Świetnie napisana, trzymająca w napięciu i wciągająca powieść. Polecam

Świetnie napisana, trzymająca w napięciu i wciągająca powieść. Polecam

Od pierwszych stron, aż mnie ściskało w gardle. Straszne! I wciągające!

Od pierwszych stron, aż mnie ściskało w gardle. Straszne! I wciągające!

Nigdy nie spodziewasz się że od najbliższej osoby możesz dostać tyle krzywdy, a właśnie bohaterka tych prześladowań doświadczyła od osoby, po której się tego nie spodziewała. Jest to bardzo smutna historia która w końcu zakończyła się dobrze, ale niestety w dobie internetu jesteśmy coraz częściej na to narażeni.

Nigdy nie spodziewasz się że od najbliższej osoby możesz dostać tyle krzywdy, a właśnie bohaterka tych prześladowań doświadczyła od osoby, po której się tego nie spodziewała. Jest to bardzo smutna historia która w końcu zakończyła się dobrze, ale niestety w dobie internetu jesteśmy coraz częściej na to narażeni.

„Stalker” Joanny Bartoś to książka, na którą trafiłam przypadkiem i zostałam skuszona pozytywnymi ocenami. Czytałam już powieść o tej samej tematyce, która mnie nie porwała, ale chciałam odgrzebać ten motyw jeszcze raz, być może w innym ujęciu.

„Nikt nie potrafi krzywdzić tak dotkliwie jak osoba, którą darzymy uczuciem.”

Fabuła skupia się na wspomnieniach autorki i przedstawia wydarzenia z jej życia, skumulowane wokół namiastki funkcjonowania w cieniu prześladowań. Mamy relację w formie sfabularyzowanego pamiętnika, a bynajmniej tak to odebrałam. Ciągłe telefony, smsy, niewybredne propozycje od obcych mężczyzn, którzy dostali numer kobiety poprzez nieprawdziwe konta na portalach randkowych, to jeszcze nie wszystko. Nieprawdziwe wiadomości trafiają do jej miejsca pracy, a po wydaniu książki jej konto autorskie i osoby, które je obserwują, otrzymują tonę wiadomości i fałszywych oskarżeń. W tym wszystkim znajduje się Piotr, związek na odległość, w którym brak jakiegokolwiek wsparcia i uczucia, a jedynie wieczne pretensje i oskarżenia. Naprawdę okropnie się to czytało, tak toksycznego faceta jeszcze nie widziałam, rozmowa tylko na GG, a spotkanie raz na dwa tygodnie. W wieku Pani Jolanty to nie jest związek, a nieporozumienie przez duże „N”. No wystawiłabym typa za drzwi po jednej z pierwszych sytuacji na stronie ‘nastej’, bycie singielką w takiej sytuacji jest jak najbardziej wskazane.

„Wystarczy kogoś nazwać kłamcą. Nie trzeba mieć dowodów. Wystarczy kogoś nazwać dziwką, przy okazji zakładając jej kilka kont na stronach oferujących seks. Tyle wystarczy. Wirtualny świat jest okrutny i przede wszystkim kieruje się zasadą anonimowości…”

Cała sytuacja opisana w powieści rozlega się na przestrzeni lat i jest to straszne, że ludzie mogą chcieć krzywdzić kogoś tak okrutnie i perfidnie, nieprzerwanie każdego dnia. Oczywiście pojawiają się objawy stresu i wykończenia, bo nikt, nawet bardzo silny, nie wytrzyma czegoś takiego na dłuższą metę. Konkluzja książki była czymś czego się poniekąd spodziewałam. Trudno mi ocenić lekturę, bo mam wrażenie, że to nie był zabieg (chociaż nie znam dorobku autorki),a prawdziwa historia, bardzo tragiczna. Myślę, że książka spodoba wam się jeśli macie ochotę na bardziej stonowaną, wręcz obyczajową narrację, skupioną na traumie i uczuciach niż na thrillerze i dreszczyku emocji. Współczuję pani Jolancie i życzę samych dobrych dni i dalszych sukcesów. Oby zamknęła ten rozdział i szła dalej z podniesioną głową.

https://angeliconpoint.blogspot.com/

„Stalker” Joanny Bartoś to książka, na którą trafiłam przypadkiem i zostałam skuszona pozytywnymi ocenami. Czytałam już powieść o tej samej tematyce, która mnie nie porwała, ale chciałam odgrzebać ten motyw jeszcze raz, być może w innym ujęciu.

„Nikt nie potrafi krzywdzić tak dotkliwie jak osoba, którą darzymy uczuciem.”

Fabuła skupia się na wspomnieniach autorki i...

Książka naładowana emocjami, o niebezpieczeństwie jakie niesie z sobą wszechobecny internet. Trudno przyznawać gwiazdki akurat za tę książkę bo jak można ocenić ludzki strach i bezradność ? Historię pani Joli powinien poznać każdy bo pokazuje ona ciemną stronę istnienia w sieci. "Zwykły" człowiek często mówi, że jego to nie dotyczy, że jego to nie spotka, ale czy aby na pewno ? W całej historii denerwuje opieszałość służb, które w teorii mają służyć i pomagać obywatelowi. Oburza zachowanie mężczyzn, którzy wyrzucili ze swojego słownika słówko "nie". Podziwiam odwagę autorki potrzebną do napisania tej książki.

Książka naładowana emocjami, o niebezpieczeństwie jakie niesie z sobą wszechobecny internet. Trudno przyznawać gwiazdki akurat za tę książkę bo jak można ocenić ludzki strach i bezradność ? Historię pani Joli powinien poznać każdy bo pokazuje ona ciemną stronę istnienia w sieci. "Zwykły" człowiek często mówi, że jego to nie dotyczy, że jego to nie spotka, ale czy aby na...

Czasami trafiam na powieści, które mocno pokazują mi, jak łatwo w obecnych czasach stracić poczucie bezpieczeństwa. Zostają te książki we mnie na długo, ciągle opowiadam o nich znajomym. Po co? Żeby choć niewielką liczbę osób przekonać, że teraz naprawdę wszystko o nas jest widoczne, dostępne publicznie a co za tym idzie łatwe do wykorzystania przez innych.
STALKER Jolanty Bartoś to nie tylko zwykła powieść. Dla mnie to przestroga. Historia, która mogłaby przydarzyć się każdemu z nas, mnie również. I gdy to sobie uświadomimy to tym bardziej przeżywamy tę opowieść. Ta książka to ostrzeżenie, że nie znamy przyczyny, dla której ktoś nieznajomy, nagle, przypuszcza na nas atak w internecie, w pracy, w życiu osobistym.
Ale co mnie najbardziej uderzyło w historii głównej bohaterki to to, że w słowa obcego człowieka, w szykany i pomówienia uwierzyły osoby z jej bliskiego otoczenia, osoby, które Jolę - bohaterkę tej książki, znały osobiście, z codziennych sytuacji. Łatwiej uwierzyć w to, co w internecie napisze o mnie ktoś obcy?? Przerażające.
Polecam przeczytać tę powieść! Warto!
To moja pierwsza styczność z twórczością Jolanty Bartoś, ale na pewno nie ostatnia.

Czasami trafiam na powieści, które mocno pokazują mi, jak łatwo w obecnych czasach stracić poczucie bezpieczeństwa. Zostają te książki we mnie na długo, ciągle opowiadam o nich znajomym. Po co? Żeby choć niewielką liczbę osób przekonać, że teraz naprawdę wszystko o nas jest widoczne, dostępne publicznie a co za tym idzie łatwe do wykorzystania przez innych.
STALKER Jolanty...

„Stalker” Joanny Bartoś to książka, w której autorka opowiada o swoich osobistych przeżyciach.
Czytając ją miałam wrażenie, że to fikcja, że takie rzeczy to tylko w telewizji, że przecież tak nie może być. To nie jest prawda.
Jednak prawda i to okrutna.
Bo jak można kogoś oczerniać, krzywdzić, jak można doprowadzić do tego, aby osoba, która jest zastraszana straciła wszystko.
Ktoś wypisuje kłamstwa w Intenecie, wysyła obraźliwe sm-y, nie tylko do osoby zastraszanej, ale do znajomych, do pracodawcy.
Pani Jola musiała za każdym razem tłumaczyć się, musiała walczyć o siebie i prawdę.
Musiała stawić czoła swojemu prześladowcy. Musiała podnieść się nie raz z kolan i z podniesioną głową walczyć o swoją godność.
Ale nigdy nie spodziewałabym się tego, kto za tym stoi ….. byłam przerażona.
Podziwiam Panią Jolę za to, że miała siłę walczyć i pokazać, że jednak można, że osoba, która siedzi po drugiej stronie monitora, nie jest bezkarna.

Pani Jolu dziękuję ślicznie za możliwość przeczytania tej wyjątkowej książki.

„Stalker” Joanny Bartoś to książka, w której autorka opowiada o swoich osobistych przeżyciach.
Czytając ją miałam wrażenie, że to fikcja, że takie rzeczy to tylko w telewizji, że przecież tak nie może być. To nie jest prawda.
Jednak prawda i to okrutna.
Bo jak można kogoś oczerniać, krzywdzić, jak można doprowadzić do tego, aby osoba, która jest zastraszana straciła...

[ RECENZJA ]

Jolanta Bartoś „Stalker”

Internet to dzisiaj najpopularniejsze i najskuteczniejsze źródło informacji.
Często nieświadomie podajemy o sobie szczegółowe informacje nie podejrzewając, że mogą nie posłużyć komuś do niecnych celów...
„Stalker” to dziewiąta powieść Jolanty Bartoś, chociaż wydaje mi się, że najważniejsza. Własna, prawdziwa i autentyczna historia autorki, która była nękana przez uporczywego „adoratora” kilka lat temu.
Wraz z założeniem konta na Facebooku przez Panią Jolę, niestety trauma powraca. Stalker na nowo postanawia uprzykrzyć jej życia i na każdym kroku niszczy to, co udaje się jej zbudować. Zmusza do przeprowadzki, zmiany pracy i rozpadu związku. „Wielbiciel” zakłada w imieniu samej autorki profile na różnych kontach j portalach, oferując usługi nawet seksualne...
No i co najlepsze....kto się okazuje tym chorym psychopatą???? Przeczytajcie i sprawdźcie czy uda Wam się rozwiązać tą zagadkę🙈
Osobiście Panią Jolę obserwuje od jakiegoś już czasu. Miałam już przyjemność przeczytania jej książki i jest dla mnie ta akurat książka ważna. Dzięki niej, Pani Jola dopuściła mnie do swojego życia, otworzyła się i zdradziła swoje uczucia i to, co przeżyła. Książka dobra ku przestrodze, kogo wpuszczamy do własnego życia i gdzie publikujemy swoje dane i informacje o sobie.

[ RECENZJA ]

Jolanta Bartoś „Stalker”

Internet to dzisiaj najpopularniejsze i najskuteczniejsze źródło informacji.
Często nieświadomie podajemy o sobie szczegółowe informacje nie podejrzewając, że mogą nie posłużyć komuś do niecnych celów...
„Stalker” to dziewiąta powieść Jolanty Bartoś, chociaż wydaje mi się, że najważniejsza. Własna, prawdziwa i autentyczna...

Nie jestem krytykiem literackim ani znawcą literatury dlatego napisze tak po prostu co czułem czytając "Stalkera".
Przede wszystkim trzeba pamiętać, że jest to książka oparta na faktach wiec wszystkie uwagi odnośnie fabuły proszę zgłaszać do życia.
I to był jeden z powodów dla których targały mną emocje. Bardzo silne emocje.
Książkę przeczytałem za jednym razem (no dobra z przerwa na toaletę).
Najsilniejszym uczuciem jak towarzyszyła mi podczas czytania książki była złość.
Złość na ten świat na to, że istnieją ludzie którzy uważają, że maja prawo znęcać się nad innymi niszczyć im życie.
Złość na to że osoby pracujące w instytucjach mających pomóc lekceważą problemy. Złość na facetów którzy nie rozumieją, że nie znaczy nie.
Towarzyszyła mi też radość i nadzieja że będzie lepiej skoro istnieją ludzie którzy oceniają innych po efektach ich pracy a nie po plotkach.
Ludzie którzy wiedzą że nie należy pchać się innym z butami do życia ale być gotowym nieść wsparcie.
To jest bardzo ważna książka mówiąca o rzeczach o których wiele osób woli milczeć a o których trzeba mówić.
Moim zdaniem ta książka powinna się znaleźć w każdym zakładzie karnym każdym zakładzie psychiatrycznym,
to są miejsca gdzie często trafiają ofiary przemocy i stalkingu.
Warto żeby dowiedzieli się, że to nie była ich wina i nie są jedyne.
W książce zmienił bym jedno: Końcowy wyrok ale cóż prawo jest prawem i nie da rady tego zmienić.
Po przeczytaniu dobrej książki mam zawsze ochotę pogratulować autorowi.
Tym razem oprócz gratulacji mam ochotę podziękować. Za odwagę za wsparcie dla osób które przechodzą trudne chwile.
Dziękuje gratuluje polecam.

Nie jestem krytykiem literackim ani znawcą literatury dlatego napisze tak po prostu co czułem czytając "Stalkera".
Przede wszystkim trzeba pamiętać, że jest to książka oparta na faktach wiec wszystkie uwagi odnośnie fabuły proszę zgłaszać do życia.
I to był jeden z powodów dla których targały mną emocje. Bardzo silne emocje.
Książkę przeczytałem za...

Książka bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła, powiem szczerze czytałam wcześniejszą książkę tej autorki i niezbyt mi się podobała. "Stalker" książka, która zaskakuje, porusza, a czytający przeżywa wraz z bohaterką jej historię. Od lektury ciężko jest się ciężko oderwać. Polecam
Jeśli chcesz się jeszcze czegoś dowiedzieć o tej książce, to zapraszam na mojego bloga:
https://ksiazkowepodrozeagi.blogspot.com/2020/05/stalker.html?m=0

Książka bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła, powiem szczerze czytałam wcześniejszą książkę tej autorki i niezbyt mi się podobała. "Stalker" książka, która zaskakuje, porusza, a czytający przeżywa wraz z bohaterką jej historię. Od lektury ciężko jest się ciężko oderwać. Polecam
Jeśli chcesz się jeszcze czegoś dowiedzieć o tej książce, to zapraszam na mojego...