bywa, akcję skonstuował tak, że trudno się oderwać od lektury, ale było tu kilka rzeczy, do których mogłabym się przyczepić i oczywiście napiszę o co mi konkretnie chodzi.
więcej Pokaż mimo toWszystko zaczyna się od tego, , że znaleziono...
Akcja dzieje się twutorowo; w Opolu, gdzie pracją śledczy i na pokładzie samolotu. Czas akcji rozpisany co do minuty, każdy rozdział z informacją o czasie akcji. Ciekawy temat powieści, dużo zwrotów akcji, ale nie porywa. Niektóre kwestie nie zostały do końca wyjaśnione. To nie jest najlepsza powieśc Mroza.
Akcja dzieje się twutorowo; w Opolu, gdzie pracją śledczy i na pokładzie samolotu. Czas akcji rozpisany co do minuty, każdy rozdział z informacją o czasie akcji. Ciekawy temat powieści, dużo zwrotów akcji, ale nie porywa. Niektóre kwestie nie zostały do końca wyjaśnione. To nie jest najlepsza powieśc Mroza.
Pokaż mimo toNie jest to najlepsza książka Mroza, jaką w życiu czytałem, ale nie jest źle. Część bohaterów kojarzyłem z wcześniejszych powieści, finał zmierzał od pewnego momentu do oczywistego punktu jeśli zna się twórczość Remigiusza. Tak czy inaczej, doceniam, że autor cały czas rozwija to swoje "uniwersum", w którym przeplatają się postaci i wydarzenia z innych jego książek. Że mu się chce ;)
Napisane jak to na Mroza przystało, lekko i przystępnie, akcja gna na złamanie karku. Dużo się dzieje. Ja daję mocną szóstkę.
Nie jest to najlepsza książka Mroza, jaką w życiu czytałem, ale nie jest źle. Część bohaterów kojarzyłem z wcześniejszych powieści, finał zmierzał od pewnego momentu do oczywistego punktu jeśli zna się twórczość Remigiusza. Tak czy inaczej, doceniam, że autor cały czas rozwija to swoje "uniwersum", w którym przeplatają się postaci i wydarzenia z innych jego książek. Że mu...
więcej Pokaż mimo toDla fanów amerykańskich akcyjniaków jak najbardziej. Mnie nie do końca porwało, ale na pewno był to czas kiedy świetnie się bawiłam.
Dla fanów amerykańskich akcyjniaków jak najbardziej. Mnie nie do końca porwało, ale na pewno był to czas kiedy świetnie się bawiłam.
Pokaż mimo to